fbpx

Klątwa Portland Trailblazers i kolana nieboszczyka

11

Nie przyjechałem tu po pieniądze, przyjechałem grać

Tak mówił Festus przed rozpoczęciem sezonu, jednak już po trzecim spotkaniu preseason nie był w stanie iść o własnych siłach do samochodu. Prawe kolano, znowu. Śmierdziało sezonem na liście kontuzjowanych i tak też się skończyło. W marcu zawodnik przeszedł operację prawego kolana. Ezeli stał się pierwszym zawodnikiem w historii NBA, którego próbowano przywrócić do stanu używalności poprzez przeszczep więzadeł od zmarłego. Znalezienie dawcy nie było łatwe, 211-centymetrowe, 115-kilogramowe nieboszczyki ze zdrowymi kolanami nie rosną na drzewach.

Nie wiem, czyje to kolano, ale musiała to być duża osoba. Jest wiele wymagań, które musiały zostać spełnione, żeby operacja się powiodła. Musiał to być ktoś mojej postury, żeby więzadła wytrzymały w mojej nodze. Musiał to również być ktoś młody [Ezeli]

Zawodnik, przed kilkoma dniami (07.05) miał również możliwość przekazania listu rodzinie dawcy przez swojego lekarza. Zgodnie z procedurami, rodzina zmarłego może teraz (ale nie musi) wyrazić zgodę na spotkanie, na co Ezeli bardzo liczy, chcąc im podziękować.

#Boże, chroń Lillarda

Bill Walton, Sam Bowie, Brandon Roy, Greg Oden… Historia Portland Trail Blazers w zasadzie napisana jest życiorysami zawodników, którym kontuzje (często kolan) złamały kariery. Trudno powiedzieć, czy Ezeliego można zaliczyć do tej grupy, skoro wiadomo już, że w barwach Blazers nigdy na boisko nie wyjdzie.

Na listę oczekujących na przeszczep wpisano go w grudniu. W marcu zadzwonił telefon. Zarząd klubu zachował się z klasą, nie mówiąc jeszcze wówczas o planach wobec Festusa, ale decyzje były już podjęte. Oficjalne stanowisko zaprezentowano po odpadnięciu zespołu z playoffs. Przeciw Warriors, ironia losu.

Czy Ezeli wróci jeszcze kiedyś na parkiet NBA? Zawodnik bardzo by tego chciał.

Podjąłem decyzję o operacji, by wrócić na boisko jeszcze na kilka sezonów

Mam nadzieję, że mu się uda. Jeśli nie, jego ostatnimi minutami w karierze będzie tych gorzkich 10:45 w meczu nr 7 z Cavs. Nie jest wymarzone zakończenie kariery…

[BLC]

1 2

11 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Dobry artykuł jak zawsze BLC, co do Ezeliego mam nadzieje ze wroci jeszcze na parkiety bo młody jest i doswiadczenie mistrzowskie jako takie ma więc mysle ze w niejednej drużynie odnalazlby swoj kąt

    (23)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Najbardziej z nich wszystkich szkoda Waltona, jaki to był gracz w Portland, lepsza wersja Sabonisa i Dr Marca Gasola.

    (6)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciężko ich nie lubić. Los kopie ich regularnie w dupę, a oni co chwila odradzają się na nowo. Z jednej strony gdyby nie kontuzja Roya czy Odena to nie byłoby Lillarda zapewne czy CJ’a ale nie ma co tak stawiać sprawy. Liczę, że bez ściągania wielkich nazwisk wynajdą więcej nieznanych nikomu McCollumów i powalczą o pierścień. #ripcity

    (15)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda mi Ezeliego strasznie, gdyby był zdrowy i w pełni formy grajac za plecami Nurkicia tworzyliby super duet, mam nadzieje, że Portland uda sie cos w tym off-season, moze George’a sciagna, wtedy to by bylo na zachodzie ostro

    (12)
    • Array ( )

      na geogra nie ma miejsca w salary, ogólnie to portland jest w dupie na kilka lat przez kraba i leonarda

      (7)
    • Array ( )

      Pamiętaj że Portland ma w zanadrzu 3 picki 1 rundy, można jakoś opchnac crabbe a meyersa nawet zwolnić, mówię że to będzie niezły offseason dla O’Shleya, liczę na cud

      (1)
    • Array ( [0] => administrator )

      Kawhi Leonard walks into shootaround with no brace and no sign of a limp. Looks like he will be good to go for tonight’s game.

      (7)

Komentuj

Gwiazdy Basketu