Kiedy we wrześniu ubiegłego roku Delonte West pisał na Twitterze, że znalazł pracę w sklepie z meblami, wszyscy myśleli, że to żart i kiepska próba wywarcia presji na władze NBA by wreszcie zakończyć lockout.  Okazuje się, że Delonte wcale nie żartował. Mimo, że w swojej zawodowej karierze do tej pory zarobił przeszło 15 milionów dolarów – w niedawnym wywiadzie przyznał się, że w trakcie lockoutu był zmuszony wyprzedać niemal wszystko: flotę samochodów sportowych, biżuterię i inne kosztowności.

Jednak prawdziwa “bomba” spadła kiedy wyznał, że będąc bezdomnym – noce przesypiał w szatni zespołu Mavericks albo w samochodzie. Dopiero podczas obozu przygotowawczego Mavericks mogli załatwić mu pokój w hotelu. West miał rzekomo problemy z wynajęciem mieszkania ze względu na swoją kryminalną przeszłość – w 2009 roku został aresztowany za dziką jazdę na motorze – mając przy sobie dwa rewolwery oraz shotguna w futerale przypiętym do pleców.

Obecnie właściciel klubu Mark Cuban załatwił mu mieszkanie. Pytanie, w jaki sposób West stracił 15 milionów dolarów? Jak sam mówi, większość pochłonął rozwód oraz wydatki na prawników. Dodamy tylko, że Delonte od lat cierpi na psychozę maniakalno-depresyjną. Co to za choroba? Szacuje się, że cierpi na nią co setna, dorosła osoba. W fazie depresji ludzie nią dotknięci tracą zainteresowanie życiem i nie potrafią odczuwać przyjemności. W fazie manii rozsadza ich energia, są radośni, przeskakują z tematu na temat, wierzą, że są niepokonani i… szastają pieniędzmi.