fbpx

Nadrzędna organizacja gry Golden State Warriors, wybitny Curry, agresywny Draymond

64

WTMW.

Celtics 88 Warriors 107 [1-1]

Cięli równo przez dwie kwarty, a potem po przerwie Dubs włączyli turbo i tyle ich było. Zanim przejdziemy do szczegółów, ci sami gracze zadaniowi Bostonu, którzy w pierwszym meczu zaliczyli, zresztą sami popatrzcie:

  • Al Horford 26 punktów 6 zbiórek 3 asysty 6/8 zza łuku
  • Derrick White 21 punktów 5/8 zza łuku
  • Marcus Smart 18 punktów 5 zbiórek 4 asysty 4/7 zza łuku

Dziś zagrali jak uboga kopia tamtych bohaterów:

  • Al Horford 2 punkty 8 zbiórek 1 asysta 1/4 z gry
  • Derrick White 12 punktów 4 zbiórki 2 asysty 4/13 z gry
  • Marcus Smart 2 punkty 2 zbiórki 5 asyst 1/6 z gry

Center of gravity

Jeśli tak się stanie, że Golden State Warriors sięgną po czwarty tytuł w tym millenium to nikt Stephenowi Curry statuetki MVP z rąk nie wyjmie, nie ma nawet takiej opcji. Wszystko w klubie znad zatoki rozpoczyna się i kręci wokół niego: 29 punktów 6 zbiórek 4 asysty 3 przechwyty 5/12 zza łuku. Jego wielkość objawia się dosłownie w każdym posiadaniu. Grawitacja Stepha jest tak wielka, że wystarczy że obok ciebie przebiegnie (ghost screen) a obrońcy dostają miękkich nóg oraz znaków zapytania w oczach. Klay Thompson demon szybkości, haha:

Jednocześnie, to już drugi raz gdy Dubs miażdżą rywala w trzeciej ćwiartce. Poprzednim razem było 38:24, dziś w nocy 35:14. Łącznie 73:38, czyli zdublowane okrążenie. To świadczy o pewnej kontroli i przewadze, nie uważacie?

Dennis Rodman 2.0

Draymond Green (9/5/7/1/1) znów jest największym bandytą na placu. Znów wszystkim wchodzi za skórę. Nieprzewidywalny, zawsze na pograniczu. Gdyby nie fakt, że to NBA Finals, leciałby z boiska jeszcze przed przerwą. Z całą pewnością ma sporo szczęścia. Sędziów sobie “wychował”, jest inteligentny, potrafi błyskawicznie artykułować swoje zdanie, a przy tym niezwykle odporny na presję. Jednocześnie zwierzęcą agresją i intensywnością ustawia swój zespół w roli nadrzędnej, w roli agresora, a to zawsze atut, psychologiczne fory u arbitrów.

Wiele się mówiło o tym, że grający niskim składem Warriors mistrzowskie trofea zdobyli na bazie ruchomych zasłon. To zdecydowanie. “Niski skład” jeszcze nigdy nie był tak niski (Dray ma 201 cm wzrostu co powtarzam do znudzenia, ale nadrabia rozpiętością ramion wynoszącą 217 cm) a ruchome zasłony tak bardzo ruchome. Popatrzcie:

Podobnie jak większość wybitnych koszykarzy Green nagina przepisy na tyle, na ile mu pozwolą. To jednak nie jest zwykły boiskowy bandzior, przypomina raczej Dennisa Rodmana. W odróżnieniu od Rodmana priorytetem rzadko są jednak zbiórki, ale organizacja gry zespołu po obu stronach. Green to spoiwo, smarowidło, które umożliwia silnikowi funkcjonowanie. Rozrzuca piłki, spycha typów z drogi, ilekroć było można przejmował też krycie Jaylena Browna (5/17 z gry) czy Jaysona Tatuma. Granta Williamsa (6 punktów 21 minut) najbardziej zielonego, w sensie niedoświadczonego – psychicznie łamał przy każdej możliwej okazji sącząc gościowi do ucha, że nie przynależy do gry na tym poziomie. Zapytany o to Williams odparł, że jest fanem Greena, hehe.

Ball game

Patrząc na Boston, mówiliśmy często o braku słabych punktów. Otóż wyobraźcie sobie, że nie. Chyba zapomnieliśmy, że oni owszem mają skład wszechstronny defensywnie, duży i zacięty, ale nie mają w składzie rasowego rozgrywającego. Sztab szkoleniowy Warriors w to właśnie idzie. Największa bolączka Bostonu po dwóch meczach to “ball handling” oraz podania w ruchu. W tym względzie nie mają podejścia do Golden State, którzy sztukę podań w ruchu opanowali w stopniu niebywałym.

Co za tym idzie: STRATY! Z osiemnastu popełnionych strat Celtics aż czternaście to były piłki, które pozostały na boisku / przechwyty. Po trzech kwartach Dubs mieli 29 punktów na koncie po stratach rywala. Boston zaledwie osiem punktów. Ot różnica.

Inna sprawa, pre-switche Bostonu (zgodnie z oczekiwaniami) zjedli i popili soczkiem. Większość akcji była poklejona lepiej, uwolniona spod presji. A propos:

Jordan Poole

Ideą od początku było odblokować JP (17 punktów 3 asysty 5/9 zza łuku) którego talent ofensywny nie podlega w ogóle dyskusji. Umiesz tak?

A tak? To na zakończenie trzeciej kwarty. Rzut, który wyprowadził Wojowników na 23 punktowe prowadzenie. Zasięg rzutowy nieograniczony podobnie jak Stefan:

To jednak temat poboczny. Najlepszym lineupem Dubs w tym spotkaniu była piątka widoczna poniżej: Curry / Payton II / Wiggins / Porter / Green. To dzięki obronie – bez krępowania się przejmowali każdy ball screen – bywało, że piłka rzadko w ogóle wchodziła wewnątrz linii 7.24 metra! Jak tutaj. Parę strat, parę złych rzutów, napędzający się gospodarze i rosnąca niepewność Bostonu:

Po każdym niecelnym rzucie Dubs napędzali tempo, celem było za każdym razem atakować nieustawioną jeszcze obronę. Al Horford może być wielkim graczem, ale jego instynktem w transition defense zawsze będzie drop coverage, czyli odcięcie penetracji. To z kolei była woda na młyn dla strzelców GSW. Trzecia kwarta przyniosła 7/12 zza łuku gospodarzy: Steph 3/6 – Klay 1/2 – Poole 2/2 – Porter 1/1.

Klej

Klay Thompson jak można się było domyślać, ma trudności w tej serii. Pozostaje aktywny, agresywny strzelecko (4/19 z gry) ale gdyby nie koledzy byłoby 0-2 w serii. Sam w sobie przewagi nie stanowi, jest elementem, który niestety zawodzi. Kerr szuka dla niego nowych przestrzeni w ataku stąd oglądamy “cuda wianki”, jakieś marne próby gry post-up, po których nie następuje właściwy powrót do obrony. Jeśli chodzi o Thompsona to planem minimum niech już będzie jeden mecz na poziomie 7/13 zza łuku. Wtedy powiemy, że “zrobił swoje”.

Koniczyny

W pierwszym meczu Tatum (28 punktów 6/9 zza łuku) nie dojechał strzelecko. Tym razem był jedynym, który zagrał w tym zakresie na przyzwoitym poziomie. Na ile jednak jego skuteczność znalazła przełożenie na losy spotkania? Jego wskaźnik plus/minus wyniósł… -36. To najgorzej ever.

Andre Iguodala zgodnie z założeniem stracił minuty – niewiele wnosił, znacznie lepiej w tej samej roli wygląda młody Payton. Coach Udoka nie mógł już AI zestawiać z minutami Roberta Williamsa, który rozegrał tylko 14 minut. Nie rozumiałem dlaczego Boston upiera się przy grze dwoma wysokimi. Spacing siadł i generalnie więcej ich to kosztowało niż zapewniło korzyści. Tym bardziej, że bywały sekwencje w których przykładowo – cover Horforda bezkarnie przejmował Curry. Big Al oddał w tym meczu cztery rzuty.

Być może mieli pewne założenia, o których nie wiem. Chyba jednak gra dwójką wysokich to był błąd. Curry’emu dosłownie rozpaliły się oczy gdy widział wchodzącego na plac Daniela Theisa. Ci goście czytają grę na naprawdę wybitnym (mistrzowskim) poziomie. Wiedzą co mają grać, gdzie szukać przewag i po prostu grają w koszykówkę. Kolejny raz ruchliwością, intensywnością i żelazną kondycją sprawili, że rywale pogubili kredki. A co Wy powiecie?

Other NBA news

-> po ośmiu latach pracy w klubie Quin Snyder rezygnuje ze stanowiska głównego szkoleniowca Utah Jazz. Ponoć histeryk Donovan Mitchell czuje się tym faktem “zaniepokojony”. Pora na nowe rozdanie w Salt Lake City – to na pewno. Jestem ciekaw czy decyzja szkoleniowca miała wiele wspólnego z faktem, że kierownictwo klubu oznajmiło, że nie zamierza rozłączać Mitchella i Goberta. Ciekawe, będę śledził ten wątek. Jazz można fajnie skleić, z dwójki gwiazd “wolę” Goberta. Mitchell ma boskie warunki i brak charakteru. Gobert w prawdziwie inteligentnym środowisku jest kandydatem na mistrza NBA. Snyder? Jestem pewien, że niebawem ponownie zobaczymy go w roli head coacha NBA.

-> jersey z debiutanckiego sezonu (playoffs) Kobe Bryanta został sprzedany na aukcji za 2.73 miliona dolarów.

-> Miami Heat są ponoć żywo zainteresowani są pozyskaniem… Patricka Beverleya. Jestem na tak.

Dobrego dnia wszystkim. Podziękowania dla Tomek Ser. i Wojtek Kon. za wsparcie GWBA. Pozdrawiam, B

64 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Tatum za mocno forsuje gre i gra pod siebie. GSW odrobilo lekcje. Boston ma ta slabosc, ze jak trojki nie siedza to dostaja becki mimo super obrony. Klay poki co tez slabo, ale w obronie daje rade. Oj moze byc 7 spotkan i dla nas to dobrze 🙂

    (24)
    • Array ( )

      Oni potrafią ukryć swojego po obu stronach, którego chcą i każda próbę mismatchu przekabacic na swoją korzysc. Another level.

      (0)
    • Array ( )

      Ziomuś, chyba nie myślisz, że ktoś wywalił dwie bańki na koszulkę z Alixprss.

      (1)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Moim skromnym zdaniem Boston zmarnował szansę. Czwórka ludzi GSW odpowiedzialnych za dostarczanie punktów (Kurczak, Klay , JP i Wiggins) zagrała na marnej skuteczności. A Boston nie wykorzystał tego. A do tego sami zagrali fatalnie po przerwie. Nie wiem czy jest taka wyszukiwarka , ale może ktoś by wyliczył ile meczów GSW wygrało gdy wspomniana czwórka był łącznie poniżej 35%. Ale jest nadzieja. Skoro układając obronę game-by-game GSW potrafiło odwrócić wynik o 180 stopni to Boston też może. Martwi to , że kolejne dwa mecze tegorocznego PO kończą się dużą różnicą.

    (2)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    “A co Wy powiecie?” – ja powiem, że te Twoje analizy Bartku to tylko w kompleksy wprawiają, jak mało się człowiek orientuje w niuansach koszykówki. Chapeaus bas, naprawdę wspaniale się to czyta.

    (52)
    • Array ( )

      Tak, szczególnie gdy pisze, że Payton wygryzł Iguodale, a tak Andre był wykluczony z meczu, przez kolano i nawet nie był przebrany w strój.

      (-1)
    • Array ( [0] => administrator )

      Hejtersko durny komentarz. Iggy jest bez formy, niczego nie wnosi. Powiem więcej, był jednym z powodów porażki w 4 kwarcie game 1. Słusznie jest out. Zapewne juz do końca serii.

      (16)
    • Array ( )

      Jeszcze niedawno z analizy wynikało że w Bostonie trzeba zrobić rewolucję bo Tatum i Brown nie mogą grac razem.

      (3)
    • Array ( [0] => administrator )

      Tak było, jeszcze na początku stycznia smart wyszedł przed mikrofon i powiedział że uja będą grali jako zespół jeśli jays nie będą podawać piłki. Byli wtedy na jedenastym miejscu konferencji. Przez dwa lata grali loop zwycięstwo -porażka. Pamiętam że udoka okrutnie smarta za to zjechał. Kazał sobie ufać i zasuwać. Switchowali śmiesznie. Dziury w obronie byly ewidentne. Ale jak się wreszcie skleili _sporo pomógł White- wszystkim się zachciało pracować. Wciąż, mają braki, chyba jeszcze nie w tym roku, ale zobaczymy…

      (14)
    • Array ( )

      12 min 3/4 z gry 3 asysty dobry defens i playmaking. Jeśli tylko zdrowie pozwoli będzie grał minuty Bjelicy, zakładzik? Wytykanie, raczej sporych błędów w relacjonowaniu, to nie hejt😉

      (5)
    • Array ( [0] => administrator )

      No widzisz jakie mamy różnice w postrzeganiu rzeczywistości. Ty mówisz że co?? Spory błąd w relacjonowaniu, ja mówię że to wyłącznie twoja interpretacja zapisu. Ja mówię że AI był kulą u nogi z racji matchupu a Ty wyliczasz statystyki twierdząc że grał dobrze. Boxscore owe Statystyki dawno przestały stanowić o wartości gracza w moim odczuciu. Iggy poddal tyle sytuacji ofensywnych w czwartej kwarcie że udoka z bananem na twarzy trzymał przez 6 minut timelorda na placu:)

      (5)
    • Array ( )

      Analiza meczyków super, dzięki! Adm musi tylko uważać, żeby nie iść w stronę przepowiadania przyszłości 😉 Pozdro!

      (9)
    • Array ( )

      Boston ledwo zmęczył kontuzjowanych dziadków z Miami. Pożyjemy zobaczymy. Może wygra może nie

      (18)
    • Array ( )
      Tatum nie wygra szybciej niz luka goat 6 czerwca, 2022 at 18:12

      Z serialu o lakersach nalezy sobie przypomnieć ważna i aktualna kwestie.. f%ck boston!

