fbpx

Mistrzowie NBA historycznie wygrzmoceni | Bronny James wchodzi do ligi

43

Ta seria zasługiwała na siódmy mecz i chyba się powinniśmy cieszyć, co? Z pewnością cieszą się kibice Timberwolves, a porównania 22-letniego Anthony’ego Edwardsa do Michaela Jordana znów nabrały rumieńców. Młody ugadał się z obsługą hali w Denver, że wrócą na siódmy mecz i słowa dotrzymał. Zwycięstwo nie podlegało dyskusji, powiem więcej: jeszcze nikt w historii NBA nie zbił urzędujących mistrzów 45 punktami w meczu playoffs!  Tylko spójrzcie na ten defense:

Nuggets 70 Wolves 115 [3:3]

Na parkiet wrócił Mike Conley i uczciwie powiedzmy, że gospodarze wyglądali pewniej oferując swoje sety konkurencji. Popatrzcie tutaj, Wolves grali tę sekwencję kilkukrotnie. Po pierwsze zbyt “luźne” i bardzo niekorzystne przekazanie krycia na zasłonie, można się było przebić. Po drugie brak przygotowania / rotacji. Wolves odrobili lekcje, Towns słał bardzo dobre podania z podwojeń (i nieźle bronił Jokera!) dzięki czemu spóźniony defense rozbijali konsekwentnie, popatrzcie:

Trudno oprzeć się wrażeniu, że Jamal Murray nie wyrabiał dziś po żadnej stronie parkietu, a już na pewno skuteczność pod tytułem 10 punktów na 4/18 z gry entuzjazmu mu nie dodała. Na wejściu spudłował floater w bardzo dogodnej sytuacji, następnie otwartą trójkę po zasłonie, którą Wolves wzięli dołem, a za chwilę jeden na jeden nie był w stanie ograć Townsa. Potem było już tylko trudniej, pod presją czasu akcji dostał czapę, mocno pracował na każde złapanie piłki. Dość powiedzieć, że swoje pierwsze punkty zdobył w II kwarcie, przy dwudziestu oczkach deficytu swojego zespołu. Kiedy zepsuł kolejną trójkę z otwartej pozycji, a następnie layup odbił fatalnie od boku tablicy, stało się jasne, że obrońcy tytułu nie mogą na niego liczyć w tym spotkaniu. 

Zwróćcie uwagę, że kolejny raz głównym arbitrem był Marc Davis, ten sam w którego Murray niedawno rzucał ręcznikiem i opatrunkiem na kolano. Złej krwi między panami nie ma, ale po raz kolejny linia sędziowania była bardzo twarda i po raz kolejny skorzystali na tym Wolves. Jaden McDaniels napastował Murraya ile wlazło i jak możecie się domyślać, w bieganej, partyzanckiej grze zwycięzca mógł być tylko jeden. McDaniels błyszczał: 21 punktów 8/10 z gry, był głównym beneficjentem podań krzyżowych, lecących z podwojeń i po prostu strzelał albo atakował closeout.

Koniecznie też trzeba zauważyć intensywność podwojeń Jokera ilekroć zakozłuje piłkę. Różne są metody, czasem podwajasz (lub nie) w zależności od miejsca na boisku albo matchupu, czasem już w momencie podania do gościa piłki, czasem czekasz na pierwszy kozioł, jak dzisiaj. Joker trzeba przyznać trochę się miotał, niewygodnie mu było, zwłaszcza, że Murray nie miał dnia. No i widzicie, nie dość że podwajali, to jeszcze ograniczyli Jokera do DWÓCH asyst! Nie było lepszej obrony na Denver w tym sezonie.

Co jeszcze? 66:43 na tablicach! Wolves nadal pozostawiają Gordona na łuku (12/8/4 przy 2/4 za trzy) ale dziś mogło to umknąć obserwacjom i nie miało większego znaczenia. Anthony Edwards, no właśnie… młody gada najwięcej, zdobywa 27 punktów przy 4/9 zza łuku, jego wskaźnik plus/minus wynosi +43 a to najwyżej w historii klubu w playoffs! Kibice wstrzymali oddech gdy w powietrzu został podcięty i spadł na plecy. Długo nie mógł się zwlec z podłogi, trenerzy wzięli czas, na szczęście nic mu nie jest.

Michael Porter Junior… mocno kryty, odcinany od podań, ale to właśnie pokłosie zostawiania Gordona samopas na dystansie. Wolves słusznie uznają go za kluczowe ogniwo w ekipie mistrzów i bardzo się boją jego wkładu ofensywnego. W obronie go wiele nie widziałem, pamiętam jak go Edwards wkręcił w parkiet zwodem.

Teraz pytanie: kto wygra w siódmym meczu? To proste. Ten, któremu lepiej siądzie trójka. Nie bez znaczenia będzie też czułość gwizdków sędziowskich. Jeśli pozwolić Wilkom znów wbić zęby w Murraya, nawet spektakularny występ niedźwiedzia z Serbii może nie pomóc. Joker przez całą czwartą kwartę stał przy linii końcowej. Wyglądał jak…

… jak ten gość z amerykańskiego filmu, któremu porwali rodzinę i musi dokonać zemsty. Serio, tak groźnej, a zarazem skupionej postawy u Jokica jeszcze nie widziałem. Na szczęście z powrotem na swojej farmie sprzęt ma rozstawiony, będzie strzelane! Kogo macie w siódmej grze?

Other NBA news

-> JJ Redick jest ponoć kandydatem na stanowisko głównego szkoleniowca Los Angeles Lakers. Beze mnie. Inteligentny, wygadany facet, ale nie wierzę by jego sardoniczny sposób komunikacji był w stanie się sprawdzić wśród nowej generacji NBA.

-> A propos, kolejne kluby odbywają prywatne spotkania / treningi z Bronnym Jamesem, dla Waszej informacji: Lakers w drugiej rundzie wybierać będą z numerem 55. ale wątpię by młody doczekał tego etapu. To jest chłopak skrojony do profesjonalnej koszykówki i wierzę, że wydrapie sobie miejsce w lidze. Oczywiście, sporo w tym będzie agresywnego marketingu i narracji ojciec / syn, ale Bronny potrafi grać w kosza. Rzuca za trzy, czyta grę, kozłuje, podaje, skacze metr w górę, zainteresowanie jego osobą wśród kibiców jest ogromne. Jego konto na Insta obserwuje 7.6 miliona osób i zaraz prześcignie LaMelo Balla, możecie być pewni.

Dobrego dnia wszystkim, dzisiejszy odcinek GWBA sponsorują: P Kaleta | Michał Machał | Żubry Białystok, dziękuję w imieniu swoim oraz Czytelników. Aha zapomniałem dodać, zmieniamy termin GWBA Kids Camp, zapraszamy 26-30 sierpnia! Zainteresowanych odsyłam tutaj: [email protected]

43 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Eksperci za 3…2…1…

    Ja powiem tylko tyle – te playoffs to jedna wielka zagadka. Nie podobają mi się takie wyniki, bo nie ma praktycznie emocji, zbyt duże różnice. Nie jest to walka punkt za punkt.
    Obstawiałem Minnesote, potem stwierdziłem, że na pewno Denver to wyciągnie, a teraz już nie wiem xD.
    I tak można sobie gdybać.
    Boston jest krytykowany, ale uważam, że nie grają celowo na 100%, bo wiedzą, że mają łatwiejszą przeprawę, wiedzą, że rywale są kontuzjowani, a sami stracili Porzingisa.

    Moim zdaniem w finałach zacznie się ogień.

    (10)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Dotychczas bilans Teamów broniących tytułu w meczach eliminacyjnych to 33-11. Myślę, że Malone z chłopakami to ogarną, a potem już z górki w drodze po kolejnego Miśka. Niemniej seria pełna zaskoczeń i zwrotów akcji, this is playoffs!

    (15)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie ma żadnych logicznych podstaw żeby porównywać Edwardsa do Jordana. Ten drugi był bez wątpienia po stokroć lepszy.

    (3)
    • Array ( )

      To będziemy ewentualnie mogli powiedzieć jak Ant zakończy karierę.

      (27)
    • Array ( )

      Aha, rzekłeś. Nie wątpię że porównujesz MJa z perspektywy A.D. 2024 i Anta również:]

      (4)
    • Array ( )

      Jak to nie ma ? Oglądanie gry obydwu to przyjemność. Na tym samym etapie kariery Ant już osiągnął więcej , co jest oczywiście zasługą poukładanej drużyny. Kiedys spytano Jordana czy pamięta skład Bulls że swoego pierwszego meczu. Niekoniecznie. Może żartował, może nie.

      (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    7 mecz weźmie ten kto akurat będzie miał dzień konia…
    – Konia powiadasz?! *
    *Jokic ma Twoją uwagę…

    (41)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Murray to w pierwszej akcji obronnej mocno stłukł przedramię i dlatego mu nie siedziało . Chociaż pozostał na placu boju to widać było że mało agresywnie i oddaje piłki. Będą musieli mu jakiś teflon włożyć bo bez Murraya to Antek z Wilkami ich pozamiata i nawet farmer z Serbii nie obroni

    (15)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Gdy jesteś fanboyem LeBrona i chcesz po raz kolejny mu pocukrować ale nie ogarniasz xd
    W tym wypadku porównanie LeFlopa do Jokera to akurat wybitnie komplement w stronę samozwańczego goata. Zresztą nawet Joker kilkukrotnie kisnął z zachowań Flop Menagera
    To prawie to samo co cisnąć z mimo wszystko mlodzieńczych fochów Doncica i nie widzieć jak blisko 40 latek zachowuje się niczym małe dziecko tupiąc że złości w miejscu albo złości się że tak się stało nakłamać a i tak nie wyszło xd
    Beka

    (15)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Też uważam, że Bronny za jakiś czas będzie dawać radę. Jeden spokojny sezon w g-league i jakieś ochłapy w Nba. Na draft Combine spisał się bardzo przyzwoicie. Wyskok ma lepszy niż D. Rose i Westbrook. Ludzie wypominają mu słaby sezon na uczelni, ale pamiętajmy, że miał pół roku przerwy po operacji serca. To nie jest błahy temat. Taki Alex Caruso miał bardzo przeciętne 4 lata w collegu gdzie ani razu nie przekroczył średniej 10pkt/mecz. Do tego zmaga się z dużą presją. Każdy patrzy mu na ręce. Jak się odblokuje to mental będzie miał z najwyższej półki.

    (7)
    • Array ( )

      A ja mam wrażenie czytając amerykańskie media, że presji nie ma. Jest raczej podejście, że bez nazwiska raczej by się nie załapał w drafcie, wjedzie na garbie ojca, pogra dopóki ojciec nie przejdzie na emeryturę i wyląduje w G-league szybko kończąc przygodę z zawodową koszykówką po jakimś czasie. Nikt nie ma oczekiwań to i presja niska.

      (0)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Jest różnica między gościami, którzy zdobyli mistrzostwa, bo graczy wokół czynili lepszymi, a taki co skakali od klubu do klubu w poszukiwaniu lepszych składów?

    (12)
    • Array ( )

      Jest różnica, ale wiele też zależy od klubu do jakiego trafisz.
      Gdyby Duncan trafił np. do Bullets/Wizards czy byłby tak lojalny jak w Spurs gdzie prawie przez całą karierę był w zespole z top ligi.

      (15)
    • Array ( )

      Ale to On z Popem stworzyi ten TOP zespół. Gdy do niego przychodził mieli starego Robinsona, post prime Avery’ego Johnsona, zwłoki Wilkinsa i jednego zawodnika, który kiedykolwiek zagrał w All Star Game (Sean Eliott). Trochę mało, by w drugim sezonie sięgnąć po mistrzostwo. W kolejnych latach to On wznosił kolegów na wyżyny. Połowa z nich była szrotem w innych klubach, a w SAS stawali się ważnymi ogniwami rotacji. Tak więc nie wiemy, czy w innym słabszym zespole nie byłby również fundamentem wielu sezonów z finałami NBA.

      (21)
    • Array ( )

      A do jakiego klubu, i co z nim później zrobił, trafił MJ?
      To właśnie jest wielkość.

      (2)
    • Array ( )

      Chwila chwila, jak Duncan zaczynał Robinson miał 32 lata i wciąż był w swoim prime (wiek Jordana z drugiej 3peat), pomijając rok kontuzji przez 3 wcześniejsze lata był top2 w głosowaniu na RS MVP raz je zdobywając. To była ultra gwiazda NBA w tym czasie.

      (12)
    • Array ( )

      Kamilu, jestem wielkim fanem Robinsona, ale nie mogę się zgodzić. Po kontuzji, o której wspomniałeś Admirał nigdy nie zbliżył się do liczb uzyskiwanych w poprzednich latach (tylko raz przekroczył średnią 20pkt na mecz). Po zdobyciu naciąganego MVP Hakeem w finałach Konferencji naprostował mu hierarchię wśród centrów. Dlatego śmiem twierdzić, że SAS z takim liderem nigdy nie zdobyliby pierścieni. Był bardzo dobry, ale nie miał mentalności zwycięzcy, a tego potrzeba w najważniejszych meczach sezonu, czyli PO. Duncan grał tak, jak potrzebowała tego drużyna. Był niekwestionowanym liderem, fundamentem. W historii tylko Bill Russell oraz kilku innych (MJ, Bird, Shaq) mieli taki wpływ na grę swojej drużyny. Pozdrawiam.

      (2)
    • Array ( )

      No niesamowite, że będąc wysokim wyborem w drafcie trafił do słabego wówczas klubu, to się chyba nigdy wcześniej ani później nie zdarzyło, że zawodnik odmienił losy organizacji!

      (-3)
    • Array ( )

      To nie ma nic do rzeczy, Denver pocisnie BOS w 5 games max i easy champ title ponownie.

      (-2)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    W wypadku porównań Antmana do Jordana znaczenie też będzie miało jak szybko klub się ogarnie a Wolves się szybko ogarnęli w stosunku wieku Edwardsa. U Jordana też taka sprawa była, że jak trafił do Bulls to oni jakoś dobrze poukładani nie byli. I prawda jest taka że krok po kroku byli lepsi, a kariera Jordana jest niczym droga na szczyt. Wręcz idealna. Nie było dyskusji “kto” na całym świecie przez wiele lat. Superman koszykówki. Idealny moment i inne czasy.. co by nie było to Kobe był drugim Jordanem. LeBron chcę być lepszy od Jordana, a Edwards syn Jordana chociaż może brat Butlera. :-). Grant Hill też miał być drugim Jordan.em.

    (10)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Nuggets i tak już wykonało najważniejsze zadanie, jakim było wyeliminowanie lakers. To ważny moment sezonu, kiedy g.o.a.t który przegrał 9 finałów i samozwańczy DPOY wyciągają wędki.
    Mam nadzieje, że Bronny trafi do jednego z trzech zespołów – Blazers, Hornets, Wizards, a tatuś pójdzie za nim, aby tam mógł rozpromienić swoim blaskiem takie smutniejsze miejsce w lidze.

    (21)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Ant jest zajebisty. Dobrze, że pojawiają się tacy młodzi gracze mający w sobie tę sportową złość, chcący walczyć do końca, a nię tylko cipy jak LaMelo i inne instagramowe diwy.
    Seria godna co najmniej półfinałów konferencji i jej zwycięzca spokojnie przejedzie się po Dallas/OKC i potem po Bostonie czy tam innym NYK/IP.

    (23)
    • Array ( )

      Fajnie, że nawiązałeś do LaMelo. Pamiętam, gdy Admin stawiał na niego jako ROTY. Antman miał słabszy początek sezonu, strasznie ceglił, ale w końcówce widziałem ten błysk i obstawiałem, że zgarnie statuetkę. Po kilku latach widzimy, gdzie Rzym, a gdzie Krym? Co do finałów to mimo różnicy w fizyczności Den/Min może mieć problemy z Bostonem. Są wypoczęci i mają dobrą paczkę.

      (3)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    A wracając do scenariusza G7. Byłem przekonany , że Wilki wygrają tan mecz po walce do ostatniej minuty i w decydującym meczu Nuggets będą zdecydowanym faworytem. Faworytem oczywiście są , ale po takim laniu jakaś nutka niepewności się pojawi.. Wiadomo że Joker musi zagrać na 100%. Jeśli Murray będzie dobrze pilnowany to musi grać z Gordonem. Dzień konia i skuteczność zza łuku. Zgadzam się że te dwa czynniki będą decydujące. Energetycznie przeważają Wilki, pytanie czy uda się ich wkręcić w grę w chodzonego

    (6)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Denver to weźmie w 7. Widać, że odpuścili mecz 6.
    Mozna byc pewnym bully ball Jokera czego nie było prawie wcale w game 6. Wilki muszą wtedy na pierwszy strzał rzucić Townsa, a dopiero pod dziura ma być Gobert. Murray dostanie skrzydeł.
    Jak dla mnie to Wolves mogą wygrać jedynie ekstra intensywnością i jak będą mieli fatra za 3.

    (5)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Panie Bartku, a kto wg Pana powinien zostać trenerem Lakers? Poproszę typy w dwóch wariantach: 1 najlepszy trener biorąc pod uwagę ograniczenia kontraktowe , 2. Najlepszy z aktualnych trenerów?

    (1)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    – 20 przewagi Denver i… np. Braun niekryty i nierzucajacy z 3 m tylko podający, do kogoś kto się nie boi rzucać?
    – A. Gordon bez trójki i słaby występ (to był klucz tej serii).
    – 9 meczów na 10 wezmą zespoły z 6 graczami 10+ punktów vs. występy gwiazdorskie.
    Wygrała koszykówka.

    (5)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    No i gdzie to wasze doświadczenie Mistrzów, którym mieli wyjaśnić młode Wilki? 😂 Właśnie pokazali swoje doświadczenie, prowadząc nawet już 20 punktami, gdzie przerżneli 7 mecz i to u siebie! Zesrali się metr przed kiblem 😂

    Już dawno pisałem, że nadchodzi nowe/młode pokolenie i szczerze tak się dzieje… wszystkie 4 ekipy, które grają dalej, to jak łatwo zauważyć własnie młode, głodne “rekiny”.

    Nie ma już starych “dziadów” typu: Lakers, Golden State, czy innych Clippers, Milwaukee, Miami.

    Dziękuję. Pozdrawiam.

    (0)
    • Array ( )

      Hej. W zasadzie doświadczenie było, ale Wilków :). Przy przeciętnym meczu Edwardsa reszta drużyny rozłożyła obowiązki między siebie. Nie chciałbym uderzać w wysokie tony , ale można powiedzieć że ten mecz określił ich jako drużynę.

      (4)
    • Array ( )

      Zabawne jest to, że takie Lakers ma średnio młodszy team niż Boston czy Mavs i tylko 2 miesiące starszy niż Wolves… Jak optykę starych “dziadów” zagłusza jeden długowieczny weteran 😉

      (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu