fbpx

Los się musi odmienić, kroniki Portland Trail Blazers

13

Zach Randolph: podczas sprzeczki na treningu wyprowadził cios, który spowodował pęknięcie oczodołu Pattersona. Gdy dom Randolpha pokazywano w programie MTV Cribs policja badała to nagranie, ponieważ okazało się, że w czasie kręcenia programu w chacie Zacha bawili w najlepsze przestępcy ścigani listami gończymi.

Damon Stoudamire: przestępstwa narkotykowe.

Qyntel Woods: marihuana, przemoc wobec zwierząt (Woods był zaangażowany w nielegalne walki psów)

Shawn Kemp: w połowie sezonu został wysłany na odwyk z powodu problemów z używkami. Dorobił się (dosłownie) siedmiu pozamałżeńskich dzieci, aczkolwiek szacuje się, że jest to liczba zaniżona.

Jermaine O’Neal: przy takich kolegach był świętoszkiem, ale odebrana za młodu edukacja zaprocentowała w przyszłości. Pamiętacie “Malice @ the Palace”?

Darius Miles: wyzywał trenera od xxxchów, był również zawieszony za popalanie różnych rzeczy na boku.

W erze określanej jako “Jail Blazers” przez roster Portland przewinęli się tacy gracze jak Bonzi Wells, Rasheed Wallace, Damon Stoudamire, Zach Randolph, Ruben Patterson, Scottie Pippen, Chris Dudley, Arvydas Sabonis, Darius Miles, Qyntel Woods, Shawn Kemp, Omar Cook, Steve Kerr, Marcus Camby, Detlef Schrempf czy Rod Strickland. Patrząc na te nazwiska aż trudno uwierzyć, że zespoł nigdy nie awansował do finałów. W roku 1999 Spurs zrobili im sweepa w WCF, rok później miała miejsce słynna siedmiomeczowa rywalizacja z Lakersami, również w finale Konferencji, której najbardziej pamiętnym zagraniem był ten alley:

[vsw id=”NLOMEmRQ40U” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Po dwukrotnie przegranych WCF Portland przez trzy lata z rzędu odpadało w pierwszej rundzie, dwukrotnie poprzez sweep z Lakersami i raz w siedmiomeczowej rywalizacji z Mavs. W roku 2004 po raz pierwszy od rozgrywek 1981-1982 Blazers nie zakwalifikowali się do playoffs (mieli bilans 41-41, co na Zachodzie oznaczało miejsce 10. Wówczas na Wschodzie z takim bilansem z piątego miejsca awansowali Hornets). Tak oto zakończył się najdłuższy aktywny ligowy streak kolejnych awansów do fazy playoffs. Drużyna w swej historii 29 razy awansowała do playoffs. 20 razy odpadała w pierwszej rundzie.

#Bad Luck?

Kolejny awans do playoffs, po roku 2003, Blazers udało wywalczyć się dopiero w 2009, za czasów coacha McMillana. Drużyna mająca świetny skład, znów przez trzy lata z rzędu nie była w stanie przedrzeć się przez pierwszą rundę playoffs, pomimo świetnych wyników w sezonie zasadniczym (kolejno 54, 50 i 48 zwycięstw). Cień na jej dokonania rzucały się kontuzje gwiazd Brandona Roya i Grega Odena. Czasy te doskonale pamięta LaMarcus Aldridge, prowadzący dziś Portland od zwycięstwa do zwycięstwa. Bolesne pierwszorundowe porażki z HOU, PHO i DAL (wszystkie w sześciu meczach) i dwuletnia absencja w playoffs to, do spółki z kontuzjami Roya i Odena, najświeższe bolesne doświadczenia tego zespołu.

[vsw id=”LKO-nD3a45A” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

Czy w tym roku Aldridge, Batum, Lillard i spółka, pod wodzą trenera Stottsa, są w stanie napisać kolejny, tym razem chwalebny, rozdział tej historii? Czy, jak śpiewa Kazik Staszewski, “Los się musi odmienić!”? Stare sportowe porzekadło mówi, że każda seria ma swój koniec. Czy dla Blazers skończy się w tym sezonie? Patrząc z perspektywy dziejowej sprawiedliwości, ten team z pewnością na to zasługuje.

[BLC]

1 2 3 4

13 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Świetny, naprawdę świetny artykuł. W sumie nie mieli aż takiego pecha jak się mówi tylko szczęścia zabrakło i złe wybory podejmowali. W tym roku mają szanse na finał, choć będzie bardzo ciężko.

    (5)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    “The Trailblazers are called rip city because Jim Barnett hit a 3 pt shot that ripped the net.The announcer yelled “rip city!” 😉

    (4)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Witam 🙂 Artykuł o BLAZERS więc nie byłbym sobą gdybym nie skomentował. Przyjemne streszczonko w pigułce dla młokosów dopiero poznających tę organizację w świetle ich aktualnej dyspozycji. Właściwie niczego nie brakuje, może troche mało o innych świetnych ballerach : Jeromie Kerseyu, Lionelu Hollinsie, Mauricie Lucasie, Kenny Andersonie, Brianie Grancie, Terry Porterze, Steve Smith, etc…. Szkoda troszkę, że utrzymany nieco zbyt świadomie i tendencyjnie w zgryźliwej tonacji straconej szansy, niespełnionych oczekiwań a brak wyartykułowania kultu team spiritu i wyjątkowej specyfiki tej organizacji itp. Zapewniam, że fanbase PDX ma się świetnie, prawdziwą porażką był jedynie okres “panowania” ekipy Zacha Randolpha, LaFrentza, Abdur-Rahima (prawdziwy początek jailblazers – bowiem np J.O’Neal nie miał z tym nic wspólnego) Niemniej nie chodzi o to aby korygować autora, poprostu śmiałem wtrącić 3 grosze. Ogolnie miło ,że ktos sie zainteresował ale na prawdziwy artykuł o Trail Blazers na forum Gwiazd Basketu przyjdzie jeszcze nieco poczekać. Pozdrawiam serdecznie
    Ps: Sorki za bledy i składnię ale pisze z tel

    (2)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kurde… Tak świetnie się to czytało, że bardzo zakuł mnie w oczy przedostatni paragraf (“#Bad Luck?”). Gdybyś troszkę bardziej to opisał (że dostali nowe gwiazdy, ale pech jak zawsze), to doznałbym koszykarskiej ekstazy. Świetna robota! Czekam na więcej!

    (2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    dzięki za słowa uznania i wszystkie sugestie. Gdybyście chcieli poczytać o jakimś innym teamie opisanym w ten sposób, dajcie znać.

    (3)

Komentuj

Gwiazdy Basketu