fbpx

Stephen Curry: koszykarski morderca o twarzy dziecka!

58

WTMW.

Warriors 105 Clippers 90

Sezon jeszcze wczesny, ale w Staples Center atmosfera rodem z playoffs. A w sercu wydarzeń genialny i jedyny w swoim rodzaju Stephen Curry śrubuje rekordy: 33 punkty 7/13 zza łuku 5 zbiórek 6 asyst 6 przechwytów.

Po dwudziestu meczach Warriors zaliczają bilans (18-2), a Steph 105/248 za trzy (42.3%). Jeśli nadal będzie strzelał w tym tempie, poprawi własny rekord 402 trafień zza łuku ustanowiony w sezonie 2015/2016. Zaś najlepszym strzelcem dystansowym wszech czasów stanie się na przestrzeni najbliższych 7-8 rozegranych meczów. Do pierwszego na historycznej liście Raya Allena brakuje 36 trafień. Obstawiam, że rekord padnie 14 grudnia, w Madison Square Garden i będzie to wielkie wydarzenie!

Odnośnie wczoraj, Dubs robią sobie jaja z konkurencji:

  • Curry trafienia sprzed twarzy obrońców
  • podanie za plecami do Draymonda Greena
  • Jordan Poole ładujący cztery trójki na przestrzeni dwóch minut
  • Andrew Wiggins nieskuteczny w ataku, acz doskonały w obronie vs PG-13
  • zbierający piłkę z wysokości pół metra nad obręczą

You don’t like me when I get angry

Stefan okrutnie się zagotował po nieodgwizdanym faulu w czwartej kwarcie. Chwilę później odpowiedział trzema trójkami z rzędu wyprowadzając zespół na piętnastopunktowe prowadzenie. Dość powiedzieć, że chłopak opuszczał parkiet żegnany owacjami na stojąco…

Clippers próbowali nadążyć za tempem Wojowników, obniżyli skład, ale bez dostępności Batuma i Leonarda niedostatki kadrowe wychodzą. Marcus Morris i Eric Bledsoe nie mają np. nawyku zastawiania tablicy. Co gorsza, Reggie Jackson (zero punktów, problem z faulami) Kennard i Mann panikowali pod presją, podejmowali dziwne decyzje z piłką. Gospodarze popełnili 24 straty. Warriors osiemnaście oczek zdobyli z samego kontrataku.

Bucks 118 Pacers 100

Mistrzowie NBA zatrudnili właśnie DeMarcusa Cousinsa. Trzy lata temu pisalibyśmy o tym w nagłówkach, dziś rzecz przechodzi bez większego echa. Boogie stanowić ma polisę ubezpieczeniową na wypadek braku zdrowia Brooka Lopeza. Czopować przestrzeń, bronić w poziomie, stanowić zagrożenie rzutem za trzy i okazjonalnie zagrać post up.

Tak czy inaczej, bez Lopeza i Cousinsa, obrońcy tytułu kontrolowali (jak zawsze) wydarzenia w Indianie. Giannis wyluzowany, trafiający rzuty z odchylenia. Domantas Sabonis całkowicie wykluczony z gry. Nie był w stanie dojść do pozycji przeciwko strefie 2-3. Ani razu nie ograł też po zasłonie Giannisa czy Portisa. Jedyne trafienie z gry zaliczył dość przypadkowo. Jrue Holiday nareszcie kończy akcje po penetracji, zaliczył dziś 9 asyst i tylko 1 stratę. Pomimo katastrofalnej skuteczności dystansowej (22%) w drugiej połowie goście byli niezagrożeni.

Celtics 109 Raptors 97

Sędziowie nie dali pograć gospodarzom. Boston 29/31 wolnych. Toronto 14/16. I to wcale nie jest tak, że Raptors nie atakowali obręczy.

