fbpx

James Harden publicznie: “Daryl Morey to kłamca, dla Sixers już nie gram”

19

WTMW again.

Akcja sprzed 45 minut: James Harden podczas zagranicznego “tournee” promującego markę adidas:

Daryl Morey to kłamca i nigdy nie będę członkiem organizacji, której on jest częścią. Powtarzam: Daryl Morey to kłamca i nigdy nie będę członkiem organizacji, której on jest częścią [Harden]

Wszystko nagrane na taśmie i puszczone w przestrzeń publiczną. Na tym etapie “rozmów” wkroczyć musi biuro szeryfa NBA Adama Silvera. Domyślam się surowej kary dla Hardena, którego celem jest zapewne doprowadzenie do sytuacji patowej, zmuszającej Sixers do możliwie najszybszego transferu. Widzieliśmy jak zakończył się sezon Sixers. Dla tych, którzy nie pamiętają przywołuję relację ostatniego meczu (88:112)

Broda niestety od odpowiedzialności postanowił uciec. W ogóle nie patrzył na obręcz, wydawał się przestraszony, spięty, może trochę nieobecny. Z piłką w rękach skupiał się raczej na ruchach obrońcy, którego próbował naciągać na faul, chciał przechytrzyć wszystkich, a przechytrzył samego siebie. Straty, flopy, przewracanie, rzuty na siłę z zamysłem zebrania gwizdka. Obrzydliwe. Facet pięciokrotnie miał otwartą drogę do kosza, miejsce na layup, ale zamiast tego NA SIŁĘ podawał do rogów. O obrazie gry decydowali więc zawodnicy pokroju Danuela House’a. Zobaczcie przykład:

NBA playoffs: Doc Rivers, James Harden, Joel Embiid – won do domu!

Z jednej strony nie pierwszy raz mamy do czynienia z działaniem sabotującym po stronie Jamesa Hardena. Transfery z Houston na Brooklyn, a następnie do Philadelphii również były “forsowane”. Z drugiej strony pozdrawiam wszystkich, którzy w kręgach wysoko postawionych polityków, adwokatów, działaczy czy agentów sportowych szukają przyjaźni i osobistych relacji. O co mi chodzi? Otóż James Harden miał rzekomo zawrzeć z szefem kadr Sixers Darylem Moreyem układ / dżentelmeńską umowę.

W zeszłym sezonie dobrowolnie zgodził się na obniżkę pensji (podpisał dwuletnie przedłużenie w nominalnej kwocie 68 milionów dolarów) aby klub był w stanie podpisać umowy między innymi z PJ Tuckerem i Danuelem Housem. Po sezonie spodziewał się maksymalnego przedłużenia kontraktu. Sezon jednak nie poszedł (delikatnie mówiąc) po myśli Sixers, którzy postanowili między innymi rozstać się z głównym szkoleniowcem Doc’em Riversem (alleluja). Innymi słowy: warunki się zmieniły.

Ogólny performance Brodacza w kluczowych meczach po raz kolejny stanowił znak zapytania. Dla mnie sprawa jest prosta. To jest absolutny, cyniczny najemnik na tym etapie kariery grający wyłącznie dla pieniędzy. Sixers są w stanie zaoferować mu maksymalnie 210 milionów dolarów za kolejne cztery sezony. Każdy inny zespół kwotę 201 milionów dolarów, co biorąc pod uwagę np. podatki stanowe -> w Houston mogłoby przynieść jeszcze wyższy zarobek “na czysto”. Po serii rozmów Harden wie, że w Philly nie otrzyma żądanych pieniędzy. Wie także, że pod wodzą Nicka Nurse’a wraz z rozwojem Tyrese’a Maxeya jego ekspozycja w zespole maleje. Stąd cała szopka i forsowanie kolejnej przeprowadzki.

Pytanie brzmi: czy NBA zrobi pokazówkę z Hardena? Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że mamy do czynienia z kolejnym etapem, jeśli chodzi o próbę przejęcia kontroli / władzy przez graczy NBA. Nie ma nic gorszego niż sfochowane, obrażone gwiazdy, którzy każą sobie płacić za każdy skok, powrót do kontry czy wjazd podkoszowy. Do tego to zmierza. Pieniędzy zawsze będzie mało, taka natura ludzka… tylko ślepiec nie zauważyłby “braku starań” w ostatnim meczu Hardena i było to równie obrzydliwe, co Load Manager schodzący z boiska w połowie wyrównanego meczu…

I jeszcze jedno, zapomniałbym najważniejszego: James Harden miał w czerwcu możliwość zrezygnować z kontraktu i zostać niezastrzeżonym free-agentem. Nie uczynił tego, wybrał gwarantowany hajs (35.6 mln $). Teraz odgraża się, że nie stawi się na obóz przygotowawczy. Moim zdaniem Silver musi wkroczyć zanim liga wizerunkowo zamieni się w regularny cyrk. BG

19 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Olas publicznie: “James Harden to kretyn. Nigdy więcej nie obejrzę meczu z jego udziałem, chociażby to miałoby być game 7 finałów (co na szczęście Brodzie nie grozi)”.

    Fajnie sobie gość skończył “wielką” karierę. Za takie akcje powinien być wylot z ligi i to lifetime.

    (41)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Stosunki między pracodawcą i pracownikiem powinny regulować odpowiednie działy prawa amerykańskiego, komisarz NBA chyba niekoniecznie ma tutaj umocowanie instytucjonalne?

    Zapewne Sixers mogliby grzecznie Hardena pozostawić na aucie, skoro nie chce grać – niech siedzi w domu i robi obiad dla żony, ale całosezonowy serial codziennych pretensji i oskarżeń w jego wykonaniu, chętnie pokazywany przez media od sportu, zdruzgotałby wizerunek klubu i odciągnąłby skutecznie uwagę od wyników na boisku, zatem będą gwałtem szukać chętnego na trade, nawet gdyby musieli słono dopłacić, by się pozbyć problemu.

    (-2)
    • Array ( )

      @k.
      To teraz Krzysztofie, “towarzyszu”, ja tobie wytlumacze w najmożliwiej uprzejmy sposób jak to działa, oraz dlaczego Silver powinien wymierzyć najsurowsza karę z możliwych dla otyłego Pana na filmiku.

      Otóż tak:
      1. James Harden to firma sama w sobie (marka).
      2. Phila 76 to też firma, która posiada prawa do marki James Harden.
      3. I marka Harden i marka 76ers działa pod znakiem towarowym jeszcze większej firmy – NBA.

      jeżeli zawodnik, który umówmy się szczerze, od kilku sezonów nie prezentuje w ogóle “postawy sportowca”, tylko otyły szlaja się po imprezach, pali zioło w Paryżu, lata po fashion week, obraca się w towarzystwie raperów w strip clubach, po drodze zamiast na treningach opiernicza hamburgery (strojac foszki po raz 3 na przestrzeni ilu? 5 lat?6?), a na parkiecie nie błyszczy – bądźmy uczciwi, dwa mecze 40+ w PO to dla gościa z talentem jak Broda nie jest żaden specjalny wyczyn – a za to wszystko odbiera grube (jak uważasz, uzasadnione) miliony dolarów – to Harden wysyła światu jeden ważny “mesydż”: NAWET NIE BEDAC JUZ GWIAZDA, BEDZIECIE MI PLACIC I TAK, A JA BEDE ROBIL CO MI SIE TYLKO PODOBA!…bo tu tak można…. to jest NBA.

      Ergo: w “spółce pod firmą” (jak to się w żargonie świata dużych pieniędzy zwykło mawiać, ale ty na pewno o tym wiesz) NBA sieje się BURDEL i ROZPASANIE.

      W takich momentach, chociaż nienawidziłem Komisarza Sterna za to co robił mojemu idolowi z młodości Iversonowi – chce się rzec “David, brakuje nam ciebie”. W jego wykonaniu byłby to jeden telefon, jedno spotkanie wszystkich stron, a za sezon Harden byłby lżejszy o 20kg a Phila o 10 zwycięstw do przodu.

      Meritorically enough? U get the point?

      (27)
    • Array ( )

      @Olas

      Sixers są organizacją biznesową robiącą w sporcie, a Harden zatrudnionym na etacie pracownikiem. Relacje między stronami zawartej umowy/kontraktu regulować powinien kodeks prawa, żadna bowiem firma, zakład\ pracy, fabryka nie istnieją poza zasięgiem działania prawa krajowego/stanowego.

      Marka, jak sądzę, nie ma tutaj nic do rzeczy, o ile nie została zarejestrowana w należyty sposób, a prawa do niej zastrzeżone.

      Drugą część nazwałbym galopadą na karmionym sterydami wyścigowcu rozemocjonowania, skracając: Harden prowadzi się nieprofesjonalnie i powinien zostać kozłem ofiarnym na ołtarzu przywracania lidze standardów moralnych.

