fbpx

Bulls, Celtics, Knicks: słów kilka o nazwach klubów NBA

33

# Miami Heat

Obecni mistrzowie NBA nie mają chyba najlepszej nazwy. Wszyscy wiemy jakie warunki pogodowe panują na South Beach, ale jakoś się to kupy nie trzyma. Pomijając już maskotkę, bo za żar się przecież nikt nie przebierze, to jak nazwać LeBrona i spółkę? Żary? Chyba robicie sobie ze mnie jaja.

Swoją drogą, to ze wszystkich aluzji pogodowych w NBA najlepiej wypadają Phoenix Suns. Co oczywiście nie oznacza, że dobrze. Słońca i księżyce kojarzą mi się raczej z nazwą grup w przedszkolu. Natomiast Oklahoma City Thunder – cóż, błyskawice są tak bardzo oklepane, jak siedzenie kierowcy w piętnastoletnim Mercedesie.

# Boston Celtics

[vsw id=”EJuAtOaJr34″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Jeżeli ktoś z Was był kiedyś w Bostonie, to pewnie potwierdzi, że to miasto ma zupełnie inny klimat niż większość amerykańskich metropolii. Patrząc na zdjęcia czy słuchając opowieści Boston bardzo przypomina nasz polski Kraków. Panuje tam swoiście europejski klimat. Wszystko za sprawą emigrantów z Europy właśnie, a konkretnie z Irlandii. Irlandczycy to trzon ludności celtyckiej, a wyjeżdżając kilkaset lat wcześniej za ocean, upodobali sobie własnie Boston. Siłą rzeczy, tradycja przetrwała w Bostonie do dziś.

Jeśli poszperamy jeszcze głębiej, dowiemy się, że nazwa Celtics nie pojawiła się jako pierwsza w Bostonie, a w Nowym Jorku. To tam po raz pierwszy nazwano drużynę od zielonego ludu. Dziś ta ekipa już oczywiście nie istnieje, a obecni Celtics myślę, że konkretnie podtrzymują tradycje.

# Philadelphia 76ers

Naszą listę niech zamknie gość specjalny. Oto najlepsze zestawienie cyfr i liter w historii sportu. Nazwa, która brzmi po prostu świetnie i nikomu nie przeszkadza, że jej historia jest nieco typowa.

Chodzi bowiem o fakt, że w 1776 roku w Philadelphii podpisano Deklarację Niepodległości. Co dla ludzi z miasta okazało się na tyle istotną datą, że po dziś dzień te dwie ostatnie cyfry są dla nich magiczne.

[Kuba Katański]

1 2

33 comments

    • Array ( )

      Ponad dzwiękowcy tyle wiem sam niegdyś bardzo jej kibicowałam pozdrawiam

      (0)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    “Hejtuję” wszystkie nazwy pochodzące od pogody/warunków atmosferycznych. Nie chciałem tutaj poruszyć dumy kibiców Miami, po prostu – nazwa nazwą, ale na parkiecie robią, co do nich należy.

    (12)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda, że w Polsce mamy mało zespolow koszykarskich z typowymi nazwami jak właśnie Thunders, Bulls itp. Można by przetłumaczyć na angielski i zobaczyć co by z tego wyszło, a tak większośc zespołów ma nazwy sponsorów albo coś innego.. Jedyne co mi przychodzi do głowy to Anchor Kolobrzeg, jako Kotwica Kołobrzeg albo Energa Blacks Slupsk jako .. Czarni Słupsk 😛

    (-4)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Tylko, że Heat nie koniecznie musi oznaczać “żary”. Prędzej “ciepło” lub “gorąco”, to są podstawowe znaczenia tego słowa. Do tego jeszcze “upał”no i na końcu gdzieś dałbym to upragnione przez Polaków “żary”.

    (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    @McGee geneza nazwy Nets jest moim zdaniem głupia. W Nowym Jorku istniały już zespoły pod nazwami Jets i bodajże Mets czy jakoś tak, więc dobrano Nets, coby pasowało.

    (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Mi się wydaje, że amerykanie trochę inaczej wszystko rozumują i te nazwy im całkowicie leżą,
    po polsku brzmi jak brzmi..

    (0)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    cyt. “Dziś chyba nie wyobrażamy sobie tej konkretnej ekipy z LA pod innym szyldem.”
    ojjjjjj a LA Bryants? 😉

    Miami Heat – upał, gorączka, “Gorączki z Miami” 😉

    (2)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @gadget
    gorączka (ból głowy, choroba, podwyższona temperatura) to fever
    ale upał, gdy się mówi “ale gorączka” to własnie heat
    wklep sobie w google miami heat gorączka
    i znajdziesz wiele takich artykułów z tymi określeniami

    (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Byki po prostu rządzą, a co do Oklahomy to niby to oklepane, ale za to oddaje klimat tego miejsca, w sumie lepszy grzmot, czy tam piorun od huraganu. Ciekawy też fakt że w nazwie liczba pojedyncza, a nie jak u większości mnoga. Co mnie ciekawi, to czy Raptors w Toronto mają jakieś specjalne pochodzenie. Ciekawe też Pacers

    (3)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    @szuszek1able

    kibice Bulls nie buczeli na Longley`a tylko za każdym razem przy jego prezentacji krzyczeli “Luuuuuc”

    (5)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Widzę bardzo poinformowany redaktor. Nie wiedziałem, że na Florydzie jest zimno, że “Heat” nie pasuję. Skoro “Pomijając już maskotkę, bo za żar się przecież nikt nie przebierze” to kim jest Burnie??

    (-1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu