fbpx

Budujemy koszykarza idealnego: Center

59

11

Witam wszystkich w ostatniej już odsłonie wyliczanki na temat idealnych cech na poszczególnych pozycjach. Dziś na tapecie ostatni bastion obrony, czyli center. Niegdyś “góra mięsa”, dziś podobnie jak power-forward ewoluował w coś, co (jak zwykł mawiać Ferdynand Kiepski) “fizjologom się nie śniło”.

Center miał przed laty proste zadanie: zbierać, dobijać, stawiać zasłony i co najważniejsze: sprawić by obwodowi rywale bali się wchodzić pod kosz. Kiedy popatrzy się na lata dziewięćdziesiąte każdy miał pod koszem dużego i silnego…

Niektórzy mieli to szczęście, że ich gigant miał talent do zdobywania punktów lub obrony. Z czasem, gdy grała stała się szybsza, a sędziowie bardziej wyczuleni – potężni środkowi zaczęli znikać, aż do momentu gdy zupełnie wyginęli – jak dinozaury. I pomyśleć, że jeszcze 3-4 lata temu wysoki podkoszowy był na na wagę złota. Kluby przepłacały niemrawych wielkoludów tylko ze względu na ich parametry.

A dziś? Dostaliśmy Anthony’ego Davisa, ale czy to w ogóle center? Mamy DeMarcusa Cousinsa, któremu włodarze Kings najchętniej kazaliby biegać sprinty od kosza do kosza. Marc Gasol w ofensywie największą szkodę czyni na piątym metrze… sami widzicie. W nadchodzącym drafcie jest kilku nieźle zapowiadających się podkoszowych, ale to tylko rookies. Miną lata zanim będą stanowić o sile swych ekip. Na razie bierzemy się za montowanie idealnego centra.

Może jeszcze zanim zaczniemy, małe odniesienie do tego, co ostatnio zostało napisane w komentarzach, mianowicie zarzut, że na listach pojawia się za dużo old school’u. Pamiętajcie: liga istnieje bardzo długo. Ja zaczynałem swoją przygodę z NBA w latach 90-tych gdy w Polsce panował największy boom na basket zza oceanu. W historii jest wielu znakomitych graczy, którzy dzięki swojej postawie przyczyniali się do zmiany reguł gry oraz dominowali przez całe lata. Takie nazwiska wypada znać i wiedzieć kto budował potęgę tej ligi. Nie bez kozery niektórzy wymienieni zasiadają w Hall of Fame i miejsca w takich zestawieniach jak dzisiejsze należą im się z automatu. A jeżeli jest szansa zapoznania się z kilkoma nowymi/zapomnianymi nazwiskami – czemu jej nie wykorzystać?

No dobra, wróćmy do tematu. Oto dzisiejsze kryteria. Pominąłem rzut za trzy, który nigdy nie był domeną środkowych. Honorowe miejsce mają tu Bill Laimbeer oraz Mehmet Okur, którzy bardzo przyzwoicie rzucali za linii 7,24 metra.

#1 gra tyłem do kosza, post up
#2 skuteczność na półdystansie
#3 walka na tablicach 
#4 poziom gry obronnej  
#5 blokowanie rzutów
#6 zasłony/ akcje dwójkowe 
#7 szybkość 
#8 przegląd parkietu /podania
#9 wszechstronność 
#10 warunki fizyczne/dominacja

#1 gra tyłem do kosza, post up 

Hakeem “The Dream” Olajuwon czy Kareem Abdul-Jabbar? Dream Shake czy Sky Hook? Obydwaj znakomici ofensywnie, prawdziwi magicy w grze tyłem do kosza. Które z firmowych zagrań jest bardziej skuteczne? Chciałoby się umieści obu jednak ja bardziej skłaniam się w stronę Olajuwona, którego uważam za najlepszego centra w historii. Oglądać jego grę w post-up to jedna z najprzyjemniejszych rzeczy w całej koszykówce lat 90-tych. Wielokrotnie ośmieszał potężniejszych od siebie rywali zręcznym zwodem, markowaniem i/lub szybkością. Jak wielki wpływ miała jego gra na późniejsze pokolenie podkoszowych? Kolejki młodych koszykarzy którzy ustawiają się do niego po naukę z torbami wypchanymi dolarami stanowią najlepszą odpowiedź. Ale czy tego da się wyuczyć? Z tym trzeba się urodzić!

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3 4

59 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Warunki fizyczne: Chamberlain
    Gra na tablicach: Moses Malone/Wes Unseld
    Gra obronna: Mutombo
    Shaq to mix i wszystkiego ma po trochu.

    (3)
    • Array ( )

      Idealny center to Arvydas Sabonis gdyby uniknął kontuzji. Po prostu.
      Na tego zawodnika trzeba patrzeć nie przez pryzmat jego gry w Portland, tylko przez pryzmat jego gry w Żalgirisie do 1986 (do momentu kontuzji), tam widać jakiego rodzaju był to talent.
      Centre idealny – i dużo więcej.
      Natomiast to kto był “najlepszym centrem” , czyli jesli nie ocenimy umiejętności, warunków fizycznych, talentu , tylko po prostu przebieg kariery – no to chyba jednak Jabbar.

      (0)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    BB80. Oj kolego w warunkach fizycznych Shaq miażdy Wilta. No przeciez napisane nawet jest te 147kg… Wilt poprostu by go nie ruszyl…

    (-1)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kareem Abdul Jabbar , Hakeem Olajuwon – czyli 2 najlepszych zawodników na pozycji Center w historii NBA.
    Mam podobne zdanie co do autora artykułu. Może gdybyśmy poczekali ze 10 lat, można w walce na tablicach wpisać Andre Drummonda 😉 he he. Żart.Chamberlain jest niezastąpiony, zbierał jak dziki, i zbierał, i zbierał, i mamy 22,9 zbiórek średnio z całej kariery 😉
    Wallace.
    nic nie mówcie, ten człowiek wyglądał jak bestia, grał jak bestia i zachowywał się na parkiecie jak bestia.

    (3)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    @Vino jeśli wierzyć świadkom (w tym Arnoldowi S.) jeśli Wilt mierzyłby się z Shaqiem, obaj w swoim “prime” to wydaje mi się, że to Shaq byłby przestawiany. Wilt zdaje się był trochę szybszy, zwrotniejszy, miał większy zasięg ramion – a do tego był niewile lżejszy i na pewno nie słabszy.
    Ostrożnie stawiałbym na remis ze wskazaniem na Wilta.
    Pomimo tego, że jako 14 latek miałem okazję spotkać Shqa na żywo. Ja miłem coś ok. 1,7m wzrostu a On przesłaniał słońce 😉 i do dziś jestem pod wrażeniem. Szczególnie – czasów, kiedy Shaq ważył bliżej 160 😉

    (4)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Po “walce o tablicach”, “grze w obronie” i po pojawieniu się nazwisk sprzed lat 80 (McAdoo, Wilt) zacząłem się obawiać, że autor przypadkiem zapomni o Russellu. Na szczęście była kategoria “wszechstronność”.

    Tak sobie jednak myślę, że najlepszy punktujący w historii ligi powinien być jednak przedstawicielem jednej z kategorii. Moim zdaniem Kareem mógłby dostać specjalny honor jeszcze za długowieczność, jakkolwiek by tego nie nazwać. 20 sezonów w lidze, od pierwszego roku dominacja na poziomie Russella-Wilta i rok w rok trzaskać takie statystyki. Masakra. Dla mnie największym potwierdzeniem jego wielkości był fakt, że Lakers nie mogli wygrać tytułu tylko z duetem Magic-Worthy. W sumie musieli czekać na kolejnego dominatora, żeby wrócić na szczyt.

    (5)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Vino: Ewidentnie nie zdajesz sobie sprawy jak nieprawdopodobnie silny był Wilt. Atletycznie absolutny fenomen, właściwie bił wszystkich na głowę, a przecież grał 50 lat temu.

    (5)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Oj bardzo brakuje tu Kareema i Mosesa Malone`a, ja wyżej od niektórych wymienionych stawiam też Ewinga czy niewspomnianego Parisha.

    (4)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Wallace ? Bez jaj. Lepsi byli Rusell, Mutombo, Mourning. Co do Howarda to tez nie ta liga. Dla mnie najlepszy srodkowy to Olajuwoon choc trudno nie uznac Shaqa w jego Prime.

    (5)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Za tydzień w ramach niespodzianki miał się ukazać idealny Sixth Man, ale to już nie będzie niespodzianka 😀 Pomysł z trenerem też super, a zatem: mówicie – macie!

    (19)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Orany ludzie, czy wy sobie zdajecie sprawe co to jest 147kg? Sam mam 100 i jak gram z kims nawet o 10kg to gdy odwracam sie tylem nie ma opcji zeby mnie zatrzymal. A miedzy Shaqiem a Wiltem jest prawie 25kg roznicy. Chociaz sam przyznam, ze przesowalem juz i 110kilogramowych gracz, wiec po czesci macie racje, ale w tym przypadku jednak uwazam ze Shaq w warunkach fizycznych przewyzsza Wilta. Wielki szacunek dla obu panow.;)

    (2)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    #1 Shaq Ataq

    Zawodnik który zmienił ligę, zasady gry, taktyki drużyn, dał pracę jakiemuś 20% ligi ….. pokażcie mi takiego drugiego po Jordanie.
    Przykłady:
    1. Zerwane tablice (kosze)
    2. Hack-a-Shaq – taktyka koszykarska polegająca na faulowaniu przy rzutach zawodników, którzy mają problem z wykonywaniem rzutów wolnych. Początkowo wykonywana przeciw Dennisowi Rodmanowi, rozsławiona została jednak dzięki stosowaniu jej na Shaquille O’Nealu, od jego pseudonimu wywodzi się nazwa taktyki. http://youtu.be/-S_soY5Jg_Q
    Strategia jest często wykonywana w dzisiejszej koszykówce, jej ofiarami są najczęściej zawodnicy podkoszowi, grający agresywnie w ofensywie, mający kłopoty z trafianiem rzutów wolnych. Rywale w obawie przed stratą punktów specjalnie faulują takiego zawodnika. Jeśli ten nie trafi co najmniej jednego z dwóch rzutów wolnych, drużyna faulujących odniesie w ostatecznym rozrachunku korzyść punktową. Obecnie Hack-a-Shaq wykonuje się między innymi na Dwightcie Howardzie, czy DeAndre Jordanie.
    3. Totalna dominacja fizyczna
    4. Sprawność i finezja ( „wiem znam” opinie shaq “czałg” itp. Ok nawet na tym filmiku wyżej widać jak kolo pojeżdżą teraźniejszego centra Howarda i wkłada mu siatę.
    5. Dał Praca dla zawodników takich jak Greg Ostertag, Luc Longley….(budowanie drużyn „musimy mieć kogoś na shaq`a a potem coś może ugramy)

    (7)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    jak dla mnie napisano troche za mało o Wiltcie najbardziej dominujacym zawodnikiem wszechczasów.

    Trudno sie z tym nie zgodzic co teraz napisze…
    Najlepszym cantrem jest Shaq, Hakeem może był najlepiej wyszkolonym technicznie z wszystkich, ale najlepszym był Shaq nie mówic o wczesniej napisanym Wiltcie (który grał w zupełnie innych czasach) który center tak zmieniał lige, że wraz z przejściem na zachód kazda drużyna musiała uzbroic sie w przynajmniej dwóch centrów o wzroście 213, ale dośc o Shaqu…
    Najbardziej dominujacy zawodnik wszech czasów, którego juz niegdy nie bedzie ot nie jest Jordan i nie jest nim Shaq to był Wilt Chamberain. Można pisac, ale przytocze kilka faktów, których juz nikt innych tego nie powtórzy i pamietajcie, że mówimy o pozycji, o którym piszemy czyli center.

    Willt Chamberlain:
    – w jednym z sezonów miał średnią zbiórek 27,2 (mówimy o zbiorkach nie o punktach!!!)
    – miał średnią punktową 50,4!!! 50,4? co to za dziwna liczba 😀 no tak jasne jak sie grało przez 48,5 minuty średnio na mecz to i można taka średnia wykrecić:D
    – miał średnia 8,6 asyst! zaraz czyżby center zaminił sie w rozgrywajacego 8,6 asyst ?!!!
    Większość przepisów zmieniono, bo dla Wilta nie miały znaczenia zrobionoje by utrudnić gre własnie jemu dacie wiare! Poziom dominacji był tak duży jakby za czasów Jordana podniesiono obrecz o pół metra by mu przeszkodzić w zdobywaniu punktów. Nie piszscie mi o Russelu i innych przecietniakach bo przy Wiltcie wszyscy robia sie przecietni…
    W tamtych czasach nie było w statystykach bloków, gdyby były Wilt pewnie miałby regularnie poczwórna liczbe w statsystykach Sezon 67/68 srednia punktów 24,3, zbiórek 23,8, asyst 8,6. Statsytyki rodem z kosmosu

    (4)
  13. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @ mathewskyterror

    Cos Ci sie daty chyba pomieszaly. Kareem dolaczyl do LA Lakers w sezonie 75/76, Magic w 79 a dopiero potem Worthy… ale masz racje, ze Kareem byl wielki… i

    (1)
  14. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @all3: Serio, ale żeś dał do pieca. Nazywając Russela przeciętniakiem pokazujesz tylko swoją ignorancję. Rozumiem, że to było sporo lat temu, ale na prawdę nie przekłamujmy historii i faktów. Polecam przeczytać sobie Book of Basketball Simmons’a, tam, na samym początku prawie, masz ładnie rozłożone wszystko. Wilt to był świetny gracz, ale już za jego czasów, był gość lepszy od niego. Co z tego, że kręcisz niesamowite staty, jak przegrywasz w najważniejszej kategorii w tej lidze – mistrzostwach. Druga sprawa, że w bezpośrednich starciach, zwycięski rekord ma Russ. Nie będę tu przepisywał Simmonsa, a ciężko skrócić jego analizę.

    (6)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    To że Mutombo walił widowiskowe czapy a potem machał palcem, nie znaczy że był najlepszym blokującym, tak samo jak najlepszy obrońca, nawet nie uwzględniliście Russella.

    (4)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    @kubson nie czytałem tego to fakt…. więc sprobuj mnie przekonać, bo jak spojrzę na tabele rekordów NBA, oraz historie zmian przepisów to nie ma w lidze i pewnie nie bedzie zawodnika drugiego takiego jak Wilt Chamberlain. Tytuły mistrzowskie to tylko jeden z czynników swiadczących o wielkości jednego czy drugiego… podaj ich wiecej

    (0)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    @kubson, z tej dynastii Celtów jest 7 graczy w HoF, więc może to też ma wpływ na to, że Rusell ma więcej mistrzostw? Koszykówka to gra zespołowa, Rusell nie dominował tak jak Wilt, ale Celtics dominowali bardziej niż drużyny Wilta.

    @vino, bardzo wielu ludzi, którzy znali Wilta twierdzi, że jest on najsilniejszym sportowcem jakiego kiedykolwiek widzieli, a to tego jest na tyle atletyczny, że poradziłby sobie i w siatkówce i w koszu i w innych sportach. Różnica kilogramów może być na korzyść Shaqa, ale w przepychaniu się jest ważniejsza siła nóg i lędźwi niż sama masa, więc myślę, że Wilt mógłby Shaqa przestawiać mimo wszystko. Przy Wilcie to nawet Wallace czy Malone to słabe pipki 😛

    (1)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    @kubson, i jeszcze jedno. Przeciwko komu Wilt ustanowił rekord NBA w zbiórkach? A właśnie przeciwko Rusellowi 😛

    (1)
  19. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    seria artykulow swietna.. jednak zasady ze jeden zawodnik moze byc umieszczony tylko raz w danej kategori sprawia ze czasem musza pojawic sie dziwne wybory.. szczegolnie przy pozycji SG gdzie Jordan powinien byc kilkakrotnie. Jesli chodzi o Centra to Hakeem plus odrobina Shaqa zamiata cale towarzystwo. dziekuje

    (-1)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    fani bena wallace zniszczyli leszcza minusami . Pokazali swoją arogancję oraz to ze poza czasami gdy oni się interesowali nba nic nie wiedza … Bill Russel … 11 mistrzostw oraz gość o którym mówili ze pokazał ze nie tylko tylko atak moze być emocjonujący . Gość pokazał ze pomimo super akcji w ataku to i tak wszyscy czekali na jego blok w obronie … Ale zapomniałem ze wy nie wiecie kto to jest , bo przecież słyszeliście tylko o latach 90 🙂

    (6)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    @up
    Popieram w 100%, leszczu13 po raz raz pierwszy ma dziś za swoje komentarze moją aprobatę 😉 Bo jednak gdzie Wallace`owi do Russella? Przy całym do Big Bena szacunku oczywiście. Fani lat 90 zawsze piszą, że kiedyś koszykówka była półamtorska i Chamberlain, Jabbar, Russell czy Robertson to grali przeciw leszczom (leszczu13 to nie do Ciebie;p), a traz gra jest za miękka itd itp TVN HBO Bo tylko lata 90. to prawdziwa koszykówka, no ludzie, nie wyrabiam jak ten tekst słyszę, a potem jeżdżenie standardowe po innych epokach, jakie to one nie są beznadziejne.

    (3)
  22. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @NBA.16

    Dokladnie tak jest jak piszesz… Bill Russelll jest powszechnie uznawany za jednego z najlepszych centrow w histrorii koszykowki. I bezsprzecznie przez wiekszosc osob majace jakiekolwiek pojecie o koszykowce jest on uznawany za najlepszego defensywnego centra w historii… cala ta lista niestety obnazyla braki wiedzy red. Jak mozna robic taka liste i nie umiescic na niej Kareema? ja rozumiem, ze piszacy ten art. nie widzial jak Kareem gral… ja sam widzialem go dopiero od sezonu 85/86, czyli w sumie gdy byl juz starszym Panem, ale ten gosc byl niesamowity… Zreszta statystyki mowia same za siebie… A jak ktos widzial jego piekny rzut hakiem to nie moze chyba miec zadnych watpliwosci do jego wielkosci…

    (2)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    asdf
    Ale się pokulałem ze śmiechu 😀
    Czyli Wilt grał cały sezon tylko przeciwko Russelowi i ustanowił taką średnią zbiórek 😀 Bo jebnę 😀

    Sapcie się jak chcecie, oglądajcie sobie te rekordy, a Bill pomacha wam pierścieniami 😀 Tyle.

    BTW: Wilt zbierał tyle bo wyglądał jakby człowiek grał z karłami w kosza. Zobaczcie jaką średnią zbiórek miał Bill + 8 cm niższy = dopowiedzcie sobie sami.
    Ładnie się gada o rekordach widząc tylko tego pierwszego.

    (1)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    A tak na marginesie 140 kg Shaq w 1995 jakoś nie za bardzo poprzesuwał Hakeema 😉
    Tak, że masa i siła to nie wszystko.
    A wracając do Wilta – to w czasach LA ważył ponad 320 lbs, co jest tylko ok, 20-30 lbs mnij niż Wielki Arystoteles w czasach LA – gdy miał więcej mięśni niż tłuszczyku 😉
    A Bill Russel pokazał, że można mierzyć się z Wiltem mając 30 kg i ponad 10 cm. mniej.
    Tak, że rozważania powinniśmy skwitować kilkoma remisami, gdyż Wielcy Przedwieczni byli jedyni w swoim rodzaju i trudno wybrać najlepszego:

    Co do Kareema – On nie pasuje do tej listy. On ma swoją listę, na którą za 2-3 latat dopiszemy Tima Duncana. Obydwaj pomimo genialności i rewelacyjności w młodości – pokazują (a Kareem w dzisiejszym wieku Tima osiągał statystyki jakie dziś są praktycznie niedostępne dla większości młodych centrów), że w koszykówce nie liczą się tylko sprężyny w nogach i potężne mięśnie.
    Że można korzystając z prostych, fundamantalnych zagrań grać na niesamowitym poziomie w wieku, w którym większość graczy NBA właśnie kończy wydawać zarobione pieniądze 😉
    PS.
    Najlepszym centrem byłby Kareemuille Hakeem Moses Rusell-Chamberlein Jean Jacque Wamutombo ;-).

    (5)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    @Leszczu 13 jak sam wspomniałeś Russell jest uznawany za najlepszego centra ever. Dlatego umieszczanie go tylko w kategorii “najlepszego obrońcy” jest dla niego krzywdzące i kategoria “wszechstronność” bardziej do niego pasuje, gdzie przy wyliczance napisałem “najlepszy obrońca” bo nie ma być dubli na poszczególnych pozycjach.
    I nie jestem Redaktorem 😉

    (5)
  26. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Lizard_King czy ja wiem, czy Russell słusznie w tej kategorii “wszechstronność” został umieszczony? Defensorem był genialnym, ofensywnie już nie tak bardzo, co zresztą sam przyznawał.

    (0)
  27. Array ( )
    Odpowiedz

    Zgadzam się z przedmówcami …. zbudujmy idalnego 6th man
    Zbudujmy jeszcze najgorsze łajzy na danych pozycjach.
    Wśród centrów:
    Najlepszy poster nad nim : “facet z igrzysk” gdzie Carter go przeskoczył
    Najgorsza skuteczność wolnych : Chris Dudley
    Najgorszy rzut z półdychy (wizualnie) : Bill Cartwriht
    Najmniej zbiórek (średnio) Luuuuuuuuuuuuuuuc Longley
    Najgorsza budowa ciała : Shawn Bradley
    Najgorsza fryzura : Rick Smith
    And the winner is tadaaaaam: największa pi**a, gdzie mógłby być: Greg Ostertag, Chris Dudley lub Erick Dampier …. ale ale , nie zapominajmy – Javaaaaaaaale

    (-2)
  28. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @Lizard King

    Russell jest uznawany za najlepszego desywnego centra wszechczasow. Nie jest najbardziej wszechstronny bo w ataku raczej nie byl tuzem…

    Nie ma miejsca w tym zestawieniu dla Wallace’a… Szcegolnie, ze nie wiedzac dlaczego nie znalazlo sie miejsce dla Jabbara, czego zupelnie nie rozumiem..
    To zestawienie wam po prostu sie nie udalo…

    (0)
  29. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @Cavs #9

    ale mnie rozsmieszyles.. no pewnie filmik z tego jak Wilt zdobywa 100 pkt.. nagrany z trzech kamer i z powtorkami w zwolnionym tempie… ha ha ha

    (2)
  30. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Dobra, wrzucę Wam skrót. Nie będę się rozwodził, bo i nikt tego nie przeczyta i mnie się nie chce. Wrzucam Wam same numerki lub hasła. Opieram się na Simmonsie.
    To jest tak, że Russ miał super talent w zespole, a Wilt kibel. Russ występował w swojej karierze z 4 członkami Top 50 (pamiętacie takie zestawienie, cała ceremonia była) Wilt z 6. Koledzy Russa od 1957 do 1969 byli wybierani na all starów 26 razy, podczas gdy Wilta (od 60 do 73) 24. Jak pisze Simmons, przez 10 lat ich rywalizacji 4 lata Celtics mieli lepszy skład, reszta była równa lub porównywalna. Taka specyfika, że mała ligia była. Trochę statów, z meczów pomiędzy sobą:
    – Wilt 28,7 ppg, 28,7 rpg
    – Russ 14,5 ppg 23,7 rpg
    – Wilt w PO: 160 spotkań, 22,5 ppg, 24,5 rpg, 47% FT, 52%FG
    – Russ w PO: 165 spotkań: 16,5 ppg, 24,9 rpg, 60% FT, 43% FG
    – Rekord spotkań Russ’a przeciwko Wiltowi: 84-58
    – Rekord Wilta w finałach konferencji i ligi: 48-44
    – Rekord Russa w tej samej kategorii: 90-53
    – Rekord Wilta w spotkaniach, gdzie jego zespołowi groziła eliminacja z PO: 10-11
    – Rekord Russa: 16-2
    Co tym udowadnia Simmons? Że Wilt to najlepszy w historii gracz sezonu, mięknący i zjeżdżający w PO.
    Kolejna sprawa. Wilt był zawodnikiem, który bardziej interesował się własnym osiągnięciami, niż zespołem. Przykład? Wilt miał cel, żeby nigdy nie wylecieć za faule. Więc, jeżeli miał ich już kilka, potrafił w końcówkach przestawać bronić i skakać w obronie, byle nie wylecieć. W sezonie ’68 wymyślił, że będzie przewodził lidze w asystach. Podawał więc wiele dobrych pozycji, najeżdżając na kolegów, którzy pudłowali z jego podań i sprawdzając czy nikt przypadkiem nie zapomniał policzyć mu jakiejś asysty. Inny przykład. W ’65 Lakers chcieli go pozyskać, więc właściciel zarządził głosowanie wśród graczy, czy mają to robić. Wynik? 9-2 przeciwko pozyskaniu Wilta. W innych momentach goście jak Jerry West czy Jerry Lucas stwierdzali, że Russ jest lepszy, a Red ponoć powiedział, że nie byłby w stanie trenować Wilta.

    To na tyle, polecam użyć googla i obczaić sobie książkę Simmonsa. Z minimalnym angielskim, naprawdę można sporo ciekawych rzeczy się dowiedzieć. Co do tej debaty całej. Może to moje spojrzenie na koszykówkę. Ale zawsze cenię tych, którzy ponad swoje staty chcą czynić kolegów lepszymi, grają zespołowo. Motywem przewodnim książki Simmonsa, który wychodzi co jakiś czas jest “Sekret Koszykówki”. Ów sekret, to zrozumienie co zrobić, żeby wygrywać spotkania i mistrzostwa. Podejście i mentalność. W dzisiejszej erze highlightów może się o tym zapomina, jak trudno jest wygrać ten pierścień. Ale rozkmińcie to : od 1980 roku tylko 9 różnych zespołów zdobyło tytuł. Niektóre (jak LAL, Spurs czy Celtis) robiły to częściej, niektóre (jak Mavs czy 76ers) rzadziej. Ale ta statystyka pokazuje, jak ciężko to zrobić i jak ważne jest zrozumienie Sekretu. Tyle moich rozkmin, lekkiego piątunia i dobrego weekendu 😉

    (3)
  31. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Leszczu:
    “The Book of Basketball” starczy, pełny tytuł “The Book of Basketball: The NBA According to The Sports Guy” Bill Simmons. Gdzieś kiedyś na torrentach dorwałem ebooka.

    Tak na marginesie jeszcze. To nie jest tak, że próbuję podkopywać legendę Wilta. Bo to gracz legendarny i jeden z greatest ever. Moim zdaniem, to każdy sobie ustawia graczy w rankingu według własnych preferencji. Nie ma obiektywizmu w takich rankingach.

    (0)
  32. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @kubson

    Dzieki, poszukam jakiegos ebooka…

    Pewnie, ze kazdy klasyfikuje graczy tak jak lubi… ale moim zdaniem najwazniejsze jest to jaki wklad dany gracz ma w sukcesy zespolu.. a jest pare statystyk, ktore pozwalaja to ocenic… PER, WinShares, “+/-” itd.

    (0)
  33. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Wiltowi od lat znacznie więcej się zarzuca, poza leceniem na staty i tragicznym spadkiem gry w kluczowych momentach jak choćby bezwartościowość jego boxscorów czy to że jego styl gry szkodził drużynie. W angielskiej literaturze można się doszukać sporo na ten temat.

    (0)
  34. Array ( )
    Odpowiedz

    @kubson co to za argumenty? matko boska! Myślałem, że przedstawisz obiektywne wartości, a probujesz mnie przekonać argumentami m.in. zasłyszanymi lub z dupy wzietymi. Zastanów sie nad tymi argumentami, bo to nie sa twarde argumenty tylko takie, które na siłe chcesz obalić dominacje Wilta.
    Pewnie czyta NAs wele młodszych osób dla których tamte czasy kojarza się z czasami, gdzie grało się pecherzem zamiast piłki… tamte czasy az tak bardzo sie nie rozniły jak sie przyjrzymy tamtej koszykówce była taka sama jaka widzimy na dzisiajszych boiskach z ta roznica, że nie było lini za 3, rzucano w lidze na niższym procencie co przekładało sie na wiecej zbiórek.
    Co do różnicy w obronie bo czesto piszecie, że Russel był super defensorem, a co Wilt nim nie był… w tamtych czasach nie liczono bloków ani przechwytów za to jak widzimy na filmikach Wilt nie mniej razy blokował przeciwników co Russel. Mało tego robił to na tyle często, że postanowiono zmienić zasady wybijania piłki w kominie i/lub opadajacej…
    Nie trzeba opierac sie na argumentacji zasłyszanej gdzieś tam od kogoś tylko niech sami czytajacy sobie wyrobią opinie na ten temat niech spojrza na statystyki, które sa niezmienne niech porownaja…. bo np argumentacja, że jeden miał w składzie 10 all starów inny 9 lub 5 to jest bez sensu…. Russel zdobył 11 tytułów mistrzowskich i nikt mu tego nie zabierze, był pierwszym czarnoskórym trenerem i do tego grajacym, był elementem całej druzyny Boston filarem obrony w druzynie Boston, zawodnikiem odpowidzialnym za obrone…. natomiast Wilt, Wilt był poza zasiegiem wszystkich mógł i dominował w kazdym elemencie gry połowa rekordów NBA należy do Wilta w dodatku niektóre z nich nigdy nie zostana pobite…
    @kubson na koniec to, że Wilt sobie powiedział, że dzisiaj zdobedzie tyle jutro tyle, a w tym sezonie nigdy nie wyleci z boiska za faule itp to świadczy o jego domiancji potrafił sam decydowac co sie bedzie działo na boisku kiedy on jest, jak juz przytaczasz jakieś historie to moze warto przytoczyć pewien trening Lakersów na który został zaproszony 45-50 letni Wilt trening odbywał sie z udziałem m.in Magica i innych, kiedy młodzi zaczeli rzucać do kosza z pewna łatwościa Wilt tak sie podirytował tym, że krzyknał że od teraz “nie będzie łatwych rzutów” i ich nie było blokował wszystko!
    Takich historii niepisanych jest wiele ta akurat padła ze słów Magica, ale ja nie powoływał bym sie na jakiegoś Simonnsa czy MAgica…. drodzy kibice sami sobie wyrobcie opinie nie sugerujcie sie opiniami innymi… porownajcie statystyki, obejrzyjcie skróty meczowe sami sobie wyrobcie zdanie;)

    (-1)
  35. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @all3: Z tych rzeczy, które są tam wypisane większość jest faktem. To że Wilt drastycznie zjeżdżał im ważniejszy był moment sezonu to fakt. Tak samo jak to, że Wilta obchodziły
    przede wszystkim jego własne cyferki, sam o tym mówił w wywiadach po przegranym meczu: “Wygrałem, bo rzuciłem więcej punktów i miałem więcej zbiórek od Billa”. O
    tych faulach i asystach to nic konkretnie nie czytałem, ale biorąc pod uwagę jego podejście to bardzo wysoce prawdopodobne. A tamte czasy różniły się i to bardzo, zupełnie inny
    system, sposób i szybkość gry, położenie nacisku na inne elementy, inaczej zespoły grały taktycznie zarówno w ofensywie jak i defensywe no i nie wspomnę o wielkości ligi i ilości
    talentu, bo tu jest przepaść. Przytaczając więc takiego Wilta to on sobie mógł grać taki basket wtedy, ale będąc taką miernotą techniczną zginąłby we współczesnej koszykówce. Co do
    bloków – o ile ja czytałem to Russell blokował więcej, to jednak mało istotne bo bloki nie definiują defensywy. Wilt w ogóle nie był w tym samym świecie w obronie co Russell, który wyprzedził swoją epokę o kilkadziesiąt lat. Żaden gracz w historii nie miał nawet porównywalnego impaktu na defensywę. Dlatego bez obrazy, ale nazywając Russella przeciętniakiem sam wystawiasz sobie opinię osoby nie mającej pojęcia o czym mówi.

    (0)
  36. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @all3: Nie zasłyszanymi czy wziętymi z dupy, tylko przeczytanymi w książce, której tytuł umieściłem. X razy pisałem, że opieram się na Simmonsie, więc nie wiem co się sadzisz, że biorę z Simmonsa. Chcesz statów? Podałem staty. A co do liczby all starów czy członków HOF itp. Jak inaczej obalić argument, o tym że Wilt grał z kelnerami, a Russ z mega kotami? A to jest jeden z podstawowych argumentów krytyków Russa. Chyba, że masz lepszy pomysł? Bo ja nie wiem, jak lepiej ocenić skille np. Macauley’a, Arzina, Johnstona czy Slatera Martina. To wszystko członkowie HOF, a jak ocenić ich grę teraz, nie umiem Ci opowiedzieć. Mam oglądać jakieś skróty czy mixy, jak w ogóle są? Darujmy sobie ocenianie graczy po takim materiale, jeżeli on gdzieś jest.

    Co do fauli, to nie przez sezon, a w trakcie kariery, drobna różnica. Tak już kończąc. Indywidualne rekordy są fajne i ok. Ale co z tego, że kręcisz kosmiczne staty, jak Twoja drużyna nie wygrywa. Co innego maksymalizowanie swoich statystyk, w sposób pozwalający Tobie i kolegom wygrywać, a co innego skupienie się tylko na swoich statystykach. Co z tego, że sobie wymyśliłeś co zrobisz, jak to co robisz uderza w Twój zespół. Nigdzie nie narzucam nikomu opinii, przytaczam tylko duży skrót książki, z którym każdy zrobi sobie co chce.

    (1)
  37. Array ( )
    Odpowiedz

    Centrem idealnym był Arvydas Sabonis, przy założeniu że uniknąłby kontuzji.
    Piszę o możliwościach, o tym gdzie była granica talentu, nie o osiągnięciach (a już szczególnie nie w NBA).
    Jeśli chodzi o skalę talentu (wzrost, siła, dynamika, szybkość , skoczność, przegląd sytuacji, rzut , inteligencja, umiejętność gry pod tablicami) – nie miał sobie równych wg mnie. Takiego zestawienia cech nie miał na tej pozycji nikt przed nim ani po nim.
    Tyle tylko, że on nie zagrał w NBA – bo ten Sabonis, którego widzieliśmy w Portland, to był już inwalida.
    Połowa zawodnika. Ale i to wystarczyło na Hall Of Fame.

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu