fbpx

Los się musi odmienić, kroniki Portland Trail Blazers

13

#Czekając na Sabonisa

Po przegranych finałach z Bulls drużyna Blazers przez sześć kolejnych sezonów odpadała w pierwszej rundzie playoffs. Coacha Adelmana zastąpił Carlesimo, a jego z kolei Dunleavy. W 1995 r. w drużynie zadebiutował Arvydas Sabonis, obecnie członek Galerii Sław. Niestety, tradycyjnie już zawodnik ten, mimo fenomenalnych występów i wielkich umiejętności był chodzącym leksykonem sportowych dolegliwości. Jego debiut w NBA opóźnił się jednak znacznie, ponieważ Blazers wybrali go w…1986! Przez dziewięć lat team czekał, by móc użyć swojego picka. Do 1989r. władze ZSRR zabraniały Sabonisowi wyjazdu do USA. Później jego własną decyzją było grać w Hiszpanii.

Draft 1986 warto wspomnieć też z innych powodów. Portland, wybierając Sabonisa, postawiło krzyżyk m.in. na Jeffie Hornacek’u, Marku Price i…Dennisie Rodmanie. Zwłaszcza ten ostatni zawodnik odbił im się czkawką, ponieważ w 1989r. był on graczem Pistons, którzy wyeliminowali Blazers w finale. Co więcej, wybrany również wtedy Drazen Petrović (Hall of Fame) niemalże zmarnował się w Blazers (jego debiut również się opóźnił), gdzie nie poznano się na jego talencie i na jego własną prośbę odesłano finalnie do NJN. I pomyśleć, że wszystko to stało się lata przed tym, jak Sabonis postawił stopę na parkiecie NBA!

W sezonie 1994-1995 (wciąż czekając na Sabonisa) zdecydowano się odesłać Drexlera do Rockets, z którymi zdobył on mistrzostwo u boku Olajuwona. Do drużyny Blazers dołączył Othis Thorpe, wnosząc mistrzowskie doświadczenie z poprzedniego sezonu HOU. W playoffach Blazers zostali jednak “wymieceni” w pierwszej rundzie przez Phoenix Charlesa Barkleya (kolejny zawodnik, którego nie wybrali na rzecz Bowiego w 1984).

#Jail Blazers

W rozgrywkach 1995-1996 mogli już użyć swojej litewskiej wunderwaffe, jednak w pierwszej rundzie playoffs ulegli ekipie Jazz, po żenującym meczu nr 5, przegranym…64-102. Był to wówczas rekord na najmniej punktów zdobytych w meczu playoffs przez przegrywający team od czasu wprowadzenia rzutów za 3.

Po sezonie transferu zarządał Rod Strickland, co zaowocowało sprowadzniem do zespołu Rasheeda Wallace’a. Oprócz niego w ekipie nie brakowało również innych gorących głów, w osobach Isaiah Ridera, czy pozyskanego w drafcie Jermaine O’Neala. Takie były początki słynnej ery Jail Blazers, kiedy to barwy Oregonu reprezentowała plejada ligowej chuliganki. Pamiętacie tych wszystkich zakapiorów?

Ruben Patterson: przestępstwa na tle seksualnym, przemoc domowa usiłowanie gwałtu.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3 4

13 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Świetny, naprawdę świetny artykuł. W sumie nie mieli aż takiego pecha jak się mówi tylko szczęścia zabrakło i złe wybory podejmowali. W tym roku mają szanse na finał, choć będzie bardzo ciężko.

    (5)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    “The Trailblazers are called rip city because Jim Barnett hit a 3 pt shot that ripped the net.The announcer yelled “rip city!” 😉

    (4)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Witam 🙂 Artykuł o BLAZERS więc nie byłbym sobą gdybym nie skomentował. Przyjemne streszczonko w pigułce dla młokosów dopiero poznających tę organizację w świetle ich aktualnej dyspozycji. Właściwie niczego nie brakuje, może troche mało o innych świetnych ballerach : Jeromie Kerseyu, Lionelu Hollinsie, Mauricie Lucasie, Kenny Andersonie, Brianie Grancie, Terry Porterze, Steve Smith, etc…. Szkoda troszkę, że utrzymany nieco zbyt świadomie i tendencyjnie w zgryźliwej tonacji straconej szansy, niespełnionych oczekiwań a brak wyartykułowania kultu team spiritu i wyjątkowej specyfiki tej organizacji itp. Zapewniam, że fanbase PDX ma się świetnie, prawdziwą porażką był jedynie okres “panowania” ekipy Zacha Randolpha, LaFrentza, Abdur-Rahima (prawdziwy początek jailblazers – bowiem np J.O’Neal nie miał z tym nic wspólnego) Niemniej nie chodzi o to aby korygować autora, poprostu śmiałem wtrącić 3 grosze. Ogolnie miło ,że ktos sie zainteresował ale na prawdziwy artykuł o Trail Blazers na forum Gwiazd Basketu przyjdzie jeszcze nieco poczekać. Pozdrawiam serdecznie
    Ps: Sorki za bledy i składnię ale pisze z tel

    (2)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kurde… Tak świetnie się to czytało, że bardzo zakuł mnie w oczy przedostatni paragraf (“#Bad Luck?”). Gdybyś troszkę bardziej to opisał (że dostali nowe gwiazdy, ale pech jak zawsze), to doznałbym koszykarskiej ekstazy. Świetna robota! Czekam na więcej!

    (2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    dzięki za słowa uznania i wszystkie sugestie. Gdybyście chcieli poczytać o jakimś innym teamie opisanym w ten sposób, dajcie znać.

    (3)

Komentuj

Gwiazdy Basketu