      (6)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Jedni w tym meczu musieli a drudzy mogli i mysle ze stad tez taki wynik i ogromna roznica w przechwytach.

    Boston na pewno wraca do siebie zadowolony z 1:1 w serii.

    Poza tym optycznie Celtics wygladali jakby grali wolniej niz w poprzednim meczu, nie nadazali za kryciem, moze zalozenie w takich meczach jest zobaczyc jakie asy w rekawie trzyma przeciwnik?
    Z kazdym meczem lepiej kazdy sie bedzie poznawal i bedzie coraz ciekawiej.

    Na 4:0 nikt nie liczyl wiec wszystko jest w normie.

    Let’s go Celtics!

    (1)
    • Array ( )

      Insynuujesz, że w G2 finałów któraś drużyna przegrała mecz, bo mniej tego chciała?

      (6)
    • Array ( )

      Nawet jeżeli mogliby sobie pozwolić na porażkę na tym etapie rozgrywek(XD – nic innego tutaj nie można dodać) to jednak GSW kontroluje serie. Przynajmniej w tych dwóch meczach. Wtopa w g1 to wypadek przy pracy, takie coś nie powinno się stać, abominacja. Tutaj już nawet świetna dyspozycja Bostonu nie powinna być wymówką, to po prostu był wstyd, a jak pamietam GSW po takich błędach zawsze wracało tylko mocniejsze.

      (6)
    • Array ( )

      @ Niko

      mowie tylko ze gra sie do 4 zwyciestw i porazka w finalach przeciwko GSW jest wliczona w koncowy rezultat. Jednoczesnie moze byc doskonalym materialem do analizy, bo jak jedni musza wygrac to wejda na troche wyzszy poziom i pokaza troche ekstra.
      To wszystko sa szachy trenerskie i personalne, rozne rozkladanie sil itd..
      Jesli ktos w to nie wierzy to nie ma pojecia na temat sportu zawodowego.
      Bo naprawde nikt sie chyba nie spodziewal 4:0 dla jednych lub drugich?!

      Boston w tym momencie moze wygrac u siebie 2 mecze i mistrzostwo swietowac u siebie w hali w meczu nr 6. Lub moga isc na wymiane i mecz za mecz co tez ich stawia jako zwyciezce w meczu nr 7.

      Nie mowie ze to jest glowny powod przegranej ale na pewno wazna czesc serii do 4 zwyciestw.

      Analogicznie w pilce noznej, kazda druzyna grajaca dwumecz, z wyjazdu chetnie przywiezie wynik 1:1.

      Zwykly racjonalizm i pragmatyzm.

      (-2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Szczerze, to fajnie, że Boston się rozwinął i gra taki fajny basekt, ale ich czas jeszcze nadejdzie, osobiście liczę i wierzę w to, że Green będzie grał tak agresywnie, jak dzisiaj, że da nauczkę tym młodzikom na przyszłość, że Thompson zagra chociaż jeden mecz na tym poziomie, o którym pisze Bartek oraz to, że Curry pokaże wszystkim niewiernym, że jest jednym z największych zawodników, którzy grali w tę gierkę. GSW, chociaż ten jeden ostatni raz, proszę <3

    (15)
    • Array ( )

      Spokojnie, przedostatni. Jak w przyszłym roku wszyscy będą zdrowi cały sezon, to powtórzą wynik 2018 (no bo 2017 może nie). Tu będę zdziwiony, jeśli Boston ugra u siebie choćby jeden mecz. Trochę szkoda tej głupiej czwartej kwarty w pierwszym meczu, ale będzie można świętować u siebie 🙂

      (-1)
    • Array ( )

      Kocham polakow o aparycji średnio rozwiniętego słonia komentujących wyglad innych

      (26)
    • Array ( )

      Ten “imbecyl o aparycji orangutana” już teraz ma w planie 1 mld $ na swoje 40 urodziny.
      Nawet połowa tego planu to niezła sumka.

      (-1)
    • Array ( )

      WOW , komentarz beznadziejny i chamski, aczkolwiek ten gość jako pierwszy zauważył, że ponownie Tony Brothers załatwił Bostonowi mecz. Oglądaliście druga kwartę wogole? Przecież to są jakieś jaja, gość wali Brownowi po rękach- czysto , kładzie się na zawodnika z nogami na barkach, też spoko, przecież to Draymond, on tak może. Sędziowie odebrali Bostonowi jakąkolwiek chęć to walki, widać taki był nakaz z gory

      (2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Wielkiego lidera poznać po tym, że nie tylko sam gra wielkie mecze ale i uruchamia kolegów i wyciąga z nich to co najlepsze. Niestety tym razem Brown nie dotarł na mecz a tym samym jego wkład był zbyt ubogi by pociągnąć kolegów.
    Jason Tatum po obiecującym początku został zgaszony w 2Q przechwytem Curry, który by go jeszcze bardziej upokorzyć wziął go później na plecy wlepiając trójkę na wyrównanie 40:40.
    Trener Udoka próbował ratować sytuację timeoutem i reanimować morale – i brawo, dobry timing! I to się udało bo jeszcze parę minut jechali w miarę równo i było nawet takie złudzenie, że Boston panuje nad sytuacją.
    Ale już ziarno niepewności zostało zasiane i już kiełkowało w zielonych serduszkach. Dubs tylko pilnowali, by nie uschło. Im dalej w las tym więcej celtyckiego drewna obserwowaliśmy na parkiecie, gdy nóżki robiły się jak z waty bo psycha nie podawała. Kompletny demontaż najlepiej ujawnił się w kuriozalnym momencie, kiedy piłkę zabrał im nawet… Bjelica.

    Jordan Poole zaliczył dziś dzień konia. U Stefana takie coś już nikogo nie dziwi, ale Basenik zaskoczył chyba wszystkich łącznie z samym sobą.
    Green gra wybitnie – nie cierpię gościa, ale w trzeba przyznać, że umie w basket – najwyższe BBIQ na placu gry.

    Na koniec jeszcze chciałem pokusić się o porównanie warsztatu trenerskiego Udoki i Riversa, ale nie chce mi się kopać leżącego, szczególnie, że słów: “Doc” i “warsztat” trudno użyć w jednym zdaniu.
    Więc powiem tylko tyle, że Udoka za to co już osiągnął powinien być naprawdę doceniony.

    (20)
    • Array ( )

      @Drupi, gdybyś nie pamiętał to Doc też osiągnął sporo na początku swojej przygody. Mówię to robocie w Orlando , gdzie z kandydata do jedynki draftu zrobił drużynę walczącą o PO do ostatniej kolejki. Pechowo przegrali bezpośredni pojedynek w Milwaukee w przedostatniej kolejce. Także tego , jedna jaskółka wiosny nie czyli:)
      pzdr

      (-5)
  7. Array ( )
    MazowszankaPruszków 6 czerwca, 2022 at 14:48
    Odpowiedz

    Z przykrością przyznaję, (ponieważ jestem fanem GSW) że sędziowie im pozwalali na dużo za dużo. Szczególnie w pierwszej połowie

    (13)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Co to się wyprawia ? Pierwsza akcja ze skrótu. Tatum rzuca trójkę po zrobieniu 5 kroków z piłką. No ale może ja sie czepiam…

    (1)
    • Array ( )

      Nowe, lepsze przyszlo. Gracze sa teraz juz tak atletyczni, ze nie moga sie ograniczac do 1-2 krokow.

      (17)
    • Array ( )

      To była szkoła Hardena. Te 2 dodatkowe doskoki po stepbacku. Czepiasz się 🙂

      (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Klay za szybko podejmował decyzje o oddaniu rzutu. Jest świetnym cynglem ale mógł trochę bardziej przygotować się do oddania rzutów.
    W pierwszej połowie z 5-6 łatwych rzutów spod kosza nie wpadło Dubs.
    Ciekaw jestem dwóch meczów w Bostonie jak zagrają C’s i jak zachowają się na wyjeździe Warriors. Dubs muszą wyrwać jeden mecz na wyjeździe żeby odzyskać przewage parkietu. Może Klayowi trafi się mecz na 7/13 za 3? Ja jestem spokojny o jego mental, on to potrafi zrobić. Pytanie jak ciężar gatunkowy meczów na wyjeździe udźwignie Poole?
    Payton II wniósł dużo dobrego do gry.
    Looney i Wiggins dominowali na ofensywnej tablicy. Fajny zadaniowiec z Wigginsa się zrobił. Nie wymięka i dobrze broni, a potrafi tez trafić z półdystansu i za 3.

    (3)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak seria przeniesie się do Bostonu to spodziewam się, że sedziowie trochę przytemprerują Greena jak to zwykle bywa gdy chcąc nie chcąc delikatnie faworyzuje się gospodarzy.
    Zimny kubeł na celtyckie głowy. Tak jak w pierwszym meczu na GSW.
    Widzę dwie opcje:
    – jak w game 3 wygra GSW to dla mnie przejęli kontrolę.
    – jak wygrają Celtics to będą się tak biczowac przez siedem meczy jak w poprzednich seriach

    (9)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    To zabawne jak bardzo różnią się komentarze ludzi z meczu na mecz. Ja trzymam przy swoim. Gdyby nie dzień konia całego bostonu w 4kw to byłoby 2:0. Klay odpala swoje rzuty i dobrze, cały zespół jest na to gotowy, bo tak grali zawsze. Więcej zamieszania byłoby gdyby przestał rzucać. Kto jeszcze pisał, że Steph się obsrywa, znika w 4kw…gość nie musi piłki dotykać, żeby mieć wpływ na każdą akcję. Czy zasłony draya są ruchome? Wyglada, że są, tylko pytanie czy to są zasłony. On celowo wygląda jakby rollowal w stronę gara i dlatego nie gwiżdżą faulu. Poprostu biegnie “zygzakiem”, ale nie stawia zasłony bezpośrednio. Mega cwaniak. I Boston to wie dlatego nikt nie protestuje. Gsw 4:2 bo C’s jeszcze raz odpalą coś zza łuku ponad stan.

