fbpx

Memphis Grizzlies: Grit & Grind

20

Marc został wybrany przez Lakers z 48. pickiem, ale mniejsza o to. Najważniejsze, że trafił do Memphis. Nie dalej jak dwa dni temu, Chris Wallace tak mówił w jednym z wywiadów:

Czułem, że to ustawi nas na lata, a jeśli Lakers mieli dzięki temu zdobyć mistrzostwo, trudno, niech tak będzie. Na wymianie powinny korzystać obie strony. To nie mój problem, co z tego wyciągnęli Lakers i jakie problemy to spowodowało dla ich przeciwników. Ja pracuję dla Memphis i interes tej organizacji leży mi najbardziej na sercu. Tamten deal ustawił nas na przyszłościowym kursie.

Ustawieni

Trudno się z nim nie zgodzić. Wymiana z Lakers dała podwaliny pod utworzenie trzonu zespołu, jaki znamy dzisiaj.

Nie tylko dostaliśmy Marca, zaoszczędzony wówczas budżet pozwolił na handlowanie z Clippers i pozyskanie Zacha Randolpha. W 2011, wchodząc po raz pierwszy do playoffs po odejściu Pau, mieliśmy w składzie siedmiu do dziewięciu zawodników, których sprowadzenie umożliwił nam tamten trade [Wallace]

Młodszy Gasol obok Mike’a Conleya, Tony’ego Allena i Zacha Randolpha stał się osią budowy nowego składu. Podczas swych 9 sezonów w drużynie dwukrotnie otrzymywał powołanie do ASG i zdobył statuetkę DPOY. W tym sezonie jego statystyki utrzymują się na poziomie 20/6/4, przy skuteczności rzędu 45%. Jeśli wydaje się Wam to mało, jak na środkowego, to pamiętajcie, że ponad 40% jego rzutów oddawanych jest z odległości 5 metrów i więcej.

Gdy rzuca do kosza wciąż nie wyciągniesz spod niego gazety, ale kogo to obchodzi skoro trafia 43% zza łuku!

mmmg

The Grind

Znakami rozpoznawczymi chłopaków są:

-> Tyłek nisko: Grizzlies mają najlepszy rating defensywny w lidze i ze względu na narzucanie wolnego tempa i presję zezwalają oponentom jedynie na 19 asyst co mecz (drugie miejsce w lidze za Utah).

-> Wolne kontry: tylko dwa zespoły zdobywają mniej punktów z kontrataku. Wszystko za sprawą wolnego tempa rozgrywania akcji (a pamiętajcie, że Grizzlies to ścisła czołówka w przechwytach). Młynek mieli powoli, ale skutecznie. Ostatnio zmielił Russella Westbrooka i jego kompanię:

-> Lanie po łapach: tylko Phoenix faulują więcej.

W rolach głównych

A kim są główni aktorzy tego przedsięwzięcia?

-> Marc Gasol: po przegranej z Bostonem coach Fizdale stwierdził, że jego drużyna nie ma lidera. W następnym meczu zobaczyliśmy 38 punktów Gasola. Kontuzja zmieniła nieco jego styl gry, oddalając trochę od kosza, ale przy takiej skuteczności rzutowej to żaden problem dla Memphis.

-> Zach Randolph:  jeden z fanów napisał na twitterze:

zr

Zach Randolph nie jest zbytnio w koszykarskiej formie. Raczej ma formę piłki do kosza. Tak jest, właśnie nazwałem go grubasem.

I co? I nic. Najszybsze ręce w branży wśród podkoszowych i najbardziej niewyparzona gęba w szatni. Trzyma chłopaków w ryzach, choć nie jest już tym strasznym Z-Bo, którym był jeszcze w “Jail Blazers”. Uspokoił się i wydoroślał. W tym roku przeżył tragedię, jaką była śmierć matki w dniu Święta Dziękczynienia. Takie rzeczy nie wychodzą poza szatnię, ale jego powrót do zespołu był podobno jednym z najintymniejszych doświadczeń w życiu sportowca. Cała ekipa okazała jedność, współczucie i charakter.

-> Mike Conley: ostatnio wspominany przede wszystkim ze względu na swój kontrakt. Zdaniem zarządu, to przyszłość tej organizacji, jeden z czterech aktywnych zawodników przewodzących swym klubom w punktach all-time.

br

-> Vince Carter: za niespełna miesiąc stuknie mu czterdziecha, a chęci wciąż tyle, co pierwszego dnia w Toronto.

-> Tony Allen: taki trochę Robin Hood, tylko on rabuje innym, żeby dać swoim. Przede wszystkim ważne piłki.

Młodzież

-> Troy Williams: obchodził wczoraj (30.12) swe 22. urodziny, dobrze wpasował się w zespół. Razem z Allenem, Gasolem, Greenem i Harrisonem stanowią pierwszą siłę ogniową Grizzlies.

-> JaMychal Green: on i Randolph to dwójka najlepszych zbierających zespołu. Idealnie uzupełniają się pod koszem z Gasolem.

-> Andrew Harrison: kolejny młodziak, wybrany w drafcie 2015 przez Phoenix długo czekał na swą szansę. W końcu ją dostał i nie zamierza zaprzepaścić.

To jak, oglądacie Memphis? Wierzycie w ich Grit n Grind? Ja tak, to mój nowy cichy ulubieniec na Zachodzie 😉

[BLC]

Chciałbym serdecznie pozdrowić Piotrka Pe, Kedera oraz Gołego, panowie ćwiczcie bo mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja do sprawdzenia się, pozdro!!! [antolakm90]

Program “patron GWBA” ma 10 dni. Jesteśmy głęboko poruszeni odzewem. Dziękujemy. Aby Wam się jakoś odwdzięczyć zamierzamy co miesiąc aktualizować “nagrody”. W przyszłości zarejestrowani patroni będą mogli np. oglądać stronę bez reklam oraz wklejać GIF-y w komentarzach.

http://www.gwiazdybasketu.pl/donate/

zostanpatronem

1 2

20 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Taka ciekawostka jeszcze o której nikt nie wspominał. Jared Cunningham (ten z Cavs) 2 dni temu zdobył 75 pkt w lidze chińskiej…

    Pomyślcie jakie rzeczy mogli by tam robić najlepsi

    (48)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Szczęśliwego Nowego Roku 2017 dla całej Redakcji GWBA. Masy świetnych artykułów, miliona odsłon dziennie, trafionych prognoz i typów a przede wszystkim, abyście trwali jak najdłużej przy tym, co dla nas robicie.

    Ot taka wazelina na koniec roku, ale co tam – wolni mi, nie?! 😉

    (5)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Chyba przy każdym opisie Marca Gasola pada określenie: “Gdy rzuca nie wyciągniesz mu gazety spod nóg” XD

    (38)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Trochę przypominają Cavs z lat 90 z Tarellem Brandonem, Tyronem Hillem na pokładzie. Drużyna nastawiona na defensywę. Bez mega wielkich nazwisk za to dobrze zgrana

    (5)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak, oglądam całkiem sporo ich meczy. W tym sezonie to chyba więcej spotkań Utah Jazz i Spursów oglądnąłem niż Miśków. Może dlatego że zacząłem oglądać NBA na początku lat 90-tych i jakoś lubię drużyny bardziej oparte na obronie.
    Warto wspomnieć że Memphis ma bilans 8-1 w meczach back-to-back co jest absolutnym top ligi. Ta jedna porażka to dopiero w tym tygodniu z Celtami, było 8-0. Mają chłopaki charakter i… pecha do kontuzji. Oby tego drugiego coraz mniej.
    Pomyślności a przede wszystkim zdrowia wszystkim w nowym roku. Pozdrum.

    (6)
    • Array ( )

      Wygrywaja back to back ponieważ przeciwnicy sa zmeczeni ofensywnie i niedzwiedzie sa mocniejsi. Ot co. Niestety normalnie maja za mało ognia czesto:(

      (2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Od Grizzlies zaczęła się moja przygoda z NBA. Z młodzieży warto jeszcze dodać dwa nazwiska z tegorocznego draftu:
    Pick 17 -Wade Baldwin PG 193cm wzrostu i 211 cm wingspan
    Pick 31 -Deyonta Davis PF 208 cm wzrostu i 219 cm wingspan .
    Obaj byli zaproszeniu do Green Roomu i przewidywani w mockach na miejsca 10-20. Obaj potencjalni świetni obrońcy. Na razie jakoś nie imponują ale potencjał mają spory i cieszy patrząc na starzejący się trzon Memphis to że mają przyszłościowych zawodników w składzie.

    (3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    wszystko fajnie ale….koszykówka to rozrywka, ludzie płacą za bilety żeby obejrzeć coś co podniesie im poziom adrenaliny a nie pozwoli zasnąć na meczu. Nie neguje Grizz ale ich gra po prostu nie jest ciekawa i widowiskowa. Lubiłem ich oglądać jam grał Abdur-Rahim i Michael Dickerson. Ktos kojarzy jeszcze tego drugiego gościa? 🙂

    (2)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Co z tego, że nie grają ciekawie i widowiskowo? Liczą się wyniki. Fajnie, że są takie drużyny. To też jest pewien element różnorodności. Gorzej, gdyby dwadzieścia dziewięć zespołów próbowało naśladować Warriors.

      (24)
    • Array ( )

      Problem w tym ze próbują. Moda na rzucanie za 3. na szybkość. Na mniej obrony i 120 punktów w meczu. Wiekszosc ekip do tego dąży.

      Cavs czy SAS cos jeszcze bronia. Ale miski sa na skrajnej przeciwnej pozycji, bronia ale atak ssie. I to tez zle.

      NBA to widowisko.

      (2)

Komentuj

Gwiazdy Basketu