Garnett wychodzi po piłkę na szczyt boiska. Inicjuje akcję podając do rogu, biegnie po łuku, dochodzi do pozycji pod koszem po podwójnej zasłonie. Podwojony oddaje do niekrytego Jasona Terry na obwodzie. 2-0 Celtics. Uwielbiam patrzeć na grę Bostonu. Celtics rozpoczęli szybko i ani razu nie oglądali się za siebie. W całym spotkaniu rzucili 101 punktów i zagrali na 50% skuteczności przeciwko jednej z najlepszych ekip defensywnych NBA. Nie do zatrzymania dla gospodarzy okazał się Rajon Rondo (20 punktów, 10 asyst, 9 zbiórek, 5 przechwytów).  Problemem “Zielonych” nadal pozostaje ławka, Jeff Green nie przypomina gracza, którego obserwowaliśmy w preseason, rookie Jared Sullinger ma kłopoty z obroną, a Darko Milicic jak nie grał, tak nie gra (0 punktów w tym sezonie). Dowodzeni przez Luola Denga (26 punktów) i Joakima Noah (17, 11 zbiórek) gospodarze doszli na dwa punkty w ostatniej minucie, ale skuteczna akcja Rondo do Garnetta ostatecznie ustawiła wynik.

Wracając do KG: w pierwszych minutach spotkania zdążył rozprowadzić piłkę, trafić firmowy rzut z odchylenia oraz nabrać Noah na punkty z faulem. Powtarzam Wam wszystkim: to wciąż najważniejszy gracz Celtics! Poprzednie 2-3 sezony miał problemy z kolanami, ale od ostatnich playoffs gra wyśmienicie. Nie starcza mu już sił na całe spotkanie, zdarza się, że nie trafi w obręcz albo przeciwnik minie go stojącego na prostych nogach, ale w najważniejszych momentach talentem i sercem do gry nadal góruje nad konkurencją.

[vsw id=”AU83SUxAjIQ” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Zaskoczył Rajon, mając przeciwko sobie malutkiego Nate’a Robinsona starał się podchodzić z piłką jak najbliżej obręczy. A kiedy poczuł, że koledzy słabną w ataku, brał piłkę i naginał pod kosz w pojedynkę. Zdecydowanie nie podobała się coachowi Thibodeau defensywa Robinsona, stąd 18 minut praktyki w kluczowych momentach meczu odebrał rookie Marquis Teague. Młodszy brat Jeffa Teague (rozgrywającego Atlanty) momentami palił się jednak w końcówce. Tym niemniej jesteśmy pod wrażeniem postawy Byków, którzy bez dwóch podstawowych rozgrywających nawiązują walkę z najlepszymi drużynami ligi.

Tymczasem: Derrick Rose zaczyna agresywnie skakać na operowanym w maju kolanie. Od miesiąca rzuca do kosza, teraz zaczął biegać i wykonywać zmiany kierunku na pełnej szybkości. Z psychologicznego punktu widzenia specjaliści doradzają mu trening bez oszczędzania nogi, którą ma obserwować po podjętym wysiłku. Tom Thibodeau zapytany o postępy D-Rose’a odparł: “Uważam, że jego powrót nastąpi jeszcze w tym sezonie.”