fbpx

Osłabieni czy nie, Lakers znów zaskoczyli świat!

25
Lakers win

Druga połowa, starterzy trzymają wynik, ale ławka znów na korzyść Jezioraków. Jordan Clarkson nabija punkty, trudno go określać mianem “2-way player”, ale ciąg na kosz i rzut ma groźny. Na wyróżnienie zasługują także podkoszowi: bardzo aktywny w obronie i roztropny z piłką Tarik Black, Larry Nance i Robinson pracujący na deskach – sporo piłek wyrwali w ataku! Kiedy z placu schodzi Howard, ATL mają problem na tablicy. A kiedy pozwalasz tegorocznym Lakers ponawiać akcje, pozamiatają cię, bo ofensywnie są naprawdę kompetentni. Lou Williams znów szaleje, seria 16-2 i już po wszystkim. Biała flaga powiewa w powietrzu. Dwadzieścia punktów przewagi bez dwójki starterów, pomyślelibyście przed sezonem? 53-38 na tablicach dla LAL, 65-22 w pojedynku rezerw … dla LAL.

statystyki: Lou Williams 21 punktów, 4 zbiórki, 3 asysty – Nick Young 17 punktów, 4/5 zza łuku – Jordan Clarkson 18 punktów, 4 zbiórki, 5 asyst – Larry Nance Jr 12 punktów, 10 zbiórek – Kent Bazemore 21 punktów, 5/8 zza łuku – Dwight Howard 19 punktów, 9 zbiórek – Paul Millsap 9 punktów, 5 zbiórek.

Denver Nuggets 120 Phoenix Suns 114

Mecz rozstrzygnął się jeszcze przed przerwą, komentarz także nie był porywał, więc usnąłem. Poniższych także nie oglądałem, więc dajcie znać.

New Orleans Pelicans 81 Dallas Mavericks 91

Milwaukee Bucks 104 Orlando Magic 96

Aha, mam dla Was jeszcze paczkę, takie rzeczy tylko w D-League. Wayne Selden Jr mierzy 196 cm wzrostu, został pominięty w czerwcowym drafcie, ale jak widać, na laurach nie spoczął. Trzymamy kciuki za tego latawca!

1 2

25 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    mistrz to może nie, bo nie widzę w składzie żadnej gwiazdy na lata(jak Kobe, Shaq czy Magic->ikony klubu) ale jak Randle, Russell osiągną szczyt możliwości a to gdzieś tak za 5-6 lat, do tego czasu Instagram wyrośnie na Duranta to finałów konferencji będzie można się spodziewać. Chociaż znając Kupchaka do tego czasu opchnie któregoś z nich za all-stara, który więcej przesiedzi w garniturze niż pobiega po parkiecie.

    (-5)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Mam przeczucia że Lakers wejdą jednak do playoffs już w tym roku. Trail Blazers nie grają niewiadomo czego, tak samo Jazzmani. Obstawiam 7 albo 8 seeda dla Lakersów.

    (27)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Jazz grają solidny basket skoncentrowany na obronie, więc fajerwerków w stylu LA bądz 30 trójek jak Rakiety nie ma co sie spodziewać. Jak już Lakers będa bili sie o PO to raczej z Thundersami .

      (23)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Luke Walton mistrzem świata. Zrobił z 28-mej lub 29-tej drużyny NBA dobrze działającą maszynkę, która ma szansę powąchać pierwszą rundę Playoffs.

    Kupchak nie jest idiotą. Widzi, że z tej mąki może być chleb, także nie spodziewałbym się jakiś spektakularnych wymian na poziomie Swaggy P LeMBron 😉 .

    (36)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Co do Denver vs Phoenix to w drugiej połowie doszli ich na 6 ptk ,lecz później sie zacieli i poszło kilka trójek ze strony Denver. Bledsoe dwoił sie i troił w 3 Q . Booker też trochę wrzucił ,no ale nie starczyło. Denver wygrało dzięki Chandlerowi który odpalił w kluczowych momentach , na przełomie 3 i 4 części gry.

    (29)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Dokładnie , starterzy Suns nadganiali wynik , ławka tylko padaka . Chandler też wyczyniał cuda (jak na niego) i całkiem pozytywnie zaskoczył Nelson. Można było w tym meczu młodą europejską gwardię podkoszowych pooglądać . Mi najbardziej podoba się Jokic . W drugiej kwarcie prawie wszystkie piłki szły przez niego , ma chłopak łeb na karku. Będą z niego ludzie , szczególnie jak trochę fizycznie się poprawi bo BballIQ jest zdecydowanie , z trenerem najwięcej uwag wymieniał .

      (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    NBA to biznes. Jeśli w LA ostatecznie ostatnie się D’Loading i Ingram na długie lata to będzie dobrze. Wszystko zależy też od tego jak ta drużyna będzie prowadzona i gdy za rok, dwa będą lepsze wyniki, pojawi się wiele pytań. Kto będzie tym pierwszym, kogo będzie ta drużyna. czy nie będzie tarć i zgrzytów, itp. Jeśli tylko pojawi się opcja wzmocnienia drużyny, aby szybciej włączyć się do walki o mistrza to myślę, że nikt nie będzie nietykalny.

    (5)
    • Array ( )

      Jak dorastają i dochodzą do wszystkiego RAZEM może się okazać, że jeden drugiemu nie będzie zazdrościł. Taki problem się rodzi gdy ściągasz do zespołu 2 gwiazdy mając już jedną. Każda była gwiazdą 1 formatu w swoim zespole, a teraz trzeba się dzielić…. Tutaj jest inna sprawa. Na razie każdy z nich jest nikim i o swoje muszą dopiero walczyć.

      (13)
    • Array ( )

      Myślę, że w tej drużynie do powiedzenia ma dużo Luke Walton. Ze względu na historię Walton-LA jako zawodnik + mocne plecy u całego zarządu i przede wszystkim Magica/Bryanta.

      Porównywania LA do GSW nie są wzięte “z dupy”. Widać nawet dużo podobieństw między ich dzieleniem się piłką. Jeżeli ktoś będzie zgrywał gwiazdę to ma wylot aczkolwiek nie sądzę, aby Walton na to pozwolił. GSW jest “wychowane” w przekonaniu, że mistrzostwo wygrywa się drużyną a nie popisem gwiazdeczek. W LA będzie podobnie. Dlaczego? No bo Luke Walton 😛

      (16)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Naprawde fajnie jest czasem obejrzec taki “niszowy mecz” jak phoenix-denver. Nikt tu sie o mistrza szarpac nie bedzie,ale stanowi to fajny kontrast dla spotkan ze szczytu tabeli. No i Devin Booker is the man 🙂

    (5)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Patrze i oczom własnym nie wierze, bo już zaledwie po jednym sezonie, praktycznie w tym samym składzie moi ukochani Lakers zrobili obrót o 180 stopni i stali się zupełnie inną drużyną. Wielki szacun dla Waltona który jak tak dalej pójdzie ma szansę przynajmniej w moim przekonaniu na CotY, a Swaggy P może być wysoko jeśli chodzi o MIP, coraz bardziej przypomina wysoki pick pierwszej rundy niż podwórkowego błazna.

    (7)
    • Array ( )

      pewnie duża w tym zasługa, że Luke Walton to “naprawdę” były zawodnik Lakers i człowiek niewiele starszy od zawodników, których trenuje. Może w tym całym szaleństwie zwanym LAL funkcjonuje zasada “trener to kumpel drużyny”, a nie tak jak w przypadku Minnesoty i Thibbsa. Składy równie młode, młokosy nieokiełznane, w LAL to działa, w Minny nie.

      ps. swojego czasu podobna sytuacja miała miejsce na Brooklynie z Jason’em Kidd’em jako coachem, ale dobrze wiemy jak to się niestety skończyło;)

      (5)

Komentuj

Gwiazdy Basketu