Ricky Rubio urodził się w El Masnou (Katalonia) w dniu 21 października 1990 roku. Ma 22 lata, 191cm wzrostu i waży 86kg. „Cudowne dziecko” mając 15 lat zadebiutował w ekstraklasie hiszpańskiej. Dwa lata później zaliczył swój pierwszy występ w Eurolidze, gdzie był jednym z podstawowych graczy wchodzących z ławki (zanotował 4pkt, 3as, 3 prz).

„Nadzieja europejskiego basketu” przekroczył 1000 punktów w ekstraklasie Hiszpańskiej mając 19 lat i 3 miesiące (pobił rekord Rudy’ego Fernandez’a który to zrobił mając 20 lat, 10 miesięcy i 22 dni). Brał udział w IO w Pekinie zdobywając z Hiszpanią srebrny medal. W drafcie w 2009 roku został wybrany z piątym nr przez Minnesote Timberwolves. Początkowo odmówił gry w NBA, do 2011 roku. Wiele osób twierdziło, że Ricky nie poradzi sobie za oceanem, jednak początek skróconego sezonu bardzo udanie „zaliczył” popisując się świetnymi asystami i dobrą skutecznością (zamykając buzie haterom). Na pewno na długo zostanie zapamiętane jego podanie pod nogami Nowitzki’ego. Sam Ricky mówi, że w NBA jest mu łatwiej grać -“W NBA gra mi się łatwiej. Jest więcej miejsca, jest luźniej pod koszem”.

Teraz zapnijcie pasy, ponieważ mimo ogólnego stwierdzenia, że dobre statystyki nie odzwierciedlają dobrej gry – te to robią! Ricky mając 16 lat wziął udział, a raczej przyczynił się do mistrzostwa zdobywając w półfinale przeciwko Chorwacji quadruple-double [19 pkt, 11 przechwytów, 13 asyst i 10 zbiórek (wynik spotkania 106:82 dla Hiszpani)].

Finał przeciwko Rosji zakończył się po dwóch dogrywkach (do pierwszej doprowadził Rubio rzutem z połowy w ostatniej sekundzie) wynikiem 110:106 dla Hiszpani oraz jeszcze lepszymi indywidualnymi statystykami Rubiego (51 pkt, 7 przechwytów, 12 asyst i 24 zbiórki).

Mam nadzieję, iż będę mógł dalej podziwiać z roku na rok rozkręcającą się karierę Ricky’ego wspinającego się na wyżyny NBA. Mam nadzieję, że dla wielu stał się on idolem, i za kilka lat przejdzie do historii jak Earvin “Magic” Johnson i Pete “Pistolet” Maravich.