Buzzer-beater Jenningsa, Pistons pokonują mistrzów, 6-0!
Na usprawiedliwienie obrońców tytułu:
* powrócił Tony Parker, ale po kontuzji ścięgna udowego jest u Popa na ścisłym limicie : zagrał 13 minut, rozdał dwie asysty. Łącznie opuścił już 13 meczów, z czego SAS wygrali zaledwie sześć. Popovich mocno walczy o utrzymanie świeżości swoich wojsk, czego efektem niech będą hokejowe zmiany całej piątki graczy.
* młody kozak Kawhi Leonard wciąż pozostaje poza grą; uszkodzona dłoń na szczęście goi się szybko, powinniśmy zobaczyć go na parkietach w ciągu dwóch tygodni;
* z powodu urazu szyi nie zobaczyliśmy też rezerwowego centra Arona Baynesa;
* być może też SAS rozluźnili się zanadto, zlekceważyli rywala wygrywając pewnie po dwudziestu minutach, zbyt wielką wiarą obdarzyli swój pick and roll. Pistons udowodnili, że potrafią dokonywać zmian w trakcie meczu, raz jeszcze: wielka klasa SVG!
statystyki
Andre Drummond 20 punktów, 17 zbiórek, 8/10 z gry
Brandon Jennings 13 punktów, 7 asyst
Greg Monroe 17 punktów, 11 zbiórek, 7/10 z gry
Tim Duncan 15 punktów, 7 zbiórek, 2 bloki
Manu Ginobili 11 punktów, 8 asyst, 2/2 zza łuku
Danny Green 13 punktów, 6 zbiórek
Teraz Pistons to wreszcie drużyna, a nie zbieranina graczy w tych samych strojach. Jak dobrze że pozbyli się Smitha!
BAD BOYS REBORN! Przydaloby sie tylko zeby Dre sie z kims pobil i bedzie git ;p a tak na powaznie, w koncu!!!! SVG to jednak ma leb na karku 😉
We just form a f’ing wall!! SVG – Lubie to 🙂
Szkoda, że tak późno pozbyli się J-Smoove`a, latem mogli jeszcze sporo za niego dostać i mieliby play-offy w kieszenia, a Andre Drummond pewnie szykowałby się do All-Star Game.
Brawo Pistons.. Mieli szczęście, fartowny rzut przesądził o wygranej.. Nie zrzucajmy wszystkiego na Smitha bo to bardzo dobry zawodnik , tylko nie w pasował się w zespół co było widać po Jego statystykach.. A co do gry SAS, Popovich to genialny trener , oszczędza swoich graczy, nie narzuca tempa swoim zawodnikom , przygotowuje drużynę na fazę Play Off. Wcale mu nie zależy na tym by Jego team zajął pierwsze miejsce w Konferencji zachodniej.. On chce by Jego zespół był dobrze rozstawiony w tabeli i trafił na młodą i dość słabo doświadczoną drużynę.
https://www.facebook.com/NIEGORTATDLAASG?fref=ts
Jak dowiedziałem się, że SVG objął w pełni stery w mojej ulubionej drużynie, pomyślałem tylko, że nic dobrego z tego nie wyniknie. Dalej go nie lubię ale powoli zaczyna się to zmieniać. Co do Smith’a, gość się nie wpasował bo grał gó*no i tyle. Gdyby podejmował dobre decyzje ale bez dobrego efektu- ok, jest bez formy. Ale gość wiedząc, że nie potrafi rzucać, ceglił za 3 na potęgę a nie korzystał ani trochę se swojej broni czyli gry bliżej kosza. W meczach kiedy to robił wyglądał bardzo dobrze, niestety było ich tylko kilka.
Drummond to bestia !!! Popatrzcie na jego statystyki zbiórek ! Wiedziałem, że wyjdzie na ludzi a to na pewno jeszcze nie koniec jego rozkwitania !
Takie mecze wygrywają pojedyncze akcje i umiejętności trenerów. Van Gundy nie bez powodu jest renomowanym trenerem, udała im się akcja zakończona floaterem Jenningsa (Spurs znowu przegrali na tej zagrywce, jak w październiku z Alba Berlin), a następnie bardzo mądrze ustawił zespół na rzut ostatniej szansy.
Mimo to, nie podzielałbym jeszcze tego entuzjazmu i trzymam się tego, o czym pisałem w poprzednim poście pod artykułem o Detroit – jeżeli wygrają jeszcze 2 z 4 następnych meczów, mogą się liczyć w wyścigu o playoffs. To zwycięstwo trochę jednak przysłoniło pewien bardzo ważny fakt – Popovich wyłączył trójki i Detroit byli w zasięgu nawet mimo tego samego manewru ze strony SVG. Oznacza to, że Van Gundy musi wprowadzić nowe elementy do ofensywy, żeby uniknąć samozniszczenia w sytuacji, kiedy przeciwnik pozwoli sobie na zapakowanie trumny wobec słabej dyspozycji strzelców. Trójkami nikt jeszcze mistrzostwa nie wygrał (nie mówię o pojedynczych rzutach jak Ray Allen 2013, ale o filozofii ofensywnej).
Drummond to prawdziwa bestia ale szkoda ze tylko w pomalowanym, jakby popracował jeszcze nad jakimś rzutem byłby teraz w ASG
@pepe może i rzut fartowny, przechwyt w końcówce zresztą też, ale jak to mówią – szczęście sprzyja lepszym. 😉
Na prawdę widać że tam w Detroit zrobiła się niesamowita chemia po odejsciu Smith’a..
Cóż powiedzieć po meczu..Detroit miało masę szczęścia w całym spotkaniu ale też na prawdę pokazali dobry basket.San Antonio grało na prawdę dobrze,dużo rotowano składem jak to w Spurs..Kolejny przegrany mecz po dogrywce albo 1,2 punktami.Mimo wszystko ogromne gratulacje dla Pistons , zwycięzców się nie sądzi 😉
@BartekCELT
może jakiś artykuł na blogu, tak mało dzieję się w San Antonio ?
Zawsze sas MUSZA MIEC JAKIES USPRAWIEDLIWIENIE…..DALI DUPY. TYLE W TEMACIE