Jeden maksymalizuje talent drugiego, obaj niezwykle charakterni, żeby nie powiedzieć “toksyczni”, studiowali na jednej uczelni… O kim mowa? Wiecie. A jeśli nie wiecie, to posłuchajcie:

Rajon Rondo znalazł swój nowy dom. Sądzę, że nawet kibice Bostonu są szczęśliwi patrząc na jego aktualną dyspozycję.

Rzecz imponuje tym bardziej, że po ostatnim przystanku w Dallas, wszyscy gościa skreślali. Dwa sezony stracił z powodów zdrowotnych, następnie przyszły frustracje pod wodzą kontrolującego każdy niuans gry Ricka Carlisle. Mówiąc skrótowo: w ekipie Mavs wyjęto mu piłkę z rąk, kazano przestać mądrować, brakowało zgrania, a forma fizyczna wciąż daleka była od ideału. Nie będę przywoływał statystyk. Przypomnę tylko lutową sprzeczkę z trenerem, za którą Rondo zarobił 1 mecz zawieszenia oraz I rundę playoffs z Rockets, w której został odesłany do domu zaledwie po dwóch meczach (!)

Nadeszło lato, skończył się kontrakt, a chętnych na usługi 4-krotnego All-Stara z mistrzowskim doświadczeniem nie zbywało. Żaden szkoleniowiec nie chciał brać na siebie ciężaru psychologicznego. Zadzwoniono z… Sacramento, klubu od lat pogrążonego w histerii i organizacyjnym nieładzie.

Do przyjazdu Rondo przekonała przyjaźń z Rudym Gayem, panowie poznali się wieki temu w drużynie szkolnej, Rajon był na weselu Rudy’ego etc. Z liderem zespołu DeMarcusem Cousinsem relacja była daleko chłodniejsza, co prawda pochodzą z tej samej uczelni, ale poza wybuchowym charakterem niewiele ich łączyło, a raczej dzieliło, pamiętacie to?

[vsw id=”f-wbrYhdHxg” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Wystarczyły dwa miesiące wspólnych występów… Rajon na temat swej rodzącej się na naszych oczach przyjaźni z Cousinsem:

Mówiąc słowami Kobe, obaj jesteśmy dupkami.

1

Jaki wpływ mają na siebie nawzajem? Zerknijmy na dokonania chłopaków względem minionego sezonu:

Rondo w 2014/15 -> 8.9 punktów, 7.9 asyst, 5.5 zbiórek, 31% zza łuku, 13.5 PER
Rondo w 2015/16 -> 12.4 punktów, 11.0 asyst, 6.9 zbiórek, 37% zza łuku, 18 PER

CZYTAJ DALEJ >>