Nick Nurse ostrzej prowadzi młodych, szybko sadza na ławkę. Nie wystawił dziś na parkiet Chris Bouchera – lekcja. Scottiego Barnesa ściągnął z parkietu po pierwszych 96 sekundach – też lekcja. Rookie (21 punktów 7 zbiorek 4 trójki) odpowiedział lepszym skupieniem i obok Freda VanVleeta (27/6/3) był najbardziej wartościowym graczem miejscowych. Aha, Raptors grali bez Trenta Juniora i OG Anunoby. Zabrakło talentu i doświadczenia, warunki jak mówię, też nie były optymalne. Na pewno zespołowi przydałby się solidniejszy rim protector.

Boston bez Schrodera, ale zdecydowany w atakach, szybki w decyzjach. Tatum napadany – zaliczył 10 asyst. Piłka poprawnie krążyła między zawodnikami, kilka ważnych trafień padło w odpowiednim momencie. Słowem: zasłużone i wypracowane zwycięstwo koniczynek. Pięciu graczy z dwucyfrową zdobyczą, z czego Jayson Tatum 8 punktów na 2/16 z gry!

Z nowinek:

-> Goran Dragic zdezaktywowany przez zespół na prośbę zawodnika: sprawy rodzinne.

-> Pewien znany, turecki gracz występujący na pozycji centra oficjalnie przyjmuje obywatelstwo USA i od dziś nazywa się Enes Kanter Freedom.

Kings 101 Grizzlies 128

Ja Morant z powodu urazu kolana opuści najbliższe tygodnie sezonu. Co to znaczy? To oznacza kolektywną pracę na rzecz Dillona Brooksa (21 punktów 6 zbiórek) i Desmonda Bane’a (18 punktów 5 zbiórek) którym przychodzi ciągnąć atak zespołu. Seria zasłon, wytężony wysiłek, możliwość zabłyśnięcia w większej roli – to musi być ekscytujące dla chłopaków, ale wielu meczów nie wygra.

Sakramencko pogubione Sacramento bez dwójki najlepszych obrońców (środkowego Richauna Holmesa oraz wszechstronnego Mo Harklessa) wciągnęli. Wynik w polu trzech sekund to 72:36, ale przeciwko solidniejszej ekipie zapewne zbraknie Memphis argumentów.

Pistons 106 Lakers 110

Każde zwycięstwo tegorocznych Lakers to okazja do napinki. Ostatnim razem była awantura, dziś gwizdki były super delikatne, a snajperzy pod kopułą Staples Center w gotowości. Nie ma opcji by żądny odwetu Isaiah Stewart znów zaszarżował na wartego miliard baksów LeBrona.

James zdobył 33 punkty przy 12/20 z gry rozdał 9 asyst i trudno mieć do niego indywidualnie pretensje.

Czy przy bilansie 11-11, pokonując u siebie jedną z najsłabszych ekip ligi musi się tak napinać – widocznie tak. Też się cieszę jak trójkę zasadzę, bo to święto. Tercet miejscowych gwiazdorów zagrał na wysokim poziomie (82 punkty 51 oddanych rzutów) reszta nie dała rady. Zespół znów o mały włos nie zmitrężyłby 19 punktów prowadzenia. Siada im energia pod koniec meczów, czemu zważywszy na średnią wieku, nie sposób się dziwić. Nogi odmawiają posłuszeństwa. Weźmy zbliżającego się do czterdziestki Carmelo Melo Anthony’ego: 0/7 z gry w dwadzieścia minut.

Generalnie brak skuteczności rzutowej zespołu jest alarmujący. Nie chodzi o generowane pozycje. Chodzi o wykończenie! Dziś 9/32 zza łuku oraz 15/25 z linii rzutów wolnych. Pistons popełnili ogrom strat, Cunningham i Bey grali słabo, a mimo to Pistons wciąż byli w grze w ostatniej minucie! Podwojenia one pass away. Brak komunikacji między pierwszą i drugą linią, brak konsekwencji, brak rotacji centra. Dramat panie Vogel, dramat.


W grupie typera zamykamy tydzień bilansem 23-11, co daje 67% skuteczności. Przy odpowiedniej organizacji gry od początku sezonu ROI wynosi 8.02%. Kto chce dołączyć zapraszam na maila: [email protected]

Patroni GWBA: Adam R sprawiłeś nam miłą niespodziankę, dziękujemy!

58 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Głupi rabin powie,że właścicielem Clippers jest Steven Ballmer.
    Mądry rabin powie,że właścicielem Clippers jest Stephen Curry.

    (50)
    • Array ( )

      To że grają dobrze i wygrywają to znaczy że wszyscy muszą im kibicować? No chyba nie…

      (-27)
    • Array ( )

      Oczywiście że nie. Sam kibicuje innemu zespołowi ale po ostatnich sezonach z kontuzjami jakich doświadczyli wojownicy i przy poziomie jaki prezentują bawiąc się przy tym grą życzę im jak najlepiej. Dają świetne widowiska, pewnie to zasługa trojkarza Currego ale co tam. Przy maliźnie przereklamowanych Lakers to coś pozytywnego.

      (58)
    • Array ( )

      Dawno nie widziałem tak beznadziejnego meczu jak LAC GSW. Tylu przestrzelonych rzutów i layupow spod samego kosza a także rzutów wolnych. GSW odjechali Clippersom dopiero po trójkach Currego i Poola. Faktem jest to że obrona była rodem z playoffs więc niektórzy słaniali się na nogach pod koniec spotkania może stąd ten brak skuteczności.

      (-17)
    • Array ( )

      @Fatality, za to, ze wygrywają nie trzeba im kibicować. Obejrzyj jakiś mecz, zobacz jak biegają, walczą, podają, rzucają itp. to się przekonasz za co trzeba😜

      (22)
    • Array ( )

      Przepraszam wszystkich że nie kibicuje Warriors. Wiem że to straszne i mam nadzieje że mnie piorun trzaśnie za te społeczne wyłamanie.

      (-3)
    • Array ( )

      Zabawniejsza jest jakaś dziwna lojalność do klubu z drugiego końca świata, z miasta w którym się nigdy nie było.

      Ja już lata temu się z tego wyleczyłem, teraz się cieszę koszykówką, wiem jakie aspekty do mnie trafiają (zespołowa gra, cieszenie się koszykówką, twarda ale nie agresywna i chamska obrona), oglądam mecze takich drużyn i im dobrze życzę, co nie zmienia faktu, że zespoły te mogą się co jakiś czas zmieniać bo zmieniają się gracze, trenerzy, gm, właściciele a zatem również sposób gry.

      (18)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Dziadzia Lebron 3 mecz pod rząd z przynajmniej 30 pkt zdobyczą 🙂 Hmm pytanie do wszystkich znawców kosza. Czy gracz ,który rzekomo ma już schodzić do bazy bo już się kończy XD:) Tak gra ?

    (-3)
    • Array ( )

      Nie
      Lebron już udowodnił, że jest jednym z najlepszych wszechczasów, Jako jeden najlepszy z wszechczasów, nie skończy się od tak. 40+ MJ też dominował co niektóre spotkania w Wizards. Problemem nie jest poziom gry, a gra na wysokim poziomie przez dłuższy czas. Lebron, który musi żyłować by jego zespół pokonał plankton ligi = jest problem.

      (41)
    • Array ( )

      Heh życzę mu powodzenia. 30 pkt przeciwko Pistons, Kings no i IndIana. Wliczajac w to dogrywki oczywiście. Jeszcze pare lat temu Lebron by sam rozwalił takie zespoły w regulaminowym czasie. Srednio 37 minut a do playoffs jeszcze trochę. Żeby mu sił starczyło

      (23)
    • Array ( )
      Zatroskany Elblążanin 29 listopada, 2021 at 23:02

      Wejdź sobie na basketball reference I obczaj advanced i per 100 possessions staty Lebrona w tym sezonie, porównaj z poprzednimi. Wówczas zobaczysz, że czasu nie da się oszukać, a zjazd do bazy jest faktem.

