fbpx

54 punktowe zwycięstwo Team USA | NBA zaostrza przepisy: nareszcie!

33

[Welcome to my world]

Team USA 120 Iran 66

W pierwszej piątce panowie Holiday, Booker, Lillard, Durant i Adebayo prezentujący bezczelny, pozbawiony skrupułów switching defense. Zasłony przejmowane na pozycjach od jeden do pięć: Bam latający w obronie na siódmym metrze, siedzący ciasno na kozłującym.

Popovich nie lubi, gdy jego gracze zbyt wiele myślą. Oni nie mają myśleć tylko reagować. Jest atletycznie, agresywnie i do przodu. Nie wiem dlaczego w ogóle o tym meczu piszę. Zgodnie z przypuszczeniami, rozeźleni Amerykanie suchej nitki nie zostawili na rywalach z Iranu. Ci nie mieli warunków by w ogóle nawiązać walkę. 36-letni, 218-centymetrowy Hamed Haddadi miotał się w obronie i punkty na low post zdobywał dopóki nie opadł z sił.

  • 19/39 zza łuku Team USA, w tym 7/13 Damiana Lillarda
  • 17/18 z linii rzutów wolnych, w tym 5/5 Zacha LaVine
  • 34 asysty
  • 23 wymuszone straty przy zaledwie sześciu popełnionych
  • 38 do 5 w punktach z kontry!

Nigeria 92 Niemcy 99

Zdecydowanie nie tak to miało wyglądać. Nigeria miała być czarnym koniem turnieju, ale w europejskim baskecie bez rasowego ball-handlera wygrywać nie sposób. Fakt, że sędziowie powstrzymali ich zapędy w defensywie, a wysocy obrońcy do końca spotkania borykali się z foul trouble. Tym niemniej, po trzech kwartach na tablicy wyników widniał remis choć optycznie przeważali reprezentanci Afryki. Koncertowo grał w szczególności atletyczny żółtodziób z Milwaukee nazwiskiem Jordan Nwora (33 punkty 7/12 zza łuku). Grali na niego, wyprowadzili na pozycje, wprowadzili chłopaka w rytm. A potem w czwartej odsłonie powrócili do gry izolacyjnej, chodzonej i kończonej pod presją zegara.

Tymczasem kunktatorstwo niemieckie odrobiło lekcje i pod koniec umiejętnie eksploatowali fakt, że Nigeria przejmuje zasłony. Znany co niektórym z Fenerbahce, silny skrzydłowy Danilo Barthel mając na plecach obwodowego demonstrował technikę gry na low post, Mo Wagner trafiał rzuty, a i na tablicach pozycje lepsze zajmowali Niemcy. Odniosłem wrażenie, że trener Nigerii Mike Brown gra to samo co Popovich, ale materiał ludzki ma słabszy.

Australia 86 Włochy 83

Podoba mi się Australia, podobają aktywni podkoszowi (Baynes 14 punktów 7 zbiórek & Landale 18 punktów 7 zbiórek) świetnie tempo po zasłonach, rolowanie, walka na atakowanej tablicy, pokazywanie się do piłki. Patty Mills (16/6/5) to jest w ramach kadry zupełnie inny gracz, typowy go to guy w stylu Trae’a Younga. Bardzo mi się podoba praca w obronie i pewność manewrów Mattise’a Thybulle’a, za to Dante Exum to jest dramat ludzki. Niepewny w koźle, bez rzutu, gracz stricte defensywny, ball handler NBA mający problem z przeprowadzeniem piłki na atakowaną połowę. Australijczycy zbili rywali skalą talentu (Joe Ingles 4/9 zza łuku) intensywnością obrony (Thybulle) i ponowieniami akcji (Landale).

Mam wrażenie, że mecz został wygrany w momencie gdy Włosi zrozumieli, że przyspieszanie tempa gry nie leży w ich interesie. Dwie czy trzy kontry zakończone podaniem przez całe boisko kazało sztabowcom Italii przemyśleć to i owo. O sile reprezentacji włoskiej stanowią Nico Mannion z Golden State Warriors (21 punktów 7 asyst) oraz 25-letni Simone Fontecchio (22 punkty 4 zbiórki). Niestety rozciągający grę wysocy (Gallinari i Melli zostali nakryci czapką, ich łączny dorobek wyniósł 5 punktów przy 2/8 z gry!)

Australia będzie walczyć o złoto!

Other NBA news

NBA po raz pierwszy od dekady zamierza pójść w odwrotnym kierunku niż dotychczas. Odkąd założyliśmy GWBA w 2011 roku sezon po sezonie implementowano nowe przepisy mające na celu uprzywilejowanie graczy ataku. Widowisko miało przyciągać liczbą zdobywanych punktów, efektownymi wsadami i rekordami strzeleckimi czołowych postaci. Dziś wszystkim się to przejadło. Dosyć puszczania oczek do fanów z Chin czy Indii. Rynki to przeolbrzymie, ale nie kosztem dojrzałych fanów.

Widzicie turniej olimpijski i widzicie jak niektóre postaci NBA, niekoniecznie z Team USA próbują polować na przewinienia przy rzutach za trzy. Widzicie jak niewiele jest gwizdków i jak się jeden z drugim potrafi frustrować gwiazdor. A więc poczynając od przyszłego sezonu (2021-2022) na specjalne polecenie komisarza Adama Silvera wprowadzone zostaną przepisy redukujące polowania na faule przez graczy ataku.

Arbitrzy przejdą stosowne szkolenia, aby stosownie reagować na sytuacje, w których gracz ataku inicjuje kontakt z obrońcą. Kiedy wskakuje ciałem w gracze defensywnego, kiedy gwałtownie i w sposób nienaturalny zmienia tor ruchu, kiedy kopie nogą w pod nienaturalnym kątem, kiedy próbuje opleść ramieniem defensora itd. Mają się z tego urodzić faule ofensywne, straty i no-calls. Trzymam kciuki i nie mogę się doczekać!

Dobrego dnia wszystkim!

Bartek

33 comments

    • Array ( )

      Będzie musiał poczekać aż LBJ zakończy karierę aby się nie okazało że żaden z niego król.

      (45)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak pisałem ostatnio, system i przepisy NBA skierowane głównie na rynek US i biegania jak gimnazjaliści od kosza do kosza i odpalanie mnóstwo rzutów plus obrońca ma stać prawie jak słupek, żeby sędziowie nie gwizdali a i tak gwiżdżą bo np Hardenowi brodę zawiało przy mijaniu obrońcy:-) wychodzą Amerykanom bokiem grając z Europą. Graczom też od razu ciężko przestawić sie na twardsza grę gdzie cały sezon grają wg “miękkich ” zasad . Nikt nie mówi, że mają grać jak 30 lat temu , ale obrońcy powinni też mieć większe pole do manewru co dla tych co doceniają basket całościowo będzie dużo ciekawsze , nie ma co wracać do starych czasów jak Kobe czy Mj czy Iverson i wielu innych musieli się napracować żeby wrzucić swoje punkty i jakie akcje na ostrym kontakcie z obrońcą wykonywali , ale jakakolwiek twardość w obronie musi wrócić i dużo mniejszą możliwość wymuszania fauli w ataku .

    (32)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeszcze za flopy powinni karać technikami bez dyskusji. Przecież to co się czasami wyprawia to jest żenujące. Oby te zapowiedziane zmiany zmieniły trochę obraz gry.
    Pozdro

    (26)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Mój komentarz będzie długi ale co mi tam szkodzi. W prasie amerykańskiej na temat meczu czytamy:
    “… The U.S. not only bounced back with a win but did it in a Dream Team-type performance against an overmatched opponent, racing out for transition dunks and stepping back to knock down 3-pointers….” – czyli w wolnym tlumaczeniu:
    “… Ameryka nie tylko odbiła się od dna wygrywając, ale zrobiła to w wielkim stylu Dream Teamu, śmigając do kontry zakończonej efektownymi wkładami z góry do kosza i bombardowaniem za trzy… “. (źródło: NBA.com)
    PIĘKNA AMERYKANSKA PROPAGANDA😂

    Guzik prawda:
    1. Nie odbili się od dna, bo porażka z Francja, która koszykarsko sroce spod ogona nie wypadła, nie odbyła się na 30pkt deficycie.
    2. Wygrali z Iranem… Normalnie HEGEMONEM ŚWIATOWEJ KOSZYKÓWKI. Jakby przegwizdali mecz z Iranem, to rzeczywiście byłoby dno.
    3. W kontrze wygrali rzeczywiście bo defensywa była wreszcie na jakimś poziomie. Ale jakie dunki? Leniwy lot zaspanego Durenta? Może fajnie wypadł jedynie plecak Keldona.
    4. Żadnego spektakularnego contestowanego rzucania przez ręce za 3 nie bylo. Po prostu wpadało (tak jak powinno w meczu z zabojadami). I to w cholernie nudny (fakt: efektywny do bólu) sposob: wyprowadzenie piłki, 2 podania, Lillard za 3. Podobnie Tatum. Finish.
    5. Jakoś nie widziałem super zagrywek rodem z NBA, które poziomem skomplikowania wprawiały w osłupienie Iranczykow. A może jednak warto byłoby to zrobić przeciwko takiemu Iranowi, poćwiczyć, żeby się druga Francja nie zdarzyła.

    Żeby nie było, że narzekam na koszykówkę w ogole: mecz mi się podobał, bo był prowadzony w płynny sposób. Wstałem, 6:30 mecz – 1,5 godziny – kawusia w pierwszej połowie, w przerwie kupa, obfite śniadanie w drugiej, i po meczu. Można dzień zaczynać.
    Sędziowie gwizdali co trzeba, jak się mniejszy odbił od większego (fajnie się odbijali od “Hi, Daddy” 😂) to trudno, gramy dalej. Nie było półgodzinnych wycieczek na linie rzutów osobistych, 20 sekundowego wykonywania ich. Timeouty trwały tyle ile miały. Amerykanie jednak potrafią jak trzeba robić 2 kroki w dwutakcie w przód, a nie 4 w bok jak za oceanem.
    Nareszcie nie jakieśtam 4, 5 godzinne epopeje z tańcami; telefon do NASA do jakiegoś dziada “czy to był flagrant 1 czy 2” i debaty; amerykańskie reklamy KIA i Jack in the box oglądam, a mi tu chamy jakiś mecz NBA w przerwie puszczają.

    Fajnie jak się ogląda mecz – nawet na niskim poziomie – ale sędziowie dają się mu toczyć swoim torem. Czy Iran dał ciała? Trochę. Czy USA zagrało super? Zdecydowanie nie.
    Następny mecz też obejrzę. Amen.

    (36)
    • Array ( )

      @3 warstwy
      To zależy od dnia i sytuacji. Ale cieszę się, że się pytasz o zdanie i z całej mojej wypowiedzi tylko to zrozumiałeś 👍

      (17)
    • Array ( )

      “PIĘKNA AMERYKANSKA PROPAGANDA😂”

      Amerykanie uważają się za Dream Team. Tyle tylko, że to na razie nawet team nie jest.

      (11)
    • Array ( )

      No właśnie, te mecze NBA na żywo to się dłużą jak flaki z olejem… Niestety tak pozostanie, głównie przez te reklamy, dopóki oglądalność nie zacznie bardziej spadać z każdym kolejnym pokoleniem. Coraz mniej młodych ludzi chce oglądać sport na żywo, gdy mają pod ręką szybszą rozrywkę typu YouTube czy gry. Z tym samym problemem się mierzy również FIFA czy UEFA, oglądalność powoli, ale w miarę systematycznie spada…

      (7)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    A sorry, bo byłbym zapomniał. Do tych co tu się zastanawiali/nabijali z tego, co tak naprawdę robi JaVale McGee w Team USA. absolutnie wam rację przyznaje. Lata jak kot z pęcherzem, dziś w meczu nie widziałem, żeby choć raz odebrał podanie i żeby mu ta piłka w panice z rąk nie wyskoczyła. Tragic Bronson alert👍😁 jedyne warte uwagi jego zagranie, to ten blok w trybuny. Fajny, taki z klasnieciem.

    (8)
    • Array ( )

      To słabo oglądałeś- miał przechwyt pod swoim koszem i od razu rajd na kosz przeciwnika zakonczony punktami.

      (2)
    • Array ( )

      @Bor
      No wow, 2 akcje godne odnotowania w meczu z koszykarskim planktonem? Szacun. Kandydat do MIP jak się patrzy.

      (2)
    • Array ( )

      Tak, gość będący w czołówce NBA pod względem grania jeden na jeden nagle zmniejszy swój dorobek punktowy o połowę xD

      (-6)
    • Array ( )

      @000
      Tak zmaleje, ponieważ tak jak słusznie autor artykułu i większość komentujących zauważyli, to sędziowie wystawieni z ramienia FIBA nie są tak skorzy do wręczania osobistych.

      (5)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    TNT i Shaq zrobili z McGee osła-maskotkę, a tak naprawdę to na przestrzeni całego sezonu możnaby zrobić całą kompilację głupich zagrań każdego zawodnika, nawet tych z najwyższej półki. Polecam poszukać kilku wywiadów z Javaleem, to nie jest taki głupi gość na jakiego go kreują. Wiadomo, że All Starem nigdy nie będzie, ale śmiem twierdzić, że tegorocznym Suns zabrakło do mistrzostwa właśnie takiego McGee na ławce, który dałby złapać oddech Aytonowi, złapał kilka lobów od CP, a i pewnie Giannisa by raz czy dwa w meczu wysłał blokiem w trybuny…

    (34)
    • Array ( )

      Bez przesady. Zrobili z niego maskotkę, bo rzeczywiście durnych zagrań miał od groma. Jak widać nadal to ma. Kiedyś tu przeczytalem w obronie McGee, że jest to “zawodnik o wybitnym IQ boiskowym”. Nie wiedziałem tylko, czy się śmiać czy płakać.

      (-5)
    • Array ( )

      No ale IQ boiskowe to kwestia widzenia kolegów, odczytywania przeciwnika, dobrego ustawiania się w stosunku do całego zespołu, nie łapanie się na głupie faule i umiejętność łapania przeciwnika na nie – wysokie IQ boiskowe ma np. Jokic jeśli mówimy o centrach, misiowaty, niezbyt silny, bez wyskoku, a jest groźny z piłką, bez piłki, w jakimkolwiek miejscu na parkiecie.

      To, że koleś z długaśnymi łapami jest w stanie czasami hard-core’owy blok czy przechwyt zrobić nie czyni z niego gracza o wysokim boiskowym IQ

      (8)
    • Array ( )

      Na różnych kanałach Eurosport (w czasie IO jest 9 kanałów, na każdym leci co innego), można na player.pl wykupić miesięczny dostęp za 15 pln.

      (2)
    • Array ( )

      Jeśli kiedyś grałeś w kosza to powinieneś wiedzieć że czasami ciężko chować nogi przy bloku.

      (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak przestaną gwizdać te pierdoły, to zawodnicy z czasem przestaną grą pod wymuszenie, bo po prostu nic im to nie da.

    (4)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    O proszę. Co tam się dzieje na posterunku Brooklyn-99? Durent podobno “oczekuje od wlodarzy klubu konkretnych decyzji i dobrych wyborów” odnośnie przyszłorocznych kontraktów Tercetu Egzotycznego. Przy okazji dowiadujemy się, iż Mike D’Antoni ustępuje ze stanowiska asystenta trenera. Ciekawie się tam robi… 🤔 Zastanawiam się, kto tak naprawdę rządzi klubem z Nowego Jorku – gwiazdy czy management?

    (2)

Komentuj

Gwiazdy Basketu