fbpx

Koszykarskie ćwierćfinały w Rio: sprowokowani Amerykanie

9

USA 105 Argentyna 78

Mały i zadziorny Facundo Campazzo (13 punktów, 9 asyst, 4 przechwyty) robił co mógł: kiwał kozłem, biegał za trzech, naciskał kozłującego Irvinga na całym boisku, a gdy kilka dalekich rzutów wpadło kolegom i Argentyńczycy osiągnęli 10-punktowe prowadzenie… prędko się przekonali, że był to ich największy błąd, hehe.

Sprowokowani Amerykanie nacisnęli w obronie, maksymalnie utrudnili podania inicjujące, całkowicie zatrzymali rytm ofensywny rywali, aby w ciągu 45 sekund odrobić straty a dwie minuty później samemu prowadzić 5-8 punktami.

Dalej było jeszcze bardziej jednostronnie, Argentyna nie miała sposobu by przenieść piłkę niżej. Luis Scola to nie Andrew Bogut, nie rozegra ze środka, trudno podać mu piłkę. Andres Nocioni ciasno kryty, większość punktów Manu nie miała znaczenia. Czy wspomniałem, że Kevin Durant zrobił 27 punktów, 7 zbiórek i 6 asyst przy skuteczności 7/9 zza trójkę?

Emocji jak na grzybach więc realizatorzy skupili się na starej gwardii Argentyny. Większość weteranów odchodzących na emeryturę reprezentacyjną (Ginobili, Nocioni, Scola, Delfino) sięgała po złoto olimpijskie w 2004 Atenach.

Czy zagram na igrzyskach w Tokyo? W 2020 roku będę miał czterdzieści lat, będę miał szczęście jeśli będę w stanie chodzić [Luis Scola]

Serbia > Chorwacja 86-83

Zdecydowanie najlepszy mecz ćwierćfinałowy, Bojan Bogdanovic (ten chorwacki z Brooklyn Nets) ciągnął wózek (28 punktów, 4/8 zza łuku) Mario Hezonja pokazał, że czasu nie tracił na treningach Orlando Magic (16 punktów, 8 zbiórek) Dario Saric również ma przed sobą wielką przyszłość, ale doświadczenie i fizyczność Serbów przeważyły. Sprawdźcie to:

Radjulica niszczący morale Chorwatów w trzeciej kwarcie

-> Teodosić nieskuteczny rzutowo, ale jako playmaker wybitny, wybitny przegląd parkietu (9 punktów, 10 asyst) chcę go widzieć w NBA!

-> Bogdan Bogdanović (ten serbski wybrane w drafcie przez Suns, wciąż w Europie) 23 punkty, 5 asyst, 7/11 z gry

-> Radjulica i Jokić po 12 oczek. Dwa cwaniaki, widzieliście to?

Jokic vs Saric

Chorwaci robili co mogli by odrobić straty w czwartej odsłonie i na trzy minuty przed końcem doszli na 1 punkt, ale kosztowało ich to chyba zbyt wiele sił. Szacunek za walkę, ale ławka okazał się zbyt wąska, zabrakło też zbilansowania składu. Decydujące okazały się rzuty wolne, w których Serbowie zachowali zimną krew i to oni cieszyli się ze zwycięstwa. W półfinale podejmować będą Australię, szykujcie się na fajerwerki!

xx

1 2

9 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Powiem tak. Australia ma w składzie 4 mistrzów (z ostanich kilku lat) NBA: Delly, Paty, Andrzej i chyba Aron sie w Spurs też załapał(poprawcie mnie jeśli się mylę). To widać, słychać i czuć;)

    (2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Durant grał z charakterem, trafial bez wahania. Najlepszy gracz kolejki. USA zagralo dobry basket, sądzę ze zloto mają w kieszeni, jeżeli będą grali jak z teraz w 1/4, najpierw Hiszpania, potem pewnie Australia.. nie ma szans! 🙂

    (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    a) Amerykanie NIESTETY wygraja te igrzyska . Z przykrością musze przyznać że od 92 roku gorszej reprezentacji (olipmijskiej) USA nie było. Ja wiem że zaraz wyleje się hejt bo przecież był ten syf w 2004. Wydaje mi się jednak że poziom basketu na igrzyskach 2004 był dużo wyższy niż obecnie. Była Litwa , Argentyna, Włosi , Grecja . W rio Francja się posypała( batum bez formy, parker bez werwy) , Argentyna się zestarzała, a oglądając Litwinów zastanawia się człowiek WTF is goin on ?! Mam jednak nadzieję na to, że albo Hiszpania jutro albo Serbia w finale zleją tych kozaczków z przerośniętym ego.
    b) Szkoda mi butlera, szkoda mi barnesa, szkoda mi georga. Grają zdecydowanie za mało. To co gra thompson to jest jakies nieporozumienie. Nie obchodzi mnie jaką formę bedzie miał przez kolejne 4 lata. W Tokio mam nadzieję że go nie zobaczymy. Poprostu nie zasługuje na reprezentowanie „dream teamu”
    c) Boiskowe IQ Panów Jordan i Cousins jest jeszcze większym nieporozumieniem niż zaangażowanie w grę ww. Thompsona.
    d) Z całą sympatią do P.Sobczyńskiego muszę stwierdzić że o koszykówce wie bardzo niewiele, żeby nie powiedzieć że nie wie NIC. Odnoszę wrażenie że gdyby nie miał przed nosem kartek, statystyk to to byłoby baaaaaaaaaaardzo cienko 

    Kurcze nie wiem czy to tylko moje wrażenie czy też jest tak rzeczywiście. Poprostu tej reprezentacji brakuje tego „czegos” . Klasa dream teamów 92 i 96 oczywiscie jest bezdyskusyjna. I nie chodzi mi tutaj o klasę samej gry. Osobowości Jordana, Magica, Stocktona & Malone , Robinsona, Olajuwona robiły robotę. Uosobienie pracowitości , szacunku, honoru i gigantycznego zaszczytu z racji możliwości reprezentowania swojego kraju. To się po prostu widziało, to sięczuło. Widziałem to też w Paytonie , Mournignu, Allenie. To cos mieli też Bryant , James, Kidd i Wade. Kurcze nie wiem czy po prostu się czepiam/marudzę , ale kiedy patrze na Thopmsona , albo jeszcze gorzej na Jordana najzwyczajniej jest mi wstyd. ( I nie chodzi mi tutaj nawet o skuteczność Klaya ( a wczoraj to nawet z rogu boiska, z wolnej pozycji gość zajebał w róg tablicy :D:D:D). Ironiczne uśmiechy bo faulu „którego przecież nie było”, włuczenie się po parkiecie po prostu nie przystoi .Jordan swoim klaskaniem prześmiewczym prosi się o dacha.(PS: na chu.. on dotyka gałę po KAŻDYM osobistym ? ) Mam nadzieje że Gasol go w półfinale wydyma grubo. Źle mi się to wszystko ogląda. Mam olbrzymią nadzieję że pycha i przerośnięte ego zostanie jutro skarcone. A gdyby się tak stało to zapewne za 4 lata znowu pojechaliby najlepsi i znowu miałbym radochę z oglądania kolejnego, prawdziwego DREAM TEAMU.

    (9)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    “REPORT: Kevin Durant strongly was considering leaving Team USA to sign with Argentina for the remainder of the Olympics at the beginning of the game, but as USA started to pull away Kevin Durant reportedly will remain with Team USA.” (Source: Facebook) 😀

    (4)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak tak teraz myślę to w USA brakuje po prostu kapitana z krwi i kości. Takiego doświadczonego gracza, którego wszyscy szanują, kogoś kto coś ugrał w NBA (sorry Melo) – brakuje po prostu LeBrona lub Wade’a.
    Powiedziałbym nawet, że Garnett w składzie bez gry, a tylko drący ryja z ławki rezerwowych zrobiłby robotę i kilku młodych ustawił do pionu 🙂

    (1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Parker to za przeproszeniem pierdzieli od rzeczy. Kto zmienia zdanie bez powodu??? Powód był jasny i klarowny – dziadzia Parker był balastem na parkiecie. Zarówno szybkością i atletyzmem przegrywał z innymi PG, nie dokładał punktów, bo dystans mu nie siedział a na drive’y był za wolny. Nawet podań za bardzo nie rozdawał i gubił piłki.
    Tymczasem Nando De Colo puszczony na PG był najlepszym Francuzem w turnieju.

    A Amerykanie w tym składzie i z taką grą to nawet nie zasługują na nazywanie ich “Dream Teamem”. Zero gry zespołowej, zrobione ze dwie zagrywki, reszta to izolacje dla gwiazd na obwodzie. Przy takim nagromadzeniu talentu, w każdym meczu komuś siedziało, i w pojedynkę robił wynik, czy to Melo z AUS, czy Klay z FRA czy ostatnio Durant z ARG.
    Mam nadzieje, że ktoś im spuści sowity wpier**l, na który zasługują jak mało kto.

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu