fbpx

Embiid na zwycięstwo, Boston kryje gwiazdy Nets | Chicago kradnie mistrzom parkiet!

43

WTMW.

Jak wiecie od paru miesięcy publikuję niektóre swoje typy NBA na twitterze.

Gambling twitter to specyficzne miejsce, pełno tam “ekspertów” różnych wyznań, maści i narodowości.

Na to wchodzę ja, cały na biało, z biało czerwoną flagą przy nazwisku (marketingowo lepiej byłoby gdybym się nazywał np. NBA props witcher) i zaliczam bilans 53-19.

Tak się… buduje legendę, hahaha.

Ale się porobiło w tych playoffs! Podrzucam Wam materiał do dyskusji:

– czy Pelicans są w stanie zdjąć Phoenix bez Devina Bookera, który opuści co najmniej dwa kolejne mecze?

– czy Milwaukee bez Khrisa Middletona (czekamy na wyniki badań kolana) przejdzie Chicago?

Nets 107 Celtics 114 [0-2]

Marcu Smart pod presją nie wymięka. Ostatnim razem podanie na dwie sekundy do końca meczu zakończone zwycięską “obrotówką Tatuma”, a dziś to.

Ręka prawdy, ręka sprawiedliwości, patrz Jaylen.

Mocna – odpowiada brodaty kolega.

Steve Nash ma problem.

Andre Drummond nie nadaje się do gry w tym matchupie. Młody Nicolas Claxton nie ma więc za bardzo zmiennika, a Kevin Durant w roli środkowego – no to już prosić nie wypada. Może w sezonie regularnym, ale nie przeciwko tak napastliwej obronie. Switching wymieszany z pułapkami albo dropem – naprzemiennie, byle zmęczyć, byle w rytm KD (4/17 z gry) nie mógł wejść. W kwestii Kyrie – mówiłem że nie powtórzy wyniku. W pierwszym meczu siadły mu rzuty niemożliwe, dziś wrócił na ziemię: 10 punktów 4/13 z gry, 1 asysta. Na pocieszenie, aktywuje się Bruce Brown w roli łącznika. 4/6 zza łuku załadował Seth Curry, doświadczony Dragic wnosi jakość z ławki, ale dopóki nie wyswobodzą KD i nie znajdą recepty na pozycję centra, serię weźmie Boston. Już jest tego bliski.

Powtarzam, Nash próbował powalczyć z Drummondem na początku czwartej kwarty – Celtowie w oku mgnienia doszli. Odrobili parę posiadań deficytu i odjechali. Przykro było patrzeć jak wielki Brooklyn zacina się na 8-9 minut, a rywal przeprowadza szarżę 23:4!

Dwaj oszukani środkowi Celtics: Al Horford (wypoczęty Al to jest kaliber All-NBA Team  stwierdził ostatnio Bill Simmons, ale go nie słuchamy, bo to kibic Bostonu przez co nie może być obiektywny) i Grant Williams zrobili w tym meczu 6/9 zza łuku. Bo mogli, bo potrafią rzucać. Naprzemiennie przytomny Daniel Theis zaliczył 15 punktów przy 7/9 z gry operując na trzecim metrze.

T.E.A.M.

Co tu wiele mówić, struktura Bostonu kładzie gwiazdozbiór Nets w kluczowych fragmentach. Celtics, Warriors wyglądają wspaniale jak na razie w tych playoffs i życzmy im sukcesów, bo to może oznaczać że liga pójdzie w stronę budowania faktycznych zespołów a nie skupowania topowych talentów i tworzenia “wielkich trójek” za 80% salary cap.

Przy czym zauważmy jeszcze jedno. Początkowe sukcesy Nets w tym spotkaniu (w kulminacyjnym momencie prowadzili siedemnastoma) przypisałbym miękkim gwizdkom sędziów. KD dla przykładu zaliczył 18/20 FT! Boston musiał cofnąć się o krok w obronie, zelżeć z natarczywością, to premiowało Brooklyn. Gospodarze dostosowali się jednak do gwizdków, wykazali dojrzałością, nie narzekali tylko zasuwali do obrony na czas. Świetna robota trenerska. Jayson Tatum otrzymał parę minut wolnego więcej, przez co wyglądał znacznie lepiej w końcówce niż to drzewiej bywało. Obaj J’s świetnie podawali gdy rywal zamyka im wjazd. Nie ma przetrzymywania piłki, Boston kontroluje serię i chyba już tego nie odda.

Sixers 104 Raptors 101 (OT) [3-0]

I think the Raptors are done – napisałem wczoraj wieczorem do kolegi. Warunki do nawiązania walki zostały spełnione, sędziowie tym razem pozwoli gospodarzom na nieco więcej kontaktu w obronie. Przy czym ważne, Toronto nie polowało już tak bardzo na piłkę, ale sztywno trzymali się Embiida, który początkowo wyglądał na zmieszanego twardym podwojeniem. W przypadku Kameruńczyka jest tak, że jeśli pozwolisz mu złapać piłkę w ruchu albo gdy zdąży rozpocząć swój manewr / obróci w stronę kosza – jesteś na jego łasce. On musi czuć presję na sobie jeszcze przed złapaniem piłki, inaczej kaplica.

Doszła do tego aktywność nie tylko dwójki liderów gospodarzy, ale niedocenianego ofensywnie OG Anunoby, a także strzelca Gary’ego Trenta Juniora, bez którego trafień nie sposób myśleć o przejściu Philadelphii. Do przerwy było świetnie (plus 10!) Raptors operowali na przeszło 50% skuteczności rzutów ograniczając przy tym Embiida do pięciu rzutów z gry i dwóch rzutów wolnych.

Potem jednak znów zaczęło brakować zdrowia chłopakom: VanVleet jest po kontuzji, GTJ po chorobie, a Siakam nie dość że wciągnął Raptors do playoffs w drugiej części sezonu / gra intensywnie po obu stronach to praktycznie nie schodzi z parkietu.

From Joel with love

W trzeciej kwarcie Embiid wyszedł wyżej do piłki, atakował bardziej energicznie, trafił zza łuku, po koźle, dalej bardzo sprzyjała mu gra dwójkowa z Hardenem, od którego po zasłonie czy akcji dribble-handoff otrzymał parę podań w ruchu. Osiemnaście punktów w kwarcie. Przypomnijcie mi proszę kiedy Hakeem Olajuwon robił podobne rzeczy?

Gra w moment się wyrównała, Raptors nie zamierzali oddawać prowadzenia, ale szarżujący Sixers byli w ostatniej części gry znacznie mocniejsi na tablicach (11-4) przez co zdołali doprowadzić do dogrywki. W brodę pluje sobie zwłaszcza Precious Achiuwa, który 28 sekund do końca, przy stanie remisowym, spudłował dwa wolne.

Dogrywka to już wojna nerwów. Czy rzut na zwycięstwo Joela Embiida przejdzie do historii podobnie jak stało się z przed trzema laty z trafieniem Kawhi Leonarda? Powiem Wam szczerze, Sixers pozwalają myśleć o NBA Finals. Nie ma się do czego przyczepić, a najbardziej zaskakuje mnie postać Tobiasa Harrisa (11 punktów 12 zbiórek 1 blok 1 przechwyt). Takiej werwy (także na bronionej połowie) nie widziałem u niego od czasów… LA Clippers. Doc Rivers chyba faktycznie ma na niego dobry wpływ.

Jak na razie zarówno Doc jak i Tobias mają prawo oczekiwać od nas wszystkich przeprosin. Graczem spotkania ma się rozumieć pan Joel, autor linijki 33/13/2.

Bulls 114 Bucks 111  [1-1]

Byki walczą nie jak byki, ale jak lwy.

Dwie ofensywne zbiórki w kluczowej akcji? Nikola Vucevic wymuszający szarżę oraz skutecznie zagradzający korytarz podkoszowy Giannisa?! DeMar DeRozan z zimną krwią trafiający kolejne rzuty z półdystansu? Alex Caruso ograniczający Middletona? Ten łysy to jest zwycięzca. Lakers są idiotami, postawmy tu wykrzyknik, chciałbym aby to wybrzmiało. Wielkie serducho do walki, obaj. DD przyrzekał, że więcej tylu rzutów co w Game 1. nie zmarnuje i wyglądał dziś jak prime MJ. Jeden na jednego crossem kiwał Giannisa rzucając rywalowi sprzed twarzy: 41 punktów 16/31 z gry 9/9 FT!

Największa niespodzianka: Vucevic (24/13) na którego zresztą stawialiśmy. Billy Donovan dał mu parę minut przerwy w pierwszej kwarcie, bywało że w drugiej połowie nie starczało mu zdrowia, ale teraz – zaangażowany jako shooter, twardy, chłop daje radę. Gdy tylko siadał na ławkę, Giannis (33/18/9) mordował Derricka Jonesa, Javonte Greena czy Patricka Williamsa w roli oszukanych środkowych.

Jechał w nich jak kula w kręgle.

Bucks mają problem, Khris Middleton pośliznął się w końcówce i nogi mu się rozjechały. Lewe kolano wygięło pod nienaturalnym kątem, czekamy na wyniki MRI. Zawodzi Jrue Holiday – traci piłki, pudłuje layupy, czekamy ma przebudzenie. Teraz bez Khrisa będzie mógł się wykazać. Co ja mówię mógł, musiał! Pytanie do Mike’a B: dlaczego Jrue nie kryje DeRozana? To jest tak oczywiste, że nie wierzę że na to nie wpadli jeszcze sztabowcy Milwaukee.

Na tle gości obrońcy tytułu byli dziś jak rozkojarzeni i leniwi. W ataku pozycyjnym nigdy nie byli zbyt mocni. Chicago stoi przed szansą. Równie wielką co Pelikany przeciwko Phoenix. Nie spodziewam się, ale w duchu liczę, heheh.

Dobrego dnia wszystkim! Sorry za porę, ale mam huk innej pracy i trzy dni z rzędu niedospane. Podziękowania dla Patrona – szartek96 – szacunek kolego!  B

43 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    To są właśnie playoffs, z trójki Bucks, Celtics i Sixers rywale który nikt nie chciał czyli Toronto i Brooklyn póki co bez wygranej, a najwięcej stawia się Chicago, które każdy chciał wylosować bo w sezonie pod koniec miało czkawkę

    (41)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Dobrze widzieć że w tej lidze nadal koszykowka i zaangażowanie wygrywają z gwiazdorzeniem, przerosnietym ego, wielkimi pieniędzmi i pajacowaniem na ławce w drogich ciuchach i łańcuchach 🙂 niech Boston to zakończy a Brooklyn i Lakers zostaną tam gdzie ich miejsce

    (59)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Pierwszy raz oglądam Nets w tym sezonie i KD zalicza najsłabszy występ w tym sezonie. Chyba nie powinienem już więcej włączać chudego 🙁

    (2)
  4. Array ( )
    smart dpoy yeaah w koncu nie podkoszowy 21 kwietnia, 2022 at 19:55
    Odpowiedz

    a ile kosztuje GSW klay i curry i chyba 3 najlepiej zarabiający tam Andrzej Skrzydełko? Mokry sen kazdego kibica ktory mysli to jest wlasnie budowanie druzyn a nie otaczanie gwiazdy jej pomagierami ktorych co sezon sie wymiania na nowych. Zawsze mnie zastanawialo jak musza sie czuc inni gracze gdy ich gwiazda zarabia wiecej niz 6-7 zawodników razem wzietych. Rozumiem ze gwiazda/najlepszy gracz zarabia najwiecej to jest oczywiste ale dysproporcje w zarobkach są ogromne. Ktos sie orientuje o ile (jesli wgl) wzrosła płaca minimalna w nba a o ile wzrosly maksymalne kontrakty i jak to sie ma do siebie?

    (8)
    • Array ( )

      Warriors są doskonałym przykladem “budowania faktycznych zespołów a nie skupowania topowych talentów”. Zobacz ile tam jest ludzi z draftu. Oni tych ludzi zbudowali.

      W tym akapicie nie chodziło, żeby ganić płacenie dużych pieniędzy “wychowankom” ale kupowanie talentów i robienie dróżki na skróty.

      (9)
    • Array ( )
      tłok_podkoszowy 21 kwietnia, 2022 at 21:04

      w tym sezonie GSW płaci zawodnikom $178,980,766, najwięcej ze wszystkich drużyn
      S. Curry – 45,780,966
      K. Thompson – 37,980,720
      A. Wiggins – 31,579,390
      łącznie to jest ponad połowę całego budżetu
      dodam jeszcze, że mózg całego systemu GSW
      Draymond Green – 24,026,712

      najniższa krajowa w NBA zależy od stażu,
      na dzień dobry dostajesz 925,258
      najmniej w GSW grający z normalną umową ma
      Gary Payton II – 1,669,178
      najmniej na kontrakcie too-way w GSW ma
      Quinndary Weatherspoon – 346,491

      różnica między Kosmitą a Rękawicą to około 27 razy więcej

      sytuacja jest zbliżona do normalnego rynku pracy, zatrudniono cię bo:
      a) można na tobie zaoszczędzić
      b) możesz zarobić na nowego passata dla szefa
      niby to samo, ale w drugim przypadku masz wyjątkowe zdolności (np. programowanie w jakimś zapomnianym języku) przez co generujesz zyski

      jeśli chodzi o wzrost zarobków
      sezon |minimalna| maks dla weterana (10+ lat biegania)
      2016 – 543k 30m
      2017 – 816k 34m
      2018 – 832k 35m
      2019 – 898k 38m
      2020 – 898k 38m
      2021 – 925k 39m
      2022 – 1000k 42m <- przyszły sezon, przybliżone szacunki

      NBA ma związki zawodowe i stara się dbać o siebie, bo rozumie ten biznes

      ciekawostka: był moment że Klay zarobił więcej na L4 niż biegając na parkiecie

      (42)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Dzięki B., czekaliśmy cierpliwie. Rób swoje, każdy czasem musi. BTW po kilku latach czytania w zasadzie wiem co napiszesz a i tak co chwilę sprawdzam czy już jest art;)

    (23)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Admin znowu mój komentarz się nie pojawia. Jestem na jakiejś czarnej liście? Nawet gdy nie używam wulgaryzmów jest taka sytuacja.

    (6)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeśli chodzi o zarobki gwiazd takie jest niestety prawo dżungli … w sektorze prywatnym prezes czy dyrektor też zarabia kilkanaście razy więcej od szeregowego pracownika.

    (8)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Mega mecz DeRozana. Dobrze się oglądało taką walkę. Psychicznie podkopywał Antekutombo jadąc go 1 na 1.
    A co do Pelikanów to nie ma innej możliwości… MUSZĄ POJECHAĆ LAMUSÓW. Jak to śpiewa Beata Kozidrak w przerwie między drinkami: To jest właśnie ten czaaaaas!

    (-8)
    • Array ( )

      Lamusem to może jesteś ty! Drużyna, która kończy sezon regularny z najlepszym bilansem w lidze raczej nim nie jest!

      (10)
    • Array ( )

      Nie denerwuj się, słonko! Nie sztuką jest wyżyłować się w regular i zdechnąć w PO. GSW odrobili srogą lekcję z 2016 roku.
      To są playoffs! Tu nie ma być miękkiej gry!
      Jesteś żaglem, szalonym wiadrem, twoja siła to strach! Ten strach już zajrzał w oczy Feniksa, który właśnie obraca się w popiół.

      (-9)
  9. Array ( )
    Codzienny czytacz 21 kwietnia, 2022 at 20:21
    Odpowiedz

    Czytam, wgl twoje wypociny już grubo ponad 10 lat 😀 masakra, tak teraz sobie o tym myślę ile czasu już minęło i co się przez ten czas działo 😀 Nie bez powodu to jedyna strona w moim życiu, którą pilnuje od mojego gimnazjum ;D, a teraz już 3 rok po ślubie dla mnie leci xD GB zawsze i wszędzie 🙂

    (10)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciekawie się porobiło w seriach Suns i Bucks. Murowani faworyci do minimum finałów konferencji już w pierwszej rundzie mogą pożegnać się z marzeniami o tryumfie. Jak dla mnie Booker i Middleton są out do końca play offs. Jak wrócą to nie będzie to samo.

    Ja bym Nets nie skreślał, choć muszą wygrać 4 z pozostałych spotkań, its tough.

    Będzie mega seria w półfinałach: Miami-Phila. Zobaczymy ile wart jest Jimmy B. w starciu z Kameruńskim lwem.

    (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Zaskakujące te play offy, wszyscy walczą jak lwy, sypią się kontuzje za chwilę pewno będą kolejne- ale to wszystko rozwala, no ale tak jest zawsze. Wygrają najzdrowsi. Harden narazie gra na 80 procent może, fajnie widać że niczego nie siłuję. Co mnie martwi w 76? minuty liderów , zwłaszcza Embiida. Pisałem zaraz po transferze Brodacza że dla mnie to faworyt do finału wschodu pod warunkiem uruchomienia ławki. Lubię Bulls ale chyba nawet kontuzja Chrisa nie pozwoli im pokonać Bucks, Kozły muszą zmienić rotację i uruchomić kilku gości z ławki ,a Jru musi rzucać pod 25 punktów. Portis jest strasznie zagubiony po powrocie Lopeza i z czołowego gracza pierwszej piątki stał się no właśnie kim? 7 minut??? Każdy lubi sensację i łyknięcie Suns przez Pelikany było by czymś niesamowitym ale chyba Chris na to nie pozwoli? C. Johnson do pierwszego składu i więcej Shameta. Suns to system powinni dać rady. 4-2?

    (3)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Pewne traumy na pewno zostały tej nocy przełamane.

    Miło się patrzy na wybuch radości Embiida z dorżnięcia Raptorów po 3 latach oglądania “crying meme”. Nie przyzna się, ale sądzę, że tego właśnie potrzebował. To jest raczej mniejszy kaliber szoku niż u Kawhi, niemniej mam nadzieję, że powiezie Sixers do podobnego rezultatu. Wiem, że Toronto ma jeszcze szansę, ale niech tam, odmawiam im prawa do zwycięstwa.

    Nieco dalej, ale wciąż na Wschodzie, najważniejszym argumentem przeciw Chicago Bulls był fakt, że nie ograli w tym sezonie nikogo znaczącego. choćby raz. Cóż, ten statek właśnie odpłynął.

    (1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciężko się oglądało C’s w pierwszej połowie sezonu – jeden krok do przodu i jeden do tyłu. Ale czułem w kościach, że to się jakoś zazębi i pójdzie 💪 trzymam za C’s … Jak było trudno na starcie, tak i dalej teraz 🍻
    PZDR

    (2)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Moim zdaniem nie deprecjonowałbym tak gry Brooklynu. Mam w tej serii rozdarte serce. Brooklyn 1 mecz przegrał w dramatycznych okolicznościach. Drugi prowadził już 17 pkt. Nie sądzę, że Brooklyn u siebie zagra źle. To będzie dobry, waleczny mecz. Zobaczycie. Oby Simmons wrócił, to jeszcze będzie gorąco.

    (1)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Suns powiozą Pels z Bookerem czy bez. Ale seria na pewno będzie teraz ciekawsza. Obstawiam 4-2.
    Chicago również moim zdaniem nie zagrozi na poważnie Bucks. Urwą może jeszcze jeden mecz, ale awans Milwaukee raczej pewny.

    (6)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Patrząc na skład Byków mają wszelkie atuty żeby sprawić lanie Kozłą,DeRozan może udowodnić że nie jest miękiszonem w tym jednym przypadku.

    (-4)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Ale mecze dzisiaj były. Wszystkie na styku. Albo nerwowa końcówka, albo w końcówce się wyjaśniło. Mimo odcięcia Duranta i Irvinga Nets byli blisko. Trzeci mecz Nets muszą wygrać. Ale będzie walka. Kontuzje Middletona i Bookera to masakra, nie tak powinny drużyny przeciwne uzyskiwać przewagę lub szansę na odmianę losu serii. Rzut Embiida niesamowity. Ręce przeciwnikom opadają. Nie wiem, czy Toronto podniesie się po takim ciosie przy takim wysiłku drużyny. Piekne PO na razie!

    (-1)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Ben zagra 1 mecz w całym sezonie w tym playoff. Pierwszy taki przypadek? Czy może zagrał ktoś 1 mecz i został mistrzem?

    (-2)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Marta ja obstawiłem na bullsów po 5.60 kursie, obudzilem sie przed budzikiem o 5.40, sprawdzilem wynik, chciago bylo chyba +13. Juz nie moglem zasnąć, emocje jak na grzybobraniu w nawiedzonym lesie. Buziaki
    Aa.. i nie obstawiłem 15złote tylko troche lepiej xd

    (3)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Jakiś czas temu ze smutkiem pisałem, ze zdrowe GSW ogra Denver. Wiem, nie trzeba było być prorokiem. Teraz patrząc na drabinkę i kontuzje u innych wydaje mi się, ze mogą wygrać konferencje zachodnią na luzie. Maja mocny skład i doświadczenia więcej niż konkurenci razem wzięci…

    (2)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    Brooklyn przegrał oba mecze na własne życzenie w IV kwarcie. Przy tragicznej grze Duranta. Jak chłop wróci do swojego poziomu to Celtics nie będzie do śmiechu. Tylko czy wróci bo gra piach

    (-3)

Komentuj

Gwiazdy Basketu