fbpx

Tracy McGrady: “pieprzyć to”

7

Z tego co sam mówi, nie zamierza jednak do końca rezygnować z koszykówki. Jego planem jest przyszła praca menedżera klubu NBA.

Przykro patrzeć jak odchodzą kolejni wielcy. Śledziłem karierę tego “śpiącego królika” od samego startu. Na własne oczy widziałem jak przemienia się w ofensywne bydlę, jak pręży muskuły, czasem rejteruje, ucieka wzrokiem na boisku, ma pretensje do kolegów, kłóci z trenerami. Nie mogłem mu wybaczyć, że zabrał #1 Penny Hardaway’a w Orlando, a jakby tego było mało w wywiadzie opowiadał, że Penny owszem, był dobry, ale teraz nastał jego czas. No cóż, czas leci nieubłaganie. Tracy może spać spokojnie, finansowo ustawił się do końca życia. Obyśmy wszyscy mieli tyle szczęścia w życiu co ten chłopak. Dobrego weekendu ziomy!

1 2

7 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Dla mnie zawsze nr #1 gracz od którego zaczęła się moja przygoda z ogladaniem nba ponad to ukradłem większość jego ruchów na boisku i nauczyłem się wszystkiego ogladając go, poza tym moją “karierę” też skonczyła przedwczesnie kontuzja więc utożsamiam się z nim w 100% T-MAC FTW!!!

    (-6)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    sa rozne charaktery.. niektórzy weterani nawet nie maja nic przeciwko temu, ze prawie nic nie graja, bo zdobywaja mistrzostwa (np taki Juwan Howard), a inni wciaz nie moga sie pogodzic z tym, ze nie sa juz gwiazdami i nie beda odgrywac znaczacej roli w druzynie (Iverson, T-Mac), powiem tyle, ze moim zdaniem w Spurs zasluzyl na to, zeby grac wiecej.

    (2)

Komentuj

Gwiazdy Basketu