38-letni Manu Ginóbili: co dalej?
#Prognoza
Wszyscy wiedzą, że sekretem Manu jest jego nieustający głód zwycięstw, jaki towarzyszy np. Kobe czy Jordanowi. Ostatnie mistrzostwo wcale nie zaspokoiło tego pragnienia, a miniony sezon pozostawił wielki niedosyt. Ktoś, kto nigdy nie rywalizował o podobne cele nie jest w stanie sobie tego wyobrazić. Offseason wydawać się może okresem, w którym cała NBA przechodzi w letarg, ale dla tych 15-20% najbardziej ambitnych zawodników jest to czas niezwykle wytężonej pracy. Im więcej lat masz na karku, tym trudniej zwlec się z łóżka na poranny jogging. Mówił o tym wszystkim kiedyś Kevin Garnett:
To jest proces. Ludzie patrzą na ciebie i myślą, że ty po prostu tak wyglądasz, ale za tym wszystkim kryje się okres przygotowawczy. To co widzisz, to tylko fasada, wszystko wymaga przygotowań, treningu. Od lat przygotowuję się w określony sposób do rozgrywek i nie zmienię tego dopóki będę w lidze.
1
Temat dalszej kariery Manu jest szczególnie gorący w mediach argentyńskich. W historii NBA było dotychczas dziewięciu zawodników z argentyńskim paszportem, ale nie ulega wątpliwości kto wśród nich jest największą gwiazdą. Ani Luis Scola, ani Carlos Delfino, ani Pablo Prigioni “nie mają podjazdu” do Ginobiliego. Dziennikarz Pablo Tosal, z opiniotwórczego w Argentynie programu radiowego Pick n Roll, w taki oto sposób skomentował całą sytuację:
To co zrobi Emanuel ma ogromne znaczenie dla Argentyny. Tych kilkanaście lat chwały, jakich nam przysporzył spowodowało, że ludzie zastanawiają się, co się wydarzy. Czy wróci na boisko czy nie, czy zawalczy raz jeszcze o tytuł, czy będzie istotnym elementem rotacji drużyny? To ważne dla ogółu, ale bez wątpienia tylko Emanuel wie, co podpowiada mu jego ciało i tylko on jest w stanie przewidzieć, czy zobaczymy go jeszcze w czarnym uniformie Ostróg z San Antonio.
1
A jakie są Wasze typy?
[BLC]
Gramy dalej Manu!!! Trenujemy i walczymy o tytuł!!!
Mógłby wrócić, jego doświadczenie i miara za trzy w około 20 minut meczu na pewno okażą się przydatne. Tylko że to już naprawdę będzie ostatni taniec wielkiej trójki z San Antonio.
The final journey. This is the last dance, Michael.
The final journey. This is the last dance, Manu.
Najlepsza rzecz na świecie to to, że został wybrany z 57 NUMEREM W DRAFCIE !
Nie wyobrażam sobie Spurs bez Manu….
czlowiek sledzi latami to nba, a dopiero dzisiaj sobie zdal sprawe, ze ten gośc ma na imię emanuel, hehe:) oby zagral jeszcze rok!
To z draftem to faktycznie jest coś pięknego, chyba najlepszy draft steal w historii ;D
Fajnie, żeby SAS jeszcze raz spróbowali w tym składzie.
gdzie NPAW?
Te zmiany kierunku to poezja!
E tam, przecież wszystko jest jasne – 5 palców a tylko 4 pierścienie. Brakuje jeszcze jednego 😉
Myślę że jako zmiennik i mentor dla młodych mógłby spokojnie ze trzy sezony jeszcze pocisnąć 😉
Manu kozak, moim zdaniem jeden z najlepszych rzucajacych obroncow, za swoich najlepszych lat