-> Denver minimalnie pokonali Raptors 108:106

Jusuf Nurkic 15 puntów, 10 zbiórek. Danilo Gallinari 14 punktów. Nikola Jokić 12 punktów. Jamal Murray 9 punktów. Nuggets wyglądają na zdecydowanych po obu stronach parkietu (44 wymuszone wolne). Nazbierali talentu i próbują go poukładać.

Raptors bardzo chcą przysposobić do pracy imponujący materiał fizyczny Bruno Caboclo, ale ten wciąż nie jest gotów. Dominujący fizycznie Valanciunas (20 putnków, 9 zbiórek) i DeRozan (15 punktów) oraz rozstrzelany zza łuku T-Ross (23 punkty, 4/7 za trzy) nie nastarczyli.

-> 93:91 Milwaukee zwyciężyli nową odsłonę Chicago Bulls w United Center

Słaba ławka, słaba pierwsza połowa w wykonaniu gospodarzy. Zgodnie z prognozą, w wyjściowym składzie Byków oprócz trójki gwiazd wyszli Taj Gibson i Robin Lopez. Dwyane Wade 2/2 zza łuku w dwanaście minut! Rajon Rondo 7 asyst, 6 zbiórek, 5 strat w 24 minuty. Nikola Mirotić wyszedł z ławki, pudłował, a drugi skład Byków dostał lanie 17 punktami kiedy Hiszpan przebywał na parkiecie.

Wśród gości równa dystrybucja zdobyczy punktowych i wkładu: Greg Monroe 15 punktów, 9 zbiórek.  Jabari Parker 13 punktów, 9 zbiórek. Matthew Dellavedova 11 punktów, 6 asyst. Michael Beasley 11 punktów. Gienek 12 punktów. Michael Carter Williams 10 punktów, 11 zbiórek, 6 asyst.

-> Orlando (97) słabsze od Memphis (102)

Witamy z powrotem rekonwalescentów Mike’a Conleya i Marca Gasola, obaj zdobyli po 10 punktów i rozruszali co nieco kości. Magicy bez Serge’a Ibaki, który narzeka na przeciążeniowy “dyskomfort” w kolanie. Nic poważnego. Jego miejsce w pierwszej piątce u boku Nikola Vucevica zajął Bismack Biyombo i fajnie się odnalazł (5 punktów, 10 zbiórek). Powiem tyle: o ile Evan Fournier będzie trafiał i podciągną trochę dyscyplinę jeśli chodzi o rozegranie piłki – nie będzie wstydu w Orlando. Przede wszystkim są twardsi i bardziej defensywnie ukierunkowani pod koszem.

-> Suns ograli rezerwy Spurs 91:86

Kawhi Leonard robił co mógł zdobywając 17 punktów w przeciągu 20 minut. Niestety wielkiego wsparcia nie miał gdyż pozostali starterzy zostali w domach. Dziękujemy ci Gregg Popovich, nigdy się nie zmieniaj, hehe. Tak na poważnie, Pop wie czego spodziewać się od starterów, aktualnie podgląda młodzież w warunkach meczowych.

Wśród Słońc kolejny znakomity występ Devina Bookera (18 punktów w roli pierwszej opcji zespołu). Dragan Bender, wybrany z czwartym numerem draftu – bez punktów w 24 minuty. Eric Bledsoe 3 punkty, 4 asysty, 4 zbiórki, 1/6 z gry w osiemnaście minut.

-> Mavs lepsi od Hornets 95:88

Harrison Barnes dał plamę (1/10 z gry) ale zespół wyratował młodszy braciak MVP, czyli Seth Curry: autor 20 punktów, w tym 5/6 zza łuku. Trzon zespołu nie zagrał. Wśród pokonanych, którzy wystąpili bez Kemby Walkera, Roy Hibbert zaliczył 10 punktów, 8 zbiórek i zaskakujące 8/10 z linii rzutów wolnych. Michael Kidd-Gilchrist z powrotem w składzie, 8 punktów, 5 zbiórek w 24 minuty.

-> Portland pokonali Utah 98:89

Trzymający się pod boki w trakcie odgrywania hymnu narodowego Blazers byli tego dnia lepiej dysponowani rzutowo i nie pozostawili rywalom złudzeń. W pierwszej piątce zobaczyliśmy Lillarda (16 punktów, 5 asyst) McColluma, Mo Harklessa, Aminu i Masona Plumlee. Świetną zmianę dał Allen Crabbe (15 punktów, 4 asysty, 6/9 z gry). No właśnie, różnicę zrobili rezerwowi: Turner, Crabbe, Ed Davis.

Do składu Jazz powrócił Dante Exum (6 punktów w 21 minut). Pierwsza piątka wygląda imponująco: George Hill, Rodney Hood, Gordon Hayward, Derrick Favors, Rudy Gobert. Zbiórkę  wygrali 49-34. No cóż, pierwszy rozruch za nimi.