fbpx

Oklahoma City kocha Serge’a Ibakę (1-2)

17

san antonio spurs vs oklahoma city thunder [game3]

Wydarzenia jakby wyjęte ze scenariusza hollywoodzkiego filmu: główny bohater (Kevin Durant) pewnie zmierza po mistrzowski tytuł zbierając po drodze wszelkie indywidualne nagrody. Kiedy jednak jego kumpel (Serge Ibaka) doznaje kontuzji, okazuje się, że w pojedynkę nie jest w stanie spełnić swoich marzeń. Dopiero gdy zaczyna rozumieć i akceptuje ów fakt, następuje w nim wewnętrzna przemiana, a jego kolega nieoczekiwanie powraca pomóc mu zrealizować plan…

A tak na poważnie: kontuzja łydki, która miała zakończyć sezon dla Ibaki okazała się “możliwa do przeskoczenia” dla nowoczesnej farmakologii. Co więcej, Kongijczyk dał takiego kopa energetycznego chłopakom, że poskładali San Antonio w meczu trzecim niwelując straty w serii do 1-2.

Ibaka zdobył pierwsze dwa punkty dla Thunder, a całą pierwszą kwartę zakończył z dorobkiem 8 punktów (4/4 z gry) 3 zbiórek i 2 bloków (!!!) był jak brakujący element układanki, pamiętacie Space Jam? Thunder wyglądali jak ekipa Looney Tunes, która w przerwie meczu łyknęła sekretnego napoju Michaela Jordana. Akcje pick and pop działały, a linia obrony pola trzech sekund San Antonio została “wstrząśnięta i zmieszana”.

Oczywiście Spurs ani myśleli by składać broń, egzekwowali. Wynik na początku spotkania trzymali dla gości zwłaszcza Kawhi Leonard i Danny Green, a wkrótce okazało się, że świetnie dysponowany rzutowo jest Manu Ginobili. Argentyńczyk zdobył ostatnich siedem punktów dla SAS w I kwarcie.

W drugiej zaskoczenie – rezerwy San Antonio nie były w stanie odjechać rywalom. Kosz za kosz przeplatane stratami po obu stronach. Słaba dyspozycja dnia Tony Parkera oraz Ginobili bijący się z Westbrookiem trója za tróję .

Po zmianie stron odniosłem wrażenie, że Parker za wszelką cenę próbuje się przełamać, jego skuteczność i agresywne penetracje to przecież fundament ofensywy Spurs. Nieszczególnie jednak siedziała mu wczoraj piłka (4/13!) przestrzelone rzuty okazały się wodą na młyn dla atletycznych Thunder, którzy z lubością biegli na kosz przeciwników zanim ci zdążyli się ustawić. Najczęściej kończyło się… faulem po stronie Spurs.

I choć goście prezentowali się znacznie lepiej pod koniec trzeciej kwarty, rzuty wolne pozwoliły OKC utrzymać nieznaczne prowadzenie. Kto chce narzekać na “aptekę” sędziów, proszę bardzo, mnie nie wypada. Napiszę tylko, że w samej trzeciej odsłonie Thunder przyznano 22 osobiste  podczas gdy Spurs ŻADNEGO.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

17 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Gratuluje Ibace silnej woli bo grać z taką kontuzją to szacunek najwyższy.
    Brooks jest żałosny.Ryzykowac karierę takiego znakomitego zawodnika jak Ibaka tylko dlatego,że nie potrafi stworzyć zespołowego systemu gry i ruchu piłki.
    Gratuluje OKC,seria będzie o wiele ciekawsza ! 😉
    Go Spurs Go !

    (0)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Go spurs, ale bedzie ciężko!!! Ibaka może nie zagrac po raz kolejny tak dobrze ale Durant może wypalić z jakims kosmicznym meczem. Po drugiej stronie Parker może sie poprawic, Leonard zagrać skuteczniej, więc bedzie ciekawie. Może bys siódmy mecz.

    (5)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Takie mecze przyjemnie się ogląda. Chcę więcej – najlepiej 7 meczów i rozstrzygniecie w ostatniej sekundzie 2 dogrywki 😉
    Pozdrawiam fanów dobrego basketu!
    PS. Co do kontuzji – jeśli gra nie grozi pogłębieniem kontuzji, spowolnieniu rehab. to w każdym sporcie decyzja jest jedna: grać (vide. J. Kowalczyk). O kontuzji pomyślimy po sezonie.
    Granie na blokadach, wobec nie tylko mikrourazów, a także poważniejszych kontuzji to codzienność zawodowego sportu, szczególnei w dyscyplinach o tak długim i wymagajacym sezonie jak w NBA.
    To nie Brooks i jego fanaberia, a codzienność. Szczególnei jesli gra się o taką stawkę.
    Co ciekawe, często takie decyzje podejmuje się nawet wbrew logice i lekarzom – dawać blokady naprawiać bedziemy po sezonie. Będzi kilka miesiecy na regenerację. zobaczcie, ile gwiazd było operowanych w przerwie – dziwnie szybko po sezonie. Jak sie nie sypie na gwałt, to blokada i na boisko.

    (9)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Najlepsze jest to, że przeciętny Kowalski by taką kontuzję składał parę miesięcy, a tu proszę, magia pieniędzy i chłop zdrów 😀 Bardzo dobrze, bo bałem się, że ta seria skończy się za szybko. Bierzcie ich, Thunder!

    (18)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Ibaka bardzo pomogła Oklahomie, ale warto pamietać, że mecz odbył sie u nich, a to też robi różnicę kto wie, czy nie zadecyduje przewaga własnego boiska na razie bez niespodzianek

    (-9)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    powiem tak, jesli po 4 meczach bedzie 2-2 to Oklahoma ma spore szanse zeby wygrac i game 5 w San Antonio i zakonczyc rywalizacje u siebie w 6 meczach, ale jesli nastepny mecz przegraja to z 1-3 na 4-3 juz nie wyjda. W dobrym momencie Ibaka wrocil. Nie zmienia to jednak faktu ze wieksze szanse w finale z Miami maja Spurs niz OKC

    (1)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Teraz Spurs już wiedzą, że nie są w stanie pokonać nas w najlepszym składzie! W końcu wygraliśmy ostatnich 10 z 12 meczów z nimi. Mówią, że nie damy rady powtórzyć wydarzeń z 2012 roku (po 0-2 Thunder zwyciężyli 4-2). No to się przekonajmy! Thunder Up!

    (13)

Komentuj

Gwiazdy Basketu