fbpx

Jabari Parker: kosztowny problem

35

Chicago Bulls to drugi klub Jabari Parkera w lidze NBA. Gdy jako wolny agent podpisywał z nimi umowę w lipcu, media przedstawiały to jako inwestycję niskiego ryzyka dla Chicago:

Jabari jest 23-letnim zawodnikiem, który idealnie wpasowuje się w nasz trzon drużyny… [generalny menedżer Gary Forman]

Owszem, Parker to drugi wybór draftu 2014 roku, 203-centymetrowy 113-kilogramowy pocisk kalibru 20/6/3, ale to dwukrotnie zerwane ACL paskudnie wygląda w CV. Dwuletni kontrakt, opiewający na sumę 40-milionów $, odczytany został jako gest dobrej woli, niemniej Chicago zabezpieczyło się od nieprzewidzianych zdarzeń, przytomnie czyniąc drugi rok kontraktu “opcją drużyny”. Owszem, Parker to wielki talent, co po raz ostatni widzieliśmy w serii z Bostonem, ma papiery na dobrego gracza ofensywnego, ale przecież jeszcze niedawno zaiwaniał w G-League, a Bucks bez sentymentów stawiali na nim krzyżyk. Ma też jeszcze jeden feler…

#Cena sławy

Nie ma dziś w NBA żadnego zawodnika, którego wypłata sięga poziomu 20 baniek rocznie i który wyłączony jest z obowiązku gry obronnej. Jasne, gdybyśmy mieli tu kogoś wyróżnić gwiazdką, pewnie byłby to James Harden, ale jeden wyjątek wiosny nie czyni, czy jak to tam gadają.

“Obrona obowiązkiem, atak przywilejem” mówi stara koszykarska maksyma, dlatego gdy Parkerowi, trenującemu latem przed obozem Bulls, wymsknęło się, że skupia się na swoich mocnych stronach (I stick to my strenghts) wielu zmarszczyło brwi. Obawy potwierdziły się, a styl, w jakim Chicago rozpoczęli sezon nie zachwycił chyba nikogo. Niedawna porażka z Detroit zapisana została niemal w całości na rachunek Parkera, a zwłaszcza jego obrony na Ishmaelu Smith’cie w kluczowym momencie spotkania. Aż przykro patrzeć…

#Nie ten pierwszy

Parker walczył z Andrew Wigginsem o pierwsze miejsce w drafcie 2014 przez wzgląd na swe rozliczne zalety, niestety żadna z nich nie dotyczyła defensywy. Jego rozwój w lidze drastycznie ograniczyło dwukrotne zerwanie ACL. Niemniej, teraz, gdy jest zdrowy, wielu kibiców i działaczy miało nadzieję, że znów będzie mógł stać się tym, kim kiedyś mówiono, że będzie na pewno. Niestety, Parker nie zaczął najlepiej, jeśli idzie o cytowaną wcześniej wypowiedź, a im dalej w las tym gorzej, zwłaszcza analizując to, co robi w defensywie na boisku.

#Words of wisdom

Jeszcze tusz na nowym kontrakcie nie zdążył dobrze wyschnąć, Parker już udzielał wywiadu dla Bernstein & McKnight Show. Zapytany o to, czy zamierza kiedyś doszusować z formą obrońcy do swego potencjału ofensywnego, odpowiedział:

No nie wiem. Skupiam się na swoich mocnych stronach. Popatrz co się dzieje w lidze. Nie płacą gościom, żeby grali w defensywie. Nie powiem, że nie będę się starał, ale mówić, że to słabość, to jak mówić, że to słabość wszystkich. Rzucałem po 20 i 30 punktów przeciw graczom, którzy wszystko stawiają na defensywę […] wiesz, jeśli znasz ligę, to wiesz, że wszyscy tu są profesjonalistami. I są chłopaki, obdarzeni talentem ofensywnym, że co byś nie robił, rzucą swoje. To wielki atak wygrywa pierścienie.

#Od słów do czynów

Na obronę Jabari mam to, że w zasadzie nikt nie powinien teraz rwać włosów z głowy, albo wygadywać, że nie spodziewał się, że sprawy tak się potoczą, bo symptomy tej sytuacji widać było jak na dłoni od samego początku, tylko trzeba było chcieć je zobaczyć. Już mecze kontrolne pokazały, że Jabari mówił na sto procent serio. Nie trzeba być wybitnym obserwatorem, by widzieć, jak Parker truchtał do obrony, notorycznie spóźniał się ze zmianą krycia po zasłonach, krył na radar i gubił się w obronie pick and roll.

W prostych statystykach jak byk stało: jeden przechwyt i dwa bloki, ale bardziej zaawansowane wyliczenia pokazywały bezsprzecznie, że Parker miał najgorszy rating defensywny z całego składu Bulls podczas preseason. Cofając się do poprzednich rozgrywek, w których to rozegrał 31 spotkań dla Milwaukee, widać że Parker plasował się na 79 miejscu (na 84 silnych skrzydłowych NBA) pod względem defensywnego real plus minus, z wynikiem -1,7. Gorszy rezultat mieli tylko Franek Kaminsky, Zach Randolph, Ryan Anderson, Bobby Portis i TJ Leaf.

#Crucial play

Wspomniane wcześniej zagranie Smitha, które zapewniło Detroit zwycięstwo, kosztowało Bulls jeden mecz sezonu. To cena w sumie niewielka, jeśli tylko wyciągną z tego jakieś nauki, bo materiału do analizy dostali całkiem sporo.

Gdy Smith rozpoczyna swój taniec z piłką, naprzeciw niemu stają Portis i Parker. W takim momencie meczu to już jest kardynalny błąd trenera, bo co on, nie wie, że to przecież dwóch z pięciu najgorzej broniących power forwards w NBA? I od nich teraz zależą losy ostatniej akcji w meczu. Gratuluję optymizmu. Mur z waty cukrowej. Pomijając już złe ustawienie Parkera, daje on stanowczo za dużo miejsca Ishowi, który ma aż nadto czasu na nabranie prędkości. Za błędy się płaci.

Parker, nadziany na crossa Smitha jest w czarnej d***e. Smith, mający jedno z najlepszych przyspieszeń w lidze, zdąży zrobić dwa kroki, zanim ten w ogóle pomyśli o powrocie do gry i spróbuje się okręcić. Tego już się nie da naprawić, rozgrywający wjedzie w nich jak w masło:

Bardzo dobra decyzja Dwane Casey’a, który mimo tego iż miał na boisku Griffina i Jacksona, postawił na Smitha jako na tego, który najlepiej wykorzysta słabości rywali.

#Hoiberg zaspał

Zagranie poprzedzone było przerwą na żądanie więc obaj trenerzy mogli dokonać zmian. Zawalił Hoiberg, który mógł wpuścić Wendella Cartera Jr’a, ale wolał grać Jabarim.

No dobra, uczciwie należy przyznać, że były przesłanki po temu, żeby dać szansę Parkerowi:

W pierwszej połowie był naprawdę produktywny. Zostawił tam sporo zdrowia. [W czwartej kwarcie oni] rzucili na nas niską piątkę, więc my odpowiedzieliśmy grupą graczy, którą uważaliśmy za najodpowiedniejszą do wywalczenia zwycięstwa [Hoiberg]

Ta piątka to Cameron Payne, Justin Holiday, Bobby Portis, Jabari Parker i Zach LaVine. I uczciwie trzeba przyznać, że ze stanu 103:97 udało im się wykaraskać na 116:116, ale to było bardzo życzeniowe myślenie, że Casey, Coach Roku przecież, będzie się temu spokojnie przyglądał i nie rzuci im jakiegoś asa. Musiał chyba Bogu dziękować, gdy zobaczył kim stoją w obronie.

Tyle krótkiej analizy. Co sądzicie o tegorocznych Chicago Bulls? A Jabari Parker? Ma szansę się jeszcze nawrócić? Co zademonstruje podczas nieobecności Lauri Markkanena i Bobby’ego Portisa, który z powodu urazu MCL prawego kolana opuści najbliższe 4-6 tygodni?

[BLC]

35 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Za rok kontrakt Asika spadnie z 11 do 3M. Oprócz Parkera można będzie dostać (wyrzucić 3 graczy) dodatkowe 14M, więc w sumie to Byki się nie wkopały jak np. Knicks z Noah…
    Mogą nawet maxa podpisać? xP
    Jak dla mnie warto zaryzykować, a gość (jak się okaże zdrowy) to doceni ten “gest” i może podpisze wieloletni.
    Bulls nadal trzepią kasę po MJ-u, więc… xD

    (18)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    +20 baniek rocznie? Bez obrony? LEBRON.
    ale podamy Hardena, bo wiecie hehehehehe BO W PROGRAMIE SHAQA SIE POJAWIL HEHE…. 3 LATA TEMU EHEHEHE

    (-42)
    • Array ( )

      LeBron broni na najwyższym poziomie JAK MU SIĘ CHCE.

      Problem w tym że LeBron w obronie ogranicza się do obserwacji i wydawania poleceń kolegom zamiast realnej gry w obronie.

      A podsumowaniem tego niech będzie FAKT że LBJ zamiast usiąść na Durancie oddaje go 1v1 JRSmithowi…

      LeBron jest w rzeczywistości gorszym obrońcą od Hardena…
      Dlatego że potencjał do gry w obronie ma zdecydowanie większy niż Harden ale nie wykorzystuje go nawet w 10% bo lepiej jest wziąć do krycia najsłabsze ogniwo rywal, stać i machać rękami pokazując kolegom gdzie mają stać zamiast pokryć najlepszego gracza rywali.

      (0)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    „Obrona obowiązkiem, atak przywilejem” mówi stara koszykarska maksyma… w dzisiejsze NBA to chyba na odwrót.
    W lidze potrafią postawić na nazwiska kasę powyżej swojej wartości produktywnej, ale których efektywność przyciągnie kibiców. Najpierw kasa, potem pierścień

    (4)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Świetna analiza game winnera Smitha. Nie wiedziałem, że Portis ma taki niski rating… nie będzie playoffow wtym roku jak dla mnie, chociaż bardzo chciałbym się mylić

    (21)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Haha, no bez kitu, przykra sprawa, a to nie przestępstwo? Money, Money wiadomo gracze na tłustych kontraktach wolniej biegają, nie? ;D

      (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Mam pytanie z poza tematu. Czy na nba.com są statystyki defensywne pokazujące poziom obrony przy rzutach za 3 pkt.? Inaczej mówiąc, procent trafionych rzutów zza łuku przez przeciwników. Jeśli jest coś takiego to proszę o link lub podpowiedź, gdzie dokładnie szukać. .

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Parker w wieku 23 rusza sie i broni (w sumie wyglada nawet gorzej, jakis taki nalany) jak dzisiejszy Carmelo Anthony. Widzialem w mecze Bullsow i meczylem sie ogladajac tego typa.

    (4)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Zwróćmy uwagę na jedną rzecz. Jabari fizycznych atrybutów do obrony nie ma aż tak dobrych. 203 cm i spory wingspan to jedno. 113kg wrzuconych na ramę to już drugie. Jabari bardzo przypomina tutaj Carmelo Anthonego. Obaj w ataku robią świetny użytek ze swojego ciężkiego ciała, świetnego dryblingu i przyspieszenie na małej powierzchni ale w obronie nie wyrobią. Łatwo da się zauważyć, że każdy w nba mijając atakuje biodro rywala tzn. stara się wymusić faul i wyprowadzić obrońcę z dobrej pozycji. W przypadku ciężkiego Parkera taki atak, a następnie zmiana kierunku to już egzekucja. Dlatego tak wiele mówiło się o potencjale Wigginsa na bronionej połowie. Jabari to pocisk burzący a Andrew to pocisk wystrzelony przez Angie Jolie w Wanted. Rozumiecie o co chodzi? Jabari zepchnie z drogi 3/4 ligi a 1/4 wyminie na małej przestrzeni kozłem, ale w defensywie te walory fizyczne (rozmiar i masa) przeszkadzają mu bardzo. Oczywiście Jabari to bardziej 3 niż 4 a Wiggins 3 i 2 ale jednak ich obu rozpatrywano pod kontem gry na niskim skrzydle. Wiadomo, że defensywa to w 50% chęci i nawet jak się nie ma czym to coś się próbuje zrobić i w żadnym wypadku gościa nie usprawiedliwiam bo on ewidentnie nie chce się poprawić. Ale nawiązując do przejawów jego indolencji defensywnej to już po samych pomiarach i ważeniu, można było mieć obawy.

    (13)
    • Array ( )

      Nie do końca się z Tobą zgadzam, bo z tego co piszesz wynika że najlepszymi obrońcami są najlepsi atleci.
      A tak nie jest. To chyba też kwestia wyczucia i dobrego ustawienia oraz pracy nóg. Np. Tim Duncan nie był wybitnym atletą u schyłku karierya obrońcą świetnym. C. Billups podobnie.

      (4)
    • Array ( [0] => subscriber )

      ogólnie się opie… odpoczywa, ale jak zaczął ostatnio kryć Jokica to ten wyszedł z 0 punktów… a wcześniej kroił Lakers jak chciał…

      (1)
    • Array ( )

      RealAnonim

      Więc jak można mówić o kimś że jest dobrym obrońcą skoro broni solidnie tylko wtedy gdy mu się chce?

      Albo dobrze bronisz cały czas albo słabo bronisz.
      LeBron z różnych powodów odpuszcza obronę i to nie tylko w RS ale i w PO a nawet w samych finałach.
      Jest to nie do pomyślenia w porównaniu z naprawdę wybitnymi obroncami.

      (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Kimś musieli dopchnąć salary, postawili na Parkera. Ten pokazuje jednak że uważa się za top ligi w ataku i obronę ma gdzieś…
    Za rok już go w Chicago nie będzie, później gdzieś minimum dla weterana i liga chińska stoi otworem.

    (5)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie ma miejsca dla takich ludzi w panteonie gwiazd,ale jako dodatek na 15 minut może być..ale ja bym go nie chciał..marne zdrowie, marna obrona…NIE DO OBRONY!!!!!!!!!!!!

    (0)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Z obecnym trenerem mim wesołego i młodego składu bulls to padaczka, jak Lauri i Dann wrócą coś pobroja i skórę zleja nie jednym ale myśl Hojba to dziś nawet na uniwersytecki basket jest zaslaba, ave

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu