fbpx

Sugar Ray Richardson: the ship be sinking

25

#The ship be sinking

Niestety, jak śpiewała Anna Jantar “Nic nie może przecież wiecznie trwać” i tak było też w tym wypadku. W swoim trzecim sezonie Sugar znów grał fenomenalnie, znów był All-Starem, koszącym linijki na poziomie 16/8/3, jednak już w pierwszej rundzie playoffs Knicks potknęli się na fizycznie grających Bulls. Wówczas grało się best-of-three na tym etapie i po dwóch porażkach Nowojorczycy zostali odesłani na ryby.

Kierownictwo zdecydowało o pozbyciu się dwóch weteranów, Raya Williamsa i Mike’a Glenna. Pamiętacie jak pisałem o gościach szepczących Sugarowi pochlebstwa w klubowej szatni? To właśnie ci. A kiedy pochlebstw zabrakło, chemia zaczęła się psuć. Nowych przyjaciół szukał w nocnych klubach, lecz oni zamiast pochlebstw sączyli mu jad. Teraz słuchał gadki w stylu “klub nie okazuje ci wdzięczności, powinni płacić ci więcej, jak oni cię traktują, bla bla bla… zasługujesz na więcej”.

W końcu, kiedy żona Raya, Renee, mająca dość ciągłej huśtawki, przeprowadziła się do Denver, w życiu Raya zapanowało totalne bezhołowie. Nowy York nie spał nigdy, więc nie spał też i on. Coraz częściej, zamiast w objęcia Morfeusza, rzucał się w ramiona Królowej Kokainy. Na boisku był rozkojarzony, gubił piłki, przestrzelał wsady… To wtedy po jednym z meczów powiedział że “Statek tonie”. Pod koniec sezonu z posadą pożegnał się Red Holzman.

# Next Frazier no more

Nowy szkoleniowiec, Hubie Brown, wymagał bezwzględnej dyscypliny. Nie był gościem, któremu dało się wciskać kit:

Przestańcie mi tu pieprzyć o wielkim talencie, bo pozaboiskowe demony spętały tego chłopaka tak mocno, że nie był w stanie rozwinąć już skrzydeł w uniformie New York Knicks [coach Brown]

Prasa, zamiast o drugim Walcie Frazierze, pisała o potencjalnych transferach. Sugar nic sobie z tego nie robił. Na wyjazdach rzadko nocował w hotelach, przeważnie szedł w tango. Kiedy w końcu oddali go do Warriors, obraził się. Odmówił gry w GSW i wrócił do domu w Denver. Ekipa z Bay Area wysłała za nim swego trenera, Ala Attlesa, żeby czułymi słówkami przekonał go do nowej drużyny. W końcu łaskawie zgodził się, ale dopiero po tym jak dobrowolnie podwyższyli mu kontrakt. Wciąż był obrażony na Nowy York, ale satysfakcji, zamiast na boisku, szukał w nocnych klubach San Francisco. W klubie wynajęto prywatnych detektywów, którzy jeździli za nim i patrzyli jak wywija. Sugar wciąż był poddenerwowany, wydzierał się na trenerów i kolegów na treningach, w końcu zdecydowano się go wytransferować. Nieważne gdzie i za kogo, po prostu chciano się go pozbyć.

Ta sprawa z Richardsonem, to nie wyszło. To koszmar każdego trenera [coach Attles]

Był środek sezonu 82/83. Chętni znaleźli się w New Jersey. Nets prowadzeni byli wówczas przez Larr’ego Browna, który znał Raya z Denver.

Była 7:30 rano, [Sugar] powiedział nie jadę na trening, jadę do NYC kupić więcej dragów. Z trudem go przekonałem, żeby został [Tim Bassett, klubowy kolega z Nets]

#Raptem parę imprez w tygodniu

Larry Brown szybko przekonał się, że z troskliwego chłopaka, którego pamiętał z Colorado, niewiele już zostało w tym ciele, które miał w drużynie. Na lekarskiej konsultacji, na którą pojechali wysłużonym Volkswagenem Garbusem, Larry usłyszał jak Micheal mówi lekarzowi “Nie mam problemu z narkotykami, to raptem kilka imprez w tygodniu…” Kuracja odwykowa zdawała się przynosić oczekiwane rezultaty, ale Micheal przedwcześnie zdecydował się ją zakończyć.

W tym czasie Larry Brown odszedł z posady szkoleniowca, a Nets, których zdążył wprowadzić do playoffs, odpadli w pierwszej rundzie z Knicksami. To mniej więcej w tamtym czasie Rolls Royce Sugar Raya zaczął regularnie być widywany w okolicach melin dla narkusów i rozmaitych k%rwidołków. Do domu z miasta zwoziła go policja, na przemian z kolegami z drużyny, którzy przypadkowo napatoczyli się na niego w Jersey. Sugar trzy razy zaczynał w owym czasie rehab i 3 razy sam decydował o jego zakończeniu przed terminem, za każdym razem twierdząc, że już jest zdrowy i w pełni sił.

Gówno prawda. Na obozie ledwo zdążył przywitać się z nowym szkoleniowcem, Stanem Albeckiem i… zniknął. Meldował się w hotelach pod fałszywym nazwiskiem i ćpał. Netsi zdecydowali się go zwolnić. W tamtym sezonie Sugar już nie wciągał koki, palił crack, było z nim coraz gorzej.

#Do trzech razy sztuka

Tak się jednak złożyło, że w owym czasie media wywierały coraz większy nacisk na NBA w sprawie wprowadzenia jakichś instrumentów regulujących zażywanie wśród sportowców. Według opublikowanego w Timesie artykułu, 75% koszykarzy miało za sobą przygodę z narkotykami. W końcu David Stern zareagował, nowe regulacje (anti drug program) zaczęły obowiązywać w 1983. Zgodnie z zapisami, zawodnik miał miejsce na trzy “skuchy” na testach, nim można było wyrzucić go z ligi. Ray oficjalnie zaliczył “dopiero” dwie, więc na prośbę komisarza Nets na powrót przygarnęli go do drużyny.

Słuchając o wszystkich jego ekscesach w tym momencie artykułu może Wam się wydawać, że Sugar Ray był już tylko chodzącymi zwłokami z mętnym wzrokiem i białym nosem, lecz nic bardziej mylnego! Gdy palił crack miał staty na poziomie 13p/6a/5r/2s. Gdy Nets dali mu drugą szansę on… zagrał w All-Star Game.

W sezonie 1984/1985 zagrał we wszystkich 82 meczach jako starter. Zdobywał średnio 20.1 punktów, 5.6 zbiórek, 8.2 ast. i 3 przechwyty na mecz. Całkiem nieźle, jak na tyle lat ćpania. Przed sezonem zaliczył odwyk, tym razem wytrzymał do końca. Grał lepiej niż kiedykolwiek i stał się liderem drużyny. Za pierwszym razem, gdy pojawił się w klubie, sztab trenerski łapał się za głowę, widząc, co z niego zostało. Teraz łapali się ponownie, pytając czym jeszcze może ich zaskoczyć.

Bill Garnett ściągnął mnie kiedyś na ziemię, gdy wchodziłem pod kosz. Rzucił mnie na parkiet, wyrżnąłem plecami o konstrukcję kosza. Mój człowiek Ray zrobił mu dokładnie to samo [Mike O’Koren]

Najtrudniejsza decyzja w karierze Davida Sterna

W pamięci kibiców zapisały się też playoffs 1984, gdzie Nets w pierwszej rundzie stanęli naprzeciw broniących tytułu Sixers. Nikt nie dawał im sam, ale Michael przejął tę serię i doprowadził do zwycięstwa. Wszystko zaczynało się układać. Nowa żona, potomek i świeżutki 3-milionowy kontrakt. Było pięknie. Pewnego dnia Ray po prostu zniknął. Zjawił się po trzech dniach i od razu pojechał na odwyk. Niecałe dwa miesiące później oficjele zdybali go na lotnisku, wracającego z drużynowego wyjazdu. “Wiesz co jest nie tak, Ray. To twój trzeci wyskok”. Kariera Sugarmana skończyła się na lotniskowym terminalu. Nie było fanfar i pożegnalnego tournee. Był po prostu koniec.

To była najtrudniejsza decyzja, jaką musiałem podjąć [David Stern]

Po NBA Sugar grał jeszcze w AAU, CBA, Włoszech, Chorwacji i Francji. Z Davidem Sternem spotkał się potem tylko raz, na paryskich trybunach, podczas McDonalds Open z Bullsami Jordana w roli głównej.

Sugar, odmieniony, w eleganckich spodniach i czarnej koszuli, przysiadł się do Davida Sterna, wyściskał go jak starego kumpla i powiedział “Dziękuję za uratowanie mi życia.” I tylko talentu trochę żal.

[BLC]

1 2

25 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajny artykuł.

    Obok Lena Bias’a jeden z wielu, którym narkotyki przeszkodziło w byciu legendami koszykówki.

    (48)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie ma co żałować. Swoje pograł, przećpał, zarobił i przeżył. Różnie się życie układa. Ważne żeby wyciągnął wnioski co jak widać po podziękowaniach dla Sterna, zrobił. Żaden z nas nie wie jak to jest być bogatym kuszonym przez zakamarki miasta, młodym chłopakiem z getta także nie ma co oceniać tylko pogratulować, że z tego wyszedł.

    (72)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Czytało się jak książkę, dziękuję za ten artykuł, właśnie lata 70`s – 80`s są moim zdaniem najciekawsze, bo tak mało o nich wiadomo.

    (34)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    “Sugar, odmieniony, w eleganckich spodniach i czarnej koszuli, przysiadł się do Davida Sterna, wyściskał go jak starego kumpla i powiedział „Dziękuję za uratowanie mi życia.” I tylko talentu trochę żal.”

    to prawda czy znowu sciema by sie dobrze czytało? Sorry ale na tej stronie mozna sie wszystkiego spodziewać:D

    (-22)
    • Array ( )

      Weź w końcu pier#%nij baranka w ścianę. Może pomoże bo czasem nie da się czytać tych kocopałów, które tu produkujesz.

      (-11)
    • Array ( )

      Wiesz, było tam na turnieju kilka kamer, które widziały ich powitanie i że siedzieli koło siebie. Słowa Raya przytoczone w artykule pochodzą z relacji Sterna, czy faktycznie dokładnie to powiedział, nie wiem.

      (13)
    • Array ( )

      @blc

      Dzieki.
      Po prostu czasami lubicie poplynac i napisac ze silver juz dzwoni itd. Tu nie bylo to jako cytat wiec wolalem dopytac.

      A za artykul jak zwykle dzieki i propsy. Mega robota.

      (-1)
    • Array ( )

      I Raya Allena, i pięściarza Raya Leonarda… to trochę tak jak z ksywą Polish Hammer, której używał też hokeista Krzysztof Oliwa (inna jego ksywa to “Dentysta”, od lania po gębach rywali, hehe), a także cios o takiej nazwie miał nasz rodak Ivan Putski (Józef Bednarski). Pojęcie “Polish Hammer” istniało w języku ang. na długo przed Gortatem, może z tym Sugar Rayem jest podobnie, skąd jest ich kilku. Więcej info o ksywie Gortata tu:
      http://www.gwiazdybasketu.pl/skad-wzial-sie-pseudonim-marcina-gortata/

      (11)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Zauważyłem taką zależność. Im fajniejszy art tym mniej komentarzy. Albo poprostu młodziaki nie interesują się basketem za starszych czasów.
    Tekst jak dla mnie rewelacja tym bardziej że naprawdę mało wiedziałem o tym zawodniku.
    Dziękówa

    (26)
    • Array ( )

      Nie ma dzieciarni ktoś tylko czeka aby po hejtować.
      Teraz widać ile osób wchodzi dlatego że interesuje się koszykówką a ile tylko po to aby się po wykłócać kto “mądrzejszy”, kto wie lepiej”.

      (6)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    EPILOG: Po zakończeniu gryjako zawodnik z powodzeniem prowadził karierę trenerską trenując między innymi drużyny w CBA (Continental Basketball Association). Jego osobistym sukcesem jest pomoc w wprowadzeniu do NBA Jamario Moon’a uczestnika konkursu wsadów, grającego dla Cavsów, Raptors i Miami. Obecnie trenuje młodzież i organizuje Kampy koszykarskie. Podobno czeka na swoją kolejną szansę w NBA tym razem na ławce trenerskiej.

    Super art – POZDRO!

    (21)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    “W końcu David Stern zareagował, nowe regulacje (anti drug program) zaczęły obowiązywać w 1983.”

    A Stern nie był komisarzem od 1984 roku?

    (1)
    • Array ( )

      zgadza się, brawa za czujność. W 1983 komisarzem był jeszcze Larry O’Brien. David Stern pełnił wówczas funkcję Executive Vice President of the NBA. Ponieważ było wiadomo, że O’Brien niedługo odejdzie i zastąpi go Stern (tak jak było wiadomo, że Sterna zastąpi Silver), to właśnie Stern nadzorował wprowadzenie kluczowych w tamtych czasach umów: programu antynarkotykowego i wprowadzenia salary cap. Stern rzeźbił już wówczas ligę pod siebie, stąd napisałem, że to on zareagował, pozdro!

      (15)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Ogryzxxx zgadzam się z Twoją refleksją. Arty BLC są zawsze na wysokim poziomie, więc żeby choć trochę dorównać do tego poziomu w komentarzach samemu trzeba mieć odrobinę wiedzy i kultury osobistej. Jednak komentujący najczęściej plują jadem, co nie ma nic wspólnego z wiedzą i sportem.

    (10)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    No na prawde swietnie się czytało ten artykuł 🙂 ciekawa historia raya, ostatnio uzywam go w my team w 2k17 to dobrze więcej o nim wiedzieć 😛 dzięki!

    (3)

Komentuj

Gwiazdy Basketu