fbpx

Boogie Cousins ubił lwa, Marcin Gortat zajechany

33

Philadelphia 76ers 100 Sacramento Kings 102

Fajny, trzymający w napięciu mecz, a w nim prawdziwy popis dwójki klepiących się po tyłkach środkowych. DeMarcus Cousins (30 punktów, 7 zbiórek, 5 asyst, 3 przechwyty, 2 bloki, 5 strat) ostatecznie ograł Joela Embiida (25 punktów, 8 zbiórek, 2 przechwyty, 2 bloki, 8 strat) ale młody udowadnia, że już za parę lat może być pierwszą siłą ligi na pozycji centra. Boogie zaliczył kluczowe trafienie zza łuku oraz zablokował ostatni rzut kameruńskiego lwa.

Embiid talent ma niewiarygodny, ale chwilami wychodzą braki warsztatu i doświadczenia. Widać, że bardzo chce brać na siebie odpowiedzialność, angażuje emocjonalnie, ale potrzeba mu czasu. Musi wzmocnić nogi, pracować nad techniką gry w low-post, nabrać cierpliwości i lepiej czytać sytuację na boisku. Taki dla przykładu Sergio Rodriguez (18 punktów, 5 asyst, 3 przechwyty, 4/5 zza łuku) wygląda przy nim jak profesor. No ale czego oczekujemy od zawodnika, który koszykówką zainteresował się w 2010 roku?

Nerlens Noel trade talk

Cieszy odważna postawa Dario Sarica (12 punktów, 9 zbiórek) goście twardo walczyli, zadecydowały detale. Aha, Nerlens Noel spędził na placu 3 minuty, nie jestem pewien czy wpasują go w układankę z Benem Simmonsem w roli point-fowarda, ale nie spieszą się z transferem. Problemem jest sytuacja kontraktowa zawodnika. To ostatni sezon obowiązywania rookie umowy. Wartość rynkowa 22-letniego Noela może być w tej chwili wyjątkowo niska, ale żadem klub nie zaryzykuje zmian kadrowych. Dlaczego?

Po pierwsze dlatego, że nie ma pewności, że Noel przedłuży umowę z nowym pracodawcą. Po drugie, zwyczajnie może nie być tego wart. Słyszę, że etyka pracy i podejście do wykonywania obowiązków służbowych 22-letniego nie powala na kolana. Rozumiem brak pokory, kontuzje, konkurencję na pozycji, nieustający trade-talk w mediach, wszystko to potrafi odebrać motywację, a człowiek czeka tylko na nowy start. Niejeden zespół potrzebuje mobilnego rim-protectora, dajcie chłopakowi szansę i trochę stabilności, a odpłaci się z nawiązką. Co myślicie?

Jestem za dobry by spędzać na parkiecie 8 minut. To jakieś szaleństwo.

Milwaukee Bucks 102 Washington Wizards 107

Czarodzieje zrewanżowali się Kozłom. 32 punkty, 13 zbiórek, 5/9 zza łuku Otto Portera. Chłop otrzyma od kogoś maksymalny kontrakt choć w żadnym wypadku (jeszcze) nań nie zasługuje (Kuba napiszesz o nim?) 7/11 z gry Markieffa Morrisa. 4 punkty i 12 zbiórek Marcina Gortata. A wszystkim kręci John Wall (18 punktów, 16 asyst) który w pięciu ostatnich meczach zaliczył… 56 asyst. Janek tańczy z piłką niesamowicie. Wszystko, czego ci goście potrzebuję to stabilizacja formy i powrót Iana Mahinmi. Jak tak dalej pójdzie to nam się Gortat zajedzie, dziś spędził na parkiecie 42 minuty.

Memphis Grizzlies 102 Orlando Magic 112

Mecz był dużo mniej wyrównany niż na to wskazuje wynik końcowy, w pewnym momencie przewaga gości wynosiła 30 punktów i już po pierwszej kwarcie wynik stanowił formalność. Orlando udowadnia, że potrafi być groźni dla każdego. Fenomenalny Aaron Gordon (30 punktów, 11/15 z gry, 4/4 za trójkę) siedmiu zawodników z dwucyfrowym dorobkiem punktowym i ponad 50% z gry całego zespołu. Memphis póki co nie potrafi zaaklimatyzować Chandlera Parsonsa, czy to przypadkiem nie najbardziej przereklamowany zawodnik w NBA? Szybko wywiesili białą flagę.

Charlotte Hornets 118 Brooklyn Nets 120

Ostatni rzut zdecydował o wszystkim, Randy Foye – ten z organami wewnętrznymi po przeciwnych stronach – miał 2.3 sekundy by wbić sztylet w serca rywali, wyskoczył więc w górę i na drugie tempo wyrzucił Spaldinga w górę. Dla takich momentów warto trenować, czujesz się jak mistrz świata.

Niestety, wszystko wskazuje na to, że Jeremy Lin odnowił kontuzję ścięgna udowego i w najbliższym czasie nie zobaczymy go na parkiecie. Najbardziej powinni skorzystać na tym Celtowie, którzy jak wiadomo – mają prawić zamienić się pickami draftu z Nets. Loteria jak wiemy, potrafi spłatać figla, ale aktualnie mają 20% szans na pierwszy pick i 56% na pierwszą trójkę.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

33 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja bym widział Noela w Lakers. Jest tam młoda ekipa, z nim mogą grać run and gun. Mają wystarczająca siłę ognia żeby zaakceptować niedostatki w ataku, a wzmocnienie obrony powinno być ich priorytetem. Jeśli byłby w stanie operować piłkę na 6 metrze mogło by to w przyszłości wypalić.

    (34)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Noel jest wkur**** dlatego się nie stara. Przecież to dobry młody defensor. Do tego atletyczny, widzę go przy kimś kto lubi grać P&R. Taki John Wall miałby z niego pożytek. Czego pracodawcy mieliby się bać walczyć o niego na wolnym rynku?? Przecież to młody gracz, który ma potencjał. Howard był większym ryzykiem niż on. Młodzi gracze zazwyczaj bardziej się starają bo walczą o wysokie kontrakty w przyszłości i wierze, iż on jest jednym z tych walczaków, ale w Sixers nigdy tego nie uświadczymy. Ja mu kibicuje 🙂

    (12)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Przypadek Chandlera Parsonsa, jest bardzo interesujący. Sztucznie nabity kontrakt przez Dallas, którzy wyciągnęli go z HOU liczącz na złoty strzał, podobny do wyciągnięcia Brody z trzeciej opcji OKC i przerobienie na numero uno. Operacja nietrafiona. Sporo kontuzji, mało stałej formy, bark mentalności lidera. Jak najbardziej przereklamowany zawodnik, mimo, że bardzo dobry w odpowiedniej układance, nie sprawdzi się jako lider zespołu. Fizycznie średni, technicznie takoż samo, brak błysku. Do tego wysoki nieproporcjonalny do produktu kontrakt, a historia pokazuje, że nawet niewypałowi nie obniżą kontraktu, tylko potuła się po wielu klubach, kończąc na lawce jako weteran. Ma 28lat powinien być w prime, przy obecnej konkurencji, mało łakomy kąsek, bardziej nadgryzany przez zespoły drugiego planu liczące na niespodziewany odpał.

    (23)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Z drugiej strony Fizdale mówił o nim, że jest zajebisty jak Lbj. Po co miałby tak kłamać o swoim zawodniku? Oczywiście nie wierzę, że to ten sam poziom, ale coś tam musi umieć. Może problem siedzi w głowie Chandlera.

      (7)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    W meczu Wilków, KAT zaliczył niemal perfekcyjny mecz:, przynajmniej w ofensywie: 22 pkt, 4 asysty, 8/8 z gry, 3/3 osobistych i trójeczek, 11 zbiórek, 3 bloki i tylko jedna strata.

