fbpx

Gortat z ekipą leją Chicago w United Center

26

Marcin Gortat z kolegami przyjechali wczoraj do United Center, wysłuchali hymnu po czym wyszli na parkiet i pokonali miejscowych 102-93. Imponujące zwłaszcza, że na początku trzeciej odsłony przegrywali już trzynastoma oczkami 51-64.

Dwa powody wygranej: fenomenalna forma Nene Hilario (24 punkty, 11/17 z gry), któremu piłka wczoraj wyraźnie kleiła się do rąk, a także 38-letni Andre Miller, który zapewnił chłopakom decydujące punkty z ławki.

Gortat był najlepiej zbierającym graczem spotkania (15 punktów, 13 zbiórek) zrobił swoje, a wobec rywali zajętych pilnowaniem kolegów, znajdował na pozycjach, które pozwoliły mu zdobywać łatwe punkty spod obręczy.

Można powiedzieć, że Marcin jest w idealnym dla siebie środowisku, skupia na “brudnej robocie” i sprawdza znakomicie – wczoraj dominował na tablicach (13 zbiórek) jednak jak to mówią: nie dajmy się zwariować, gra się dużo łatwiej i wygląda dużo lepiej gdy uwagę obrony skupiają na sobie atletyczni obwodowi + znakomity wczoraj Nene. Jedyny minus Marcina w dniu wczorajszym to obrona 1-na-1 przeciwko Boozerowi.

Luźne wnioski:

* całe Chicago padło z wycieńczenia pod koniec meczu (Butler grał prawie cały mecz, Gibson ostatnie 15 minut bez przerwy)

* Jimmy Butler boi się rzucać, jeśli masz czystą pozycję powinieneś próbować, inaczej atak stanie – i stanął…

* Bulls nie mają gościa, który pociągnąłby dla nich atak. Boli brak D-Rose’a, Luola Denga czy choćby… Nate’a Robinsona.

* DJ Augustin to nie Nate Robinson, nie ta sama odporność psychiczna + nieźle sfrustrował się chłop w defensywie

* 38-letni Andre Miller pozamiatał jako lider drugiego składu (5/7 z gry w 13 minut) tym samym przewaga na którą liczyli Bulls – słaba postawa rezerw Wizards – okazała się być przesadzona. Stary cwaniak grał 1-na-1 z mniejszym Augustinem i trafiał z odchylenia jak co najmniej D-Wade.

Zgodnie z przewidywaniami, przestrzeń powietrzna w polu trzech sekund została zamknięta dla mniejszych i szybszych jednostek (John Wall, Bradley Beal) niewiele dobrego wnieśli z dala od kosza jednak co najważniejsze, potrafili wymusić łącznie 17 rzutów osobistych trafiając 15 z nich.

Wciąż całą grę robił wczoraj Nene. Po raz pierwszy od lutego znalazł się w pierwszej piątce i niemal od początku spotkania stanowił solidną opcję podkoszową.

Chicago zbyt łatwo chyba przychodziło zdobywanie punktów w pierwszej połowie, nie egzekwowali swojego charakterystycznego tańca – kolejnych ścięć pod kosz i zasłon od piłki, a kiedy rzuty przestały wpadać Mike’owi Dunleavy w trzeciej kwarcie – było już za późno by się spiąć. Wizards nie odpuścili nawet na moment. Skoncentrowani do końca, nie popełniali rażących błędów.

Brawo Wizards! Brawo Marcin!

26 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Nene zmiótł Noah’a z parkietu. Marcin bardzo ważne punkty w końcówce. Cieszę się, że Wizards wygrali. Nie da się oglądać Bulls, oni grają anty-kosza. Życzę im aby odpadli w 3 meczach

    (-11)
  2. Array ( )
    Maynard GO WIZARDS!!! 21 kwietnia, 2014 at 09:54
    Odpowiedz

    “papierkowy” Rose pewnie płakał po meczu hy hy hy, koledzy nie dali rady, Nene i s-ka sprali Bullsów. 4-0 dla Wizards

    (-15)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @BigBen

    Dokładnie ;D na 40 sek. Wiz wygrywało 96-90 i już byli pewnie zwycięstwa, jednak Butler ze swoim 3+1 nie pozwolił im się cieszyć się z wygranej, lecz Bulls nawet po tej akcji nie byli w stanie odzyskać przewagi 😀 dobry mecz Gortata, bardzo waleczny na tablicach.

    (5)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    moje uwagi sa takie popierwsze kiedyś napisałem, że Chicago brakuje takiego Robinsona, w tedy ktos napisał, że takim Robinsonem jest Dj Augustin – no właśnie nie jest nim! DJA nie jest takim zawodnikiem, który pod presja ostrej obrony mógłby zdobywac punkty, a Nate takim jest przynejmniej przed kontuzją
    następna uwaga to taka:
    Wiz to bardzo ciekawa druzyna z liderami, którzy graja dopiero 2 i 3 sezon czyli bardzo młodzi… w zasadzie moga rzucac bez ograniczeń i tu jest problem obaj bardzo utalentowani, ale gdy rzucaja na takiej skutecznośc w rs przegrywali mecz i to regularnie zawsze w tedy kiedy obaj Wall i Beal rzucali na skuteczności poniżej 30%. Własnie ten mecz był taki gdyby nie dobra skutecznośc weteranów na granicy 60% to ten mecz by przegrali i naprawde ani troche by sie nie rożnił od tego z rs. Problem Wiz to własnie ta dwójka kiedy obydwoje rzucaja na skutecznosci tzw. normalnej czyli ponad 40% (jak dla nich to dobra tylko mam na myślis ze obydwoje w tym samym meczu) to potrafia wygrac z wszystkimi Heat, Indiana itp dzisiaj uratowali im tyłki weterani

    (9)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    maynard, to nba, tu gra sie do 4 wygranych, nauczcie sie wreszcie bo to az irytuje 🙂 a co do wizards, zycze im finalow, bo jesli nets wyeliminuja w 2 rundzie miami to kto wie ^^ a indiana bez formy lub atlanta, nie powinny wizards sprawic problemow

    (-1)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    gdyby Beal i Wall trafili polowe jumpshootow z wolnych pozycji to wynik by brzmial +20 dla Wiz ;x
    wczorajszy mecz wygral Nene z Gortatem gdzie Gortat nawzajem z Noah sie wylaczali w ataku i obronie a Nene zamiatal Boozerem i Gibsonem parkiet trafiajac z poldystanu co chcial
    myslalem ze to obwod bd dominowal w meczu Wiz z Bulls ale to podkoszowi zalatwili zwyciestwo
    jestem zawiedziony troche postawa Walla ze dawal sie ogrywac Hinrichowi i Augustionowi bo uwazalem ze on bd dominowal mecz i z nim Bulls beda mieli najwiekszy problem
    powiem tyle że zespol ktory wygra ta pare bd gral w finale wschodu z Heat ,poniewaz uwazam ze ani Atlanta ani Indiana nie jest w stanie zagrozic Bulls i Wizards i oby Wall i Gortat i s-ka przeszli dalej Go Go Gortat !

    (5)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Kapi21 chodziło mi o 3 kolejny wygrane i żeby było 4 do jaja. Co do Wizards to nie drzyjcie łacha, oni przegrali w regular season – głupio, wiele meczy w końcówce 1-2 punktami i gdyby nie to, albo przynajmniej połowę z nich wygrali to by byli na 3 miejscu na wschodzie lekko. Młode gorące głowy Beala i Walla.

    (1)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Doceniam wkład wszystkich zawodników Wizards we wczorajszą wygraną, ale to nie Nene był bohaterem meczu. Po tym co zrobił wczoraj Andre Miller, można go spokojnie nazwać profesorem basketu.

    (3)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kibicuje Bulls i wiem że dadzą radę wejsc do II rundy. Zobaczycie w 2 meczu kunszt Tibsa i znów żelazną obronę byków. Dzieki porazce na początku seria bedzie na pewno bardzo zacięta. Bardzo cieszy mnie dobry występ Marcina. Zwiekszy on swoją wartość na pewno przez twe playoffy.

    (1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Swietny mecz chlopakow z Waszyngtonu i naszego Marcinka. Wizards sa w stanie odprawic Bulls w 6 meczach. W Chicago nie ma kto zdobywac punktow, gdzie jestes Dericku Rose…?

    (3)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    J.Butler zawsze się bał rzucać.. nie rozumiem go.
    Pierwszy mecz, jeszcze nie przesadzajmy z tymi ocenami całej rundy. Bo wcześniej były komentarze 4:2 dla Bulls a teraz 4:2 dla Wizardzs…

    (-2)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Gortat zagral dobry mecz ale kilka razy zagrał nieczysto !!! Sędziowanie było tragiczne , nie wiem kto sędziował ten mecz !!! Do tego komenatrz Michałowicza , który spuszczał się na całe Wizards a przeciez dziennikarze powinni byc obiektywni . Bulls zagrali fatalnie w obronie i tylko dzięki swojej nonszalancji przegrali ten mecz …. jak przeczuwałem Bulls in 6
    #SEERED

    (-8)
  13. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    tacy jestescie wszyscy teraz (razem z adminem) jak 2 lata temu kiedy mowiliscie ze chicago jest slabe,rose nie wroci,,, itp. moge wam przysiegnac ze chicago wygra te serie.a kiedy rose wroci chicago wygra mistrza nba…sami piszecie ze nie ma kto pociagnac ofensywy…rose wroci i zostanie MVP..pozdro.,,
    +artykul bardzo krotki i mega suptelny.

    (-3)
  14. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    No, Wizards fajny start. Gortat zagrał nie równo. W pierwszej połowie nie najlepiej, Boozer sprawiał mu wiele problemów. Druga już bardzo przyzwoita. Pewnie w kolejnym spotkaniu będzie miał więcej swobody, Bulls muszą lepiej pilnować Nene. Kiepska dyspozycja rzutowa Walla i Beala, ale to raczej trema debiutantów. Muszą trafiać, żeby myśleć o wyjęciu tej serii. Prof. Andre to klasa sama w sobie. Widać co daje obecność inteligentnych weteranów. Btw, Shaq, Chuck stwierdzili że Wizards wygrają tą serię, a Bill Simmons stwierdził, że w finałach Wschodu zagrają Heat i Wizards. Bardzo przyjemna prognoza, nie powiem 😉
    @ TracyMcKobe: “Suptelny”, srsly?

    (3)

Komentuj

Gwiazdy Basketu