    (24)
    • Array ( )
      Seven Foot Sharp Shooting Demigod with the Handle 6 czerwca, 2022 at 17:16

      Bardzo cenię Greena jako gracza, robi to wszystkie rzeczy, które nie każdy dostrzega, ale które przeważają szalę zwycięstwa na stronę GSW, a co najważniejsze – nie musi dominować piłki. Co do ruchomych zasłon, to temat stary jak świat. Jakiś czas temu (okolice lutego) słuchałem podcastu z Andrew Bogutem, który powiedział tak:

      “One thing that was crazy about that run was the s*** that I used to get away with screening, man it was all time.
      I knew if I was in Milwaukee and I set that I’d foul out in the first quarter, but playing in Golden State, when they started to become that underdog team that was building up, I knew once Steph or Klay got hot, the refs would be in the moment as well.
      I could literally clothesline someone off the next pindown, I know Klay just hit 3 in a row, the crowd’s on their feet as he’s getting his 4th and I could punch somebody in the face on a screen, knock em out and they wouldn’t call it. Klay would get his 4th 3, and even the refs would go ‘Wow’ (and ignore it), it was crazy.
      Then I get traded to Dallas to set those same screens and I’d get 3 fouls in the first quarter, It was just crazy with the stuff I used to get away with there.”

      (0)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Boston zbyt dużo izolacji 1 na 1, niestety Brown dalej często ma klapki na oczach i forsuje sam. Za dużo strat C’s, brak zdecydowania w ataku White’a i nie wykorzystany Horford. Sędziowie w pierwszej połowie mocno pomagali GSW, faule z kapelusza (chociażby floppowanie DG), na tym poziomie nie powinno być promowania żadnej z drużyn, ale jak wiadomo NBA to głównie biznes. To co robi Green to zwykłe chamstwo i w mojej ocenie nie zasługuje na pochwały, umiejętności i woli walki mu nie odmawiam, ale zwyczajnie powinien wylecieć z boiska jeszcze w pierwszej połowie. Pozwalanie mu na dużo więcej niż innym zawodnikom to błąd.
    Pozytyw w tym meczu to większy respekt GSW do Bostonu i mniej irytującego pajacowania po koszach.
    Obiektywnie, GSW gra lepszy , bardziej zespołowy basket, Boston jak chce wygrać nie może wracać do tego co grali na początku RS czyli samolubna gra izolacyjna panów JB i JT której nie dało się oglądać.

    (5)
  13. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Curry jest kosmitą. wiem ze co niektórzy cenią bardziej CP3, ale dla mnie SC30 jest o niebo wyżej na pozycji PG. To rasowy rozgrywający, który jest wybitnym strzelcem. Curry potrafi wykreować sobie akcje, innym i wprawia całą maszynę w ruch choćby przez mądre bieganiu po boisku. Jeśli Green jest spoiwem czy smarowidłem dla silnika to Stefek jest kierownicą i pedałem gazu. Steruje obroną przeciwnika aż ich rozmontuje. To jest prawdziwie unikatowa umiejętność. 3-krotny Mistrz !!!

    (25)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    GP II wrócił i widać różnice, ale żeby tak za Klaya i taka różnica. Niech grają jaj najdłużej, a Klay może za rok pokaże jeszcze więcej.

    (2)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja w pierwszej kwarcie byłem zaniepokojony (jako tan gsw) dwoma rzeczami:
    1. Nietrafiane layupy, często relatywnie proste (szczególnie przez wigginsa)
    2. Odczucie ze gdyby mecz był gwizdany równo to Boston dość mocno by odjechał z wynikiem. A mówię to jak już wspomniałem jako kibic gsw. Jestem ciekawy czy ktoś jeszcze odnosił wrażenie jakby przez pierwsze kilka minut gwizdki były bardzo jednostronne?

    Pierwsza połowa była dla mnie mega emocjonującym i widowiskowym meczem, 3 kwarta o radość z odjazdu gsw, a 4 to juz postawienie kropki nad i.

    (2)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Pokuszę się o prognozę.
    Plan Bostonu na pierwsze 2 mecze był prosty: urwać jeden . Ponieważ udało się w G1, to w drugim meczu po rozpoznaniu bojem formy dnia GSW – nie szarpali się.. G3 będzie dla Bostonu.. Zieloni wyjdą w środę na plac napompowani jak w decydujących meczach z Miami i pokażą szybkość i agresję, na którą nawet Green nie da rady odpowiedzieć, o ile dotrwa do końca na boisku.. GSW nie będzie umierać za G3.
    Kluczowa dla serii będzie G4 i to będzie prawdziwa wojna. Nie wiem, kto wygra G4 – jeżeli Boston, to ma mistrza. Jeżeli GSW, to wszystko zależy od zdrowia Stefana. On dotąd dowozi swoje, ale wygląda naprawdę na zmęczonego. Jeżeli nadal będzie grał na poziomie G1/G2 – GSW zdobędzie tytuł.

    (1)
    • Array ( )

      Będą umierać za game 3. To jest kluczowe. GSW musi odebrać mecz na wyjeździe, bez tego są na przegranej pozycji. Kropka.

      (-1)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Boston wiedział że swoje zrobił i nie gral na 120 procent, a na 90…a GSW wręcz przeciwnie. Mnie to oczywiście bardzo cieszy bo jestem za nimi ale..Pool strasznie przecietne IQ koszykarskie, mam nadzieję że dojrzeje. Boston powinien wyeliminować Greena poświęcając Williamsa i np. Thaisa to jest do zrobienia w Bostonie bez problemu, kilka prowokacji i wylatuję. Ogólnie spodziewany mecz, czyli 1-1 i teraz zaczyna się walka. Smart musi dać dużo więcej nie tylko jako strzelec. Po drugiej stronie fajny powrót Paytona. Na koniec, dawno nie widziałem tyle przestrzelonych rzutów z pod kosza.

    (1)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Nic nie ujmując z umiejętności klejenia gry, obrony, spoiwa itd. Green to jest kawał chama i prostaka. Zwróćcie uwagę, ze jak przewróci się razem z przeciwnikiem to zawsze, podkreślam zawsze prowokuje go na ziemi-kładzie nogi, niby się podnosi, ale zawsze przyciśnie tu i tam, zahaczy itp. Lubie twarda grę, playoff mode, nie znoszę wymuszania fauli, ale to co robi Green to jest buractwo w czystej postaci. Mam nadzieje, ze kiedyś jakiś „misiek” nie wytrzyma i powyciera nim parkiet.

    (3)
    • Array ( )

      Skoro nikt nie powycierał parkietu Graysonem Allenem, to raczej nikt nie zrobi tego Draymondem Greenem, bo ten jest w hierarchii NBA “nieco” wyżej…

      (-1)
    • Array ( )

      Xxx nie chodzi mi o „hierarchie”, staż itp. Raczej o to, ze kiedyś trafi na gorąca głowę takiego Cousinsa, albo „nie pękającego” Jokica (patrz Morris). W ułamku sekundy może nie być czasu na racjonalną decyzje tylko lewy sierpowy😀

      (2)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja chyba nie nadążam za zmianami jakie się dokonują w NBA i przechodzą do porządku dziennego – sędziowanie w niektórych meczach strasznie mi psuje oglądanie. W pierwszej kwarcie sędziowie jasno się określili po czyjej stronie dziś stoją. Widzieliście faule dla Granta Williamsa? Albo dla Jaylena Browna? To nie były sytuacje sporne, że można uargumentować decyzję i w jedną, i w drugą, tylko czyste gwizdki z kapelusza mówiące: “dzisiaj trzymamy sztamę z GSW”. Nie uważam, że w tym konkretnym meczu wypaczyło to wynik, ale psuje widowisko strasznie. (Chociaż gdyby mnie, jako zawodnika, sędziowie tak potraktowali, to nie wiem czy nie straciłbym ochoty do gry).

    (3)
  20. Array ( )
    kajak krzysztof 6 czerwca, 2022 at 18:20
    Odpowiedz

    Mechanika serii : goście kradnący g1 – w g2 nie są w stanie dorównać gospodarzom intensywnością i koncentracją, zazwyczaj więc rzadko kto wyjeżdża z przewagą 2-0; jak brzmi zasada? : goście wygrywający g1 w g2 mają spory handicap, tylko najwięksi są w stanie poradzić sobie w takich warunkach i wywieźć oba mecze

    Higiena psychiki : max koncentracja, intensywność, kosztuje sporo zdrowia głowy zawodników, nie tylko ich ciała, łatwiejsze do wytrenowania, swoją drogą; cały zysk Celtów z tych dwóch pierwszych meczów polega na oszczędności energii w drugim meczu, gdzie nie musieli się gimnastykować do omdlenia; Warriors oba mecze grali do oporu, więc są stratni, ale taka też rola gospodarza pierwszych dwóch meczów, on zawsze musi grać o wzięcie obu, higienę będzie uprawiać, o ile w ogóle, na boisku rywala; Dubs ratowali się przed koniecznością grania już do końca serii na 110%, czego mogliby nie wytrzymać.

    Jesteśmy na wczasach fashion : Dubs przegrali g1, bo odpoczywali dłużej niż Celtowie – oto moja teoria; nawet najlepsze treningi nie oddadzą warunków meczowych, a przerwa w boju rozpuszcza wojsko bardziej niż najkrwawsza jatka; w 4q nie tylko defence Celtów, ale i deficyt rytmu gry oraz pełnego przygotowania na 48, a nawet 53 minuty, gry Warriors spowodowało ten zaskakujący COLLAPSE; inaczej tego nie mogę sobie samemu wytłumaczyć, jak tylko utratą meczowej regularności : na tym poziomie stresu i presji oraz klasy rywala – rzecz zabójcza!

    Klay Thompson : zupełnie nie zgodzę się z Panem Adminem i Autorem : im Thompson aktywniejszy, im więćej rzuca, im agresywniej atakuje, tym lepiej dla Warriors; nawet gdy nie trafia; why? dlatego bo stale absorbuje uwagę obrony przeciwników, a oni lepiej od nas wiedzą na co go stać : nikt przytomny nie zostawi Klaya bez obstawy, przez CAŁĄ serię, choćby i miał 4-19 albo nawet 1-49, a w normalnośc w tym równaniu przybiera definicję instynktu samozachowawczego: wystarczy bowiem, aby TAKI! strzelec dwa razy z rzędu wcelował, a łatwiej mu pójdzie gdy nie będzie pilnowany, żeby ruszyła fala i wtedy już nawet sam zstępujący Archanioł Gabriel mieczem ognistym przeciw niemu nic nie wskóra i Thompson gotów całą serię wygrać; agresywny, rzucający Klay daje Dubs większe korzyści niż straty powoduje jego nieszczególnie imponujący wskaźnik skuteczności, zresztą : w tych NBA Finals jeszcze zobaczymy jego najlepsze wcielenie, nie mam co do tego większych wątpliwości.
    PS : warto pamiętać, iż KT nalezy do czołowych obrońców obwodowych ligi, a także pozostaje niezastąpiony w w systemie team defense Warriors.

    (9)
    • Array ( )

      „ a przerwa w boju rozpuszcza wojsko bardziej niż najkrwawsza jatka” lol… mega porównanie xD… przerwa w pracy rozpuszcza bardziej niż najcięższa robota… lód jest zimniejszy niż ogień… prawdziwy geniusz!

      (-2)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    1. Stephen Curry jest wybitnym koszykarzem. Czysta poezja, co ten chłopak wyprawia!
    2. Boston mimo wszystko uzyskał to, co chciał: odebrał przewagę parkietu rywalom;
    3. Boston być może odpuścił jednak ten mecz, widząc, że jest ekstremalnie ciężko. W zasadzie mogli sobie na to pozwolić;
    4. W Bostonie dojdzie to prawdziwej wojny. Boston na pewno będzie teraz grał wszystkim co ma. A GSW muszą się odegrać na obcej ziemi. Co to będzie za walka. Palce lizać!
    5. Kerr odrobił lekcję, wyciągnął wnioski. Teraz kolej na Udokę. Zobaczymy, jak odpowie Boston. Wspaniałe szachy taktyki przed nami!

    (5)
  22. Array ( )
    Odpowiedz

    Cudowne są te komentarze profesorów psychologii o celowym odpuszczaniu g2.

    Celowym_odpuszczaniu_meczu_w_finałach🤣

    (5)
    • Array ( )

      jesteś jedynym piszacym o :
      a] odpuszczaniu
      b] celowości

      1. intensywność wysiłku, koncentracja nie są studniami bez dna

      2. te proste błędy, przestrzelone open shots, za wolne rotacje w obronie etc. NIE SĄ tylko wynikiem słabego wyszkolenia zawodników, na poziomie NBA takie sugestie dyskwalifikują ich autora, czy popadającej w przesadę mocy ich rywali, ale właśnie niedostatecznej szybkości myślenia, reagowania itd., a one biorą się z deficytu świeżości i energii psychiki/intelektu

      “Celowym_odpuszczaniu_meczu_w_finałach🤣”

      Nie celowym i nie odpuszczaniu, ale WŁASNIE!!! w Finałach świeżość umysłu i psychiki ma największe znaczenie z racji obciążeń wysiłkowych, jakim poddani są gracze; presja, intensywność, stres, koncentracja są bowiem najwyższe, bo dyktowane max stawką

      Nie trzeba być profesorem, by takie rzeczy wiedzieć; nawet ja, szary kibic, wiem o tym doskonale.

      (-1)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    Boston ma w tym roku dobrą pake i uważam że, jest mocniejszy w tym względzie od GSW. Daje 51-49 dla GSW, gdyż przy poprawie skuteczności te słabości nadrobią. A wogóle wschód w tym roku jest mocniejszy.

    (1)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    jacobs3 czerwca, 2022 at 17:23

    Odpowiedz

    Mistrza już znamy. Piszę to z bólem serca, bo trzymam kciuki za GSW. Ale Boston tego nie puści. 4-1 lub 4-2, tak skończy się seria.
    Beka😀😀😃

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu