WTMW.

Patrzę na swoje buty (Saucony) a one mówią, chodźmy na spacer. No to już, zbieram się, schodzę po schodach, nogami przebieram, fajnie jest. Po paru minutach zdaję sobie sprawę, uprzednio gruntownie obmacawszy kieszenie spodni, że telefonu (iPhone) zapomniałem. Chwilę myślę, wracać, nie wracać? Nie no, wracam, a że panowie remontują akurat szyb windy, łatwo na górę się nie dostanę. Na szczęście mogę skorzystać z windy w sąsiedniej klatce! Jadę więc na samą górę, przechodzę łącznikiem, a następnie schodzę na wybrane piętro. Wkrótce jestem pod drzwiami, szybkim ruchem łapię za klamkę mieszkania. Zaraz po wejściu odnajduję telefon, ten leży wymownie na stole, a ja niemal natychmiast uświadamiam sobie, że to był fałszywy alarm. Sugestia. Wcale mi się spacerować nie chce! Tym bardziej, że na zewnątrz pada deszcz. Letni, ciepły kapuśniaczek. I no właśnie, coś bym zjadł, pora w końcu obiadowa.

Ciąg dalszy nastąpi. Tymczasem jestem ciekaw Waszych przygód. Napiszcie w komentarzu co Wam się przydarzyło.

Take care bro!

Lonzo Ball nie zagra w przyszłym sezonie, a najpewniej nigdy już w NBA nie zagra. Po pięciu, naznaczonych kontuzjami sezonach organizm odmówił posłuszeństwa. Nie napiszę, że forsownymi treningami od dzieciaka katował go ojciec, wolę myśleć, że to nieszczęśliwy splot okoliczności.

W swym najlepszym okresie zdobywał średnio 14.6 punktów 5.7 asyst 4.8 zbiórek i 1.5 przechwytów. Wbrew sceptykom bardzo poprawił skuteczność rzutów trzypunktowych, w szczególności bez kozła, dał się poznać jako nieprzeciętny obrońca na piłce, ale jego największym walorem było prowadzenie tranzycji. Na otwartej przestrzeni czuł się jak ryba w wodzie, bo tego rodzaju biegany styl koszykówki uprawiał od maleńkości. Jego rekordy kariery to: 33 punkty | 8 trójek | 16 zbiórek | 17 asyst | 6 przechwytów | 4 bloki. Przyznacie, że imponujące.

Dlaczego piszę o nim akurat teraz? Otóż zespół Chicago Bulls od dłuższego czasu wnioskował o ulgę budżetową związaną z niedostępnością Lonzo. Odkąd wypadł z gry śmiało można powiedzieć, że stracili pazur. Mam na myśli widowiskowość, tempo, energię, a także sporo w obronie (sami popatrzcie poniżej). W każdym razie, wniosek został rozpatrzony pozytywnie przez komisariat ligi, Bulls mają prawo zdjąć 10.2 miliona dolarów z salary cap tytułem DPE, czyli Disabled Player Exception.

Team Canada

Przymierzam się do stworzenia przewodnika po 2023 FIBA World Cup. Ze świeższych wieści, Domantas Sabonis nie zagra dla Litwy, za to reprezentacja Kanady prezentuje się kozacko. Niektórych musicie kojarzyć, hehe. W szerokiej kadrze znaleźli się:

• Guards: Jamal Murray / SGA / Kevin Pangos / NWA / Cory Joseph / Trae Bell-Haynes
• Wings: RJ Barrett / Lu Dort / Dillon Brooks / Kassius Robertson /Philip Scrubb
• Forwards: Kyle Alexander/ Oshae Brissett / Melvin Ejim
• Bigs: Dwight Powell / Kelly Olynyk / Zach Edey

Brakuje topowego talentu na środku. Znając życie będzie spektakularna klapa, bo to jednak grupa dość mocno zindywidulizowana. Tym niemniej potencjał jest nawet na złoty medal. W szczególności życzyłbym sobie zobaczyć Shaia w koszykówce spod znaku FIBA. Niektóre jego manewry obliczone na wymuszenie faulu z pewnością “nie przejdą”, ale grupa potrzebuje lidera i bardzo jestem ciekaw co zaprezentuje. Pewnie skończy się na masowych rezygnacjach, chociaż kto wie. Szkoleniowcem kanadyjskiej reprezentacji jest czterdziestoletni Jordi Fernandez. Hiszpan na codzień pracujący jako asystent Mike’a Browna w Sacramento Kings.

Other NBA news

James Harden się obraził i chce odejść z Sixers. W zeszłym roku dobrowolnie zgodził się na obniżkę pensji by klub mógł zatrudnić między innymi PJ Tuckera oraz Danuela House’a. Niestety z marzeń o pierścieniu nic nie wyszło. Phila widząc kolejny przypał w eliminacyjnym meczu oraz słabnący performance nie pali się by zaoferować Jamesowi lukratywne przedłużenie umowy. Harden odgrażał się, że zrezygnuje z ostatniego roku umowy (wartego 35.6 milionów dolarów) ale ostatecznie nie zrezygnował i niezastrzeżonym free agentem nie został. Dobra wola w stronę organizacji, aby nie została z niczym? A może nie było chętnych gotowych spełnić wybujałe żądania finansowe zawodnika? Ponoć marzy mu się transfer do Los Angeles, gdzie miałby przywdziewać trykot LA Clippers. Tylko, że Sixers wcale go nie chcą puścić i mamy impas.

Dałby lepiej szansę nowemu szkoleniowcowi (Nick Nurse). Moim zdaniem nic lepszego pod względem sportowym go w NBA nie czeka. Jego okres dominacji się skończył. Spowolnienie następuje w gwałtownym tempie. Proporcja gry pod obręcz i na zewnątrz została zepsuta. Brakuje dynamiki, skończyło się masowe wymuszanie fauli, tym bardziej, że od nowego sezonu wchodzą nowe, ostrzejsze przepisy mające na celu wyeliminowanie z gry flopów.

Dziękuję za uwagę. Pozdrawiam serdecznie, widzimy się niebawem. Tym bardziej, że Miami jest już blisko dopięcia transferu Damiana Lillarda. BG