      Problem z tym wywodem godnym samego Savonaroli polega na skrzętnym pomijaniu w nim faktów niewygodnych, gdyż przedstawioną argumentację sprowadzających do błahostek.

      rekordowo opasły imprezowicz ze strip-clubów, koneser ziół świata oraz przyszły bohater remake’u “Wielkiego żarcia”, ma za sobą sezon z wynikami więcej niż dobrymi, nigdy nie rzucał lepiej za 3pt, nigdy nie rozdał większej ilości asyst [wiem, sprawdzałem, miał już bogatszy pod tym względem sezon, ale styl narracji wymaga pewnych poświęceń, zwłaszcza jeśli nie psują zanadto sensu wywodu], miał co najmniej dwa wielkie mecze w playoffs; dlaczego nie miał takich meczów więcej, dlaczego nie zdobywał 30 pts/game, tutaj trzeba by zmienić temat i zająć się strategią uprawianą przez Sixers: zdecydowanie pro-Embiidową, anty-Hardenową zaś, za co oczywiście można czynić Hardenowi wyrzuty, dlaczego nie znajduje się w podobnym położeniu na miarę Kobego albo Wade’a, ale z równym powodzeniem można znęcać się nad kangurzą nieumiejętnością pełzania, syczenia i kąsania po łydkach; ot, specialite de la maison, messieur.

      Tak więc, strip cluby i burgery nie zabiły w Hardenie Hardena, a przynajmniej Hardena z Hardena nie ograbiły, jeśli mieć do niego pretensje o niedostateczny effort, trzeba winić czynniki zupełnie innego rodzaju.

      W samej rzeczy, nikt z nas nie wie, dlaczego Harden radykalnie odmawia posługi dla Sixers: może nie chce już grać w systemie, w którym nie przewidziano dla niego warunków maksymalizacji posiadanego potencjału?, może rozczarowują go wstrząsająco drewniane ruchy striptizerek w Mieście Braterskiej Miłości?, może przyglądanie się absurdalnie gibkiemu torsowi pomnikowego Rocky’ego Balboy nieznośnie wzmaga w nim estetyczną frustrację, ona z kolei popycha go do zajadania udręczeń koparkami frytek przyprawionych łzami goryczy?, a może powstał bardzo poważny konflikt na linii zawodnik-generalny menadżer, o czym on sam informuje niedwuznacznie?

      W takich warunkach, na dziś przynajmniej, bo jutro mogą się pogodzić i zostaniemy z tymi polemikami, jak aktor z angielskim, rzecz należy do banalnych: pracownik chce odejść, a firma ma wybór, trzymać go na siłę albo zorganizować mniej lub bardziej miękkie lądowanie, dla dobra wspólnego.

      Nadal więc nie pojmuję, jaką rolę w tej dramie odegrać ma komisarz NBA, choć oczywiście rozumiem żądanie ucięcia ucha Hardenowi, co na jedno wychodzi.

      Komisarz wlepić ma Hardenowi taką karę, żeby mu gały na wierzch wylazły, jednocześnie wypuszczając message dla innych graczy: widzicie, jak kończą ci, co im się coś śmie nie podobać!, jak wasze organizacje mogą was nie zachwycać, skoro ja wam teraz, awansem i krwawym uchem zapłakanego Harden wojowniczo wymachując, tłumaczę, że was zachwycają!

      (-12)
    • Array ( )

      Oj Krzysiu Krzysiu, napisałbym więcej ale dziś już paluszki bolą, za dużo napisałem, dajmy innym dojść do głosu, poza tym ja ponoć zaniżam poziom i psuje reputację tego portalu – wiec napisze krótko i zwięźle😅 (Ps. Przeczytałem cały twój wpis tym razem, ale widzę,że z twoja składnia trochę tak jak z moją obrona…🤩)

      Będziesz fatalnym następnym Komisarzem Silverem😉 idąc twoim (tik)tokiem rozumowania i zarządzania,a przy idiotycznej spirali kasy nakręcanej przez NBA za 5 do 10 lat, bez drastycznych posunięć będziesz miał…. ligę BAJZLU. Nikomu ucho nie odpadnie,za to będziesz miał top30 (po jednej supergwiezdzie na drużynę siedzaca w futrze na ławce za 500mln zielonych za 4 lata kontrakt, i kręcąca nosem,że klimatyzacja nie dziala a oponent krzywo się na mnie patrzy). A po boisku będą biegać same Reavesy i G-League – tam to będzie krew na parkiecie…😁

      Ale w sumie to….fajnie. NBA will hit the rock bottom at some point. Może w końcu zobaczymy znowu ta “prawdziwa” koszykówkę?

      (7)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    NBA może rozwiązać jego obowiązujący kontrakt? coś jakby nie podjął przedłużenia? Sixers zostają z 36mln wolnego salary, a Harden jest free agentem.
    jakby został bez kontraktu, może dałoby mu to do myślenia?

    (9)
    • Array ( )

      Tak, jest taka opcja. Poniekąd. Otóż jest taki zapis w umowie między zawodnikami a ligą (CBA), gdzie zawodnik w ostatnim roku kontraktu, który przez 30 dni odmawia gry, może zostać “zbanowany”. I wtedy nie jest wolnym agentem, nie może przejść nigdzie indziej (tutaj nie wiem, czy tylko w NBA, czy liga hiszpańska też się liczy), dopóki nie naprostuje relacji z poprzednim pracodawcą. Innymi słowy – jak będzie Harden fikał i obrażał się powyżej 30 dni, to go 76ers mogą zbanować permanentnie, aż oni nie zmienią zdania. I mam wrażenie, że w lidze chyba tylko Morey mógłby taki manewr odwalić, bo to jest gruba sprawa z wieloma podtekstami.

      (11)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Dla mnie maluczkiego takie kwoty jakie zarabia Harden są NIEOSIAGALNE, mecze, które dla mnie byłby przygodą życia, dla niego są wtorkiem w biurze. Koszykarz zarabia miliony, a klub na nim milardy dolarów, więc też się nie dziwię, że ciągle chce więcej jak widzi, jaką skarbonką bez dna są ich pracodawcy. A z drugiej storny, ile milionów dolarów jeszcze potrzebujesz żeby powiedzieć stop? Bo chyba od pewnej granicy to już nie ma znaczenia, czy masz ich 250 mln czy 275 mln? Jeśli będziesz miał żyć z tych pięniędzy do końca życia to wyżyjesz ty i 2 pokolenia twoich dzieci, a jak będziesz to miał rozpiepszyć jak Iverson to nawet te 100 czy 200 mln niewiele zmieni. Nie wiem.

    (13)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Powinno być tak jak w każdej robocie. Ma ważna umowę, nie stawia się w pracy albo razaco zaniedbuje obowiazki to dostaje dyscyplinarkę. A ta dyscyplinarka jest na poziomie całej NBA. Wylatuje z NBA i niech gwiazdorzy w Chinach.

    (16)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Btw. Bo dziś wyjątkowo “płodny” jestem – jak rzadko bywa, ale muszę się zgodzić z Bartkiem odnośnie uczynienia z Hardena bolesnego przykładu dla reszty NBA.
    np. 2 sezony zawieszenia (1 bez wypłaty, drugi po prostu niemożność podpisania kontraktu NBA). Dlaczego akurat Harden? Pewnie, to strata pieniedzy dla Ligi, jest jedna z jej twarzy. Ale… jest na równi pochyłej w wiadomym kierunku – on już dla NBA za dużo (szczególnie przy takim zachowaniu) nie zarobi. Lepiej zrobić przykład z niego, niż z takiego Ja Moranta – nowej dojnej krowy dla koncernów, której dopiero wymiona rosną i jest przy obecnych pieniądzach w stanie przynieść więcej zysków w ciągu najbliższych 10 lat, niż Harden w ciągu całej “krzywej” kariery.
    A reszta zblazowanych gwiazd NBA (nie basketu, hehe) – I tak będzie miała nauczkę na przyszłość….

    (11)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Chyba Hardena już w tej lidze długo nie na oglądamy, bo to co prezentuje na boisku i po za nim to nikt nie będzie chciał dać mu kontraktu. Słaby koniec kariery.

    (3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Harden podpisując przedłużenie nie był wspaniałomyslny, nie wiem wiem jak ktoś może w to wierzyć.. podpisał przedłużenie za niższą kwotę, ponieważ o rok przedłużył sobie niezły kontrakt.. jak by wszedł na rynek nie sądzę żeby znalazł się głupek, który by mu dał porównywalne pieniądze jakie miał na wcześniejszej umowie, co zresztą widać teraz, tak więc wykalkulował co mu się bardziej opłaca.. obiecano mu większy kontrakt, ale po tej kupię co pokazywał GM nie chce mu tego dać, więc podjął opcje za którą dostanie więcej niż kto inny by mu dał a teraz nazywa tego kłamcą.. prosta kalkulacja, nawet przez chwile nie myślał o tym żeby zespół się wzmocnił jego kosztem..

    (5)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Czemu wszyscy odmawiają racji Hardenowi? Może rzeczywiście Morwy go okłamał? Nie wiemy tego. I nie róbmy z pracownika niewolnika, tylko dlatego, że jest lepiej opłacany.

    (-1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu