fbpx

Steph Curry i kompania podeptali Chicago | Lakers pośmiewiskiem NBA

42

WTMW.

Knicks 96 Hornets 104

Początkowo ideą było dać pograć K-Walkerowi (26 punktów 3 asysty) który przez osiem bodaj sezonów był bohaterem kibiców w Charlotte. Kembix rzucał, mijał, czuł się jak u siebie. Charlotte początkowo nie mogli się wstrzelić więc przewaga NYK szybko wyniosła gdzieś pod piętnaście punktów. Żeby było jasne, od pierwszego gwizdka widać było, że Julius Randle symboliczną laskę kładzie na dzisiejsze zawody. Nawet nie udawał, że stanowi zagrożenie w ataku. Nie chciało mu się atakować kosza czy rzucać. Zamiast tego prezentował jakieś streetballowe sztuczki, podania pod nogami za siebie. W końcu oddał parę leniwych rzutów, niecelnych. Żałosny występ faceta prezentującego żałosną postawę. Nie wiem o co chodzi, czy nie dogadują się z Kembą, czy mu ustawienie zespołu nie leży, nie wiem co się dzieje, ale Knicks nie budzą zaufania.

Hornets w końcu się ogarnęli, Haywarda, Bridgesa, Roziera, Oubre czy LaMelo nie trzeba było namawiać do ataku, wkrótce zawody się wyrównały, a gdy trwoga zajrzała do oczu gości, okazało się że jedyny plus stanowią rezerwowi. Wstąpienie na parkiet Rose’a, Toppina, Gibsona czy Burksa było jak powiew świeżej energii. Ci jednak nie będą grali w nieskończoność, ostatecznie na plac powrócili starterzy i po chwili oglądaliśmy jak Julius pudłuje kolejne rzuty wolne. O zgrozo! Powinni mu cofnąć wypłatę za ten performance. To nie jest oczywiście odosobniony przypadek, bywa że gracze mają wywalone na dany mecz, ale Randle wyjątkowo nie potrafi tego ukryć. Ugh!

Bucks 113 Celtics 122 (OT)

Mistrzowie bez Giannisa, Middletona i Lopeza. Ze strzelającym ślepakami, ale wciąż ogromnie pożytecznym Jrue Holidayem. Z bielutkim Graysonem Allenem (21 punktów 5/9 zza łuku) grającym od paru tygodni basket życia. Widział ktoś trafienie, którym doprowadził do dogrywki? To jest talent, to jest końcówka na miarę najlepszej ligi świata! Serio, Grayson Allen wygląda jak ten aktor Toby McGuire zaraz po tym jak się przemienił w Spider Mana.

Boston weźmie zwycięstwo nawet jeśli zagrali poniżej oczekiwań. Al Horford całkowicie przestaje stanowić zagrożenie jako strzelec. Swoje nastrzelał oczywiście Jayson Tatum (27 punktów 11 zbiórek 25 rzutów) ale żaden z niego killer. Na mnie osobiście kompletnie nie robi wrażenia gdy przychodzi mu przeprowadzać ostatnią akcję meczu. Zawsze coś się stanie, równowagę straci, piłki nie schwyci odpowiednio itd.

Mecz wygrali obwodowi: Dennis Schroder znów nabrał ochoty na koszykówkę (38 punktów 16/27 z gry) bo to ostatni rok umowy i musi sobie wypracować nowy kontrakt. Ciekaw jestem czy Boston go posunie przed końcem trade deadline, w innym przypadku po sezonie stracą go za darmo. Niemiec się ceni, to wiemy. Drugi as to Marcus Smart: 19 punktów 6 zbiórek 3 przechwyty 6 asysty, w tym ozdoba meczu do Horforda.

Robert Williams III zgłębia tajniki pracy rim protectora. Mniej fauluje, szybciej potrafi ocenić sytuację, będzie z niego pociecha.

Pistons 78 Cavaliers 98

Tak się kończy przygoda zespołu bez spacingu i bez jasnych założeń w ataku, gdy spotka się z elitarnym team defense. Co gorsza, rozgrywającego mają najsłabszego w lidze. Centra bez umiejętności w ataku, któremu na dodatek wypadł zmiennik (Kelly Olynyk). Słowem bieżące Detroit to tragedia. W zderzeniu z frontcourtem w osobach Allena, Mobleya i Okoro trudno grać.

Give me that!

Dobrze, że się gospodarze zlitowali w końcówce, bo byłaby szóstka z przodu. Graczem meczu Darius Garland (21 punktów 7 asyst) któremu w obliczu kontuzji Sextona, pisana jest rola “pierwszej opcji”.

Blazers 104 Rockets 92

Chciałbym w jakiś sposób pochwalić jednych albo drugich, ale nie wiem za co. Jae’Sean Tate na tle kolegów wygląda statecznie jak weteran. Z racji wszechstronności i pro zespołowego nastawienia przypomina odrobinę Draymonda Greena. Kevin Porter Junior 18 punktów 5 asyst i tylko jedna strata. Nie rozumiem tylko dlaczego meczów nie kończą młodzi, ostatecznie chodzi chyba o to, by nabierali doświadczenia. Eric Gordon i Daniel Theis mogą być solidniejsi, ale klubu za parę sezonów nie poprowadzą. Wśród gości 20 punktów i 4 tró∆ki Lillarda.

Suns 119 Grizzlies 94

Podpatrywać przy pracy Ja Moranta (26/12/6) to przyjemność, ale całe wrażenie psuje gra Memphis w obronie. Zespół wygląda dramatycznie, praktycznie nie stawia oporu. Chris Paul w sposób niespieszny wyegzekwował absolutnie wszystko, co chciał: 15 punktów 12 asyst 5 przechwytów. Dziesięciu graczy gości zdobyło co najmniej osiem punktów!

Defense zaczyna się od Moranta, ten mam wrażenie złapał manierę: turbo w ataku, odpoczynek w obronie. Jego wysiłki są nierówne. Nie wiadomo czy będzie się bił na zasłonie czy odpuści. Za jego plecami Steven Adams nie wie na czym stoi i wszystko się rozpada. Może powrót Dillona Brooksa coś odmieni. Tym razem nie grał, trenerzy uważnie monitorują jego złamaną niedawno dłoń.

Nets 120 Pelicans 112

Nie tak to miało wyglądać, nerwy w drugiej połowie były nikomu niepotrzebne, ale udało się. Kolejne zwycięstwo Nets, a zarazem najskuteczniejszy w tym sezonie występ Jamesa Hardena stają się faktem.

Broda przeciwko drop coverage Pelikanów uzyskał 39 punktów i 12 asyst. Nowojorczycy prowadzili dziewiętnastoma w trzeciej kwarcie i niespecjalnie chyba przejmowali rywalem… ci za sprawą graczy zadaniowych objęli prowadzenie cztery minuty do końca. Dalej jednak przeważył talent KD (28/7/8) i Hardena. Na uwagę zasługuje także przełamanie Joe Harrisa (6/8 zza łuku). Dla podopiecznych Steve’a Nasha to ósme zwycięstwo w dziesięciu ostatnich meczach i tylko absencji Kyrie Irvinga szkoda.

Kings 103 Thunder 105

Śledziłem na małym okienku, trochę nieuważnie. Nieuważny z piłką okazał się także De’Aaron Fox (16 punktów 5/14 z gry). W kluczowej akcji Wilsona przejął Luguentz Dort (22 punkty 50% z gry) który pognał pod kosz wbijając layup czym rozstrzygnął zawody na 1.7 sekundy przed końcem meczu. Wiwat stoperom! O takie NBA apelowałem!

Szok i niedowierzanie. Thunder wygrali czwarty mecz z rzędu! Z bilansem 5-6 są na dziesiątym miejscu tabeli konferencji!

Mavericks 123 Spurs 109

No panie, z tak aktywnym i skutecznym Porzingisem (32 punkty 7 zbiórek 3 bloki 12/22 z gry) to pozbawione środkowego San Antonio nie ma czego szukać. Łotysz ze Słoweńcem zrobili porządek, wyglądali dziś jak nie przymierzając wiele, europejscy Kobe i Shaq. Luka zaliczył 32 punkty 12 zbiórek i 15 asyst, a gdy siedzieli na ławie, spraw pilnował Jalen Brunson (17 punktów 6/13 z gry).

Hawks 96 Nuggets 105

Joker (22/19/10) wrócił po meczu zawieszenia, swym zaangażowaniem w ataku od początku ustawił Denver w roli agresora. Zespół nie stracił pazura w obronie stąd Jastrzębie nie wyszły z setki. Fakt faktem, spudłowali ogromną liczbę dogodnych sytuacji, ale to już powoli staje się normą. Ich bilans na wyjeździe wynosi 1-8. Trochę to nie przystoi w gruncie rzeczy zdrowej ekipie, która w zeszłym sezonie walczyła w finałach konferencji. Clint Capela stracił walory atletyczne, gracze zadaniowi stoją, a wszelkie sukcesy Trae Younga na atakowanej połowie są za chwilę mitrężone przez kiepski defense.

Bulls 93 Warriors 119

Najlepszy zespół NBA znów to zrobił! Z przykrością zawiadamiam o pogromie zespołu Chicago. Co gorsza pogromie przewidzianym. Vucevic jest na kwarantannie. Rotacje i 5 Out offense się rozpadły. Draymond Green mógł pomagać w obronie od Javonte Greena i Tony’ego Bradleya. Utrudnili maksymalnie DeRozanowi (4/13 z gry) ulubiony półdystans, Lonzo z łapą na twarzy zaliczył 2/11 z gry, a i Zach LaVine nie miał łatwego życia z synem Gary’ego Paytona. Mało tego, nadziali się na 40 punktów i 9/17 zza łuku Stepha Kosmity.

Dla Waszej informacji, Curry właśnie pobił Raya Allena. Nikt w historii NBA nie zaliczył tylu trafień zza łuku wliczając zarówno sezon zasadniczy co playoffs. Co ważniejsze, Steph potrzebował do tego… 585 meczów mniej! Wow.

Wolves 107 Lakers 83

40:12 w trzeciej kwarcie. Lakers to jest taka kompromitacja, że szkoda pisać. Graczem spotkania Karl Anthony Towns, autor 29 punktów. Gratulujemy.

Dobrego dnia wszystkim. Pozdrowienia w szczególności dla patrona Wiktora S. oraz szanownych Czytelników, którzy na przestrzeni dwóch ostatnich dni kupili moją książkę. Z całego nakładu zostało mi bodaj trzynaście sztuk.

Bartek

42 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Autorze, jesteś jak chorągiewka. Co tydzień nowe obiekty hejtu. Bez jaj. I to niby ma być największy koszykarski portal? Chyba pudelek. Ten sam poziom.

    (-75)
    • Array ( [0] => administrator )

      Maćku: oceniam co widzę, dla mnie liczy się perspektywa 2-3 meczów, a nie emocjonalne przywiązanie kibica do danego zespołu czy gracza.
      Z jednej strony myślę, że za bardzo merytoryczny się stałem, że lepiej pisać o tym, że Zion Williamsom ma niedowzrost w stosunku do wagi.
      Z drugiej strony określenie pudelek jest wciąż żywe. Dziwne. Bez odbioru, idę pożyć. b

      (96)
    • Array ( )

      Bzdury gadasz, admin regularnie od jakiegoś czasu dostrzega to co ja, czyli postawę Juliusa randlea który zrobił się kapryśną gwiazdką, występującą w reklamach a niekoniecznie z taką checią tyrając za niemałe pieniądze dla Knicks. To jeden z przykładów oczywiście 🙂

      (9)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Suns udowadniają, że Ayton nie daje wiele. A na pewno nie jest wart dużego kontraktu. Kontuzjogenny, przeciętny zawodnik, który żąda 200 baniek? Nie ma Aytona nie ma różnicy.
    Nominacje do MVP rozdane. Curry, ,Durant, Jokic.
    O LOLkers chyba nie warto już pisać. West -32 w 31 minut!!!!
    Co się dzieje z Hawks?

    (3)
    • Array ( )

      eee Ayton robi różnicę jak trzeba się z Jokiciami albo innymi Davisami użerać pod koszem. Ma gabryt, zasięg i co najważniejsze jest mobilny. I co najważniejsze jest jeszcze co rozwijać

      (22)
    • Array ( )

      Do kandydatów na MVP dorzucił bym jeszcze Paula George’a. Po słabym starcie drużyny teraz po cichu, poza światłem reflektorów robi mega robotę dla Clippers pod nieobecność Kawhi.

      (12)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Chicago zabrakło tego, co mieli w poprzednich meczach: żeby ktoś brał na siebie ciężar gry, gdy nie idzie innym, zeby dołożył trochę więcej punktów niż zwykle: jak Ball z Dallas czy Dosummu z Brooklynem. Do tego ograniczenie ofensywy i spacingu wynikające z grania Bradleyem w miejsce Vucevica, i się skończyło jak się skończyło.

    Szkoda było patrzeć, jak nie potrafią się ogarnąć, gdy GSW postawiło strefę w 4, a Payton biegał przyklejony do Lavine. Przez chwilę zupełnie nie mieli na to pomysłu, w obronie czy na zbiórce też mniejsza intensywność niż w poprzednich grach (akcja w której Wiggins 2 razy dobija swój rzut, a ostatecznie kończy to jeszcze inny gracz GSW, czy Draymond Green prowadzący piłkę spod swojego kosza, mijający DeRozana jednym kozłem i kończący z góry, gdy reszta Byków w ogóle nawet na niego nie patrzyła, odwróceni do swoich zawodników…)

    A Golden State – klasa. Jeśli Klay wróci w dobrej formie, to będą straszni dla przeciwników.

    (25)
    • Array ( )

      Jeżeli po powrocie Klaya będzie dalej szło dobrze, będą nr 1 na zachodzie albo i w całej NBA to może Mayers postawi wszystko na jedną kartę i opchnie Wisemana za uznanego, doświadczonego zawodnika, może kolejną gwiazdę żeby wykorzystać szansę i zrobić mistrza już w tym sezonie. Okienko mistrzowskie dla Curry/Klay/Green już nieduże i trzeba brać każdą okazję. Młodsi i zdrowsi nie będą. W takiej formie jak teraz + Klay we w miarę normalnej dyspozycji+ ogarnięty zawodnik w miejsce Wisemana mogą ograć każdego w serii play off.

      (7)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    W sumie pytanko szczególnie do kibiców Lakers: czy przyjście Lebrona było tego warte? Tak tak zdobyli mistrzostwo, ale słyszę czasem głosy, że ostatecznie jego przyjście wyjdzie Lakersom na minus (a może już wychodzi) i ciekawi mnie jakaś fajna, konstruktywna opinia

    (6)
    • Array ( )

      Na minus wyjść już nie może, bo jak sam zauważyłeś zdobyli raz z nim tytuł. Natomiast obecny sezon póki co pokazuje, że to by było chyba na tyle sukcesów z LBJ w składzie. Lakers na dziś to ligowi dawcy śmiechu, zabawiacze, żeby nie powiedzieć… błazny 😉 czy coś się zmieni, czy odpalą, czy zaczną „grac”? nie wiem.

      (12)
    • Array ( )

      Na pewno broni go mistrzostwo. Sparowanie Lebrona z Davisem warte było rozprucia składu bo skończyło się mistrzostwem. Ball, Kuzma i Ingram to byłaby druzyna przeciętna. Zeszły rok był pechowy głównie przez wybitnie krótki offseason i wynikające z niego kontuzje. Do transferu Westbrooka sceptycznie byłem nastawiony bo mogli mieć Buddy Hielda i ewentualnie przedłużyć Schrodera bo pewnie zgodzilby się na roczny kontrakt za kilkanascie baniek mając opcje Bostonu za 5. Moglby grac z ławki czyli tam gdzie jego miejsce. Wiadomo, ze najlepszym rozgrywającym druzyny jest Lebron i nie wiem po co to zmieniać. Łatwo teraz wieszać psy kiedy nie gra pół składu, a taki Bazemore od pięciu meczy nie umie trafić do kosza, a lider druzyny oddaje 13 rzutów. W pełnym składzie to wciąż jest groźny zespół. Wiadome było, że pierwsza część sezonu będzie trudna. Kontuzje nie pomagają, ale tragiczne wtopy z OKC czy Wolves nie przystoją gdy w druzynie masz dwóch graczy kalibru MVP. Duzo znaków zapytania, mozliwe roszady i zmiana trenera. Moze Westbrook z ławki to byłoby rozwiązanie?

      (16)
    • Array ( )

      Oczywiście, że tak. NBA kręci się wokół pieniędzy, koszulki, gadżet itp. Samo przyjście lbj już ich podbudowało jako zespół a dodatkowo wygrali mistrzostwo 🙂 Jeśli chodzi o przyszłość to po erze lebrona z wątłym Davisem mogą mocno spaść na długie lata na sam dół tabeli i rozpocząć znowu draftowanie.

      (10)
    • Array ( )

      Zdecydowanie na plus, zespół dołował latami ze starzejącym się Kobe. Nie ma co gadać, zapytaj kibiców Cavs czy powrót Lebrona też był na plus czy na minus albo czy roczny pobyt Kawhi w Raptors się klubowi opłacał.

      (15)
    • Array ( )

      Przed tym sezonem tylko psychofani LAL wróżyli im sukcesy z Westbrookiem. Każdy kto na chłodno oceniał ten transfer wiedział, ze West to najgorszy możliwy wybór (słaba obrona, tragiczny rzut, dyskusyjne boiskowe IQ,, gorąca głowa i heroball). Może jeszcze się jakoś zgraja, ale bardzo wątpię. Lebron wygrał mistrzostwo dla LAL, wiec jego przyjście było oczywistym sukcesem. Natomiast decyzja o zatrudnieniu Westa ( na 100% LBJ musiał się do tego przyczynić i zgodzić) jest jego (LBJa) największym błędem na tym etapie kariery i praktycznie przekreśla szanse na kolejny tytuł.

      (9)
    • Array ( )

      To jest nic innego jak hejterskie deprecjonowanie zasług. Równie dobrze można by powiedzieć, że przejście Garnetta do Celtics nie było warte tego, że Doc Rivers ma teraz pierścień. Bez sensu.

      (0)
    • Array ( )

      Raczej nie, nie widzę lepszego wyjaśnienia dla takiego gadania. Przynajmniej przy żałożeniu, że ów wieszcz prognozujący ujemny bilans zysków i strat poprzez przyjście LBJ do Lakersów zna historię i wie w jak ciemnym miejscu ta drużyna była przez ostatnich kilka lat i jak bardzo nie było widać światełka w tunelu.

      (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Co takie zdziwko, że Lalki cieniują? Przeciez to było do przewidzenia. Dziadzia Lebron z bólem serca moim ale niestety już zjazd do bazy. Davis szklanka chyba największą w lidze. Do tego trochę pizdeczka. Westbrook? Please.. do tego tez juz nie najmłodszy. Carmelo Anthony?? No super ale rok temu to on kontraktu szukał. Do tego Rondo odszedl do Clippers teraz powrócił 3 lata starszy. Wtf?? Dla mnie od poczatku bajzel na kółkach i Lebron najwieksza krzywde w karierze wyrządził sobie sam ” menadzerujac” w klubach. Dla mnie porażka. I nic już z tego nie bedzie. W PO no chance. O ile będzie PO.

    (9)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Jako kibic Jastrzębi, bardzo przykro patrzy się na ich grę, w ataku brak pomysłów albo nie trafiają prostych rzutów, a w obronie biegają jak dzieci we mgle 🙁

    (3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Admin,zrobisz jakiś artykuł o the Mini Glove? Kolesia paki ostatnio są na całym yt a i obrońcą jest znakomitym. Poza tym to jednak ciekawa postać,syn legendy

    (9)
    • Array ( )

      Ale skacze chlop wysoko, czasy szerokiego skladu gsw z mocna lawka wrocily jak andre iguadola

      (6)
    • Array ( )

      chyba nie na tym portalu. Spójrz ile admin pisze o Warriors w tym sezonie. Tutaj naliczyłem 2 zdania i to raczej w kontekście graczy drużyny przegranej. Znowu.

      (7)
    • Array ( )
      simmons aka snajper 14 listopada, 2021 at 11:41

      Mają ból dupy że gsw kolejny raz zbudowali drużynę gdy ich ulubione lakers muszą wymieniać graczy co roku

      (9)
    • Array ( )

      Problem w tym ze Lakers nie musza wymieniać graczy co roku tylko lebron to robi myslac chyba ze trzeba bo jak to tak nie zmienic skladu druzyny po sezonie?

      (2)
  8. Array ( )
    Sad but true minnesota is gruz 13 listopada, 2021 at 17:30
    Odpowiedz

    Nets wygrali 8pkt z pelicans czyli chyba nawet gorszym klubem niz minnesota mimo 60% kd i hardena i tam chyba 5+ trojek harrisa, slabo to wyglada ale przynajmniej wygrali nie to co lakers

    (6)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Joe Harris i nagle przełamanie…to do wcześniej wypowiedzi i oceny zawodnika w dłuższej perspektywie 2-3 meczy słabo wygląda. Harris aktualną skuteczność za 3 ma zlbizoną do dwóch najlepszych sezonow i 5 meczów z 13 zagrał na poziomie niższym niż 40 %(ostatnie 4 mecze powyżej 42%). A można prosić o głębszą analizę meczu LAL, ponieważ mając AD i Westbrooka powinni być na styku z Minnesota -patrząc na z dziesiątkowane Milwaukee

    (0)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Steven Adams w osamotnieniu wyglądał jak Patrick Ewing w Kosmicznym Meczu, po odebraniu talentu… Chłop nie wiedział gdzie nie . Szkoda.

    (4)

Komentuj

Gwiazdy Basketu