fbpx

Wielka strzelanina w Kanadzie, triumfalny debiut Zacha Lavine!

55

No witam! Nie za wcześnie? Towarzystwo już na nogach, czy raczej niedzielny poranek nie zaistnieje w Waszej świadomości? He he.

BC Lietkabelis 95 Vytautas Preny 86

Zaskoczyłem Was? NBA poczeka, są rzeczy ważne i ważniejsze. Kiedy na koszykarski parkiet wstępują bracia Ball wszystko inne przestaje mieć znaczenie. Melo i Gelo w dniu wczorajszym (tak się mówi?) zadebiutowali w faktycznej, zawodowej lidze litewskiej. Innymi słowy: po raz pierwszy grali nie z dziećmi, ale przeciwko dorosłym facetom. Efekty? Bracia łącznie spędzili na placu 14 minut zaliczając w tym czasie kolektywne 0/7 z gry i kończąc zawody z zerowym dorobkiem. Nie tego się spodziewaliśmy? Hmm…

los angeles lakers 107 dallas mavericks 101 (OT)

Mecz rozpoczął się o 20:00 czasu polskiego, co oznacza że w Teksasie była trzynasta, a w Los Angeles jedenasta przed południem. Powiem tyle: było widać. Mecz dwóch odmiennych stylów: Dallas lubią powoli, Lakers to najszybsze tempo ligi. Jedni kryją kombinowaną strefą, drudzy napadają na gracza z piłką.

Numerem jeden gości okazał się (pochodzący z Dallas) Julius Randle, który skutecznie wszedł w mecz, w samej tylko pierwszej kwarcie nabił 10 oczek na kontakcie z obrońcą wykorzystując brak podwojeń ze strony gospodarzy. Facet jest nierówny jak walka Pudziana z Najmanen. Wzdrygam się gdy widzę jego elektryczne manewry, zwłaszcza gdy wchodzi w kozioł (7 strat) ale jak mówię, był agresywny i punktów nawciskał. Mavs odpowiedzieli zza łuku, bo to ich domena. Większość prób rzutowych pochodziła właśnie zza linii 7.24 metra. Wszystko podlane wczesną porą i brakiem celności. Lakers byli na przedzie kilka punkcików, ale za chwilę kostkę skręcił Brandon Ingram i inicjatywę przejęli miejscowi.

Zdecydowała żywiołowość i wola walki, LA odrobili 10 oczek deficytu, ale nie wyglądało to dobrze. Spudłowane rzuty wolne, izolacje Clarksona (19 punktów) przepychanki Juliusa (23 punkty 15 zbiórek) reszta stojąca w narożnikach, faul w ataku, a na koniec przestrzelony layup Lonzo oraz szczęśliwa “dobitka” przypieczętowująca zwycięstwo. Kentavious Caldwell-Pope (17 punktów) zdaje się wracać do formy, nareszcie wypuścili go z aresztu i mógł opuścić stan. Aha, Lakers pierwszy raz pokonali Dallas w ostatnich piętnastu próbach!

sacramento kings 105 los angeles clippers 126

Po raz pierwszy w swej 10-letniej karierze DeAndre Jordan opuścił mecz z powodu kontuzji (skręcona kostka). Nie szkodzi, w jego miejsce stawił się waleczny Willie Reed (14 punktów 13 zbiórek 2 bloki 6/6 z gry) wolumen punktowy wypełnił Lou Williams (26 punktów 4/9 za trzy) a rozegranie wspierał ze skrzydła rudy Blejk Griffin (11 punktów 9 asyst 4 zbiórki) którego wczoraj tak zażarcie broniliście mówiąc, że to “franchise player” i kropka. Mecz jednostronny jak ból jajnika. 30-17 w pierwszej odsłonie i cześć. Nie ma o czym pisać. De’Aron Fox zaliczył 17 punktów i 10 asyst, ale większość dorobku przyszła w czasie, gdy wynik był już rozstrzygnięty. Skutecznością również nie powalił: 6/17 z gry. W każdym razie, młody stanowi jeden z niewielu jasnych punkcików w stolicy Kalifornii.

golden state warriors 127 toronto raptors 125

Pojedynek dwóch najmocniejszych w tej chwili ekip NBA? Hmmm.

17/23 z gry w pierwszej kwarcie mistrzów (72.7%) odniosłem wrażenie, że nie chcieli wdawać się w przepychanki z badziorami z Toronto, a jedynie zademonstrować jaką moc posiadają na atakowanej stronie parkietu.

Stephen Curry wrócił po tygodniu przerwy, ale wierzcie lub nie wierzcie, przez pierwszy kwadrans był najmniej bramkostrzelnym graczem na boisku. Raptors, głównie za sprawą DeRozana stawiali się przez 10 minut. Deficyt zaczął się jednak powiększać, ani się obejrzeli, a GSW byli do przodu o 10… 18… 27 punktów. No i co?

Zakradło się rozluźnienie, a miejscowi zaczęli odrabiać. Kwadrans później obie ekipy walczyły o bezpańską piłkę w końcówce, bo wynik był na styku! Ciężar presji poznać było po tym jak CJ Miles (strzelec na poziomie 90% FT) spudłował dwa wolne, a następnie obie próby z linii wolnych spartolił Curry. W niesamowitym gazie był DeRozan, autor 42 punktów na 17/31 z gry. Warriors przeważyli skutecznością, ale już na tablicach dostali lanie (29-44) tak samo jak w punktach z pola trzech sekund (46-64). Jeśli macie możliwość podejrzeć powtórkę, nie wahajcie się:

W pozostałych spotkaniach:

oklahoma city thunder 101 charlotte hornets 91

Bidoki z Charlotte grali dzień po dniu, co czuć było nie tyle w pierwszych, co ostatnich minutach. Westbrook i reszta wysoko opłacanych kozaków powinni chyba postawić obiad rezerwistom dowodzonym przez pick and roll Raya Feltona (8 punktów 5 asyst 4 zbiórki 0 strat). To właśnie zmiennicy OKC zrobili dziś największą różnicę. Szerszenie z natury skupiają wysiłki w polu trzech sekund, a skuteczność zza łuku starterów Oklahomy wyniosła dziś… 3/16.

Reszta to energia, przewaga dynamiki i presja obronna. W roli głównej Russ: 25 punktów 10 zbiórek 7 asyst.

brooklyn nets 113 washington wizards 119 (OT)

Gdyby tylko utalentowani Wizards mieli tyle serca do gry co Nets… Toć przecież prowadzili 23 oczkami, zanim doszło do dogrywki. Solidne zasłony Gortata (16 punktów 13 zbiórek 2 asysty) i wymęczone zwycięstwo stolicznych.

detroit pistons 105 chicago bulls 107

Długo kazał na siebie czekać, ale było warto. Zach Lavine zadebiutował w ekipie Byków i w ciągu przepisanych przez lekarzy 20 minut wyglądał imponująco (14 punktów 2 asyst 3/4 zza łuku). Przede wszystkim, gość potrafi sam dla siebie wykreować pozycję rzutową, a miejscowi kibice już ślinią się na myśl o nadchodzących akcjach dwójkowych Zacha z Lauri Markkanenem. Pick and roll, pick and pop, co chcecie. Pozdrowienia także dla Krisa Dunna: 18 punktów 8 zbiórek 8 asyst 3 przechwyty 3 bloki. Ekscytujący zespół tworzy się w Chicago, jestem fanem!

denver nuggets 80 san antonio spurs 112

Do składu wrócili Tony Parker, a przede wszystkim Danny Green i Kawhi Leonard. Gospodarze mogli w końcu postawić firmową defensywę i już po pierwszej kwarcie (32-16) nie było o co walczyć.

Nie wiem czy mówiłem: pęcznieje grupa GWBA na Facebooku. Na przestrzeni pierwszych kilku godzin dołączyły przeszło dwa tysiące osób. O powodach jej powstania opowiem Wam następnym razem, o ile będziecie zainteresowani. Tymczasem zapraszamy:

/facebook.com/groups/GWBAgrupa/

55 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Śniło mi się dzisiaj, że u siebie w mieszkaniu grałem mecz przeciwko Cavs, a obok Lebrona biegał Teodosic z D.Jordanem.
    Teodosic+Lebron+Love+Smith+Jordan
    Jakby to wyglądało? Wiem, że Cavs miałoby wtedy chyba 4 pg 😀

    (-9)
    • Array ( )

      Za kogo wejdzie? Cavs, Boston i Toronto to pewniaki. Washington i Bucks raczej też. Zostają 3 miejsca. Indiana po powrocie Oladipo doda gazu, nie liczyłbym, że ich Bulls dogonią. Zostaje Heat i Pistons. A pamiętajmy, że ciągle mogą odpalić NYK i Sixers. Więc pytam ponownie, za kogo mieli by wejść do PO?

      (-6)
    • Array ( )

      Sam sobie odpowiedziałeś, mogą wejść za Indianę i Pistons. A sixers może to a nycks to, A BULLS TEŻ MOGĄ TO.
      Śmiesznie, jak ktoś gdyba, że ci mogą, a na inną druzynę patrzy całkowicie sceptycznie.

      (17)
    • Array ( )

      Na razie to każda z wymienionych drużyn ma lepszy bilans niż Bulls, więc logiczne, że do końca sezonu Bulls musieliby wygrać więcej meczów niż drużyny w tabeli nad nimi. Bulls jest 6.5 meczów za Pacers i 7 meczów wygranych za Pistons. Spójrz w terminarz i powiedz z kim muszą wtopić Pacers a z kim Bulls wygrać, żeby ich dogonić.

      (-2)
    • Array ( )

      Jeszcze 39 meczów przed Bulls. ZAdajesz głupie pytania. Z kim mają wygrać? Z rywalami. Pacers wcaje nie mają łatwego terminarza. Mecz z Portland, potem backtoback z Lakers, którzy grają piekielnie dynamiczną koszykówkę. No ale przecież tam nie ma nazwisk, jak to może być trudny przeciwnik jakiś Lillard co nawet allstarem nie jest, albo Mccollum… A dla odmiany Bulls zagrają z hawks. Później pacers grają z san antonio, a Bulls? Z PELIKANAMI i backtoback Philadelphią. Dalej mi się nie chce analizować. Ale ja tu widzę maksymalnie 1-2 dla Pacers i 2-1 Bulls… Więc serio nie ma co się w takie rzeczy bawić, koszykówka jest koszykówką. Stawiał ktoś na Heat w tym sezonie? Bo ja nie.

      (0)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Pytam na luzie… Admini, wy to chyba nie lubicie Marcina no nie ? 😀
    Polska noc w NBA a tu najkrótszy opis spośród wszystkich meczów

    (38)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Historia którą opowiedział mi mój kumpel skąd się wziął patriotyzm u naszego jedynaka w NBA. Kolega był kilka lat kierownikiem drużyny Stali Ostrów w której trenerem był ś.p. A. Kowalczyk u którego Gortat debiutował w kadrze. Kowal miał się spotkać ze swoim kumplem z ŁKSu ojcem Gortata- bokserem aby namówić syna do gry w kadrze. W spotkaniu tym uczestniczył też Marcin który podobno gdy usłyszał propozycje Kowala to miał powiedzieć że on się czuje niemcem. Po tych słowach stary Gortat miał wyprowadzić sierpa w papę swojego pierworodnego po którym Marcin zwinął się pod stół i właśnie wtedy narodził się jego patriotyzm 🙂 Kolega do dzisiaj nie dzierży naszego jedynaka w NBA.

    (51)
    • Array ( )

      o czym mowa? przez kogo niedocenianym? przez Ciebie?
      w zeszlym roku ciagnal Wolves i jego umiejetnosci nie ograniczaja sie do dunkow, juz w zeszlym sezonie na dobrym % sypał za 3

      (1)
    • Array ( )

      Thomas , ja go właśnie doceniam. A ty zanim jękniesz to przeczytaj ze zrozumieniem. Komentarz dotyczył tego , że wg mnie ludzie go nie doceniają, a ja akurat jak najbardziej tak.

      (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Po raz kolejny mecz dla Lakers „zrobili” ludzie na wlocie.
    Randle po powrocie do s5 notuje naprawdę dobre cyferki (nie zawsze się to przekłada na wynik, ale jest to dalej młody 23-letni i perspektywiczny gracz).
    Ostatnie 5 gier oprócz indywidualnej wpadki z pokonanymi Spurs (0 p/6zb) statystyki imponujące : 15/10, 15/9, 22/14/6 i wczorajsze 23/15.
    Wcześnie równie solidne , wliczając w to jeden z najlepszych meczy indywidualnych Juliusa, czyli sylwestrową grę z Rockets gdzie nastrzelał 29 oka i dołożył 15 zbiórek.

    Wczoraj był ważnym ogniwem zwycięskiej końcówki, zbierał, punktował spod kosza, twardo bronił, oczywiście wszystko podlane „nutką” chaosu 😉 Dlaczego dali mu dał grać izolację w ostatniej akcji na zwycięstwo?? szczególnie że jego kolega ..
    Jordan Clarkson włączył w końcówce special mode i trafiał jak szalony. No właśnie moim zdaniem ta dwójką robiła końcówkę w tym meczu. Swoje dodali KCP i Kuzma ale to Clarkson klepał i trafiał a Randle rozbijał się pod koszem i dawał garbage points.

    Btw. Do jakiego gracza porównalibyście styl gry Kyla Kuzmy?
    Po obejrzeniu kilku meczy LA mi mocno przypomina młodego Rashard Lewis-a.
    Pozdro.

    (7)
    • Array ( )

      oglądałem ten mecz i akurat Randle był powodem, dla którego musieli grać dogrywkę. Nie dało się patrzeć na to, co wyprawiał w końcówce – forsowane rzuty, faule, straty. Dramat. Niech go wytransferują, bo widać ewidentnie że koleś inteligencją nie grzeszy

      (8)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    A czemuż to redakcja nie wspomniała o polskiej nocy w Waszyngtonie? Chyba, że szykuje sie oddzielny artykuł 🙂

    (26)
    • Array ( )

      Komorowski – jasne że popełniał błędy. Największym było ustawienie dla niego akcji na 5 sekund przed końcem ale to raczej rola trenera do kogo ma trafić piłka. Clakrson i KCP po drugiej stronie boiska, żadnego uwolnienia, stali i patrzyli co robi Randle. Oni byli najbardziej hot i moim zdaniem do nich powinna trafić piłka, Julius nie ma umiejętności do grania takich akcji w izo.
      Za to w dogrywce trafił 2 ważne rzuty, raz po zbiórce off po rzucie Lozo (przy wyniku 100-99). Lakers wygrali.

      Nie jestem jego wielkim fanem, ma dużo braków, po prostu ciężko mi ocenić co chcą w dalszej sezonu robić Lakers. Jeśli Randle, Clarkson, LNJ, Lopez są tylko kartą transferową to kiedy LAL będą w końcu drużyną która będzie choć starała się o play-off. Czy trzon Ingram, Ball, Kuzma wystarczy żeby zbudować “coś” w LA (jeśli nie uda się nikogo konkretnego ściągnąć..) długo trwa ta przebudowa a kolejni zawodnicy wypadają z układanki. Ile jeszcze ma to potrwać. Co gdy okaże się że Ball czy Kuzma też nie pasują a Lebron, PG czy Cousin nie podpiszą kontraktu w LA? Dalej nie widzę pomysłu w Lakers.

      (6)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Melo to już raczej nic nie uratuje.. Mecz o 23, więc kibice koszykówki mogli zobaczyć, jak nie gra się w basket.. Forsowane rzuty, pudła z czystych pozycji. Nawet Russ próbował go uruchamiać i nic z tego. NYK zrobiło dobry interes. Pozbyli się rozkapryszonej gwiazdy, uwolnili trochę środków, oczyścili szatnię z “kwasów” i pozyskali dwóch zawodników dużo bardziej produktywnych w ataku ( szczególnie mowa o Kanterze). No może faktycznie jest jednak ratunek dla Anthonego i jest to… Lebron, ale to by wymagało od Carmelo sporych ustępstw. A OKC, no cóż, czego by nie mówić o Westbrooku to jednak na nim opiera się siła ofensywna drużyny. Obok niego najważniejszym ogniwem nie jest w cale George czy Anthony, ale Adams. Dołoży cegiełkę w grze ofensywnej, a do tego świetnie spisuje się na bronionej połówce.

    (21)
    • Array ( )

      Tak, Adams gra w tym roku fenomenalnie, jest chyba liderem NBA w zbiórkach ofensywnych. Poza tym wydaje się dużo szybszy w tym roku przez co nie każdy guard jest w stanie minąć go z łatwością.

      (24)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Manu to jest świr. 40 lat, a ten daje takie paczki jakby miał 20 😀 Chyba najlepszy atleta do spółki z Vincem po 35 roku życia.

    (32)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Jako fanatyk Chicago nastawiałem się przed sezonem na przeżycie go jakoś i szybkie zapomnienie, tymczasem chłopaki robią nam z meczu na mecz coraz większą niespodziankę. Byle do PO. GoBulls!!!

    (7)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    No raczej nie powinno się mówić w dniu wczorajszym czy w dniu dzisiejszym. SJP podaje że są to typowo urzędowe formy, takie jak np. w mieście Warszawie, czy uiścić opłatę zamiast w Warszawie czy opłacić. Także uznawane jest to za zło konieczne i często za błąd takze lepiej powiedziec dzisiaj czy wczoraj

    (3)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    DeRozan powiedział, że grali 5vs8. Niech on nie będzie śmieszny. Zablokował noga Klaya i gwizdneli błąd 24 sekund. W tej ostatniej akcji gdzie była bitwa o piłkę Curry został podcięty więc niech się cieszą, zenie było faulu. O ile gwizdek na Poetlu można było sobie darować to i tak nie można mówić, że wypaczył wynik bo akurat wtedy Curry nie trafił.

    A co do meczu, ładny sztos. Szkoda, że tak nierówny po obu stronach. Ze najpierw jedna odskakuje a potem druga goni, fajniej byłoby gdyby cały czas były obie ekipy blisko siebie.

    Aaa, Durant to zimny skurczybyk. Dwie trójki pod rząd i ten daleki poldystans – sztos. TOP2 ligi ewidentnie, chociaż jak dla mnie ciężko już zaznaczać oczywiste przewagi Jamesa. Dla mnie obaj są teraz najlepszymi koszykarzem na ziemi

    (4)
    • Array ( )

      Warto powiedzieć, że Curry jeszcze raz podchodził rzucać wolne i trafił oba. Następnie w ostaniej sekundzie Raptors trafili trójkę, która zapewniłaby dogrywkę, gdyby nie te 2 pkt. Stefana. Więc niejako sobie zrekomprensował te dwa poprzednie pudła.

      (4)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    LaVine zamknął usta wszystkim co mówili że jest tylko dunkerem. Jestem fanem od 2015, a poczyniony progres to tylko powód do dumy. Zaczynam wierzyć w Chicago.

    (3)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    No no, admin nie przepada za Marcinkiem, widać od dawna. Może i nawet mogę to zrozumieć. Mimo wszystko, gość jest w s5, ekipy na playoff, cyferki kręci przyzwoite. Może nie jest to ładne, ale come on, nic nie zapowiada żebyś my mieli w najbliższym dziesięcioleciu takiego drugiego rodaka w lidze, która tak kochamy. Admin, zrób to dla nas, okaz mu laske xDDDD Peace

    (2)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Dalej piszecie o tym śmietniku w rodzinie Ballow?

    Czas zmienić strone skoro zamierzacie dalej promować Kardashian family 2.0

    (1)
  14. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Zgadzam się, że wypadałoby chociaż wspomnieć o Polish Heritage Night. Nawet Adrian ładnie przemawia – Andrzej dzięki za linka.

    (9)
  15. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Ah. Wnioskuję za zaprzestaniem podawania informacji o Vytaustayuskasuas, Litwie i pozostałych Ballach. Rozumiem Lonzo, ale te dwa młokosy to ani gwiazdy, ani póki co basketu na dobrym poziomie. A już na pewno nie chcę czytać o ich występach na poczatku artu z relacją kolejki NBA. Nie dajmy się wciągnąć w ten marketingowy syf i nie promujmy średnictwa w modnych fryzurach i bogatej otoczce…

    (4)
    • Array ( )

      Kasa kasa… Juz dawno przestali pisac dla nas fanow ale pod publiczke.

      Mimo kolejnych komentarzy dalej wypisuja o tym smietniku

      (0)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak ja widze jak Russel niszczy kolejnych grajków z którymi gra to jakiś dramat, on może podciągnąć tylko dobrego centra który złapie jego asysty do statystyk ale cała reszta meczy się i traci na grze z nim

    Oby nigdy nie zmienił ekipy bo spiep**y kolejna

    (1)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Marcin zaimponował mi tym, że pomimo wspierania kandydatury p. Komorowskiego teraz bardzo ładnie zachowuje się wobec Andrzeja Dudy, żadnych “manifestów”, to jest prezydent wszystkich Polaków. Brawo!

    (6)

Komentuj

Gwiazdy Basketu