fbpx

Pierwszy power ranking klubów NBA 2017-2018

32

NBA.com opublikowało wczoraj pierwszy, po wakacyjnych przetasowaniach, ranking zespołów ligi. Pomyślałem, że to dobra okazja by przyjrzeć się mocy klubów na starcie sezonu 2017/18. Bo choć początek rozgrywek dopiero za 69 dni i 8 godzin, czy należy spodziewać się kolejnych transferów wielkich nazwisk jak Carmelo Anthony czy Kyrie Irving? Raczej nie. Najlepsi free-agenci jacy pozostali na rynku to Nerlens Noel i Nikola Mirotic, gracze którzy krajobrazu ligi raczej nie zmącą. A zatem…

1/ Golden State Warriors

Nie tylko zatrzymali wszystkich kluczowych graczy jak Curry, Durant, Iguodala, Livingston, Zaza i McGee… to jeszcze dodali prochu strzeleckiego w osobach Nicka Younga i Omri Casspi plus wydraftowali gościa, który szturmem weźmie wszelkie ratingi defensywne ucząc się u boku Draymonda Greena. Jego imię brzmi Jordan Bell. Mówiąc to, tegoroczna dominacja Dubs nie powinna ulegać dyskusji.

2/ Houston Rockets

Zadziwiająco wysoka pozycja, ale są po temu powody. Rockets to wielcy wygrani tegorocznego offseason, bo jak inaczej określić ekipę, która zatrudniła Chrisa Paula, PJ Tuckera i Luca Mbah a Moute, do piekielnego ognia ofensywnego dodając trójkę defensorów w tym najlepszego egzekutora założeń taktycznych w branży.

3/ San Antonio Spurs

Organizacja niezawodna, która jednakowoż cierpi na mały kryzys tożsamości. Era Tima Duncana przeminęła, Manu jedzie na oparach, Tony kontuzjowany, Aldridge nie spełnia oczekiwań, Kawhi zmuszony jest zbyt wiele grać indywidualnie. Sprowadzenie długorękiego Rudy’ego Gaya wiele tutaj nie zmieni. Jak zawsze będą w czubie ogrywają po drodze młodych obwodowych, ale na mistrzowski tytuł próżno liczyć w tej części Teksasu.

4/ Boston Celtics

No i proszę, czwarta lokata dla Koniczyn. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że Gordon Hayward wpasuje się do składu bez smarowania. W końcu szkolił go będzie były trener uczelniany Brad Stevens. Najciekawsza rzecz to rozwój skrzydłowych, mam na myśli oczywiście Jaysona Tatuma i Jaylena Browna. Obaj mają zadatki na świetnych graczy. Jest też postać Isaiah Thomasa, który będzie musiał w większym stopniu dzielić się piłką niż miało to miejsce dotychczas. Wszystko to jednak powinno wyjść ekipie Bostonu na dobre. Jak to mówią od przybytku głowa nie boli. Niedocenianym nabytkiem powinien być także ofensywny Marcus Morris.

5/ Oklahoma City Thunder

Któż by się spodziewał? Czysto teoretycznie Paul George to najlepsze z możliwych uzupełnienie dla omnipotentnego Russella Westbrooka, ale jak będzie dopiero się przekonamy. Podjęli ryzyko transferu PG-13 i liczą, że uda im się gościa zatrzymać. Będą go musieli dopieścić podaniami, kasą no i kulturą organizacyjną. Ciekawe czy zgodzi się na występy na silnym skrzydle. Osobiście uważam, że piąta lokata to za wysoko. Nie podoba mi się linia podkoszowa OKC. Defensywnie wyglądają kiepsko, a niedostatki panów Adams, Kanter, Patterson będą eksponowane z premedytacją. Kluczowa postać? Andre Roberson, ćwicz rzuty przyjacielu.

6/ Cleveland Cavaliers

LeBron pewnie obruszył się gdzieś w siedzisku hali treningowej. Gotów udowodnić, że Kawalerzyści mimo tumultu związanego z żądaniami Kyrie są w stanie w serii playoffs powieźć przynajmniej cztery zespoły wyżej wymienione. Mówcie co chcecie, James jest gwarantem sukcesów Cleveland, przynajmniej w nadchodzącym sezonie. Co się stanie potem, to temat dla wróżek. Lakers nie mają zastrzeżonego numeru #23. Jak chcecie to mogę przypomnieć ich obecny skład, hehe. Najważniejsze wzmocnienia to Derrick Rose, Jeff Green i Jose Calderon.

7/ Minnesota Timberwolves

Jeszcze nigdy w nowożytnej historii NBA nie stali tak wysoko w przedsezonowych rokowaniach. Nieźle jak na ekipę, która nie awansowała do playoffs od trzynastu lat! Wysoki poziom notowań jest jednak uzasadniony, pozyskali Jimmy’ego Butlera, Taja Gibsona, Ricky’ego Rubio wymienili na bardziej ofensywnego Jeffa Teague’a, po drodze pojawił się też tancerz Jamal Crawford. Wszystko to w połączeniu z talentem Karla Anthony’ego Townsa i Andrew Wigginsa powinna stworzyć mieszankę wybuchową. Będą się kłócić, będą się szarpać, ale ósemkę wywalczą, zobaczycie.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

32 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Moim zdaniem Phila powinna byc zdecydowanie wyżej. Wiem, że Fultz i Simonns to pierwszoroczniaki, ale Fultz to 1 pick dosc mocnego drafru, a o Simonnsie zapomniano (glownie dzieki wybitnym wystepom Emblida). Do tego jest Saric ktory tez dopiero zaczyna w NBA, a juz swietnie gra. Piatke uzupelnia gosc z najwiekszym 3pt% w lidze. Ławka tez lepiej niz solidna. Na slabym wcchodzie 40- kilka zwyciestw to absolutne minimum.

    (-5)
    • Array ( )

      Nie mozna nazwać draftu ”dość mocnym”, dopóki ktoś czegos nie udowodni. Moim zdaniem pozycja Philadelphi jest trafiona. Za to Chicago, nawet gdyby było na 30 miejscu, to z takim składem trzeba byłoby o nich napisać “Bedą niżej”.

      (75)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Co roku w off-season można przeczytać jaki to pierwszoroczniaki zrobią przewrót w Lidze. I wiesz co? Nothing happens… To nie jest liga rookies.

      (14)
    • Array ( )

      jak zwykle zapi*rdalam z pomocą
      Guards: Lonzo Ball, Kentavious Caldwell-Pope, Jordan Clarkson, Tyler Ennis, Vander Blue, Josh Hart,

      Forwards: Brandon Ingram, Julius Randle, Larry Nance Jr, Kyle Kuzma, Corey Brewer, Luol Deng

      Bigs: Brook Lopez, Ivica Zubac, Thomas Bryant
      ostatnio Woj napisał, że na niegwarantowane kontrakty, czyli na preseason, podpisali : V.J. Beachem’a, Briante Webera, i Stephena Zimmermana

      nie ma za co 😀

      (67)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Minnesota nie będzie w PO. Pisałem to rok temu i dwa lata temu, po czym w obu przypadkach byłem minusowany ile wlezie. Bedą lepsi niż przed rokiem, bez wątpliwości, co nie daje wiele na zachodzie. PO sa poza zasięgiem. Młodzi maja gorące głowy, Teague jest przeceniany, Crawford to w tym wieku już tylko ciekawostka, Gibson jest spoko, ale ktoś pamięta, że grał w thunder w tym roku? Ja ledwo pamietam. Jedynie Butler jest warty uwagi, ale w Chicago tez miał obok siebie dobrych graczy, do tego ogranych i doświadczonych, a co z tego wyszło? Jajco. W zeszłym roku byli na zachodzie 3 od końca a wtedy tez przed sezonem wszyscy prorocy w komciach zapowiadali czarne konie z Minnesoty zdobywające tytuł. Do tego zachód w tym roku jest mocniejszy niż był. Lubię ich i życzę powodzenia, ale w ogóle tego nie widze.

    (-1)
    • Array ( [0] => subscriber )

      W minionym sezonie Jimmy Butler przewiózł na swoich plecach gównianych Bulls do PO. Mając na tych plecach bandę niespasowanych rollsów, emerytowanego All-Stara, trenera, którego nie lubił, kwasy w szatni i zj*bany zarząd. Teraz dostaje trenera, którego darzy ogromnym szacunkiem, czołowego big mana na poziomie All-Star, dwóch kolesi z pogranicza AS oraz kilku niezłych rollsów. Jak dla mnie to są najlepsi Wolfs od czasu odejścia Garnetta.

      (18)
  3. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Na wstępie pare truizmow… Paul George nigdy nie bedzie pierwsza opcja ataku, sklad Lakers na ten sezon to:…, matka Jimmiego Butlera zostawiła go gdy miał 13 lat, celtics z Isiaha Thomasem jako pierwsza opcja ataku nie maja szansy na walke o mistrzostwo bo Thomas jest za niski, no i Kobe Bryant byl najlepszym koszykarzem wszechczasow i wielkim liderem zespolu..
    a teraz tak na serio. Wydaje mi sie, ze Cleveland duzo za nisko, bo nawet jezeli odejdzie Kyrie w co nie wierze, to dostana kogos w zamian, a Lebron juz wykombinuje jak tu do finalow dojsc.. OKC za wysoko i to duzo za wysoko, PG to nie Durant, a mysle, ze Westbrook bedzie chcial zmarginalizowac jego role. Nie jestem tez przekonany czy Houston powinno byc tak wysoko, maja dwoch graczy, Harden i CP3, ktorzy lubia miec pilke w reku i nie wiem czy da sie to poukladac…

    (-7)
  4. Array ( )
    Nick...Carter z Backstreet Boys 9 sierpnia, 2017 at 23:30
    Odpowiedz

    Proponowałbym Panom z nba.com przestać wcągać tyle białego proszku.Chyba nawet ten ziom z canal+ zrobiłby lepszy power ranking

    (-2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Thunder słaba obrona pod koszem? Przecież Adams i Patterson to świetni obrońcy na swoich pozycjach, jedynie Kanter jest słaby. Ale czego można oczekiwać od autora, który ostatni mecz Thunder jaki obejrzał to pewnie WCF 2016 albo może i nawet finały 2012, a chce wypowiadać się jako ekspert.

    (4)
    • Array ( [0] => administrator )

      Thunder słaba obrona na pozycjach 4-5. Proponuję zacząć oglądać mecze Thunder 🙂 każdemu z trójki wymienionych graczy brakuje mobilności na dodatek Kanter jest miękki, Adams drewniany a Patterson ma zakaz kozłowania. To są poważne ograniczenia na dwóch b. ważnych pozycjach.

      (-7)
    • Array ( )

      Co zakaz kozłowania ma do obrony? Adams to jeden z najlepszych defensywnych środkowych w lidze, Patterson jest dobry w obronie, jedynie Kanter jest słaby w obronie, jak już pisałem. Bardzo ważne pozycje to 1-3, a nie 4-5, mamy rok 2017, nie 1995, liga się zmieniła.

      (4)
    • Array ( [0] => administrator )

      masz rację liga się zmieniła, coraz więcej biegania i rzucania, z tym że pozycje 4-5 są równie ważne co 1-3. Po prostu trzeba grać po obu stronach parkietu z czym panowie Adams, Kanter i Patterson mają oczywisty problem i w coraz większej liczbie matchupów będą wręcz bezużyteczni
      Dlatego też napisałem że “nie podoba i się ich linia podkoszowa”
      Steven Adams nie jest żadnym tuzem obrony jak go przedstawiasz, gadałem z nim przed chwilą, pozdrawia Cię
      http://imgur.com/a/0Zpwr

      (-4)
    • Array ( )

      Patterson 37% za 3 w tym sezonie przy 3.9 próbach na mecz, bardzo dobry wynik jak na PF, nie widzę problemu, szczególnie w drużynie w której gra Paul George i Russell Westbrook nikt nie będzie oczekiwał od niego więcej niż 3&D

      (2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    O caboclo to tylko od 5 chyba lat słychać, a nie widać nic… a ten ranking to o kant dupy rozbić..suns niżej niż nets ? Za cavs nie przepadam, ale z 4 zespołami przed nimi to oni by mogli wygrać sweepem w PO..

    (-1)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Boston który rok temu był w big four dolozyl Haywarda, Tatuma i Morrisa zatrzymując jednocześnie Crowdera, Horforda, Thomasa czy Browna jest na piątce.
    Jak dla mnie to jedyna ekipa która może zagrozić Cleveland w dostaniu się do oklepu 0:4 na koncu drabinki

    (-2)
    • Array ( )

      Tylko, że Crowder nie będzie już tak produktywny, Tatum to rookie w drużynie walczącej o coś i nie wiadomo nawet ile minut będzie dostawał (to nie jest Suns, gdzie taki Booker może sobie robić co chce i jest za każdą głupią akcję rozgrzeszany i każdy chucha na niego), Thomas straci na bank jakąś część ilości rzutów na rzecz Haywarda, podejrzewam, że o ~30 ppg może zapomnieć, tak jak o jakiejkolwiek wzmiance przy rozważaniach o MVP sezonu, itd.

      Na papierze są mocniejsi, ale większość graczy z zeszłego sezonu będzie miała zapewne mniej kontaktu z piłką i ich statystyki się pogorszą. Więc na ten moment nie do końca wiadomo jak to zadziała. Tam się na tyle dużo zmieniło, że ciężko ferować finalny rezultat.

      Z drugiej strony w Cavs skład aktualnie pozostaje niemal niezmieniony i nie widzę żadnego powodu dla którego ktokolwiek miałby ich stawiać niemal na równi z takimi Wolves. To są ciągle imho drudzy w kolejce (po GSW) kandydaci do występu w finałach. Wszystkie Rakiety, SASy i inne Clippersy gdzieś wcześniej trafią na GSW i na 99,9% taką serię przegrają (zakładając brak kontuzji u kluczowych graczy Dubs).

      (10)

Komentuj

Gwiazdy Basketu