fbpx

Szaleństwo Jeffa Van Gundy: “seria Heat donioślejsza niż mistrzostwo”

18

Co?!! Zastanów się nad tym co mówisz.

Wyobraź sobie, w pierwszej rundzie Miami trafiąją na Milwaukee, dalej na równie przeciętne drużyny i dopiero w finale mają przed sobą prawdziwe wyzwanie. Bez wątpienia rekord, który mają przed sobą jest większym wyzwaniem.

1

Ja myślę, że każdy gracz Miami wybrałby jednak mistrzostwo.

Oczywiście, że tak. To ich cel i z jego realizacji będą rozliczani. Jednak dla mnie utrzymywana przez tak długi czas, konsekwentna doskonałość jest jeszcze większym osiągnięciem. Jak Michael Jordan, mistrzostwa to jedno, bilans 72-10 to dopiero osiągnięcie!

 1

Takie słowa od byłego trenera ligi? Myślę, że facetowi nieśpieszno z powrotem na ławkę trenerską. Myślę, że taką tyradą zamknął sobie niejedne drzwi.

1 2

18 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    lol. Pierścień już mają, a jeden czy dwa, co za różnica. Wszyscy wiedzą, że są najlepsi, nie potrzebują potwierdzenia w postaci mistrzostwa. I tak zarabiają więcej kasy niż mogą wydać, a za np. 10 lat nikt raczej nie bedzie pamietał o mistrzch z roku 2013. Ale za to bedą pamiętać twórców najdłużej serii zwycięstw w historii przez kolejne 40 lat. Ja bym był za tym drugim.

    (0)
  2. Odpowiedz

    Bardzo chciałbym żeby Miami nie musiło wybierać i zdobyło nowy rekord jak i mistrzostwo, ale do obu jeszcze daleka droga. Oby się psychicznie nie wyczerpali przed PO przez presję na każdym meczu

    (0)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Przecież wiadomo, że taki rekord to sukces niewspółmierny do mistrzostwa. Z drugiej strony jednak, mistrzowskich drużyn było kilkanaście, niektóre zdobywały tytuł wiele razy. Co ludzie zapamiętają bardziej, trzeci tytuł dla Miami, kiedy Celtics mają 17, Lakers 16, a Bulls 6, czy rekord, który może się utrzymać kolejne 30 lat?

    (0)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Van Gundy ma racje, pobić rekord, który jeszcze należy do LAL to by było coś warte zapamietania na długie lata. Zreszta moim zdaniem mistrza i tak będą mieli w tym sezonie, i bedzie to łatwiejsze niż 33 i wiecej.

    (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Lubie goscia, mysle ze dobrze powiedzial, o wiele trudniej jest wykrecic taki rekord niz w ich przypadku zdobyc mistrza w tym sezonie, praktycznie na wschodzie procz Indiany nie ma nikogo kto moglby im przeszkodzic. Knicks sie posypali, Bulls nadal bez Rose’a, Boston w przebudowie, Brooklyn mam wrazenie ze maja cala gre gleboko w d…wiec tak naprawde dla nich prawdziwa walka zacznie sie dopiero w finale konferencji czy w finale z jakims zespolem z zachodu, a wykrecic 33-34 zwyciestwa to kazdy by pamietal tak jak rekord bullsow 72-10

    (0)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Dobrze mówi. Bijąc taki rekord przechodzisz do historii, stajesz sie legendą, drużyn które zdobyło mistrzostwo było wiele, a takich co wygrało 33 spotkania? Mistrzostwo zawsze mozna zdobyć w następnym sezonie 🙂

    (0)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    haha co za bzdurne podejście. kontynuując logikę Van Gundy’ego, lepiej jest całować się jedna po drugiej z kilkoma przeciętnymi dziewczynami niż uprawiać sex z jedną piękniejszą niż tamte razem wzięte. gratuluję Jeff 🙂

    (0)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    a ja się zgadzam – mistrzowstwo zdobywa się co roku, rekordy ligi czy klubu bije się raz na kilka lat. ja bym wybrał pobicie serii LAL zamiast mistrzostwa.

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu