fbpx

W dniu dzisiejszym NIE piszemy o:

8

Dzień dobry! Przedstawiam cztery wydarzenia wczorajszej kolejki NBA, o których dziś na naszym portalu nie poczytacie:

1) Rip City is back in business!

Odkąd do składu powrócił LaMarcus Aldridge Portland zmontowali trzy kolejne zwycięstwa. A już się martwiliśmy!

Zawodnik od dłuższego czasu borykał z naciągniętą pachwiną, narzekał także na przeciążone plecy, w czego efekcie cały zesztywniał i stał mało mobilny. Nie było sensu kazać mu grać, potrzebował zwyczajnie odpoczynku. Teraz wrócił, a Portland znów zaczynają przypominać drużynę, która po dwóch miesiącach sezonu lała wszystkich siedząc na szczycie tabeli konferencji zachodniej.

To zdecydowanie najlepszy sezon w karierze 28-letniego Aldrige’a, który w 62 meczach notuje 23.1 punktów, 11.2 zbiórek, 82% FT oraz 46% skuteczności za dwa. Można przyjąć, że obok Dirka Nowitzkiego jest w tym momencie najgroźniejszym wysokim graczem ligi na dalekim półdystansie. Jego rzut po obrocie oddawany z trzeciego piętra jest nie tylko nie do zablokowania, ale piekielnie skuteczny. Chłop z piątego metra trafia 43% prób. Nowitzki 50%, ale to temat na inną dyskusję.

Wczoraj LA sponiewierał walczących o ósemkę Memphis Grizzlies, zanotował 28 punktów (10/20 z gry) oraz był centralnym punktem ofensywy, która wbiła znanym z firmowej obrony gościom 105 punktów, najwięcej ile stracili od ponad miesiąca.

2) Kevin Durant bliski rekordu Jordana

O dziewięciu punktach zdobytych przez Jazz w pierwszej kwarcie naprawdę nie ma sensu pisać. Mecz okazał się spacerkiem dla gospodarzy, wśród których klasycznie już brylowali Russell Westbrook i Kevin Durant. 31 punktów zdobytych przez KD na skuteczności 9/13 z gry to jakiś żart. To jego 38. mecz z rzędu w którym notuje minimum 25 oczek. Jeszcze dwa i wyrówna fenomenalny rekord Michaela Jordana.

Innymi słowy: a) ten gość nie miewa w tym sezonie słabszych dni, b) jest nie do zatrzymania.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

8 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie miał łatwo tej nocy Rondo. Nie dość, że ‘jakiś’ Ałgustin zrobił przeciw niemu 33 punkty, to jeszcze niejaki Noah ukradł mu show w większej liczbie asyst. Brak poszanowania dla byłego mistrza NBA. Z nikim się ci Szikago nie liczą, no!

    (27)
    • Array ( [0] => administrator )

      Taka prośba, nie możesz założyć konta, wstawić ładnego avatara i pisać jako jedna osoba? Wiesz, lepiej by się gadało. pozdro!

      (3)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    DJ pokazał na co go stać . Jego przyklad pokazuje , że do NBA nie trafia się przypadkowo , każdy z nich potrafi grac tylko potrzebuję odpowiedniego systemu gry , trenera itd. To co robi Thibs z chłopakami na wylocie z ligi , to coś niesamowitego !!! Oby DJ został podpisany na przyszły rok , innego scenariusza nie przewiduję 😉

    (3)

Komentuj

Gwiazdy Basketu