Żegnamy wielkiego Billa Russella | Trae, Dejounte i Collins latają w lidze amatorskiej
Jak wspominaliśmy, wczoraj (niedziela) zaproszenie do ligi półamatorskiej Jordana Crawforda przyjęła śmietanka Atlanty Hawks to jest Trae Young, Dejounte Murray i John Collins. Panowie polatali, pośmiali i super. Osobiście nie lubię tego rodzaju pokazówek, nie lubię gdy zawodowiec (czołówka NBA, gracz jeden na 500 tysięcy koszykarzy) wdaje się w pyskówkę z ulicznikiem schodząc do jego poziomu. Tak było ostatnio z DeMarem DeRozanem oraz wczoraj z Dejounte. Walić typa piłką w głowę i plecy, bo podchodzi za blisko… słabe i mogło skończyć się różnie:
W każdym razie, oto dorobek trójki panów: Murray 39 punktów 9 zbiórek 7 asyst / Trae 37 punktów 13 asyst / Collins 27 punktów 17 zbiórek. Niesamowita dynamika to jeden z aspektów / przewag Hawks w tym sezonie. Docelowo jednak chciałbym oglądać rozwój Younga jako gracza bez piłki, a nie to jak kozłuje typom między nogami:
Broda Offseason
Było wczoraj o realizacji zapowiedzi Jamesa Hardena, który odgraża się, że wraca na tron strzelców, a Sixers idą na mistrza. Zespół jest zbudowany ciekawiej, ale kluczem będzie utrzymanie zdrowia i dynamiki Jamesa. Kibice otrzymują kolejną porcję obietnic w postaci tegoż filmiku. Ale skoki! Co to Rocky IV? Brakuje jeszcze muzyki:
Jarały mnie podobne filmiki gdy miałem dwadzieścia lat, dziś patrzę na nie inaczej. Trzymam kciuki za efektywną grę Brody, zwłaszcza pod kosz. W tym zakresie będą się musieli mocno dogadać z Embiidem, Harrisem i Riversem. Jednak jak mówię, kluczem będzie zdrowie.
To wszystko na tę chwilę. Dobrego dnia wszystkim. Polecamy się na przyszłość. Przyglądam się występom Jeremy’ego Sochana w koledżu. Jeśli znajdę wenę, może powstanie z tego krótki tekst. Bartek
Dzieki za artykuł Bartek.
Za straszenie w social mediach w środku wakacji jeszcze nikt mistrza nie zdobył 🙂
Tak sobie teraz myśle ze bardzo rzadko przywołuje się Billa Russela w temacie GOAT. Ino Jordan vs LBJ, później leci Magic, Curry, Bird, Wilt, shaq Jabar (kolejność absolutnie przypadkowa)i kto tam sobie kogo wymyśli, a to chyba jednak podejście Russela jest najbliższe do GOAT. Bo to on skumał ze nie wygrywa się mistrzostw w pojedynkę, czystym indywidualnym talentem, tylko zespołem. I tu wchodzi cytat z Shaq’iem. Niby proste, wręcz banalne, a to podstawy tego sportu.
Tutaj jestem 🙋🏻♂️
dzięki!
Jak widzę takie filmiki to mi się zaraz przypomina Simmons rzucający na treningach za 3…
Niech Broda trenuje, co ma do roboty?
Jak to co? Zamiast tego mógłby rzucać… dolarami w stripclubie
“moim zdaniem Bill Russell wywarł na historii koszykówki większy wpływ niż Michael Jordan”
Festiwal wynoszenia zmarłego ponad rzeczywistość, czas zacząć.
Bill Simmons w swojej “Wielkiej księdze koszykówki” na liście najlepszych koszykarzy w historii umieścił tuż za Jordanem właśnie Billa Russela, oczywìscie popierając to stosowną argumentacją. Podobnie jak w rozdziale w całości poświęconemu wyjaśnieniu dlaczego Bill był lepszy od Wilta. Niezwykła lektura. Polecam nie tylko fanom retro 😉. Admin, BLC, napisalibyście alfabet Billa? Myślę, że nie tylko ja bardzo chętnie przeczytam.
Liga amatorska Jamala nie Jordana;)
Magic goat, no raczej nie. Miał hiv. Każdy wie skąd to się bierze.
Po drugie, Russell nie mógł być goat, ponieważ w jego czasach liga była mało wyrównana. Było mało atletycznych brązowych. Na tle białych wyglądali jak hegemoni. To tak jakby teraz LeBron lub Embiid za przeciwników mieli Satotanskich, Parsonsów i Tidżejów Mcconellów. Teraz liga jest bardzo wyrównana, o czym admin instyktownie wspomniał, że już nikt, nigdy nie pobije rekordu Russella w mistrzostwach świata w koszykówce.
To jeden z dziwniejszych komentarzy ever 😀 Zupełnie nie wiadomo jak się odnieść, propsy!
Tak mało komentarzy, mądrych jeszcze mniej. Aż przykro się robi.
Spoczywaj w pokoju. Mistrzu