    (14)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Jasne, myślę że potrafi naprawdę wiele, problem przy takim poziomie jaki ma NBA, najczęściej leży w głowie, stąd przeskok z trzeciej opcji na lidera jest nieudany, biorąc pod uwagę co grał w HOU, to mu tylko na szkodę wyszło wyrywanie go na przymus do tabicy.

      (0)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    pytanie z innej beczki, odnośnie ostatniego meczu GSW CAVS i fauli technicznych. Czy ktoś mi może wytłumaczyć, skąd taka zmiana? Green po faulu (który był/nie było, nieważne) biegnie w stronę ‘swoich’ żeby ostudzić emocje, coś tam gada pod nosem – za to jest technik?? Nie leciał z łapami na sędziego, nie wydzierał mu sie do ucha, nie odstawiał cyrków.. Dunk Jeffersona i to że się UŚMIECHNĄŁ do Duranta, nie machał łapami mu przed nosem, zero jakiegos trash talkingu, ale jest technik. Czy chodzi o jakieś nowe zasady, jest to gdzieś teraz zapisane? Że takie a nie inne zachowania będą karane? Ktoś coś?

    (22)
    • Array ( )

      dzisiaj w nba wszystko jest traktowane jako technik, jeśli biały uśmiechnie się do murzyna to też trzeba uważać, żeby nie było technicznego

      #poprawnosc_polityczna

      (25)
    • Array ( )

      Powinieneś się pytać o co w ogóle chodziło w tym meczu…
      Za popchnięcie w plecy albo podłożenie nogi nawet fauli nie było, a rzeczy o których piszesz to techniki.

      Dobry mecz zniszczony przez decyzje sędziowskie.

      (0)
    • Array ( )

      Jefferson załapał się pod tzw “taunting” sam osobiście bym tego nie zagwizdał no ale cóż. A Green za takie odbieganie to zawsze będzie dostawał , bo niby łapie się to pod okazywanie niezadowolenia z gwizdka , ale osobiście wydaje mi się że dostał dach bo to Green i bo był początek meczu a sędziowie chcieli go uspokoić od razu a nie dopiero jak komuś jajka okopie

      (22)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Noel to gość z potencjałem na DPOY. W Kentucky zaliczał 2 przehchwyty i 4 bloki w 30 minut! Jak dostanie szanse zobaczycie, że będzie lepszy od tych całych Gobertów czy Turnerów. Gdyby tak jak ktoś wyżej pisał udało się LAL przechwycić Haitańczyka kosztem takiego Clarksona mieliby fenomenalne fundamenty na przyszłość w postaci D’Angelo, Ingrama, Juliusa i właśnie Noela.

    (0)
    • Array ( )

      Tak jak mówisz, nie inaczej. Wczoraj nasz kochany hejter ciuus chyba z paru nicków nawalał dla niepoznaki, że Lebron nic nie znaczy dla Cavs i inni robią za niego grę. Ciekawe co dziś powie.

      (8)
    • Array ( )

      Szkoda ze ten lebron zwany wszystkim nie oddaje decydujących rzutów tylko robi to ktoś kto ma duże jajka

      (-10)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Decydujące rzuty w Cavs oddaje ktoś inny, bo James nie jest dobrym strzelcem i zdaje sobie sprawę ze swoich słabości.
      Dlatego gdy przyjdzie odpalić trójkę na remis/wygraną, w ostatniej akcji, częściej robi to Kyrie, który jest lepszym strzelcem niż James.

      (27)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Drogi Panie redaktorze z tym problemem awansu do ósemki Cavs bez Jamesa to lekka przesada .
    Owszem Lebron to dla tej drużyny to pierwszy i główny składnik sukcesu ale do ósemki powtarzam ?
    Zgodzę się może świata by nie zwojowali ale i tak byli by czołówką słabej wschodniej konferencji.
    Nie przekonamy się o pewnych rzeczach bo Lebron musiałby nie grać przynajmniej miesiąc ale na szczęście na to się nie zanosi . Nie oceniajmy jednego , dwóch meczy Cleveland bez Jamesa .
    Dodam tylko ,że Cavs bez Jamesa nie potrafią grać ponieważ na 4 akcje 3 idą przez Lebrona co owocuje koszykarskim niedorozwinięciem tej drużyny. To akurat wina trenera , że jego gracze bez Lidera są jak dzieci we mgle .
    Podsumowując , wariatem nie jestem wiem , że bez Jamesa do finału Cleveland by nie awansowali ale do ósemki leciutko w obecnym składzie . Sami też nauczyli by się grać .

    (-1)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    DeAndre, Dwight i Drummond powinni wziąć przykład z Onuaku. Wydaje mi się, że największym problemem w takim stylu rzucania jest… strach przed siarą. No bo kto tak rzuca.
    A młody przełamał strach i proszę.

    (26)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Oglądałem mecz Sacramento i żadnych lwów tam nie było. Proszę nie wprowadzać czytelnika w błąd i prowadzić stronę rzetelnie, a fakty przedstawiać takimi jakie są.

    (21)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Oglądał ktoś Timberwolves? Tak bardzo chaotycznego basketu nie widzę w żadnej innej ekipie. 80% akcji wygląda tak – Rubio – podanie – izolacja (Lavine, Kat, Wiggins). Jak już się trafi ruch piłki to wygląda to tak jakby spalding płonął, tak się go pozbywają bez pomysłu, że aż wygląda to śmiesznie. Nie tego spodziewałem się po przyjściu Thibbsa. No cóż, trust the process.

    Janek all-star, to co wyprawia w czarodziejach ostatnio to poezja basketu. Chciałbym tylko żeby częściej Marcina uruchamiał. Wizards powstają z popiołów. Nareszcie. Mam prośbę, mógłby ktoś napisać jak nazywa się nuta z recapu Wiz-Bucks właśnie, bardzo proszę.

    (14)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Już tak nie przesadzajmy, że Cavs bez LBJ nic nie gra. Zacznijmy od tego, że grali b2b po ciężkim meczu z GSW, a później trafili na ciężką obronę SVG. To zwykły mecz w RS, nie wyciągałbym pochopnych wniosków. Gdyby Cavs grało u siebie, nie b2b to nawet bez Jamesa by to ugrali

    (13)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Ogladalem Mecz Wizards Bucks to osobiscie najbardziej mi sie podobal Antentokoumpo widac jeszcze bledy czy straty wynikajace z braku doswiadczenia ale jak mu sie przyjrzymy za kilka lat to bedziemy spogladac na gwiazde ligi

    (2)
  13. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Dobrze Wizards. Przegrywali w IV kwarcie 10 punktami, ale w ostatnich 5 minutach tak przycisnęli w obronie, że kozły to chyba 6 punktów rzucili w tym okresie. Gortat mało dziś piłek otrzymywał, jednak zagrał dobrze (no może parę razy ograny przez Hensona/Monroe), ale generalnie zagrał nieźle: dobrze zbierał w IV kwarcie, świetnie rozprowadzał piłki do obwodowych oraz Morissa (3 asysty) oraz zaliczył kluczowy blok w ostatniej minucie meczu. Swoją drogą od ostatnich kilku ostatnich meczy widzę coraz więcej podań między podkoszowymi Wizards: Morisem i Marcinem.
    Świetny Otto, który ciągnął grę Czarodziejów z Morissem w I połowie, kiedy Wall z Bealem nic nie trafiali. Johnowi zabrakło za to 3 asyst do wyrównania rekordu kariery (miał 16 asyst).

    Ze strony Milwaukee najlepszy oczywiście Antetokounmpo, który był 3 zbiórki od triple double, jednak niemal całkowicie niewidoczny w IV kwarcie. W I połowie niesamowicie sypał trójkami T. Snell (6-11 za 3 w całym meczu), który nie trafił rzutu na dogrywkę na 8 sekund przed końcem meczu. Tragicznie rzutowo Dellavedova, 1/9 z gry, pudłował wszystkie trójki, a był na wolnych pozycjach. Nie trafił także dwóch osobistych pod rząd w końcówce meczu.

    (3)

Komentuj

Gwiazdy Basketu