fbpx

Dlaczego Russell Westbrook NIE zostanie MVP

55

Russell Westbrook gra w tym roku fenomenalnie. Średnie na poziomie 30.8/10.3/10.5 muszą robić wrażenie. Lubujący się w cyferkach ligowi analitycy informują, że Westbrook na półmetku rozgrywek osiągnął tempo Oscara Robertsona, którego indywidualny rekord goni na naszych oczach. Oto statystyczna prognoza dla Westbrooka i Hardena:

W swoim legendarnym sezonie 1961-1962 Robertson zanotował 41 triple doubles, Westbrook po 51 meczach ma ich 25. W klasyfikacji all-time wygląda to następująco:

1. Oscar Robertson 181
2. Magic Johnson 138
3. Jason Kidd 107
4. Wilt Chamberlain 78
5. Russell Westbrook * 62
6. Larry Bird 59
7. LeBron James * 47
8. Fat Lever 43
9. John Havlicek 30
10. Grant Hill 29

Przyznacie, że robi to spore wrażenie. To dlatego przed dwoma tygodniami kiwaliśmy głowami, kiedy Kevin Garnett mówił w swoim studio (czas 3:00)

To może być największy afront/ zlekceważenie kogoś w historii NBA. Serio, Westbrook powinien znaleźć się w tym składzie. Najlepszy gracz ligi, James Harden, otrzymał ten zaszczyt, trzeba nagrodzić i jego [KG]

Rzeczywiście, trudno było zaprzeczyć. Wiele internetowych witryn i forów aż kipiało ze złości na ten brak uznania dla Russella. Pierwsze średnie triple-double od lat! Kto to widział! Bez niego nie ma OKC! Przecież to murowany kandydat do nagrody MVP!

200:1

No właśnie, tu jest pies pogrzebany. Trochę daliśmy sobie wmówić to MVP dla Westbrooka. Jeszcze zanim wystartował ten sezon, jego szanse oceniane były zdecydowanie najlepiej, bo na 200:1. Drugi w kolejce był Curry, któremu dawano 1:400, a podium zamykał LeBron z wynikiem 1:500.

Kiedy ruszyły rozgrywki, Westbrook grał fenomenalnie, cała narracja z “zemstą” na Durancie świetnie wpisała się w nastroje fanów i ogólny nurt docinków pod adresem GSW. I tak się to jakoś stale powtarzało, że faworyt, że All-Star, że triple double…

Czytając rozmaite komentarze, również i Wasze, nie mogłem pozbyć się wrażenia, że kwestia powołania do ASG i wyścig o MVP zlewają się w przypadku Westbrooka w jeden dyskurs. Sam, po 50 ligowych kolejkach, również uważam, że Russowi należał się ten start w ASG i… tyle. Tylko tyle. Statuetka O’Briena to już zupełnie inna para kaloszy.

Wiele osób ochoczo szermujących argumentem triple-double zdaje się nie pamiętać, że nawet sam Robertson nie został MVP w swoim najlepszym sezonie. Dokonał tego dopiero dwa lata później (do triple double brakowało mu wówczas 0.1 zbiórek)

A wiecie dlaczego? Bo triple-double wcale nie jest warte tyle, ile Wam się wydaje, że jest. Sam Robertson, widząc jakim nimbem otaczana jest obecnie potrójna dziesiątka, zwykł mawiać, że gdyby wiedział, że kiedyś tak będzie, żyłowałby zdobycz w każdym meczu, bo zwyczajnie mógł sobie na to pozwolić.

Magia triple double

Nawet jeśli damy się ponieść magii potrójnej dziesiątki, musimy pamiętać o kilku podstawowych faktach. Przede wszystkim, punkty, zbiórki i asysty to nie jedyne statystyki mierzone na koszykarskim boisku. Russell Westbrook jest również pierwszym graczem ligi pod względem chybionych prób rzutowych i drugim pod względem ilości strat. Cztery razy w tym sezonie zaliczył występ z 10 zgubionymi piłkami. Jeśli zastanawiacie się czy to dużo, odpowiem: 6 takich meczów w karierze to rekord all-time NBA, liderem oczywiście Westbrook, do spółki z Jasonem Kiddem. A to dopiero wierzchołek góry lodowej.

Russ jawi się nam podczas meczów jako bestia crunch time. Kiedy ważą się losy meczu nikt ani nic nie jest w stanie oddzielić go od piłki. OKC mają niezły bilans 15-10 w meczach, które rozstrzygały się w końcówkach. Spora w tym zasługa Russa, który przewodzi NBA pod względem usage rate. To statystyka która mierzy ile posiadań kończy się rzutem, stratą lub wolnymi danego gracza. Szalone 41.4% to rekord NBA. W końcówkach meczów jest jeszcze lepiej, bo wówczas wskaźnik rośnie do 60.9%. To jeszcze nic, analitycy podają, że 94% trafień kreuje sobie sam. To też ewenement.

Będący ostatnio na fali, za sprawą wypowiedzi o LeBronie, Charles Barkley zwykł kiedyś nazywać AI “Mr. Me Myself & I-verson”, ciekawe jaki termin ukułby dziś dla Westbrooka.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

55 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Uwielbiam go show. Zazdroszczę zaciętości, wytrzymałości (tak biegać i kreować pozycje rzutowe z całą obroną przeciwnej drużyny na sobie przez 40min?!) i warunków. Russel jest najbarwniejszą postacią ligi, w której liczy się też.. po prostu rozrywka. Dla mnie MVP to gracz, który ma największy wpływ na wynik drużyny, a nie ten, który jest otoczony bandą gwiazd, a jego absencja nie robi różnicy w pojedyńczych meczach. W zeszłym sezonie MVP był dla mnie Harden. W tym jest również Harden, bo West zbyt się pali w końcówkach, ale sądzę, że mógłby mieć bilans jak rakiety. Tak samo w finałach 2015 MVP był dla mnie Lebron. Z kontuzjowanym Irvingiem i Lovem tanio skóry nie sprzedał, a gdyby Iguadola lub Curry nie zagrali… prawdopodobnie też by wygrali.

    Chcę tylko powiedzieć, że ja bym tak szybko nie skreślał OKC i Bostonu w PO. Te indywidua są nieprzewidywalne i myślę, że naprawdę mogą sporo namieszać. Dla mnie w obecnym systemie nagroda jak MVP nie ma znaczenia, zbyt często nie wędruje do osoby, która na nią zasłużyła.

    (4)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie rozumiem, czemu do klasyfikacji All-Time triple doubles, nie liczą dokonań w PlayOffs…
    Wg. mnie 16 (7 w finałach NBA!!!) triple doubles LeBrona w PO jest większym osiągnięciem niż te 47 w sezonie regularnym.

    (84)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Russ jest podczas meczów zbyt impulsywny mam wrażenie ze nie kontroluje tempa gry, nie potrafi zwolnić, Jak oglądam Houston to widzę ze Harden kontroluje tempo akcji wszystko stara się robi spokojnie i z precyzją w przypadku Russa mam wrażenie jakby wszystko byle szybko byle do przodu. Organizacja gry Houston stoi o klasę wyżej niż Okc, Harden ma lepszych partnerów ale moim zdaniem dużo lepiej ich kreuje. Houston gra po prostu lepiej i za tym idzie miejscee w tabeli dla mnie Harden na 100% MVP

    (25)
  4. Array ( )
    StefanKielbasa 4 lutego, 2017 at 16:36
    Odpowiedz

    Warto zauważyć że MVP to jest zawodnik którego każdy trener w lidze chciałby mieć w zespole. RW na pewno takim zawodnikiem nie jest, sam x10 chetniej wziąłbym na Mikursa, KD czy Brode, o LeBronie nie wspominając.

    (20)
    • Array ( [0] => subscriber )

      MVP to zawodnik o bardzo dobrych statystykach, z reguły grający w czołowym zespole, tyle. Nie ma co sobie do tego dorabiać większej ideologii.
      Westbrook nie zostanie MVP, ponieważ Harden ma bardzo zbliżone statystyki, a Rockets lepszy bilans.
      Jeśli nic się nie zmieni do końca sezonu, to o MVP walczyć powinni Harden z Thomasem. Napisałem powinni, bo Thomasa regularnie pomija się w tej dyskusji, a myślę, że zasługuje na to bardziej od Duranta, grającego w superteamie, Jamesa, który w sezonie zasadniczym nie błyszczy tak, jak w play-offs, czy Leonarda.

      W NBA naprawdę wszystko szybko się zmienia. Jeszcze dwa lata temu Phoenix Suns uznali, że Thomas im niepotrzebny, a teraz ten kręci 29pkt na mecz, w drugiej drużynie konferencji wschodniej.

      (24)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Jarałem się tymi TD Westa, później oglądałem pare spotkań i widziałem na siłę szukanie asyst i zbiórek. Jego TD nie są wynikiem gry, a raczej polowania na nie. Przy takim czymś nie powinien być MVP, jednak jesli utrzyma średnie na poziomie Robertsona to powinien dostać tą statuetkę w imię zasad skurw…

    (5)
    • Array ( [0] => subscriber )

      To samo zauważyłem oglądając dwa kolejne mecze OKC . Widać tą chęć TD i robi wszystko by to zdobyć . Często przy tym też pogrąża drużynę. Chyba sam wie że mistrzostwem się nie zapisze w historii to przynajmniej będzie miał (być może ) sezon ze średniami TD oraz będzie wysoko w All-Time TD.

      (8)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    niewiarygodne jest to, że są jeszcze ludzie, którzy maja watpliwości względem Westa. Moim zdaniem należy na niego spojrzeć również przez pryzmat niesamowitej osobowości wyjątkowej fizjologi, bo taki człowiek rodzi się jeden na bardzo dużo. Nie chodzi o cyferki, ale o energię….

    Trochę nie w temacie, ale na temat ostatnio świetnie spisujących się Wizzów, oglądałem kilka meczów i zauważyłęm jeden fakt mianowicie MArcin ma średnie 11 coś zbiórki, ale w moim przekonaniu powinnien mieć średnio przynajmniej 13. Chodzi o to, że często nie liczą mu zbijanych piłek, a robi to świadomie i powinno być to liczone jako zbiórka

    (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    znakomita wiekszosc z Was nie zdaje sobie sprawy z sytuacji jaka w tej chwili panuje w Oklahomie i pisze jakies bzdury o hardenie albo jeszcze wieksze bzdury, ze cp3 dalbym tej druzynie wiecej (pzdr dla glupka, ktory to kiedys napisal w komentarzu) i cala gra Russa to jak krew w piach bo na nic to sie przyda. w tej chwili jest to jedna z kilku najmlodszych druzyn w lidze (nie bede wymienial mlodszych, wiadomo jaki prezentuja poziom i jak daleko im do gry OKC) wiec nie wiem jakim cudem z tym skladem mieli by sie bic o mistrzostwo.. polowa z tych zawodnikow musi jeszcze okrzepnac i nabrac doswiadczenia, w tej chwili trwa tam przebudowa wiec Russ jako niekwestionowany lider pozwala sobie na szlifowanie statystyk (jakos nikt nie ma problemu jak A.Devis gra egoistycznie bo przeciez slaba ekipa to niech sobie teraz porobi statystki a kiedys bedzie sie bil o mistrza) i skupia na sobie presje mediow co tym mlodym zawodnikom ulatwia sprawe. Harden ma trenera z ogromnym dostwiadczeniem (Russ nie) i druzyne, w ktorej sa koszykarze a nie dzieci, dajcie go do OKC a Ci nagle nie zaczna grac lepiej (sytuacja analogiczna do tej Hardena z zeszlego roku). tego, ze cp3 dalby akurat tej ekipie wiecej nawet nie bede komentowal (chociaz rozgrywajacym jest pewniejszym). nie uwazam, ze nalezy mu sie z miejsca MVP ale to co robi jest niezaprzeczalnie ewenementem w dziejach nowozytnej koszykowki wiec moze zamiast skomlec jakies bzdury o mistrzostwie zastanowcie sie ile druzyn realnie liczy sie w walce o mistrzostwo i ilu wielkich zawodnikow go nie zdobylo? czy to jakos znaczaco umniejsza ich klasie? czy taki dellavedowa jako mistrz nba bedzie kiedys stawiany przed westbrookiem, cp3 czy nashem?

    (35)
    • Array ( )

      Kompletne bzdury 🙂
      Bo Russ nawet mając koło siebie Duranta i Ibakę nie był w stanie nawiązać walki… Zwalanie wszystkiego na zespół jest pokłosem tego jaki jest RW i jak wszyscy uciekli z OKC właśnie przez niego.

      Trudno oczekiwać, że ktoś zbuduje mocny zespół wokół RW, który po prostu czyni kolegów słabymi, a po 2/3 przestrzelonych rzutach przestaje kompletnie podawać. Przy Hardenie nawet rookie Clint Capela wygląda jak weteran. A przy Westbrooku Adams zaprawiony w PO wygląda jak rookie.

      Możemy się spierać jaki talent ma koło siebie Westbrook. Ale nawet LA, która nie ma choć jednego talentu na poziomie Russa ma lepszą organizacje gry, która w OKC po prostu nie istnieje.

      (0)
    • Array ( )

      Ciuus, okc w zeszlym sezonie byli o 1 mecz od finalu nba, czy to nie jest nawiazanie walki? XDDDD

      (-1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Harden powinien byl dostac MVP juz rok temu… bylby to absolutny brak szacunku ze strony włodarzy NBA jakby nie dostał nagrody w tym roku

    (-10)
    • Array ( [0] => subscriber )

      “Przepraszam czy tu biją?
      A co – boi się Pan?”

      Spokojnie – Twoje prawo reklamować ich obowiązek rozpatrzyć i dać argumentację rzeczoznawcy – nie ma co się zastanawiać

      (9)
    • Array ( )

      Reklamowałem melo9 bo pękła po pół roku gry podeszwa. Reklamacja to była czysta przyjemność. Wybrałem zwrot kasy. Sklep Olsztyn

      (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Cholera wiem, że temat z dupy ale zawsze jak widzę te porównania odnośnie mvp to przypominam sobie jak właśnie curry czy też nash zdobywali statuetkę po 2 razy(steph ma nawet szanse poprawic ten wynik), a kobe oraz o’neal tylko raz. Cała ta ekscytacja wyścigiem po mvp to jakieś nieporozumienie. Czy Westbrook zostanie zapamiętany właśnie dzięki tej statuetce czy dzięki temu co wyczyniał na parkiecie i jakie statysyki potrafił kręcić?. Ludzie zluzujcie bo od dawna wiadomo, że niektóre rzeczy które wyprywiają się w nba to po prostu parodia.

    (11)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Świetnym podsumowaniem zabawy z MVP jest słynne starcie w Finałach niejakich Olajuwana i MVP Robinsona.

    Dla mnie Harden. Postęp jaki wykonał w zakresie kreowania gry jest imponujący. Westa też obserwuję i to jednak wygląda na sztukę dla sztuki.

    (8)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Popieram, Westowi należało się miejsce w piątce ASG, i tylko to. Ktoś z usage 61% w crunch pokazuje, że drużyna to dla niego tylko tło. Gracz kalibru MVP może powiedzieć zarządowi – sprowadźcie mi kogoś do pomocy, męczą mnie te TD co mecz. Ale nie. [btw skoro właściwie mają jedną gwiazdę i paczkę dzieciaków, to ile mają jeszcze kasy w czap-ce?]
    Ja zacząłem patrzeć na sytuację między Brodą a Westem tak : ten drugi kręci 30/11/10, ale ten pierwszy notuje tylko dwie zbiórki mniej! W mniej minut, z lepszym skutkiem dla drużyny. Crunch. MVP.

    (5)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    BLC postanowił napisać tekst o słabym Westbrooku tydzień po tym, jak Kanter zajebał ręką w krzesło i realnie pozbawił kolegę Russa szansy na MVP. Otuż po pierwsze: Memphis, Clippers, Utah i Houston do drużyny, które do kontuzji Kantera Ohlahoma mogła realnie prześcignąć i z powodzeniem zawalczyć o 3 miejsce w West za Spurs i GS. Po drugie: mieliby też szansę wygrać rzeczone w tekście 50 meczów. Po trzecie: Kanter to beneficjent największej ilości podań od Russa w zespole (do kontuzji). Jeśli zaistniałyby powyższe warunki i tu najważniejsze: Westbrook utrzymałby średnie na poziomie 30/10/10, miałby moim znadniem wielką szansę na MVP. A teraz jedno zdanie o Hardenie. Nie ma żadnych szans na MVP. Na dziś, liczac, że nikt ważny nie ulegnie kontuzji, MVP należy do jednej osoby: Kevina Duranta. Tyle w temacie.

    (-18)
    • Array ( )

      dobrze ze tylko sporadycznie czytam komentarzu tutaj bo bym sie musial z wami przekrzykiwac xd

      (5)
  13. Array ( )
    wielmozny pan P 5 lutego, 2017 at 14:45
    Odpowiedz

    MVp idzie do zawodnika, który lideruje zespołowi ze ścisłego topu.
    tak było, tak jest, i tak będzie, bo w Ameryce zawsze nagardza się zwycięzców.
    w Polsce mozemy tego nie rozumieć, ale tam myślą właśnie w taki sposób.

    chwała pokonanym, ale winner takes it ALL.

    i słusznie, bo to wyglądałoby niepowążnie, gdyby MVP dostał zawodnik teamu, który wygrał 45 gier, a nie ktoś z drużyny, która notuje pod 70 wins, jak zapewne będzie w tym roku z Dubs. Szczwególnie, ze w Warriors nie brakuje kandydatów do tej nagrody.

    Curry był nagradzany w ost sezonach, Klay Thompson jest za mało medialny, Dre Green to raczej facilitator, postać ceniona szalenie, ale nie majaca większych szans na bycie face of the NBA. kandydatem nr 1 jest więc Kevin Durant i wg mnie na niego będą głosować paneliści.

    można narzekac, ale wynik zespołowy to argument nr 1.

    ktoś powie : ale czy Durant mając taki średni team jak Westbrook notowałby taki wynik zespołowy i indywidualne statsy ?

    odwrócę pytanie : a czy Westbrook, umiałby się wpasować pomiędzy Greena, Curry’ego i Thompsona, tworząc z nimi zdecydowanie najlepszy zespół w NBA [jak dotąd] ?

    co jest trudniejszse ?
    nabijać numery w zespole, w którym jest się królem podwórka i cały czas ma się piłkę oraz zerową presję na sobvie, bo drużyna gra o nic?
    czy mozę grać w zespole, który idzie na mistrzostwo, czuje na sobie wielką presję, w którym trzeba się piłką dzielić z równie utaletnowanymi kolegami ?

    cóż, nie mam wątpliwości, ze to drugie jest znacznie trudniejsze.

    Westbrook jest nadzwyczajnym zawodnkiem i gra wspaniały sezon, ale właściwie nic co naprawdę liczyu się dla wytrawnych kibiców, znawców i eksperttów w NBA – nie przemawia za jego pozycją w MVP race.

    na pewno ma szansę dostać się do All NBA. na pewno zapissze się w historii, miejmy nadzieję, jako zawodnik z TD Season, zagra za chwilę kolejny raz w ASG.

    to bardzo wielkie osiągnięcia i zostanie doceniony. Ale, naprawdę, poza tymi wyróznieniami, NBA nie ejst w stanie nic więcej dla jego reputacji zrobić.

    więksse szanse na MVp miałby James Harden, ale to zalezy już tylko od wyniku Rockets.
    jesli Dubs zaliczą sezon w okolicach 68-14, a Rockets będą w tabeli Western zaraz za nimi i z record 58-24, to wg mnie The Beard będzie realnym kontrkandydatem dla chłopaków z Dubs.

    LeBron ? możliwe, ale Cavs musieliby wykręcić 60 zwycięstw. Nie wiadomo, na ile jest to realne i na ile leży taki wynik w planach zespołu, który nie mozę przegrzać się mentalnie przed playoffs.

    Kawhi Leonard – cóz, panowie i panie, powiedzmy to wprost : Kawhi jest rewelacyjnymn koszykarzem, ale NBA MVP to coś więćej niż nagroda za wyniki zespołu i swoje własne. To także koronacja na ambasadfora ligi, Face, wizytówkę ligi na świecie.

    owszem, zdarzają sie sensacyjne wybory, jak Derrick Rose w 2011, ale to był splot bardzo szczególnych okoliczności.
    Kawhi Leonard niestety jest graczem za mało medialnym, żeby MVp otrzymać.

    prosta uwaga : jak sprzedawały się trykoty Stephena Curry’ego w ostatnich 2 sezonach, a jak sprzedają się trykoty Leonarda ?

    to jest pewien wyznacznik popularności all over the world graczy NBA. w ostatnich paru dekadach napraswdę nie było pzypadkowych wyborów. Prawie zawsze MVP szło do gracza, który liderował top3 team, miał świetne statsty, grał widowiskowo i był medialny.

    Kawhi nie spełnia tego ostatniego wymogu, albo spełnia ale w stopniu znacząco mniejszym niż główni kontrkandycaci.

    Ergo : wg mnie – nagrodę dostanie ktoś z Dubs, stawiałbym na Duranta, ale przy 58+ wins season zarówno LeBron James jak i James Harden mogą tę nagrodę sprzątnąć im sprzed nosa.

    (7)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Co za dyrdymały.. MVP to zawodnik bardziej medialny? Im dłuższe są te twoje wywody tym chyba głupsze.

      (-23)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Medialność jest jednym z głównych kryteriów, przy wyborze MVP. Dlatego m.in. Isaiah Thomas, mimo świetnego sezonu, nie jest wymieniany jako kandydat do MVP, bo nie jest tak medialny jak Harden czy Westbrook.

      (6)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Na początku sezonu napisaliście w jednym z artykułów, że będziecie się starać, wstawiać relacje z meczów między godziną 9:30, a 10:30. Nie mam pretensji, zapewne każdy z was ma swoje zajęcia, życie prywatne, rozumiem to i nie chcę w to brnąc, chodzi mi tylko o profesjonalizm!!! Pozdrawiam!

    (0)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Halo może jakiś nowy artykuł?czy jeden (i to biedny) dziennie wystarczy?coraz gorzej na tej stronie…żebracie o kasę na portalu ale nic z siebie nie dajecie.

    (-2)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Relacji z wczoraj jak nie ma, tak nie ma. Ale najwazniejsze ze Wszechwiedzacy Prorok P przemowil.

    Takze niemerytoryczne łaki, koszykarskie noname’y i inne parchy bez talentu-czytac,lajkowac i nie komentowac.

    (-5)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Oczywiscie ze relacji z wczoraj jeszcze nie ma a o kasę na portalu żebrają…coraz gorzej BLC sorry taka prawda.

    (-16)
    • Array ( )

      A może coś się stało niezależne od redakcji? Nikt nie pomyślał?

      btw nie masz znaczka PATRON przy nicku więc nie zabieraj głosu w kwestii wspierania portalu, bo czytasz arty za darmo.

      (6)
    • Array ( )
      WeekendWarrior 5 lutego, 2017 at 16:51

      Czy udostępnienie swoim użytkownikom możliwości wsparcia portalu to żebractwo? Zachowujesz się jak typowe paniątko z Cebulandii – darmowy content z chęcią przeczytasz, ale jak coś Ci nie przypasuje to zaraz lament, że za mało, za późno itp. mimo że $$$ nic pewnie nie darowałeś. Typowa “polaczkowa” mentalność, polecam więcej luzu i mniej ciśnień! Peace!

      (34)
    • Array ( )

      Żebrak- żebrać. A więc jeśli mówimy ONI to nie żebrają tylko żebrzą. Łatwo tak nic nie robić, nawet polskiego dobrze nie znać, a oczekiwać i wymagać. Poza tym różne są koleje losu, mogło się coś wydarzyć. Moja rada- skoro polskiego i tak nie umiesz to może naucz się angielskiego i czytaj recapy na nba.com, tam są szybko.

      (6)
  18. Array ( )
    wielmozny pan P 5 lutego, 2017 at 17:20
    Odpowiedz

    @westbeast

    nie musisz używać pytajnika.
    wystarczy prześledzić kto dostawał MVP na przestrzeni ostatnich 30-40 sezonów.

    poza Derrickiem Rose’em w 2010-11 dostaniesz same nazwiska graczy szalenie popularnych, po otwarciu się NBA na świat – już nawet nie tylko w samej Ameryce, ale i wśród fanów NBA na całym świecie.

    ostatni MVP, poza Rose’em, którego medialnośc była mniejsza, to Moses Malone, w – bagatela – 1982-83 NBA season.

    nie twierdzę, ze bardziej medialny ma przewagę nad mniej medialnym – w kążdym przypadku.
    NIE.
    ale jak jest do wyboru dwóch graczy o podobnych rekomendacjach, to medialnośc staje się asem atutowym przesądzającym na korzyśc tego bardziej popularnego.

    @olas

    myślę, że powinieneś lepiej panować nad swoim krytykanctwem, bo to nie uprzyjemnia nikomu obecności na tym forum.

    jesli nie ma nowych artykułów na GWBA, to znaczy że redaktorzy nie mogli ich napisać z jakichś wążnych powodów. Nieważne jakich. po prostu spokojnie poczekaj. Jesli codziennie piszą o czasie, a dziś nie, to znaczy ze coś ważnego się stało, bo chyba nie sądzisz, że robią to na złość tobie ?

    czepianie się mnie pod każdym postem też wygląda kiepsko. Napisz coś merytorycznego, obejrzyj jakiś mecz, wyciągnij wnioski… poczytaj statystyki :”] – zdaj z tego relację. Na pewno bardziej się ona tutaj przyda niż twoje marudzenie zdziecinniałego starca vel podstarzałego małolata.

    (7)
    • Array ( )

      Cicho, motylku, cicho…

      Jak bedziesz niegrzeczny, to przyjdzie Stara Jimmiego i cie merytorycznie wyrzuci z forum.

      (-5)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    News na dzis- zerwane acl lavine’a. Koniec sezonu dla gwiazdy timberwolves. Tragedia. Bez niego raczej nie wejdą do PO.

    (7)

Komentuj

Gwiazdy Basketu