Nie wiem czy się ze mną zgodzicie, ale uważam, że Penny Hardaway (obok Magica Johnsona) w swoim prime to jeden z dwóch najwybitniejszych playmakerów w historii NBA. Wyobraźcie sobie ponad dwumetrowego rozgrywającego, któremu nie można wybrać piłki w koźle, który potrafi minąć cię w pierwszym kroku, przeskoczyć oraz wepchnąć tyłkiem pod samą obręcz. Powiem więcej, Hardaway dwadzieścia lat temu był jak odchudzona wersja dzisiejszego LeBrona Jamesa. Z pewnością nie tak potężny i silny, ale z doskonałym przeglądem parkietu, sporą przewagą wzrostu oraz prawdziwym dynamitem w nogach. I choć zdobywanie punktów przychodziło mu z łatwością, jego prawdziwą naturą było dogrywanie piłek do kolegów. Za to cenili go wszyscy, tym się wyróżniał oraz cieszył najbardziej. Dziś ambasadoruje stanowi Tennessee, skąd pochodzi oraz gdzie uczęszczał do college’u. W te lato na rynek wchodzi także wznowiona linia kicksów Penny’ego Nike Foamposite. Nie ukrywam, liczymy, że któryś z polskich sklepów odważy się (cena!) sprowadzić kilka modeli do Polski. Tymczasem zobaczcie jak dużym szacunkiem ten 40-letni gracz wciąż cieszy się wśród społeczności Memphis.