fbpx

Tyreke Evans = przekozak

3

Dziś zdecydowanie mało ogarnięta sobota, więc bez zadęcia poproszę… Patrzę sobie na załączony film i żal mi gościa w różowych butach. Wyobraź sobie: przychodzisz na basket w dobrym nastroju, nogi wypoczęte, buty świeżo z kartonu, trójeczka siedzi, a tu nagle na sali zjawia się ktoś taki jak Tyreke Evans. Zaczynacie grać i po chwili cały dobry nastrój wyparowuje, bo za każdym razem gość mija cię jak zaczarowany pachołek. Czujesz się jak w podstawówce, kiedy chciałeś usiąść, ale ktoś wyciągnął ci spod tyłka krzesło. Z trybun słyszysz chichot lasek, co przyszły popatrzeć jak gracie. 

Widzieliście 0:54 ? Miaaaazga…

No dobra, powiedzmy sobie szczerze, to żaden wstyd kiedy objeżdża cię jeden z najlepszych rozgrywajków na świecie. W zeszłym sezonie Evans miał małe problemy ze zdrowiem, ale jak widać nadal jest szybki i głodny gry. Wierzę, że się chłopak ogarnie w trzecim roku gry – tylko ten jego rzut, wciąż wygląda kiepsko. Że też mu to wpada. Tak czy inaczej: Tyreke Evans = przekozak.

3 comments

Komentuj

Gwiazdy Basketu