Stephen Curry zwariował: 6/8 zza łuku w 23 minuty
Jak wspomniałem, Warriors mimo grania dzień po dniu mieli sprawy pod kontrolą już do przerwy. Nie wyglądali na zmęczonych, wręcz przeciwnie, grali swobodnie i z entuzjazmem. Ofensywa krąży wokół osoby Stepha oraz centra Andrew Boguta, do którego dogrywana jest piłka na 5-6 metr. Australijczyk jest ogromnie niedocenianym ogniwem zespołu, nie tylko rozrzuca piłki ze środka, ale stanowi kluczową postać w obronie stając na drodze penetracjom i strasząc blokiem. Inteligentna bestia!
Defensywnie piątka Bogut, Livingston, Iguodala, Barnes i Draymond Green może być najlepszym zestawem w całej lidze. Równie mocni mogą być co najwyżej Memphis z Gasolem, Princem, Conleyem i Allenem…
Nie wiem czy zauważyliście, ale Steve Kerr zaszczepił w chłopakach elementy Triangle Offense, dba o rozmieszczenie graczy na parkiecie, właściwe odstępy, zespołowość – stąd polecenie rzucania do kosza mają wszyscy. Splash Brothers fajnie się ogląda, ale dwójka obwodowych, jak genialni by nie byli, nie zdobędzie mistrzostwa, ofensywie potrzeba wszechstronności i nad tym właśnie pracują.
W obozie Magic, na pomeczowej konferencji SG Evan Fournier oskarżył nominalnego rozgrywającego zespołu Victora Oladipo o egoistyczną grę i ma chłopak rację. Zobaczcie na staty.
Szczerze powiedziawszy, nie rozumiem dlaczego włodarze Magic usilnie próbują zrobić z Oladipo pierwszą opcję. Nigdy nie był strzelcem, nigdy nie był rozgrywającym. Dla mnie to rasowy stoper, gracz defensywny, któremu daleko do bycia “franchise-playerem”. Facet ma 22 lata, być może go nie doceniam, ostatecznie Jimmy Butler też święci triumfy w Chicago, a Kawhi Leonard rozkwita na nową gwiazdę San Antonio.
Statystyki
Steph Curry 28 punktów, 8 asyst, 6/8 zza łuku w 23 minuty!!!
Shaun Livingston 15 punktów, 7/10 z gry
Harrison Barnes 16 punktów, 5 zbiórek
Tobias Harris 16 punktów, 10 zbiórek
Elfrid Payton 13 punktów, 5 asyst, 5/7 z gry
Victor Oladipo 12 punktów, 4/17 z gry
[vsw id=”nLcUpv5U7vs” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
Lubie GSW, ale niestety przyjdą pewnie kontuzje w najmniej sprzyjającym momencie.
Oby tylko Bogut, Lee i Curry się nie posypali, bo ich największym problemem w tej chwili są właśnie kontuzje. Curry jako lider wyraźnie dorósł, jest znacznie lepszym graczem niż jeszcze dwa sezony temu, ale i tak uważam, że X-factorem jest Klay Thompson. W tym roku odpalił niesamowicie i oby ta forma utrzymała się także w playoffs, to wtedy GSW będzie mogła realnie myśleć o mistrzostwie.
Ja pie[xxx]iele, rzucać trójkę z jednej nogi (gif z SA). Curry to kosmita nie z tej ziemi. Jak to jest możliwe tak błyskawicznie składać się do rzutu
“Wrozbita” podaj lepiej numery w totka jak tak bardzo znasz sie na prorokowaniu…
Curry jest niesamowity. Jak z gry komputerowej… 23 min i gość wykręca takie liczby, że to się w pale nie mieści. Oby tylko zdrowie dopisało, to najważniejsze 😉
MVP chyba trzeba mu dać.
Tak sie podniecacie tym GSW natomiast jął przyjdą play offy i odpadną pewnie w 1 rundzie to będziecie siedzieli cicho 😉
@Majki nie no lepsze chaotyczne Cavs i nadąsany Leflop…
@Majki, GSW tak dobrze jeszcze nie grało, trzeba o nich mówić i wymieniać wśród kandydatów do tytułu. Jeśli utrzymają tę formę to jest to w ich zasięgu. Wystarczy odpowiednio wstrzelić się z formą – the time is now 😉
MVP, on albo Davis.
@Lakerboy- a może lepiej podniecać się Kobe (nie podam innym) Bryantowi? Nikt nic o Cavs nie pisał, a Ty półgłówku zaczynasz bezsensowną przechwałkę. Ogarnij się dzieciaczku.
Steph Curry nie rzuca… On trafia
mvp
@Mateusz Nie, zdecydowanie nie jestem póki co zadowolony z postawy Kobasa w tym sezonie, żeby się nim podniecać, ani też nie jestem zwolennikiem pisania o każdym jego występie. Nie rozumiem za to co ma Majki do naprawdę dobrej gry GSW, a w PO potrafili twardo walczyć. Natomiast nie powiesz mi, że tak samo jak Kobe nie zachwyca, to postawa Lebrona jest zadowalająca, szczególnie jak na kogoś, kogo nazywa się najlepszym koszylarzem globu.
GO GSW
Stare porzekadło NBA mówi : ,, możesz życic nawet 1000 trójek w jednym meczu ,ale nic ci to nie da jeśli twój przeciwnik za@ebie ci 1001 trójek” ok nie ma żadnego porzekadła ale moze to byc dobre MOTTO dla tych uczulonych… 😀