      (2)
    • Array ( )

      Już się tak nie spuszczaj nad tym płaczkiem. Jest dobry ale bez przesady , obecnie jest już dozo lepszych od niego graczy

      (5)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Wiggins faktycznie świetnie bronił, PG-13, ale trzeba temu drugiemu oddać, że trafiał kosmicznie trudne rzuty i trzymał napięcie w meczu.

    (38)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Stephen zrobił też niesamowitą grę w obronie, mając 6 przechwytów. Ciekawi mnie czy dostanie karę za pokazanie “daszka” sędziemu.

    (26)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    “Przy odpowiedniej organizacji gry od początku sezonu ROI wynosi 8.02%” – i to właśnie pokazuje, że bukmacherka to jest trudna harówka. Puszczasz na chwilę lejce, nie trzymasz się założeń, dodatkowy zakładzik do podbicia i jesteś na minusie.

    (8)
    • Array ( )
      simmons aka snajper 29 listopada, 2021 at 19:38

      Wydaje mi się że Curry jest on fire od pierwszego meczu sezonu ,albo coś przegapiłem .

      (9)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Zobaczcie co się dzieje na Zachodzie a zwłaszcza na miejsca 4-10. Jaki tam jest ścisk.
    Lakers z tak tragiczną grą jak dotychczas mogą być zaraz na 4 miejscu lub na 10.

    (9)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    “Jordan Poole ładujący cztery trójki na przestrzeni dwóch minut”
    A do tego zaraz potem (niecelny) rzut spod własnego kosza równo z syreną. Zaimponował mi tym, że zaryzykował zwiększenie prowadzenia swojego zespołu kosztem bardzo prawdopodobnego popsucia indywidualnych statystyk. Dobrze się dzieje w Warriors

    (10)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja pierdziele, szkoda że Lakers ostatnie 2 lata tak zmarnowali. Wolalbym widzieć Lebrona w innej konfiguracji. Za te pieniądze w tym mieście to moglo/powinno wyglądać inaczej. Ostatnie lata kariery Jamesa i taka klapa. 40 letni Melo, Westbrook 44mln, Davis świetny ale gra 30procent w sezonie. Rondo odszedl do Clippers! bo był za stary A po roku gdzie nie grał wraca jeszcze starszy. No sorry, ale taka trochę szopka to wszystko.

    (9)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Śmieszy trochę jak ludzie robią z Lebrona ‘dziadka’ , martwia się czy starczy mu sił za parę miesięcy dlatego że obecnie zagra 35min w koszykówkę raz na 48h 🙂 widzę wielu zapomniało że LeBron to genetycznie maszyna, i co najważniejsze unikał w swojej karierze poważniejszych urazów. Wiecie że genetycznie czlowiek swój szczyt formy osiąga w wieku 30/32 lat? Patrząc że lebron nie prowadził się w swoim życiu w stylu “dziwki, koks, tajski boks” to nie robił bym z niego kruchego wafla co się zaraz rozsypie. Zmiany w jego grze widać gołym okiem, mam tu na myśli przestawienie głowy na “umysł rozgrywającego” i unikanie grania siłowego/szybkościowego które sprzyja urazom

    “Idzie nowe” i sportowcach którzy kończą się krótko po 30′ powoli będzie można zapomniec. Oczywiście mówię o przykładach gości którzy prowadzą się sportowo. Tacy jak CR7,Lewandowski czy LBJ właśnie przesuwają te granicę…

    (6)
    • Array ( )

      Przypominam, że LBJ schudł 20 kg kilka dobrych lat temu aby odciążyć organizm, do tego jest najprofesjonalniej prowadzącym się sportowcem (dieta, regeneracja, treningi, zapewne też farmakologia), jeśli ktoś ma oszukać czas, to właśnie on.

      (7)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie mogę się doczekać środy i tych wymówek w komentarzach czemuż to mocarne GSW poległo w phoenix jakież to ich zmęczenie dopadło itd 🤣

    (-14)
    • Array ( )

      A zauważyłeś, że jeszcze nie grają w optymalny składzie? Nie ma Klaya i Wisemana! Jak oni wrócą, złapią rytm, to będzie można porównywać. A nawet jak Klay nie wróci do poprzedniej formy, to jako gracz z ławki będzie TOP! Wiseman to jeszcze trochę zagadka, ale te 10pkt i kilka zbiórek to spokojnie też może w 20-25 min robić !

      (3)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Baby face assassin. Pytanie do dinozaurów. Pamiętacie kogo podobnym przydomkiem określano w latach 90? Baby face killer?:)

    (1)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Curry najlepszy strzelec w historii NBA. No jak tak można? Bezczelny!
    Dodam jeszcze, że to najlepszy gracz w historii NBA w grze bez piłki. No ganiaj za takim po całym boisku… ile można?
    Uwielbiam!

    (16)
    • Array ( )

      wie ze i tak za niedlugo poleci z ligi, to wykorzystuje ze moze zrobic jakis szum wokol swojej osoby

      (-7)
  13. Array ( )
    MJ, the ice cream truck driver torturer 29 listopada, 2021 at 18:13
    Odpowiedz

    Warto byłoby zrobić jakiś art/laurkę o całym GSW: obronie, robieniu gry i zaangażowaniu Draymonda, Stephie i jego niemożliwych umiejętnościach strzeleckich czy zasłonach (!) które stawia, Wigginsie, który przestał wchodzić w czyjeś buty i znalazł dla siebie idealne miejsce, Jordanie, młodym Garym i całej reszcie, a przede wszystkim o Klayu Thompsonie, który niedługo wraca, jest mocno zmotywowany, ale jednocześnie wkurzony za listę 75-ciu. O jego piłce Harlem Globetrotters, żółtej opasce, koszulce z numerem 77. Zainteresowanych odsyłam do wywiadów, dużo się ostatnio dzieje u tego gościa. Jestem ciekaw roli, jaką znajdzie dla niego Steve. Zerwany ACL i Achilles to nie przelewki. Ja od siebie życzę chłopakom czwartego mistrzostwa i udanego powrotu Klaya do składu.

    Don’t ever underestimate the heart of a champion!

    (17)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Oglądałem wczoraj mecz . I Steph to dominator.
    To niesamowite jak gość o jego posturze ma wpływ na przebieg meczu . Pozatym chyba trochę mięśni przybyło i pojawiły się ładne przechwyty.
    Widać jak jego obecność wpływa na całą drużynę . Można nie kibicować Warriors ale , if You don’t like Steph, You don’t like NBA basketball .

    (17)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Hej Bartek…może byście coś wrzucili o naszych chłopakach w NCAA…patrzę, że Jeremy całkiem nieźle zaczął…nawet parę trójek sypnął. Pozdro

    (1)
  16. Array ( )
    AnalizaPrzedmeczowa 29 listopada, 2021 at 20:31
    Odpowiedz

    @Admin, bardzo podobały mi się analizy taktyczne przed seriami playoffs, może dałoby się taki mini artykuł lub analizę wpleść przed wtorkowym meczem Suns vs. GSW zważywszy że te dwie drużyny grają obecnie najlepszy basket w NBA i pewnie wiele osób będzie chciało obejrzeć ich pojedynek (a nawet 2, po kilku dniach rewanż w San Francisco) i popatrzeć na niuanse, których z pewnością się doszukasz w grze tych zespołów. Pozdrawiam 🙂

    (9)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Oczywiście że będę muszę się podelektować tą piękną chwilą i podtrzymaną serią moich słoneczek ku rozpaczy całego tego waszego Californication

    (-4)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Warto wspomnieć, że nie zagrał ani Iguoadala, ani Lee, a wciąż jeszcze zostają Thompson i Wiseman. Jak widać, to nie robi im żadnej różnicy i ta drużyna totalnie należy do duo Steph i Green.

    Swoją drogą, wiecie jaka jest sytuacja Wiseman’a? co z nim i kiedy?

    (5)

Komentuj

Gwiazdy Basketu