fbpx

Z koszykówką po świecie: Chiny

9

Gwiazdy NBA w Chinach

Kilka solidnych nazwisk swego czasu zasilało ekipy z tamtejszej ligi. Z różnych powodów – jedni czuli, że ich kariera w NBA powoli dobiega końca, a zostało im trochę pary w nogach na nieco lżejszy basket. Drudzy byli kuszeni przez całkiem pokaźne sumki oraz kontrakty sponsorskie. Reszta chciała zarabiać i nie wypaść z formy, kiedy NBA borykało się z lockoutem.

W CBA grali między innymi: Stephon Marbury, Steve Francis, Tracy McGrady, Gilbert Arenas, Kenyon Martin, J.R. Smith czy Aaron Brooks. Świetnie bawił się szczególnie J.R, który lubił czasami wcisnąć bezradnym chińczykom 60, czy 50 punktów. Wyłączcie głos i miłej zabawy:

[vsw id=”ttRwySrVXSo” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

W Chinach kręci się olbrzymi biznes związany z koszykówką. Na globalny rynek zaczynają wypływać coraz to nowe marki, którym od lat przewodzi Li-Ning, od niedawna kicksowy sponsor D-Wade’a. Ponad to, nie trudno chyba o kompanów do gry w tak ludnym państwie, a nowoczesne hale i boiska do streetballa znajdziemy na każdym kroku w większych miastach. Jeśli więc wybieracie się na basket do Chin, uważajcie na jedno – jedzenie jest okropne. No chyba, że lubicie psie mięso, ogórki morskie albo lody z zielonego groszku.

[KUBA]

1 2 3

9 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    E tam- w Chinach raczej już psów nie jedzą (w każdym razie w dużych miastach, bo na wsi to wiadomo). Takie przysmaki to Wietnam, Laos etc. Ale ogólnie jedzenie rzeczywiście mogłoby być lepsze. W każdym razie flora bakteryjna inna więc szykować się na wiadomo co ;P

    (0)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Wielomilardowy kraj, miliony inwestowane w basket, a i tak (poza Yao ) nic nigdy nie ugrali w NBA. Na szczęście, jeszcze by tego brakowało.

    P.S. Na miejscu koszykarzy z Georgetown pozabijałbym tych skośnych.

    (2)

Komentuj

Gwiazdy Basketu