fbpx

Penny Hardaway – jesteś mistrzem!

31

Co się stało dalej, wiemy. Utrata zdrowia to najgorsze co może spotkać człowieka, zwłaszcza młodego sportowca. Przedwcześnie utraciwszy walory fizyczne Penny walczy o utrzymanie w lidze. Gdy jego gwiazda przygasła na dobre powraca do Memphis. Jego stary kumpel Desmond też niedawno wrócił do rodzinnego miasta, gdzie objął posadę trenera w liceum Lester. W pierwszym roku pracy poprawia bilans drużyny, z 3-23 do 24-8. Jego podopieczni biją się o mistrzostwo stanu. W okolicach to wielka rzecz.

Desmond był stworzony do tej pracy, kochał dzieci, rozumiał ich potrzeby, wiedział, że sport i należyta edukacja to przepustka do lepszego życia. Wiecznie uśmiechnięty był ulubieńcem młodzieży. Jego syn Nick również grał w drużynie prowadzonej przez ojca.

Remember where you come from

W połowie następnego sezonu, Desmond poczuł, że coś nie gra z jego zdrowiem. Gdy ból w nogach i ścięgnach udowych nie ustępował, poszedł do lekarza, który doradził badanie kolonoskopem. Wynik był jak wyrok: nowotwór okrężnicy. Ponad 90% chorych to ludzie po pięćdziesiątce, tymczasem Dez miał dopiero 36 lat. Usłyszał, że jego rak jest w 4 fazie zaawansowania, a prognoza brzmiała: 3-4 lata życia.

Po przejściu kilku operacji i rozpoczęciu chemioterapii, trener Tigers złapał infekcję. Osłabiony organizm przegrywał walkę ze zwykłą grypą, stan pacjenta był krytyczny. Desmond znajdował się w stanie śpiączki farmakologicznej, miał przeżyć kolejne 1-2 dni.

Kiedy lekarze postawili na mnie krzyżyk, wiedziałem, że nie odpuszczę. Jestem fighterem. Musiałem wrócić dla mojego syna, córki, żony, ale przede wszystkim dla mojej drużyny.

Gdy po 48 godzinach Merriweather szczęśliwie się wybudził, nie zamierzał się żegnać. Gestem poprosił o kartkę i długopis, po czym napisał tylko jedno słowo: “1cent”. Wszystko było jasne, młodszy ziomek z dzielni wzywa swojego sławnego kolegę na pomoc! 1 cent znaczy penny!

Otrzymawszy telefon Anfernee wskakuje w samochód i gna do szpitala. Na miejscu zostaje poproszony o zajęcie się chłopakami z Lester Tigers.

Myślałem, że zwariował. Wszystko mu się pomieszało. Zamiast zajmować się sprawami własnego zdrowia on rozmyślał o koszykówce.

Hardaway  zgodził się. Uszanował prośbę kolegi i objął drużynę. Ilekroć Desmond czuł się na siłach, wraz z Pennym stał przy linii bocznej maskując objawy choroby zaraźliwym uśmiechem i siłą charakteru. Znowu byli razem na boisku.

Autorytet

Panowie stali się odpowiedzialni za wychowanie sporej grupki młodzieży. Dla przykładu, Penny osobiście apelował do liderów okolicznych gangów, żeby trzymali się z daleka od dzieciaków. Przez stanowe mistrzostwa przeszli jak burza, dopiero w wielkim finale złapali zadyszkę, pod koniec decydującego meczu przegrywali znacząco, by ostatecznie wygrać jednym punktem! Uzyskali bilans sezonu na poziomie 28-3.

Nigdy nie myślałem, że będę szkolnym trenerem. To się po prostu stało i Bogu dziękuję za to, że postawił mnie w tej sytuacji, ponieważ uwielbiam to robić. [Penny]

Penny z podopiecznymi ustrzelili 3peat jeśli chodzi o tytuły mistrzów stanu. Hardaway był podwójnie szczęśliwy darując wiele uśmiechów w swej starej dzielnicy. Wspierał lokalną społeczność pieniędzmi, inwestycjami w infrastrukturę sportową i edukacyjną, ale przede wszystkim cennym czasem, który pozwolił mu zostać prawdziwym autorytetem moralnym dla setek zagubionych gówniarzy. Kiedyś obiecał babce, że jeśli zrobi karierę, nie zapomni skąd pochodzi i zatroszczy się o okolicę z dzieciństwa. Trzyma się tego twardo, obietnicy dotrzymuje.

R.I.P.

Desmond Merriweather zmarł w 2015, mając 41 lat. Na jego pogrzebie były tłumy. On sam, tak wspominał czasy, kiedy mógł być z Pennym przy linii bocznej:

To znaczyło dla mnie tak wiele, że nie umiem tego wyrazić słowami. Jedna z większych radości w moim życiu. Zapamiętam to na zawsze.

Pamiętajmy że mistrzostwa to nie wszystko, nie zapominajmy o dobrych kumplach, starajmy się wysyłać w świat trochę dobra. Mimo, że nasz bohater nigdy nie wygrał ligi, można śmiało powiedzieć – Penny jesteś mistrzem!

[autorem tekstu jest czytelnik Szymon Wojciechowski]

~~

Pozdrawiam najlepszego shootera z Opoczna, z którym stoczyłem wiele gier 1 na 1. Pozdro Piter, zagramy coś wierzę… hehe [Macu]

Jeżeli podoba Ci się nasz portal, chciałbyś przekazać swoje pozdrowienia na łamach GWBA, sprawić sobie koszulkę albo zwyczajnie wesprzeć nas w rozwoju, zapraszamy. Każdej kwocie odpowiadają „nagrody”. Szczegóły na górze, w zakładce „wesprzyj nas”.

1 2

31 comments

    • Array ( [0] => contributor )
      PATRON

      przestań się mazać, chłopaki nie płaczą… no może nie tym razem 🙂 też mi się oko zaszkliło. dobra robota.

      (5)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    On miał w sobie TO COŚ… D’Angelo Russell trochę mi go przypomina, oczywiście to póki co niższa półka, ale ruchy podobne…
    Super tekst

    (-11)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Penny Hardaway, Nick Anderson i Dennis Scott. Tacy trochę protoplaści obecnego tercetu GSW-żaden z przeciwników nie wiedział, skąd może w danym momencie poleciec trójka.

    Penny genialny zawodnik, a linię butów to miał chyba wtedy drugą najlepiej wyglądająca po Jordanach. Fajnie się pojedynkował właśnie z MJ.

    No i nie można zapomnieć o jego kinowym epizodzie w kultowym “Blue Chips” – jedyny czarnoskóry zawodnik o imieniu “BUTCH” ?

    (25)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Wow. Niesamowity artykuł. Bardzo przyjemnie się czytało, a i nauczyłem się czegoś. Czyli GWBA bawiąc uczy… Brawo

    (13)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Przyznam że ostatnio serwowaliście niezbyt ciekawe arty,bałem się czytać także ten o Pennym,bo wiecie…dużo już o tym było jak sam autor wspomniał na początku ale Panowie-kawał dobrej roboty!Takie Gwiazdy Basketu chcemy czytać!Meeeega.

    (6)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Artykuł ciekawy choć większą część zaczerpnieta ze specjalnego wydania Magic Basketball o gwiazdach NBA 😛

    (3)
    • Array ( )

      …ale dla tych którzy nie mieli tyle szczęścia żeby móc czytać MB – artykuł jak znalazł!

      (2)

Komentuj

Gwiazdy Basketu