fbpx

Żegnamy wielkiego Billa Russella | Trae, Dejounte i Collins latają w lidze amatorskiej

12

WTMW.

Wydawał się nieśmiertelny. W wieku 88 lat jego uśmiech niezmiennie budził sympatię i rozładowywał napięcie. Nadal miał tez iskrę w oku. Pamiętam jak pięć lat temu został laureatem Lifetime Achievement Award, na którą zasługiwał jak żaden inny koszykarz w dziejach. Swoją drogą to ciekawy temat do rozważań: moim zdaniem Bill Russell wywarł na historii koszykówki większy wpływ niż Michael Jordan – koszykarz doskonały, ikona globalizacji (edit) lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku (LOL). Ci dwaj bez wątpienia to najważniejsze postaci w historii NBA, bez nich nigdy byśmy się nie spotkali, także szacunek. Spoczywaj w pokoju Bill!

Tak więc, powyższą nagrodę w 2017 roku wręczali Russellowi znamienici środkowi kolejnych generacji: Kareem Abdul-Jabbar, David Robinson, Alonzo Mourning, Shaquille O’Neal i Dikembe Mutombo. Bill, który z trudem doczłapał na scenę, w rażącym świetle jupiterów, na oczach paru tysięcy zaproszonych gości, z poważną miną popatrzył na chłopaków:

Ty, ty, ty, ty i ty. Wiecie, że skopałbym Wam tyłek.

The Ultimate Winner

A potem się roześmiał. Piękny człowiek. Niesamowite, że doświadczając w życiu tyle zła i nienawiści, wydawał się autentycznie kochać ludzi. Ich energia wydawała się przydawać mu mocy. O tym kim był na zawodowych parkietach najlepiej Wam powiedzą dokonania i test oka:

  • trzynaście sezonów NBA (1956-1969)
  • jedenaście tytułów mistrzowskich (ten rekord nigdy nie zostanie pobity)
  • średnie kariery 15.1 punktów 22.5 zbiórek 4.3 asyst (nieoficjalnie) 8.1 bloków !
  • pięciokrotny MVP ligi
  • 71-8: bilans uniwersytetu San Francisco za jego kadencji
  • 8-0: bilans USA na igrzyskach w 1956 roku (średnia różnica zwycięstw 53.5 punktów)
  • 716-299 bilans sezonu zasadniczego (70.5% zwycięstw)
  • 108-59 bilans w playoffs (64.7%)
  • 11-1 w NBA Finals

The man

Równie ważne było jednak jego świadectwo pozaboiskowe. Oto kilka historii, które warto znać.

W 1964 roku podczas All Star Game zebrała się cała śmietanka ówczesnej NBA. Trwały spory na temat profesjonalizacji ligi, warunków pracy, procedur. Chodziło przykładowo o wdrożenie planu emerytalnego dla zawodników, za czym lobbował m.in. 29-letni Russell. Bill odmawiał wyjścia na parkiet, jeżeli władze ligi nie przystaną na wprowadzenie funduszu emerytalnego. Dla przykładu: Wilt Chamberlain chciał grać. Przeprowadzono głosowanie: 11-9 na korzyść strajku. Impas się przedłużał, publika siedziała już na miejscach, do rozpoczęcia Meczu Gwiazd pozostawał kwadrans kiedy komisarz Walter Kennedy ostatecznie się ugiął.

Dla mnie osobiście, największą siłą Billa nie była wcale jego dominacja atletyczna, ale umiejętności zjednywania sobie ludzi. Docierał do wszystkich, nawet tak różnych sił, biegunów i charakterów jak np. Tim Duncan i Kevin Garnett.

Tim Duncan

Tego pierwszego uważał, za swego ulubionego koszykarza.

KG

Garnetta tak szanował za poświęcenie i intensywność, że przyobiecał mu jeden ze swych pierścieni, jeśli KG nie uda się wywalczyć tytułu w Bostonie…

Kobe, MJ

Budził szacunek wśród największych postaci. Michael Jordan nie ośmielił się na trash-talk. Kobe Bryant patrzył weń jak w obrazek. Obaj swego czasu twierdzili, że Bill był dla nich wzorem kompetencji przywódczych.

Wilt

Nawet wśród rywali budził sympatię (niesamowite). Zwykł na przykład chodzić do domu rodzinnego Wilta Chamberlaina na uroczysty obiad podczas święta dziękczynienia:

Jadł moje żarcie, spał w moim łóżku, a potem na boisku mnie ogrywał. Moja matka mówiła: “następnym razem nie powinniśmy żywić Billa tak dobrze” [Wilt]

Pamiętne cytaty

Wbrew wszystkiemu, w duchu wydawał się być nieśmiałym gościem! Charakterem najbliżej mu było do Duncana. Niewiele mówił, nie miał parcia na szkło, odmówił przemówienia podczas jednego z marszów Martina Luther Kinga. Kilka fajnych rzeczy powiedzieć jednak zdołał:

Dlaczego nie lubię występów przed kamerami? W telewizji każą ci się streścić do 8 sekund. Tego, co wiem na temat koszykówki, motywacji i ludzi nie da się pokazać w ten sposób.

vs Shaq

Czy dałbym radę zatrzymać Shaqa? Wilt w jednym sezonie notował średnio ponad 50 punktów, ale to mnie okrzyknięto MVP i zdobyliśmy tytuł. W tej grze nie chodzi o jednego zawodnika. Nie, nie zatrzymałbym Shaqa w pojedynkę, ale ja i mój zespół uczynilibyśmy go mniej efektywnym.

W jaki sposób ludzie sukcesu zachowują koncentrację? Jak anonimowi alkoholicy: jeden dzień na raz. Jeśli za mocno patrzysz w przyszłość, nie masz przeszłości. Staraj się podejmować dobre decyzje tu i teraz. Każda zwycięska seria zaczyna się od pojedynczego zwycięstwa. Reszta przychodzi po jednym na raz.

Rasizm

Co mój dziadek i ojciec przekazali mi na temat rasizmu i nierówności społecznych? Po pierwsze musisz sprawić by cena za niesprawiedliwość ludzką była za wysoka, żeby się opłacać. Po drugie, że wydarzenia których będziesz przez to częścią nie świadczą o twoim charakterze, ale charakterze twojego oprawcy (…) kiedyś facet obsługujący dystrybutor na stacji benzynowej zwrócił się do mojego ojca per “chłopcze”. Następnie oznajmił, że “albo zostanie w samochodzie albo go zastrzeli”. Ojciec ze spokojem wziął w ręce stalową łyżkę do opon i wysiadł z auta. Facet uciekał aż się za nim kurzyło.

To najciekawsze, co ja pamiętam na temat Billa. Wiele kronikarskich anegdot będzie i było już przywoływanych, jeśli macie coś interesującego, zapraszam do komentarzy. Spoczywaj w pokoju Bill Russell (1934-2022).

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

12 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak sobie teraz myśle ze bardzo rzadko przywołuje się Billa Russela w temacie GOAT. Ino Jordan vs LBJ, później leci Magic, Curry, Bird, Wilt, shaq Jabar (kolejność absolutnie przypadkowa)i kto tam sobie kogo wymyśli, a to chyba jednak podejście Russela jest najbliższe do GOAT. Bo to on skumał ze nie wygrywa się mistrzostw w pojedynkę, czystym indywidualnym talentem, tylko zespołem. I tu wchodzi cytat z Shaq’iem. Niby proste, wręcz banalne, a to podstawy tego sportu.

    (46)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak widzę takie filmiki to mi się zaraz przypomina Simmons rzucający na treningach za 3…

    Niech Broda trenuje, co ma do roboty?

    (15)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    “moim zdaniem Bill Russell wywarł na historii koszykówki większy wpływ niż Michael Jordan”
    Festiwal wynoszenia zmarłego ponad rzeczywistość, czas zacząć.

    (-5)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Bill Simmons w swojej “Wielkiej księdze koszykówki” na liście najlepszych koszykarzy w historii umieścił tuż za Jordanem właśnie Billa Russela, oczywìscie popierając to stosowną argumentacją. Podobnie jak w rozdziale w całości poświęconemu wyjaśnieniu dlaczego Bill był lepszy od Wilta. Niezwykła lektura. Polecam nie tylko fanom retro 😉. Admin, BLC, napisalibyście alfabet Billa? Myślę, że nie tylko ja bardzo chętnie przeczytam.

    (20)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Magic goat, no raczej nie. Miał hiv. Każdy wie skąd to się bierze.
    Po drugie, Russell nie mógł być goat, ponieważ w jego czasach liga była mało wyrównana. Było mało atletycznych brązowych. Na tle białych wyglądali jak hegemoni. To tak jakby teraz LeBron lub Embiid za przeciwników mieli Satotanskich, Parsonsów i Tidżejów Mcconellów. Teraz liga jest bardzo wyrównana, o czym admin instyktownie wspomniał, że już nikt, nigdy nie pobije rekordu Russella w mistrzostwach świata w koszykówce.

    (-11)
    • Array ( )

      To jeden z dziwniejszych komentarzy ever 😀 Zupełnie nie wiadomo jak się odnieść, propsy!

      (10)

Komentuj

Gwiazdy Basketu