fbpx

Shai Gilgeous Alexander ośmiesza Lakers | dziś na South Beach jedzą koniczynę!

43

WTMW.

Komisariat NBA wszczyna śledztwo dotyczące właściciela Phoenix Suns Roberta Sarvera. 59-letni biznesmen kupił klub w 2004 roku. Od wielu lat ciągną się za nim pomówienia i oskarżenia o rasizm i mizoginizm. Że wyzywał trenera i chłopaków słowami na N. Że sugerował by lokalne prostytutki porodziły dzieci free-agentom, bo to wiąże z miejscem pracy itd. Lista nieformalnych zarzutów jest olbrzymia. Jak mniemam liga nakaże facetowi sprzedaż klubu jak miało to miejsce przed laty z Donaldem Sterlingiem, niegdysiejszym bossem Clippers. Będziemy Was informować.

Sixers 109 Pistons 98

Cade Cunningham w pierwszych trzech meczach w zawodzie trafił 1 z 21 rzutów trzypunktowych. Dziś powiecie, że się przełamał: 18 punktów 10 zbiórek 4 asysty. Ja powiem, że zagrał BEZNADZIEJNIE. To już nawet nie chodzi o procent skuteczności (4/17 z gry 1/10 zza łuku) czy trzy popełnione straty przy czterech asystach. Umawialiśmy się na rozgrywającego, a dostajemy skrajnie egoistycznego typa, przy którym koledzy zwyczajnie więdną. Nikt nic na razie nie mówi, ale ile pustych przebiegów zaliczył wczoraj Saddiq Bey? Jak od piłki przez własną ekipę odcięty został świetnie dysponowany od początku Jerami Grant, tego nie da się zdzierżyć długofalowo. Dopasować się próbują do młodego, ten wygląda tragicznie.

Pistons mieli widoki na zwycięstwo, ale z dwoma żółtodziobami na obwodzie, skrzydłowym żebrzącym o piłkę (pass? just get the rebound!) przez to nie mogącym wejść w jakikolwiek rytm, gra staje. Ich ofensywa jest historycznie zła. Nie ma generała parkietu, nie ma egzekucji, polegają na jakichś śmiesznych grach dwójkowych z kompletnie niegroźnym ofensywnie Isaiah Stewartem albo odbiegającym warunkami fizycznymi Kellym Olynykiem.

W obronie są znacznie lepsi, podwajali Joela Embiida (19 punktów 6/15 z gry) gdy ten dostał piłkę poniżej linii rzutów wolnych. Kameruńczyk nie wniósł wiele na parkiet, co najwyżej jako obrońca podkoszowy, ale Sixers i tak ich zbili za sprawą szybkości Maxeya, Miltona oraz celnego oka Setha Curry’ego. Co za tym idzie, Phila wygrywa po raz piąty z rzędu. Mają najlepszy bilans w konferencji (7-2) chociaż Bena Simmonsa wciąż nie ma (i nie będzie) Tobias Harris jest na kwarantannie od trzech gier, a Joel eliminowany jest z gry i ograniczony przez problematyczne kolano.

Jazz 116 Hawks 98

Jordan Clarkson (30 punktów 10/19 z gry) wszedł w buty nieobecnego chwilowo Donovana Mitchella. W pierwszej połowie wyglądał tragicznie (1/8 z gry). Kiedy mu nie siedzi jest ujemnym typem. A potem nieoczekiwanie wyjął z plecaka miotacz ognia i spalił gospodarzy na wiór (9/11 z gry). Atlanta posyłała dwóch obrońców na połowę by wyjąć mu piłkę z rąk, bo przeciwko drop coverage robił co chciał. Trae Young wyraźnie zmęczony, pierwsza sezonowa zadyszka. Ławka ekipy Nate’a McMillana nie wniosła nic, zero.

Celtics 95 Heat 78

Brzydko pachnąca kupka w wykonaniu podopiecznych Erika Spoelstry. Po kilku fantastycznych występach na otwarcie sezonu dziś zagrali dramatycznie pomimo starań Kyle’a Lowry’ego by odblokować i nakręcić szybki atak.

Dotąd byli liderami NBA pod względem skuteczności półdystansowej, trafiali w okolicach 60%. Dziś wyszedł z tego koszmar. Liders składu Jimmy Butler poza polem trzech sekund: 1/10 z gry. Zostali zdeklasowani pomimo całkowitego zamrożenia Jaysona Tatuma, który poza paroma manewrami w garbage time nie miał na koncie żadnego trafienia z gry.

W rolach głównych występowali Brown, Horford i Schroder (14/5/6) ze specjalnym wyróżnieniem dla tego ostatniego. Lowry zero penetracji kozłem, zszedł z parkietu przed czasem z podkręconą kostką. Tyler Herro ciasna kuratela (20% z gry) z braku lepszych pomysłów Heat salwowali się salwami Duncana Robinsona z dystansu. Temu wiadomo, trudno uciąć łeb po zasłonie, ale przy siedemnastu próbach zza łuku (!) tylko pięć znalazło drogę do kosza. W sumie Heat trafili 9/41 z dystansu, a o jakości ich obrony i włożonego wysiłku niech zaświadczy akcja, w której demon szybkości Horford poszedł na wsad pasem środkowym.

Rockets 111 Suns 123

Rakiety próbowały porwać Słońce, ale w trzeciej kwarcie wszedł JaVale McGee aby swym zasięgiem i żywiołowością dając kolegom sygnał do ataku. Devin Booker (27/9/5) po chwili dołączył do zabawy i wkrótce oglądaliśmy dwucyfrowe prowadzenie wicemistrzów NBA.

Przy okazji, Chris Paul (wyraźny lider sezonu w asystach) z wolna i celowo usuwa się w cień. Jego usage rate maleje z premedytacja. W roli drugiej opcji widziany jest DeAndre Ayton (16/11) zaś Mikal Bridges jawi mi się jako najrówniejszy chłop tego klubu od początku sezonu.

W zespole Houston sześciu graczy z dwucyfrową zdobyczą więc chyba są zadowoleni. Zwłaszcza, że arbitrzy dopuścili dziś sporo kontaktu fizycznego.

Thunder 107 Lakers 104

LeBron James ma problem z mięśniami korpusu i lekarze nakazali mu parę tygodni przerwy. To kolejna zmiana w obozie Lakers, których produkt boiskowy przypomina sezonową budę z kebabem. Doprawdy nie wiem jak można kibicować tak skonstruowanym złoto-purpurowym choć lepiej pasuje żółto-fioletowym.

Przed tygodniem zmarnowali 26 punktów prowadzenia ulegając minimalnie młodziutkiemu zespołowi OKC. Skompromitowali się w oczach kibiców, a już na pewno tych, którzy wieszczyli zespołowi 70 wygranych w sezonie. Haha. A dziś? Dzisiejszej nocy zmarnowali 19 punktów prowadzenia. Wynik jest ten sam.

  • Anthony Davis: 29 punktów 18 zbiórek 5 asyst 2 bloki 11/20 z gry
  • Russell Westbrook: 27 punktów 6 zbiórek 5 asyst 4 straty 10/23 z gry
  • Carmelo Anthony: 21 punktów 6 zbiórek 8/18 z gry 5/10 zza łuku
  • Ośmiu pozostałych graczy: 26 punktów 10/33 z gry

Russ jest emocjonalnym typem, który potrzebuje się sztucznie nakręcać, inaczej nie byłby sobą. Tylko że przy tym wszystkim jego koszykarskie IQ jest na komicznie niskim poziomie.

Mowa o małych rzeczach: braku zastawienia, selekcji rzutowej pod presją czasu, obronie ukierunkowanej na ryzyko i przechwyt, a nie pracę. Gdyby tak było można odjąć mu trochę Mamba Mentality i przydać Davisowi. AD oddał dwa rzuty w ostatnich 6 czy 7 minutach meczu, nie wychodził do piłki, nie wołał o nią. Taki z niego właśnie lider. Szurany jak pyzdra po przejęciu zasłony.

Thunder zaliczają w tej chwili bilans 2-6. Oba zwycięstwa odniesione nad Lakers po niewyobrażalnym (!) powrocie do gry w obu meczach. Gwiazdorzy LAL mają tendencję opuszczać się w robocie uzyskawszy prowadzenie. Russ bumeluje gdy jego zawodnik nie ma piłki. A jak wiadomo przykład idzie z góry. Wkrótce widzisz spadochroniarza Avery’ego Bradleya również przestającego naciskać w obronie.

Jak pachołki

Przypomnę, Lakers w mistrzowskim sezonie sprzed półtora roku nie przegrali meczu po tym jak prowadzili w czwartej kwarcie. Byli głodni, skupieni, gracze zadaniowi (KCP, Danny Green) byli konkretni zza łuku i grali w obronie. Teraz oglądamy pracę najemną niskich lotów. LeBron spogląda z trybun, ma czego chciał. Caruso, Hield, DeRozan byli w zasięgu. Wygrał Russella Westbrooka. Teraz pewnie myśli jakby go zamienić na Bena Simmonsa, żart.

Shai Gilgeous Alexander (28 punktów 6 asyst 4/7 zza łuku) pozamiatał chłopaków w czwartej kwarcie. A zawody zwieńczył rzutem ze środkowego logo. Mijał gospodarzy jak pachołki, ciął nieudolną obronę pick and rolla, a zręcznością przypomina Kyrie Irvinga. Nie jest przesadnie szybki, ale kontrolę ma absolutną:

Kto widział podanie w poprzek parkietu Josha Giddeya? Wyjatkowy talent. Chciałem jeszcze dodać, że Frank Vogel nadal stanowi dla mnie zagadkę. Jaki cel mu przyświecał aby wystawić Rondo i Westbrooka na zakładkę? Po jakiego ciula mu DeAndre Jordan znów w pierwszej piątce? Dlaczego sadza AD i Russa na ławkę równocześnie i to w newralgicznym momencie spotkania?

AD powiedział po meczu, że rywale w przerwie wprowadzili zmiany. Co?! Że się nie dali zostawiać na tych “brush screenach” Melo? Każdy by to odczytał! Zacznij bronić człowieku! Dość.

Dobrego dnia wszystkim, w szczególności naszym Patronom, poniżej lista:

  • Kuchar 77!
  • Mateusz N!
  • Radek P!
  • Piotr K
  • Kacper M
  • Rox T
  • Rafał K
  • Łukasz B
  • Konrad K
  • Tomasz K

Chłopaki, dziękujemy. Przywracacie nam wiarę w ludzi. W zalewie octowej jesteście jak śledzie. Ja uwielbiam! B

43 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Chyba Lebron nie dogra sezonu do końca. Wieku nie oszukasz. Lata szczęscia i długotrwała eksploatacja organizmu daje efekty. I tak długo był na topie zdrowotnym. Jak AC Green albo Stockton.

    (30)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Może jednak poczekajmy do tego dwudziestego-trzydziestego meczu sezonu, zanim zaczniemy wyrokować, że Heats kandydat na mistrza, a Celtics tacy beznadziejni 🙂 pozdro!

    (11)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Boston drugi mecz z rzędu grał elitarny defense, nie mówmy, że to Miami zniosło jajo, po prostu zieloni zagrali jak na ich możliwości defensywne przystało. Brown, Smart, Tatum, Williams mają mega warunki defensywne, Horford odpowiednie IQ, a rezerwy w obronie bardzo napastliwe. Heat pomimo próby nakręcania się i odrobienia strat niestety nie mieli wiele do powiedzenia. Defensywa Bostonu rozbiła Heat

    (13)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Były dywagacje, czy Lakers zdobędą mistrzostwo w tym sezonie i takie tam. Powiadam: Lakers w tym sezonie nie wejdą do PO.

    (10)
    • Array ( )

      Wejdą, ale po ciężkiej walce w play-in i prawdopodobnie skończą jak rok temu. Oczywiście to wróżenie z fusów, ale LAL wyglądają bardzo mizernie.

      (21)
    • Array ( )

      Może wejdą jakoś fuksem. Bo jednak będą się zgywać. Mogliby wejść dla widowiska i atmosfery. Ale James sezonu nie dogra, a jak dogra to na pół gwizdka.

      (7)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Generalnie rzecz biorąc kibicem danego zespołu się jest, a nie bywa, aczkolwiek mogę też zrozumieć ludzi, którzy co jakiś czas „przerzucają” się na inny zespół np ze względu na ulubionego gracza. Ja, jako stały w uczuciach, kibic LAL potrafię (przynajmniej tak uważam) patrzeć na Lakers obiektywnie i co mogę powiedzieć, to że na pewno w tym sezonie dostarczać będą dużo rozrywki 😁 w tym „hejterom” dużo powodów do śmiechu hehe

    (23)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Shiet, czy to tylko moje oczy widza czy rzeczywiscie spora czesc pierwszej polowy Miami vs Boston zostala wydrukowana przez trio sedziowskie? To podcina skrzydla i zabiera pazur w defensywie, a bez niej nie ma Miami.

    Swoja droga – swietne jerseye. Lubie taki colage 🙂

    (-6)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Przysięgam, że ostatni raz nie spałem do piątej rano dla tych dziadów, przynajmniej w rundzie zasadniczej XD
    Też bym pewnie wstał 😀 5!

    (5)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    A pamiętacie Cavs 2017-18? Kto grał tam na początku sezonu, a kto w finale? Derrick Rose i Dwane Wade? Zespół doznał trzęsienia ziemi po przerwie ASG i dotarł do finału (gdzie dostał, to na co zasłużył – tj. sweep z GSW).
    Dzisiejsi LAL już teraz widać, że wymagają podobnego trzęsienia ziemi, aby coś w tym roku osiągnąć.
    Jak w mistrzowskim sezonie od początku było wykrystalizowanie jak będą grać, jaki jest podział zadań – to teraz to jest taka ciamciaramcia – ale – luja i do przodu (gdzie luja to o RW0).
    Ile w tym winy LBJ – trudno powiedzieć. Jeśli byłby tak władny nad roosterm jak piszą niektórzy – to i tak powinien być traktowany jako jeden z najlepszych GM w historii 😉 Szczególnie biorąc pod uwagę liczbę roszad i “szycie” składów w locie (vide w/w Cavs). Jednocześnie w tym roku zasługuje na pałę z minusem, wykrzyknikiem i w kółeczku.
    Czy rzeczywiście Hield i De Rozan byli dostępni i byli alternatywą dla Russa? Pewnie nie dowiemy się nigdy, bo nie znamy szczegółów negocjacje (o ile były) i rzeczywistyczh planów i działań LAL w off-season.
    Ja się zastanawiam, czy Russ – to nie jest część większego planu a’la pozbycie się Walla z Waszyngtonu (bo jest oczywistą pięścią w oko). Tylko, ze Wizz zajęło to 2 lata a LAL na to czasu nie mają – wiec może w lutym będzie się działo, a Russ będzie karta przetargową?
    PS. Simmons – tak, kiedy LBJ zostanie Klayem Thopsonem, który rzuci 60 pkt. mając piłkę w rękach przez minutę i zrobi przy tym 14 kozłów 😉
    PS. 2
    Admin – dzięki za wpis.
    Wysypiaj się chłopie – bo wbrew temu co mówią, sen nie jest przereklamowany, szczególnie jak “krzesełko” w wieku się zbliża (a 2 krzesełka to kaplica -spać trzeba dla zdrowotności i kupić motocykl ;-).

    (7)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Uwielbiam te wyssane z palca wyciąganie wniosków po paru meczach spotkania 😄😄 dla lakersow sezon zasadniczy jest potrzebny do zgrania się, gdyby któryś z autorów uprawiał zespołową koszykówkę wiedziałby, że na najwyższym poziomie po wymianie 11 zawodników, nie da się grać kolektywnie i wygrywać od zaraz, są przebłyski, na których muszą się skupić i spróbować rozciągnąć je na całe spotkania, jedyna potrzebna zmiana jest wymiana jednej 5 na kogoś kto będzie rozciągał im grę a nie psuł spaceing w ataku i równie tyle dawał w obronie. Co do Lebrona to też lepiej 2 razy sprawdzić, bo z tego co widziałem to Shams Charania pisał o minimum tygodniu a nie kilku tygodniach przerwy 🙂

    (0)
    • Array ( )

      Zgrywać to się mogą chłopaki z jakimiś perspektywami na przyszłość, a w LAL nie będzie nic z takiego składu. Westbrook to jest jakiś tragikomiczna postać-kontrakt z kosmosu, słaba obrona, słaby rzut, słaby przegląd pola, głowa jak gorący kartofel. Davis jest chyba najbardziej zblazowanym zawodnikiem ligi, warunki fizyczne ma znakomite, ale ambicje odwrotnie proporcjonalną. Do tego wieczna kontuzja wszystkiego. Howard-przerośnięty dzieciak, IQ boiskowe na fatalnym poziomie. Rondo- ciężki charakter, Ego przerośnięte, jak wszyscy inni powyżej ze słabym rzutem. Carmelo Anthtony, jedyne co wnosi do zespołu to rzuty, reszta poniżej przeciętnej, leniwy w obronie. Bazemor to przeciętniak, który nie wyjdzie już powyżej tego poziomu który prezentuje. No i do tego Lebron, elitarny zawodnik, grający od lat na poziomie MVP, ale musi już patrzeć na wyeksploatowany organizm.
      Tego po prostu się nie da zgrać, tu potrzebne są wymiany i dopiero wtedy próba budowy jakiegoś kolektywu. Pierwszy do wywalenia West, ale przez kontrakt jest niewymienialny. Brakuje obrońców, brakuje strzelców, brakuje boiskowego IQ. Tylko gwiazdorstwa nie brakuje..

      (9)
    • Array ( )

      Żadna kontuzja, wystarczy zobaczyć jak się poruszał po powrocie na halę z szatni. Zrobili mu krótką przerwę na regenerację + weryfikację różnych konfiguracji zawodników na parkiecie.

      (3)
    • Array ( )

      W maju chłopaki będą sie zgrywac najwyzej ze swoja przynętą.Lebron pewnie bedzie naciskał na Lillarda.

      (4)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Ten żart z wymianą RW na Simmonsa wcale nie taki głupi, przynajmniej by w obronie śmigał, a i Simmons może by się odblokował przy takich nazwiskach i samcu alfa, którym niewątpliwie jest LBJ 🙂
    Zresztą Simmons i LBJ to podobno kumple…

    (-2)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Zawsze mnie śmieszą te wyrocznie po 8-10 meczach. Ogarnijcie się ludzie bo niektórzy zachowują się jakby to był pierwszy sezon nba. Celtics byli do bani, po 2 meczach to już elita z szansą na mistrzostwo. Miami już praktycznie byli w finałach, ale teraz brzydko zagrali więc nie wiadomo co myśleć. Lakers jeszcze wczoraj byli na 3 miejscu konferencji a dzisiaj tylko cudem mogą wejść do playoffs.

    (15)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Bartek, jako fan LAL, jak zwykle deprecjonuje wygrana Celtics.

    Z artykułu wynika, że to Heat przegrali, a nie Celtics wygrali.

    Ale o kompromitacji pisze chętnie.

    Celtics ostatni raz zatrzymali przeciwników na 80 punktach 3 lata temu. Teraz zrobili to dwa razy z rzędu. Miami w drugiej kwarcie zrobili 9 punktów. Wszystko to przy fatalnym Tatumie.

    (24)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Zgadzam się : Spora część pierwszej połowy Miami vs Boston została wydrukowana przez trio sędziowskie 🙁 . Heat zagrali słabo 🙁 . Duncan Robinson nie jest wart takich pieniędzy . Tyle kasy w błoto. Max Strus jest lepszy . No ale cóż….Poczekamy , zobaczymy . To dopiero początek sezonu . Każdy może mieć zły dzień . Nowe koszulki Heat są fajne 🙂 Go Heat!!!!

    (0)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Zgadzam się że nie przedłużenie Caruso to ogromny błąd Lakers. Jednak jeżeli chodzi o pozostała dwójkę zawodników wymienionych w artykule to LAL mogli mieć podobno Hielda lub Derozana a nie tego i tego. Deal który był już praktycznie klepnięty i o którym już pisały media za oceanem to transfer Kuzmy, Harrela plus tegorecznego picku do SAC w zamian właśnie za Buddiego. DD mógł przyjść do LAL tylko na zasadzie Sign and Trade bo Lakers nie mieli środków na wolnych agentów. Czyli w sytuacji gdy KK i MH oraz pick idą do SAC to niby kto miałby iść do SAS? Niby sam KCP bez żadnych pickow których Lakers nie mają?

    (3)
    • Array ( )

      Tak, ale Spurs wzięliby cokolwiek, bo przecież Derozan był wolnym agentem. Lakers oddaliby pewnie KCP, kasa by się prawie zgadzała, bo Derozan był podobno otwarty na grę za MLE, ew. kilkanaście baniek rocznie.

      Za pensję Bricka, czyli te 44 banki, to spokojnie starczyłoby na Hielda, Caruso i Derozana.

      (1)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    AD miał -14 wskaźnika, przy czym Westbrook miał +6. Fakt jest że AD jest graczem który nie powinien być liderem. Za czasów New Orleans grał zdecydowanie lepiej, albo miał bardziej skonstruowaną pod siebie drużynę.

    (3)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    @Qaq
    eee 17 lat grałem w zorganizowany basket – tzn . nie mogę sadzić tekstów z subiektywnymi opiniami po kilku meczach (a nawet po jednym i to przedsezonowym)? Spekulować, wysnuwać wniosków wyssanych z miętowych cukierków? Toż to połowa fanu z basketu. Kombinować, spekulować zakładać, a potem weryfikować to z rzeczywistością. Niektórzy z tego żyją 😉
    Ale tak bez spiny – są zespoły, którym nie idzie, gdzie wyraxnie widać, że coś nie gra, że zawodnicy się dogrywają, że ten, czy tamten nie jest w formie. Ale zazwyczaj w dobrych zespołach (podkreślam wężykiem), prowadzonych wg. jasnej koncepcji-planu – jest to jasno widoczne od pierwszych , nawet przegranych meczach. I tego nauczyła mnie ponad 30 letnia przygoda z koszem – zarówno jako kibic jak i zawodnik.
    To są często, choć zdarza się ze widać to jak na talerzu. To jak brak chemii Luki z PożinGodem – nie trzeba zanać szczegółów – widac od razu. Tak samo z LAL dzisiaj – chaos. 2 lata temu – był to zupełnie inny zespół od pierwszych, gier.
    Jako pełnoprawny grzyb – przypomnę Houston AD 1994/95. Tam na początku była katastrofa, nawet przyjście Clayda nie było od początku zbawieniem. dopiero jak im “klikło” w II rundzie PO byli nie do zatrzymania w finałach. Ale – od początku było widać tam zarys drużyny, z problemami ale drużyny, przez duże T i trenera przez duże C.
    A teraz LAL – to drużyna atomowa. Atom tu, atom tam, pędzący RW0 i obok pohukujący LBJ. Trenera nie stwierdzono.

    (11)
    • Array ( )

      Tyle że trener LAL ten sam co w mistrzowskim sezonie…
      Wyluzuj, muszą się zgrać 🙂
      Nie jestem kibicem LAL, ale na zachodzie mogą namieszać jeśli dziadkom zdrowia starczy, sam RW0 ich do playoff zaniesie, a jak dotrą co CFinals albo dalej to już…NBA – where amazing happens… a doświadczenie mają spore

      (-2)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    To dopiero początek sezonu, a tu takie larum na Lalki.
    Jakby frajersko nie przegrali dwa razy z OKC i z GSW to by byli pierwsi z bilansem 8-1.
    80% składu to nowe twarze, dopiero początek listopada, Lebron kontuzjowany, a tu hejt się szerzy.

    Grają na pół gwizdka i tak dociągną do PO, a tam nawet z ósmego miejsca będą faworytami, oczywiście ze zdrowymi Lebronem i AD.
    A mają jeszcze komfort w postaci szturmowca Westbrooka.
    Mogę się założyć że pozostałe ekipy będą celować żeby jak najpóźniej trafič w drabince na Lal.

    (-4)
    • Array ( )

      Jeśli dociągną z 8 miejsca to nie będą faworytami. Drużyny, które są faworytami to grając na pół gwizdka, lołdcośtam manadžmentują a i tak są na 2-3 miejscu w drabince. To nie działa tak, że “tankujesz” cały sezon, wchodzisz z 8 i lejesz wszystkich bo masz talent. “Jestem zaje… tylko wcześniej Ci się nie chciało”.
      Dla mnie ratunkiem byłoby pchnąć RW za kogoś z dobrą obroną pozycji 1-3 i świetnym rzutem za 3

      (5)
    • Array ( )

      @Bazyl
      Szukałem słów, któreś wypowiedział. Drużyny, które miały wyniki awansując do PO z dalekich miejsc, to są historie underdogów, którzy osiągali sukces mimo, że nikt na nich nie stawiał. Każdy jeden, który wierzy, że Jeziorowcy psim swędem sobie awansują do playoffów, a potem zakrzykną “No to teraz gramy panowie” jest albo naiwniakiem, albo beznadziejnie zakochanym optymistą. Jeśli Lakersi chcą cokolwiek ugrać to muszą zacząć podejmować męskie decyzje – takie jak eksmisja Westbrooka na wodzireja drugiego garnituru. Do tego potrzeba jednak trenera z jajem, a Vogel to póki co, pardon my french, taki brylant jak i Doc Rivers.

      (2)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Lakers bedom dobzi,bo mają Melo,a on ma duzo punktow w historii.I jeszcze Rodno ma dużo asyst,wiec Rondo + Anthony.Wiadomo.
    I jeszcze Dwight i Jordan.JORDAN!!!!!!!Nie byle kto

    (14)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciekawy początek sezonu, dużo nowych twarzy … Ale jednak z wróżeniem “kto, co i jak na koniec sezonu” to ja jednak się wstrzymam do 20-30 kolejki. W międzyczasie wyjdą pierwsze zmęczenia, urazy, jak głową pracuje etc.
    Ale śledzimy ligę na tyle namiętnie, na ile sen nie znurzy 😉🍻

    (0)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja myślę, ze Lakers celowo grają na pół gwizdka bo są starzy i wiedzą, że prawdziwa gra zacznie się później. Narazie sobie pogrywają w kosza. No bo jak inaczej można wyjaśnić pracę Vogela i jego dziwne decyzje? przecież to nie jest głupi facet. Jedyny Austin Reaves gryzie parkiet bo w obliczu wielu kontuzji ma szansę zaistnieć. Przypomnę, że Miami w pierwszym roku Lebrona miało bilans 9:9 na starcie. Jeff Van Gundy powiedział wtedy “grają tak słabo, a przegrywają tylko kilkoma punktami”. Teraz dochodzi jeszcze wiek i świadomość, ze nie mogą za szybko wejść na obroty. Forma musi być na koniec sezonu. Oczywiście Westbrook to nie Wade choć można doszukiwać się podobieństw (atletyczni bez trójki) za to Davis to półka wyżej niż Bosh. Mają tylu graczy zadaniowych, że bez problemu skleją z tego właściwą rotację, a Melo z takim rzutem za minimum to skarb. Zadne trzęsienie ziemi tu nie pomoże bo nie ma lepszych zamienników za minimalne kwoty, Jedynie THT i Nunn mają jakąś wartość rynkową i wynagrodzenie do transferow (15 baniek za dwoch). Eksperyment warto ocenić po sezonie choć uważam, ze zachód powinien obawiać się GSW do których dołączy zaraz Klay i Wiseman. Również Denver z Murrayem może zaklikać. Na ponowny sukces Suns nie liczę. Tak samo Clippers, Utah

    (1)
    • Array ( )
      Marian Paździoch syn Józefa 6 listopada, 2021 at 14:35

      Tylko w Miami nie grali starcy u schyłku kariery tak jak teraz w Lakers. Teraz wystarczy drobny, dziadzia Lebron wypada na 2 tygodnie i wszystko się sypie.

      (0)
    • Array ( )

      Tak, powyższe + RW0 ma piłkę, na rozegranie akcji 22 sekundy, gdy na zegarze jest 25 sekund.

      (2)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    Duncan Robinson tak się przy flopowaniu na parkiet tyłkiem rzucił ze Kyle Lowrego kontuzjowal… Shaqtinafool tego roku należy do niego. S5 Caruso Hield Demar LBJ AD byłaby o niebo lepsza niż to co mają Lakers teraz. Myślę że jak tak dalej pójdzie to wymienia RW na 2-3 zadaniowców. Pytanie tylko kto będzie tego RW chciał i co ze zdrowiem AD który w każdym meczu łapie się z grymasem za inna część ciała?

    (0)
    • Array ( )

      Co do żartu admina to Philly na bank nie będzie chciało RW nawet za niegrającego Simmonsa, więc tak.
      Myślę, że można próbować upchnąć Russella u Netsów – mielibyśmy reaktywację składu z Oklahomy, a i rzutkość Brodiego bardziej pasowałaby do tamtejszego stylu. Oczywiście na szali jest Kyrie Irving, tyle że on w Los Angeles nie może grać tak samo jak w Nowym Jorku, więc potrzebny jest ktoś jeszcze. Ben Simmons do trójkąta nie wchodzi w grę, bo na cholerę Netsom Westbrook, jak mogą mieć Simmonsa, mówiąc tak wprost bez metafor. Lilllard wchodzi w grę, tylko że wtedy cały ten deal (Westbrook –> Nets, Irving –> Blazers, Lillard –> Lakers) wygląda jak jeden wielki eksperyment.

      (1)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    Dzieki za codzienne relacje!
    Uważam że to dużo za wcześnie na znęcanie się nad Cunnimghamem, chłopak ma za sobą 3 mecz w zawodowej lidze, zaczął od kontuzji i ciąży na nim duża presja związana z byciem nr 1 draftu. Pistons przy ograniczonym talencie i tak nie są w tym sezonie kandydatami do playoffs, gość ma całą dlugaśną rundę zasadniczą żeby się ograć, wstrzymajmy się z ocenami chociażby do przerwy na All Star Game

    (6)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    Odnośnie lakers.Na tym teamie się wychowałem.Pamiętam jak byłem małym bajtlem i mój świętej pamięci Tata (Który mi pierwszy włożył do rąk piłkę do kosza marki vega) opowiadał historie o Magicu Jyohnsonie i Kareemie Abdul Jabbarze .I jacy oni byli niewiarygodni.Nastał rok 96 i miłość do koszykówki się rozpoczęła na Maxa !!!! Eddie jones,Nick van Excel A potem już tylko Kobe & Shaq!Powiadam wam bracia i siostry śmierć doktora Jerrego Bussa sprawiła ,że nie ma już TYCH Lakers.Jak na razie są tylko złote jerseye,a reszta to żółć i fiolet

    (2)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    Bez LeBrona nie da rady,
    Gdy jest on kontuzjowany.
    Lata lecą, czas nie stoi,
    Nawet gdy się kość zagoi.
    AD, Russell, czy Carmelo?
    Tu lidera gdzieś nam wcięło.
    Każdy ciężkie ego wlecze,
    Będą z tego niezłe skecze.
    Fanom smutno się zrobiło,
    Ale taka bywa miłość.

    (5)

Komentuj

Gwiazdy Basketu