fbpx

Kiedy drużyna staje się drużyną

10

Kolejny mecz przegrany! Przeciwnicy znowu grali tą swoją strefę, a my wciąż nie nauczyliśmy się jej rozbijać. To naprawdę podłe uczucie kiedy w trakcie meczu nie wiesz co robić: gdzie się ustawić, komu podać. Najczęściej zaczyna się forsowanie gry, bicie głową w mur obrońców, a sędzia-szmaciarz uparcie nie chce gwizdać faulu! Wiesz, że nic się nie klei, a rywale na odwrót, nabierają wiatru w żagle. Już za późno. Nic się nie da zrobić. Schodząc do szatni po przegranym meczu słyszysz od któregoś z kolegów: “…gdyby wszyscy grali każdy swego – bylibyśmy najlepsi w tej całej lidze…” Coś w tym jest. Nic bardziej nie dołuje psychicznie niż świadomość, że po raz kolejny zostałeś pokonany przez wątlejszych i mniej indywidualnie utalentowanych chłopaków… Pieprzona strefa.

Granie strefą w NBA przez długie lata było zakazane. Strefa wypacza koszykówkę. Kibice nie chcą jej oglądać! Nie ma w niej miejsca na wjazdy pod kosz i efektowne wsadki. Ponad: talent, mięśnie i atletyczne możliwości, przedkłada: spryt, szybkość decyzji i myślenie. Gdyby reprezentacja USA nie dostała kilka razy manto na międzynarodowych turniejach, prawdopodobnie nigdy nie zobaczylibyśmy strefy w NBA. Wcześniejsze ekipy USA nie umiały przeciwko zonie grać (zupełnie jak my). Frustrowali się, a oglądał to cały świat… (do dziś pamiętam bezradnego AI płaczącego po przegranym meczu na Olimpiadzie w Atenach). Jak wiemy USA zrobili mega-wysiłek i znów wygrywają, ale musieli przestać być Kobe, Carmelo… gwiazdami największego formatu, a stać się trybikiem, numerem na koszulce, bo tego właśnie wymaga zona. Zrobili to, ale mieli za sobą sztab trenerski, a także wiele profesjonalizmu, dumy i cierpliwości. Nasza amatorska drużyna nie ma sztabu, warunki/skillset też nie te… ale i tak walczymy!

Obecnie w NBA dopuszcza się obronę strefową z tą różnicą, że nieatakowany obrońca nie może przebywać w polu trzech sekund dłużej niż sama nazwa wskazuje. Dobre i to, inaczej wcale nie oglądalibyśmy minięć/wsadek LeBrona, ani efektownych asyst Rondo. Swoją drogą, jak myślicie, czy FIBA powinna wprowadzić błąd trzech sekund w obronie? Jak to jest, że w ataku nie możesz stać pod koszem, a w obronie jakiś dryblas rozbija tam obóz, łapie za siatkę i trzęsie konstrukcją… hhehe. Wszystko co widzisz w reklamówkach butów do kosza: trening, pot, łzy, siłownia… sprowadza się do kondycji i taktyki. Bez kondycji nie ma biegania i nie ma zwycięstw. Bez coacha i taktyki nie ma zdobywania punktów i całe przygotowanie motoryczne idzie na marne. Dziś ćwiczyliśmy swoją pierwszą zagrywkę przeciwko strefie. Okazało się, że nic nie widzimy na boisku, mamy problem z decyzjami, nie umiemy rzucać, wpadamy na siebie… jakbyśmy pierwszy raz grali w kosza. To zupełnie inna gra. Bez indywidualnych popisów, grania tyłem do kosza i 1na1. Czy odnajdziemy w niej przyjemność… czas pokaże. Jedno jest pewnie: nasza drużyna właśnie staje się drużyną. Wam życzymy tego samego.

[vsw id=”BuwL0z1JzIU” source=”youtube” width=”600″ height=”485″ autoplay=”no”]

10 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Dla mnie granie przeciwko strefie to jest następny level w budowaniu team spirit po kryciu 1on1. 5 osób na boisku staje się zespołem nie wtedy, gdy wygrywa, ale gdy ruch jednego zawodnika jest konsekwencją ruchu innego zawodnika tej samej drużyny. Powodzenia!

    (0)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Dla mnie w ogóle dziwny byłby przepis, że nie można kryć strefą. To tak, jakby piłkarzom zabronić grać 4-4-2, bo to według kogoś nudne. Błąd 3 sekund w obronie, jak najbardziej, ale nie brak strefy. Czemu drużyna, która nie ma atletów, ale inteligentnych graczy, ma dostawać po dupie, bo nie może nikogo w obronie przepchnąć?

    (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja osobiście nie lubie bronić strefą, i oczywiście wole też gdy przeciwnik tez tego nie robi, jednak czasami trzeba się na ten rodzaj obrony zdecydować, na filmiku klasyczny przykład rozbijania strefy dużo szybkich podań i pozycja do rzutu wreszcie bedzie. pozdro:)

    (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Hi, Dawno tu nie byłem, ale jak czytam to nic się nie zmieniło. Ten sam profesjonalizm, ciekawe artykuły no i ten zapał w zdobywaniu wyższych umiejętności technicznych w grze. To mi się podoba,
    Jestem za a nawet przeciw jak to mawiał nasz prezydent. Gratulacje..

    (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Kiedyś nasz zespół był waśnie katem drugich połów gdy nagle wystawialiśmy strefe 1-3-1….. nie do przebicia 🙂 a jeśli ogarniecie jakąś dobrą zagrywke na strefe to będzie to nawet przyjemniejsza gra niz przeciwko swego! wtedy dopiero poczujecie się jak zespół 🙂

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    artykuł ciekawy, ale z jednym sie nie zgodzę, że strefa eliminuje wjazdy pod kosz i wsadki. Jak każdego zawodnika można minąć indywidualnie tak każdą strefę można rozbić:)

    (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Nieprawda. Rzeczywiście jak nie mieliście przygotowanej taktyki na grę ze strefą to musieliście grać jak d…y. To nie wasza wina tylko trenera.

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu