fbpx

Zgliszcza Brooklyn Nets, a miało być tak pięknie

25

-> lipiec 2014: oddał Marcusa Thorntona za Jarretta Jacka i Sergeya Karaseva.

-> luty 2015: oddał Kevina Garnetta za Thaddeusa Tounga.

-> czerwiec 2015: oddał Masona Plumlee w zamian za Steve’a Blake’a i Rondae Hollisa-Jeffersona.

Makabra, co nie?  Za wyjątkiem oddania Minnesocie staruszka KG (zgrzani byli na niego z powodów m.in. marketingowych) oraz pozyskania w zamian Tadka Younga, pięć lat transferowania wygląda FATALNIE. Ze swoim de facto szefem całkowicie nie zgadzał się Jason Kidd (zatrudniony na stanowisku head coacha w czerwcu 2013, dwa miesiące po zakończeniu kariery zawodniczej). Widząc kolejne ruchy kadrowe Kidd zażądał prawa głosu w kwestii składu, a gdy mu odmówiono -> machnął czapką i pożegnał. Trochę nieeleganckie, ale taki jest biznes. W każdym razie, wyobraźcie sobie, że po parkiecie Barclays Center mogliby dziś biegać: Damian Lillard, Draymond Green, Courtney Lee czy Derrick Favors.

Postawiono na przebrzmiałe, przepłacone gwiazdy. Pamiętacie jeszcze roster sprzed dwóch lat?

dw

Nawet charyzmatyczny pracoholik KG nie był w stanie posklejać tej szatni. Joe Johnson i Deron Williams pałali do siebie skrytą nienawiścią, najpierw gałę klepał jeden, potem drugi. Ostatecznie ksywki “coach killer” oraz “iso joe” nie wzięły się znikąd. Po drodze Pierce osłabł, a Garnett zesztywniał. Kontuzje nie oszczędziły też najmłodszego z piątki Brooka Lopeza, który do dziś męczy się w zespole. Tak oto z najdroższego składu w historii koszykówki wyszła lipa. Co gorsza, wyliniały już i chyba bez ambicji Joe Johnson do dziś zarabia 24.8 mln dolarów, a wywalonemu D-Willowi klub do 2020 roku będzie opłacał wakacje w kwocie… 5.5 mln baksów!

Pytanie: jak w ogóle rozpocząć przebudowę tegoż dumnego klubu? Przypomnę…

> draft 2016:
pick I rundy trzyma w garści Boston (aktualnie 3. miejsce loterii)
pick II rundy, kolejność mają prawo zamienić LA Clippers

> draft 2017:
pick I rundy, Boston ma prawo zamienić kolejność
pick II rundy oddano do Atlanty

>draft 2018:
pick I rundy należy do Bostonu
pick II rundy podzielą między siebie Charlotte i Philadelphia

Draft odpada. Free agenci? Po tym sezonie z ksiąg schodzi umowa Johnsona, rośnie salary cap, ale chyba nie liczycie, że któryś z liczących się wolnych agentów wybierze Nets jako nowego pracodawcę (Durant, James, Howard, Horford, Gasol, Wade, Whiteside, Conley, DeRozan…) No to może D-League, scouting, szukanie diamentów po mniejszych ligach? Jak na razie nie wiadomo nawet kto jest osobą odpowiedzialną za politykę kadrową więc o czym my mówimy?

Trzeba będzie przecenić bilety, sprzedać 27-letnie kolana Lopeza za obietnicę przyszłości i zacząć wszystko od początku… co sądzicie?

[vsw id=”bQZlXWU0aO0″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

~~

Masz androida? Pobierz naszą appkę mobilną i przeglądaj GWBA wygodniej!
https://play.google.com/store/apps/details?id=com.headcoder.mgwba

1 2

25 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie zawsze można poskładać dobry skład gwiazd. Czasami się udaje ( Celtics, Heat), a czasami wychodzi bardzo słabo ( Nets, Lakers). Jak w szatni nie styka to drużyna nie będzie grać dobrze i czerpać radości z gry.

    (34)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Billy King najlepszy GM w historii Celtów, dzięki Billy za te wszystkie picki, a w szczególności tegoroczny TOP5 a prawdopodobnie i TOP3 :*

    (82)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Niestety ale po tej makabrze czeka ich przebudowa dłuższa niż jakiegokolwiek innego klubu we współczesnej historii. Nie mają nic żeby zachęcić do siebie topowych free agentów, ewentualnie mogą kosmicznie przepłacać tych mniej uzdolnionych ale chyba nie o to chodzi. Według mnie w tej sytuacji na GMa mogą sobie mianować jakąś sprzątaczkę, na trenera typa który sprzedawał popcorn i nic nie robić przez 2 lata (ewentualnie resztki fajnych graczy wyprzedać z picki). Po dwóch latach na miejsce GMa zatrudniamy kogoś kto ma wizję zespołu (na stanowisku trenera dalej gość od popcornu, płacimy mu 10$/h) i tankujemy dalej. Mając już fajnych rookies otaczamy ich zdolnymi zadaniowcami + jakiś pracowity weteran coby na treningach się nie obijali. Teraz w końcu warto gościa od popcornu przenieść na jego naturalne stanowisko i poszukać nowego Gregga Popovicha
    albo chociaż Brada Stevensa, mając już fajną młodą drużynę + hype bo to jednak Brooklyn zgarniamy wielkie nazwisko z free agents i BOOM, mniej więcej w 2022 Brooklyn bije się w playoffs!

    (53)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Boston zaliczył deal życia z Netsami. Raz że wyprzedali starych gwiazdorów, to dostali za to utalentowaną młodzież + wysokie picki draftu. Aż ciężko uwierzyć, że Nets zgodzili się na tą wymianę

    (39)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Jedyne co im pozostalo to wymienic co mają na picki w drafcie (najlepiej swoje w wymianie w Celtics) i po prostu czekać.

    (1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Teraz fajnie się pisze – Green, Lillard. Green został wybrany z 35 numerem (to nie tak, że pozostałe 29 zespołów dało dupy w pierwszej rundzie nie wybierając go – po prostu czasami się zdarza, że zawodnik, który nie prezentuje w HS/C nic ciekawego w stosunku do innych graczy draftu wystrzeliwuje w NBA), a zamiast Lillarda mogli trafić np. na Thomasa Robinsona (który poszedł numer wyżej w drafcie).

    Teraz się wszyscy czepiają, ale gdy projekt mistrzowskiego Nets powstawał nie słyszałem wielu narzekań na idiotyczne ruchy – raczej na to, że tworzą za ruskie miliony jeden z lepszych składów w historii… Nie pykło – zdarza się, podobnie było z LAL z Malonem czy później Howardem. Z drugiej strony przykład Celtics i Heat pokazuje, że można zbudować niemal od zera team mistrzowski. Czepiać się można ewentualnie zeszłego sezonu i pozbywania się AŻ tylu picków w drafcie (tego ani Celci ani Heat nie robili budując swoje zespoły).

    (6)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Zafascynowałem się Netsami od czasów Kidda, Martina i Kittlesa. Dynamika, efektowna gra to było to czego potrzebowałem, to co mi się najbardziej podobało. W sumie dziś się wiele nie zmieniło. Do przenosin na Brooklyn podszedłem bardzo sceptycznie. Jeszcze więcej niepokoju zasiało jak wytradowali bagatela 36 i 37 ledniego Pierce’a i Garnetta. Skład na jeden sezon, zero myślenia o przyszłości. Logistyka na poziomie pana Mietka żłopiącego wino na winklu(nic mu nie uwłaczając). Prosta, nieprzemyślana droga: wszystko albo nic. Szkoda tylko, że szanse nie były choćby fifty-fifty. Bo kto wierzył, że ten skład “spadających gwiazd” zgarnie misia? Jedna osoba na 50? Tak, myślę, że to dobry stosunek. Inaczej skończyć się nie mogło, Niespełna rozumu Billy King roz*** moją drużynę na lata. Nie mam bladego pojęcia jak można to odbudować. Chyba pozostaje czekanie na picki 2019.Może któremu FA Nowy York, wielka kasa zaszumi w głowie.. Wątpliwe, ale jedynie wiara pozostaje…Go Nets!

    (10)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    od czego zacząć już mówię:

    po pierwsze zatrudnić trenera z górnej półki jak się tylko da z najwyższej i nie żałować kasy nie w tym momencie. Może to być Calipari, Jackson, TT. Trener bardzo by pomógł w ew. namówieniu jakiegoś free agenta do przyjazdu do NY. Poszukać zawodników niezadowolonych ze swojej roli w zespole. Przykład Lance Stephenson i tym podobnych. Można by skierować się w kierunku Chin tam ostatnio Jordan szaleje, ew poszukac po europejskich klubach jakiś zawodników. W grę wchodziło by drugi plan czyli zacząć od nowa pozbyć się Lopeza i kogos tam jeszcze w zamian za piki i w ten sposób odzyskać jakiś pik. Tak czy siak bez zatrudnienia bardzo dobrego trenera nie wiele sie zrobi. Moim zdaniem liga jest tak duża i tych zawodników tak dużo, że udało by sie pozyskać kilka nazwisk.

    (11)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Pewnie i tak szybciej sie odbudują niz 76ers wrócą do czołówki. Nie zapominajmy gdzie gra klub i nie zapominajmy, ze tym swiatem rządzą pieniądze. Kto wie, może skusza jakiegos mega agenta mega ofertą a on sciągnie im dobrych zadaniowców i bedą grać w PO?
    Na pewno oni szybciej odbudują się niż 76ers zagra w PO 😀
    NBA to biznes, a biznes nakazuje mieć w NY wielkie gwiazdy. Wystarczy ze suszą pewnego lata wolnego agenta lub 2-3 mocnych zawodników, a finanse i rynek na to mają. Napewno pare ciekawych nazwisk woli grac w NY niz w minesocie, albo gdzie indziej. Pamietajmy, ze to lato moze byc ciekawe bo moze się rozpaść kilka czołowych klubów, a Durant narobi zamieszania napewno. Nie mowie ze pojdzie do NETS, ale konsekwencje jego decyzji mogą być różne i wprowadzić wiele zawirowań transferowych przemyslanych mniej lub bardziej.

    (2)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Imo teraz na Brooklyn będą zjeżdżać zawodnicy którzy będą chcieli się dorobić większej kasy niż u innych, cos typu Thompson w Cavs, zawodnicy jednowymiarowi ale jednak coś tam potrafiący, wiadomo, nic z tego nie będzie ale hajs się będzie zgadzał. Jedyna osoba której mi szkoda w całej tej organizacji to Thomas Robinson, lubię gościa, szkoda ze nie może znaleźć miejsca, fajnie byłoby go zobaczyć z powrotem w Portland.

    (5)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Jambolo
    Good one 😉

    Smutna historia z tymi Nets dla ich fanów. Hype był niesamowity. Nowy właściciel, nowa hala, kadra a za tym obietnice i oczekiwania. Jak szybko zamieszania narobili, tak szybko kurz opadł i wnet okazało się, że okręt Nets posiada spore wady konstrukcyjne, które uniemożliwia mu szczęśliwe dotarcie do finałów. Sytuacja jest o tyle do bani, że perspektywy na przyszłość są praktycznie żadne, pickami dzielili sie chetniej niz panie kroczem przy krajowej 5. Postawili wszystko na jedną kartę, w myśl zasady tu i teraz. Nie wyszło. King wylecieć powinien już dawno, na miejscu Prokhorova nawet nie pozwoliłbym mu szukać następcy, bo znajdzie następnego bałwana. Zwolnienie hollinsa uważam za zbyt pohopne. Ciekawi mnie, co przyniesie przyszłość na brooklynie.

    Stety, niestety… misia nie kupisz. Bez hejtu, ale całe szczęście. Wiadomo biznes jest biznes, ale przez to łatwiej wierzyć jest w sportowy wymiar tego całego zamieszania zwanego NBA.

    (3)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Kibicowałem im, gdy lali Chicago w PO, w sumie głównie dlatego, że byli sezonową ciekawostką. Teraz nie ma tam na czym oka zawiesić. Iso Joe jest wypalony, Lopez jak z papieru, jedynymi pozytywnie wyglądającymi zawodnikami byli Thadeus Young i Jarret Jack, a żadne z nich gwiazdy. Tak jak większość zauważyła będą przepłacać, szukać, starać się uszczknąć kogokolwiek i cokolwiek. Można gdybać, po kogo w ogóle mogą sięgnąć i w jaką stronę pójdą, ale jeśli już się przebudowują, to niech próbują się dostosować i szukać niskich ustawień, uniwersalnych zawodników i może przede wszystkim relatywnie tanich walczaków. Dlaczego tanich, skoro hajsu mają, jak lodu? Bo przebudowa potrwa dłuuuuuuuuugo. Mam cień nadziei, że Netsi mogą być ostatnią deską ratunku np. dla Nate’a Robinsona ( chociaż jego w sumie próbujemy ostatnio wciskać wszędzie ) i reszty niedocenionych zawodników jego pokroju. Nie zgodzę się jednak z opinią, że są kategorycznie najgorszą ekipą NBA. Jest jeszcze Philadelphia. Na Brooklynie mają przynajmniej pieniądze.

    (1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Mimo wszystko na chwile obecna Nets są 3 najgorsza drużyna w NBA. To co się dzieje z Lakers to jeszcze woekszy kabaret…

    (1)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja tam mam satysfakcję, że NBA działa trochę na innych zsadach niż piłka nożna. Owszem kasa jest ważna ale dzięki odpowiednim regulacjom nie wystarczy by powalczyć o złoto. Prokhorov myślał, że będzie drugim Abramowiczem ale się lekko przeliczył. Poszedł “all-in” i przegrał 🙂

    (4)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @KubaWZSP,

    Lali tak bardzo Chicago że aż mogli sobie jechać na ryby po tej serii 😉 a jedyną gwiazdą tamtej drużyny był Joakim Noah i Luol Deng:)
    Jak dla mnie to ta drużyna od samego początku była głupotą i nie wiedziałem co ludzie tam widzieli i czym sie podniecali. Jedyne co zrobili to przepłacili pickami draftu za 2 starszych gosci którzy kiedys byli świetni 😉
    Nie zdziwie się jak zatrudnią Toma Thibodeu, potrafi on jednak ułożyć porządną drużynę z przeciętnych graczy. Tylko musieli by sprzedać gdzieś Lopeza bo jest za delikatny żeby dla niego grac 😀

    (0)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Deal z Deronem Williamsem wtedy nie wyglądał tak źle, w końcu był wtedy ciągle jednym z najlepszych PG w lidze i wszyscy się transferem jarali. Nawet Wallace nie wyglądał tak źle, chociaż za dużo za niego dali, bo Portland wtedy chętnie się go pozbywało. Błędami dla mnie od początku było ściągnięcie iso Joe, Garnetta i Pierca, bo oni już dawno najlepsze lata mieli za sobą. No i oddanie wszystkich picków- to jest prawdziwa masakra, chyba żaden zespół w lidze tak nie zrobił.

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu