fbpx

Piękna końcówka podopiecznych Marka Jacksona, Warriors wyrównują serię!

11

san antonio @ golden state [Game 4]

Niestety dwóch głównych aktorów dzisiejszego spotkania jest nie w pełni zdrowia. Tony Parker nabawił się urazu łydki i zmaga się z bólem, zaś Stepha Curry prześladuje uraz kostki, ma wyraźne problemy z mobilnością, zwłaszcza w obronie. Nic to, mecz rozpoczyna się od dwóch trafień bohatera gospodarzy z dystansu. Dobry początek Warriors! Niestety trzy bezsensowne przewinienia popełnia Andrew Bogut: ruchoma zasłona, faul po przestrzelonym rzucie spod kosza i środkowy musi zasiąść na ławce rezerwowych.

Przez sześć kolejnych minut Warriors nie mogą zdobyć punktu. Szacunek należy się energicznym rotacjom Spurs oraz ograniczeniu rywali do jednej tylko próby rzutowej. Goście wypracowują przewagę, wynik stara się ciągnąć rookie Harrison Barnes, ze zmienny szczęściem. Manu Ginobili wsadza gówniarzom trzy trójki w I kwarcie. Ten facet to profesor, nie tylko zdobywa punkty, ale dba o właściwe rozmieszczenie kolegów oraz ruch piłki.

Gospodarze nadal zdeklasowani pod koszem, Festus Ezeli choć to duży chłop nie stanowi żadnego zagrożenia tyłem do kosza. Spurs bronią lepiej niż ktokolwiek ich o to podejrzewał, nie ma pozycji rzutowych Warriors, nawet trójka obsadzona jest obrońcami. Steph Curry do połowy oddał jedynie trzy rzuty, Klay Thompson również przeżywa trudne chwile, przeciwko sobie ma długiego Kawhi Leonarda, atak Golden State prowadzi Jarrett Jack, facet kozłuje do oporu, przez co bardzo przewidywalnie zrobiło się pod koszem Spurs.

Druga połowa: Mark Jackson zaskakuje stawiając strefę 3-2, nareszcie wpadło kilka rzutów gospodarzom, odrabiają, poziom hałasu w hali wynosi 115 decybeli, myślę, że syreną o takiej głośności można spokojnie tłumić zamieszki. Warriors wrócili z dalekiej podróży, powrót na parkiet Boguta, choć nieco zagubionego i drewnianego na atakowanej połowie, robi olbrzymią różnicę na tablicach.

czytaj dalej >>

1 2

11 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jak do tej pory to chłopaki z Golden State i Memphis pokazują największe serce do gry i to właśnie ich mecze najprzyjemniej mi się ogląda w tych PO 🙂

    (2)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Tylko ze teraz SNS ma 2 mecze u siebie i ten argument może przeważyć na korzyść SNS o gorze dalej ale jeśli będzie stan 3-3 to u siebie GSW mogą wygrać i będzie po SNS .

    (-5)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Pejo, wez przeczytaj co ty wgl napisałes. Teraz spotkania beda rozgrywane na przemian, takze SAS maja GAME 7 u siebie. Jesli do takowej dojdzie wgl.

    (1)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    … Zespół San Antonio grał na słabej skuteczności oraz z upływem czasu gry ich “paliwo” zaczęło się wypalać.. I to właśnie te dwie rzeczy zadecydowały o ich porażce…. Ale i tak uważam , że z tej rywalizacji zwycięsko wyjdzie Spurs…..

    (-1)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ahhh nadzieje znowu się rozbudziły, w trakcie meczu komentatorzy słusznie zwrócili uwagę że taka taktyka Spurs by łapac Boguta i liczyć ze nietrafi osobistych i znow być w posiadaniu piłki jest psująca piękno tej gry i ktos powinien szybko uregulowac to jakimiś przepisami. Jakie przepisy można by wprowadzić żeby wykluczyć taki styl gry??

    WE BELIEVE!!

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu