Piękna końcówka podopiecznych Marka Jacksona, Warriors wyrównują serię!
W odpowiedzi agresywnie wchodzi pod kosz Tony Parker. Kontuzjowany czy nie, jest zdecydowanie najszybszym graczem na boisku. W grze strategia Hack-a-Bogut, dochodzi do paradoksalnych scen: Popovich krzyczy do Parkera by ten leciał na drugi koniec parkietu faulować od piłki centra gospodarzy, na co Mark Jackson szybko bierze czas by zdjąć z boiska swego podkoszowego… pora chyba zmienić przepisy dotyczące umyślnego faulowania.
Ciężko oglądać momentami sępiącego Jacka, który na dodatek pozostaje nieskuteczny, SAS zdobyli 8 kolejnych punktów, teraz to gospodarze gonią wynik, pierwszą opcją ataku jest w tym momencie atletyczny Barnes, którego po przekazaniu kryją obwodowi. I znów gdyby nie Manu Ginobili, byłoby na korzyść rywali, Argentyńczyk zdobywa 5 kolejnych punktów, odpowiada Jack trzema trafieniami z 2-3 metrów, kręci bączki z piłką niczym Steve Nash.
82-80 na 2:20 min przed końcem spotkania! Bogut niszczy Duncana w obronie 1-na-1. Jack wychodzi w górę po zasłonie, remis! Do końca meczu 58 sekund. Tony Parker sypie z rogu boiska po pick-and-rollu, odpowiada o tablicę Klay Thompson, 30 sekund… Warriors będą mieli ostatnią akcję… dogrywka.
Gospodarze aż kipią energią, wiedzą że osłabili przeciwników w czwartej kwarcie, Spurs nagle zrobili się “starzy”, nie trafiają z czystych pozycji, Kawhi Leonard przestrzelił dunk… Harrison Barnes zalicza występ swojego życia, w pięknym stylu ogrywa Ginobiliego 1-na-1! 90-84 ciach! I znów piękny fragment w defensywie zaliczają GSW, Curry wjeżdża na 2+1, Gregg Popovich za chwilę utopi się w żółtym morzu miejscowych kibiców. Warriors wyrównali serię! (2-2)
Staty
Ginobili 21 punktów, 8/18 z gry
Duncan 19 punktów, 15 zbiórek, 7/22 z gry
Parker 17 punktów, 6/17 z gry
Harrison Barnes 26 punktów, 10 zbiórek, 9/26 z gry
Jarrett Jack 24 punkty, 9/16 z gry
Stephen Curry 22 punkty, 5/10 zza łuku
Andrew Bogut 5 punktów, 18 zbiórek
[vsw id=”ia_69L38bks” source=”youtube” width=”690″ height=”420″]
Jak do tej pory to chłopaki z Golden State i Memphis pokazują największe serce do gry i to właśnie ich mecze najprzyjemniej mi się ogląda w tych PO 🙂
Bulls też mimo przeciwności losu
głebia składu czyli to co chcą mieć wszystkie ekipy a posiadają tylko najlepsi
Tylko ze teraz SNS ma 2 mecze u siebie i ten argument może przeważyć na korzyść SNS o gorze dalej ale jeśli będzie stan 3-3 to u siebie GSW mogą wygrać i będzie po SNS .
Pejo, wez przeczytaj co ty wgl napisałes. Teraz spotkania beda rozgrywane na przemian, takze SAS maja GAME 7 u siebie. Jesli do takowej dojdzie wgl.
no dokladnie 16 maja gsw gra u siebie potem rywalizacja sie przenosi do san antonio
… Zespół San Antonio grał na słabej skuteczności oraz z upływem czasu gry ich “paliwo” zaczęło się wypalać.. I to właśnie te dwie rzeczy zadecydowały o ich porażce…. Ale i tak uważam , że z tej rywalizacji zwycięsko wyjdzie Spurs…..
No i świetnie , nie ma to jak porządny basket , by by SAS…
Ja chce finał MIA-GSW
by by dodox
Ahhh nadzieje znowu się rozbudziły, w trakcie meczu komentatorzy słusznie zwrócili uwagę że taka taktyka Spurs by łapac Boguta i liczyć ze nietrafi osobistych i znow być w posiadaniu piłki jest psująca piękno tej gry i ktos powinien szybko uregulowac to jakimiś przepisami. Jakie przepisy można by wprowadzić żeby wykluczyć taki styl gry??
WE BELIEVE!!