fbpx

Penny Hardaway – jesteś mistrzem!

31

Kiedy słyszę gdzieś Penny, na myśl przychodzą mi 3 osoby: Penny z serialu Big Bang Theory, oficer Tenpenny z najlepszej części GTA ever, czyli San Andreas. Najczęściej jednak, oczami wyobraźni widzę Anfernee Hardawaya. Nawet nie samego koszykarza, a Lil Pennego, głównego bohatera fenomenalnych reklam Nike z lat 90-tych. Jeśli jakimś cudem je przeoczyliście, nie traćcie więcej czasu.

Bądźcie spokojni, nie zamierzam po raz kolejny przywoływać niesamowitych umiejętności koszykarskich Hardawaya, przegranych Finałów z 1995 roku ani historii jego kicksów. Nie będzie historii rozpadu potężnych Orlando Magic, gdybań na temat odejścia Shaqa ani o feralnej kontuzji kolana. Dziś będzie o człowieku…

Wszystko zaczęło się w Binghampton, sypialnej dzielnicy Memphis. Większość ludzi mieszka tam w tzw. shotgun-shacks, czyli ubogich, drewnianych chatkach. Dookoła bida z nędzą, perspektywy żadne, dzieciaki zamiast z plecakami, latają z klamkami albo pigułami.

Naszą okolicę nazywaliśmy “Piłka”. Gdy tylko, ktoś wspinał się wyżej, zaraz ześlizgiwał się na sam dół [Penny]

Pretty

W Binghampton koszykówka to coś więcej niż gra, to szansa na wyrwanie się z piekła, bilet do lepszego świata. W pierwszej chwili Penny zakochał się w futbolu amerykańskim, ale nadopiekuńcza babcia, która go wychowywała, nie chciała żeby coś mu się stało. Wołała na wnuka “pretty” ale ponieważ sepleniła, towarzystwo chłopaka załapało ksywę “Penny” wiedzieliście?

Pokorny wnusio rzucił ochraniacze w kąt pokoju i skupił na koszykówce. Na basket nakręcali się wzajemnie z kumplem, niejakim Desmondem Merriweatherem. Mieli talent więc szybko grali ze starszymi, a Penny do dziś pamięta niektóre game-winnery z okolicznego parku.

Kochaliśmy grać w kosza. Co nocy spotykaliśmy się na boisku. Moim idolem był Isiah Thomas, Penny’ego: Magic Johnson. Między nami była swego rodzaju rywalizacja [Desmond]

Miałem jakieś 10 lat, Dez dwa lata mniej, uwielbialiśmy klimat boiska. Wszystko zaczęło się od tego [Penny]

No i zaczęło się, wybrali rywalizujące szkoły, Desmond był rozgrywającym ogólniaka East High, a Hardaway został gwiazdą Treadwell. Czas mijał szybko, obaj bez problemów załapali się do drużyn uczelnianych. No i właśnie w czasach Memphis State miało miejsce pewne niebezpieczne zdarzenie. Mało brakowało, a Admin nigdy nie usłyszałby o swoim idolu. Penny siedział na ganku domu kuzyna gdy zza zakrętu wyjechało czterech uzbrojonych typów. Wysiedli i z wyciągniętą bronią kazali towarzystwu kłaść się na chodniku.

Gangsta Paradise

Jeden z gangsterów przystawił pistolet do karku Hardawaya. Ten w duchu żegna się ze światem. Czas się zatrzymuje, napastnicy odbierają swym ofiarom portfele, łańcuchy z szyi, zegarki, ściągają młodym kicksy z nóg po czym wskakują do auta. Nikt się nie rusza. Nagle słychać wystrzał, ktoś nie zniósł ciśnienia waląc na oślep. Kula rykoszetuje i ląduje w stopie Penny’ego łamiąc trzy kości. Leżąc w szpitalnym łóżku Hardaway długo rozmyśla nad tym jak kruche jest życie. Szczęśliwie prędko dochodzi do siebie stając się  gwiazdą koszykówki akademickiej.

Ciekawostka: w 1992 roku Hardaway zostaje członkiem USA Basketball Developmental Team, czyli sparing partnerem legendarnego Dream Team I z Jordanem na czele. Pamiętam to jak przez mgłę, ale w pierwszym spotkaniu uczelniane gwiazdki ograły legendy NBA 62-54. Co prawda coach Chuck Daly mocno ograniczył minuty MJ-a, eksperymentował z ustawieniem, wprowadzał hokejowe zmiany, ale młodzi Penny, Chris Webber, Grant Hill i Bobby Hurley pokazali klasę i zabiegali nieco odrętwiałych seniorów. Kolejnego dnia miał odbyć się rewanż, wynik pozostaje nieznany, ale Sir Charles twierdzi, że zniszczyli młodzież różnicą 100 punktów albo lepiej.

Kolejnego lata Penny zostaje wybrany w drafcie, trafia do wielkiego świata, a jego kontakt z Desmondem urywa się. Rzadko udaje im się zdzwonić, pogadać.

Wiedziałem, że kiedyś będzie sławny [Dez]

Superstar

W 1994 roku Anfernee jest już graczem formatu All-Star, grając u boku zwierzaka pokroju Shaqa O’Neala oraz rozstrzelanych Nicka Andersona i Dennisa Scotta, bryluje na otwartej przestrzeni, penetruje, efektownie odgrywa. Wkrótce powołany zostaje do All-NBA First Team. Orlando pod jego wodzą osiąga rekordowe 57 zwycięstw.

W półfinałach konferencji eliminują Chicago, z wracającym do koszykówki Jordanem. Przyznaj, nieźle jak na chudego drugoroczniaka z niedawno przestrzeloną stopą. Ów okres to szczyt popularności Hardawaya. Mówi się o kolejnym wcieleniu Magica, kontrakt sponsorski goni kontrakt.

Czułem się jak gwiazda rocka. Mieliśmy przy tym wszystkim wielki ubaw. Gdyby był wtedy twitter, mielibyśmy z Lil Pennym 10 milionów followersów [Hardaway]

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

31 comments

    • Array ( [0] => contributor )
      PATRON

      przestań się mazać, chłopaki nie płaczą… no może nie tym razem 🙂 też mi się oko zaszkliło. dobra robota.

      (5)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    On miał w sobie TO COŚ… D’Angelo Russell trochę mi go przypomina, oczywiście to póki co niższa półka, ale ruchy podobne…
    Super tekst

    (-11)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Penny Hardaway, Nick Anderson i Dennis Scott. Tacy trochę protoplaści obecnego tercetu GSW-żaden z przeciwników nie wiedział, skąd może w danym momencie poleciec trójka.

    Penny genialny zawodnik, a linię butów to miał chyba wtedy drugą najlepiej wyglądająca po Jordanach. Fajnie się pojedynkował właśnie z MJ.

    No i nie można zapomnieć o jego kinowym epizodzie w kultowym “Blue Chips” – jedyny czarnoskóry zawodnik o imieniu “BUTCH” ?

    (25)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Wow. Niesamowity artykuł. Bardzo przyjemnie się czytało, a i nauczyłem się czegoś. Czyli GWBA bawiąc uczy… Brawo

    (13)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Przyznam że ostatnio serwowaliście niezbyt ciekawe arty,bałem się czytać także ten o Pennym,bo wiecie…dużo już o tym było jak sam autor wspomniał na początku ale Panowie-kawał dobrej roboty!Takie Gwiazdy Basketu chcemy czytać!Meeeega.

    (6)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Artykuł ciekawy choć większą część zaczerpnieta ze specjalnego wydania Magic Basketball o gwiazdach NBA 😛

    (3)
    • Array ( )

      …ale dla tych którzy nie mieli tyle szczęścia żeby móc czytać MB – artykuł jak znalazł!

      (2)

Komentuj

Gwiazdy Basketu