Zapowiedź NBA playoffs: (3) Bulls vs (6) Bucks
Dzyń dzyń dzyń, pobudka! Oto seria, która zapowiada się całkiem nietypowo. Seria, w której możemy się spodziewać mnóstwa zmian krycia między pozycjami, trenerskich szachów i przede wszystkim defensywy. Nad obroną Milwaukee nie raz się już rozpływałem, a Chicago, choć obniżyło w tej kwestii loty, wciąż posiada kilku stoperów, których nie chcesz spotkać przeciwko sobie. Kto wygra? Zaczynamy.
PG: Derrick Rose vs Michael Carter-Williams
X-Factor. Kozły są świetnie zorganizowani w kwestii obrony obwodowej, której ważnym elementem jest właśnie MCW. Z drugiej strony D-Rose nie z takimi wariatami dawał radę, choć było to przed trzecią kontuzją kolana. Czy po wycięciu łąkotki utrzyma formę przynajmniej z początku sezonu? Miewał już dynamiczne akcje po powrocie, ale wiadomo, że teraz gra będzie o wiele trudniejsza.
Po Derricku spodziewam się odcinania Cartera-Williamsa od kosza, zostawiania mu miejsca na obwodzie i przechodzenia pod zasłonami. To w obronie, ale dla losów rywalizacji znacznie ważniejsze jest to, co Rose będzie robił w ataku. Jego limit powinien wynosić w granicach 25 minut, choć co ja tam wiem. Spodziewam się wielu firmowych wjazdów pod kosz i rwanych floaterów. Bucks doskonale przejmują pick and rolle stąd poza w ataku pozycyjnym Rose pogra niewiele, no chyba że siądzie mu trójka albo dwie. A może się mylę? Rose to ciągle dynamit, choć o dużo mniejszym ładunku co kiedyś.
No właśnie, ciągle słyszymy jak niekorzystna dla Bucks była wymiana, w ramach której oddali Brandona Knighta za MCW. Faktycznie, na początku Milwaukee grało gorzej, lecz mieliśmy momenty w ich grze, w których można było dostrzec sens tego transferu. Carter-Williams to fantastyczny plaster przeciwko point-guardom rywali, co w tej serii może okazać się kluczowe. W ataku szczególnie przeciwko Aaronowi Brooksowi MCW powinien atakować obręcz, również po grze tyłem.
Przewaga: Bulls (minimalnie)
SG: Jimmy Butler vs Khris Middleton
Key match–up. Tak, ze wszystkich pojedynków właśnie ten uważam za najważniejszy. Nie wiem, czy obaj panowie będą kryć się wzajemnie i ciężko mi to rozszyfrować. Stawiam, że przez większość czasu tak. Middleton to mój kandydat do defensywnych piątek w tym roku… a co do Butlera nie mam w tym względzie przekonania. Teraz wszystko zacznie się od nowa i Jimmy będzie mógł przypomnieć nam o swoich umiejętnościach w defensywie. Ma niewątpliwą przewagę fizyczną nad Middletonem i będzie łatał ewentualne dziury w kryciu jeden na jeden.
Może nawet momentami przejmować krycie MCW lub Giannisa. W ataku gra na kontakcie nie stanowi dla niego żadnego problemu. W ogóle będzie to fizyczna seria z mnóstwem przepychanek i gry pod kosz. Na obwodzie świeżo upieczonemu All-Starowi może być trudniej, choć wciąż pracuje nad swoim rzutem to miewa kłopoty z regularnością, ale ze względu na koncentrację ataku Chicago pod koszem powinien spróbować rozciągać grę .
CZYTAJ DALEJ >>
Ja tu przewiduje długa rywalizację 🙂 4:3 dla?? tu zaskoczenia nie będzie Bulls. Wszystko zależy jak DR#1 wejdzie w grę. Jeśli bedzie kaszanił rzuty to tak własnie będzie, jak wróci do formy to nawet 4:0 może być. Ale obstawiam że Kidd wykorzysta braki w obronie Bulls i rozciągnie podkoszowych dalej od kosza co pozwoli Giannisowi i MCW z powodzeniem wejść pod kosz 🙂
Jak dla mnie Bulls, ale tylko doświadczeniem.
I podejrzewam, że Rose zawiedzie. Możecie hejtować, ale on poważnego grania nie wąchał od kilku lat.
Bucks mają realną szansę przejść do dalszej fazy PO.
Jeżeli jednak to Chicago mieliby przejść dalej to seria zakończy się wynikiem 4:2 albo 4:3.
Gasol nie ruszy się spod kosza, więc to Noah będzie musiał biegać po obwodzie za Ilyasovą i pewnie jeszcze za Antkiem jak Kidd wyjdzie (a będzie to robił do zrzygania) small ballem. I niby wszystko fajnie, bo Joakim powinien nadążyć za nimi, ale nie jest ani w formie, ani tym bardziej w zdrowiu bo ma niewyleczone kontuzje. Więc nie wiem czy tak Bulls sobie pohasają, bo Henson chętnie zmierzy się z Katalończykiem w post, zwłaszcza, że Gibson też ma niewyleczoną kontuzję. Mirotic może im narobić smrodu.
A jak nie daj boże Rose się połamie to MCW zrobi z Brooksa i Kapitana Kirka swoje kurtyzany, bo zwyczajnie wykorzysta przewagę wzrostu tak jak to robił z innymi mniejszymi rozgrywającymi w sezonie. Do tego ma czysty start u nowego trenera, który wlewa w niego pewność siebie litrami, które tak skutecznie wypompowali 76ers.
Jak któraś z ekip rzuci 100 punktów to będzie sukces.
Pozdro!
A ja mimo, że lubię Byki to stawiam na Koziołki. Zero presji, banda młodych walczaków, brak zdrowia w Chicago, cwaniak Kidd na ławce i kolejne buzzer- beatery Middletona 🙂 Go Bucks!
Bardzo chętnie obejrzę tę serię i mam nadzieje, że będzie to popis defensywy w wykonaniu obu zespołów. Jeszcze do tego smaczkiem będzie cwaniactwo Kidd’a. Chciałbym, żeby wygrały Kozły, ale zobaczymy jak będzie. Niech wygra lepszy.
To będzie gładkie zwycięstwo Bulls oszczędzających Rosea i Noah na serie z Clevland. Gasol będzie wrzucał Kozłom po 25pkt i 12zb na mecz. Bucks może uda się wyrwać jeden mecz z silnym naciskiem na słowo może.
Od samego początku patrzyłem jak duże postępy zrobili Bucks. Mają duże szanse na to żeby wyjść dalej. Bulls to bardzo dobry przeciwnik, ale skoro Bucks byli w stanie pokonać Cavaliers to myślę że są w stanie pokonać Bulls.
Kluczowa będzie również dyspozycja rzutowa Rose’a. Jak nie będzie wrzucał – będzie ścinał pod kosz, ale wątpie czy wyjdzie mu to na dobre przeciwko solidnym Kozłom broniącym pomalowane. Gasol i Mirotic napsują najwięcej krwi, ich doświadczenie zrobi swoje. (Niko jest doświadczonym zawodnikiem, mimo tego, że jest rookie.) Mimo spekulacji, z których wynika, że Bulls wygrają serię nadal gorąco trzymam kciuki za Bucks i liczę, że zajdą dalej niż wszyscy mówią.
Rose tak się cieszy z gry w PO, że aż miło patrzeć 🙂