fbpx

NBA dwóch prędkości: 11-0 Warriors, podwójna dogrywka Cavaliers

40

W pozostałych meczach:

Chicago Bulls 117 New Orleans Pelicans 110

No i cóż ja mam Wam napisać? Rondo na granicy triple-double, rozrzucana ławka rezerwowych i dominujący Jimmy Butler (39 punktów, 6 zbiórek, 5 asyst) włożyli parasol do dzioba pelikana i skutecznie go zatkali. O zwycięstwie zadecydowała pierwsza połowa.

Philadelphia 76ers 105 Toronto Raptors 113

Sixers rozpadli się zdrowotnie, Robert Covington i Sergio Rodriguez skończyli już sezon, a Dario Sarić z powodu urazu pięty jest na limicie 24 minut gry. Grają niczym młodzież NCAA, presją na całym boisku, oportunizmem, energią. Tylko tyle im pozostaje, zarówno pod względem talentu jak i doświadczenia zawodowego nie mogli się równać z Toronto jadącym na jałowym biegu. Zaledwie 11 rzutów DeRozana, które zamienił na 17 punktów i 9 asyst.

Atlanta Hawks 82 Brooklyn Nets 91

Jastrzębie mają świadomość, że walczą o życie, kosztem zdrowia przedwcześnie uruchomili wszystkich rekonwalescentów (Millsap, Bazemore, Ilyasova, Hardaway borykają się z urazami) jednak zaprezentowana forma nakazała raczej złożyć broń i wywiesić białą flagę. Rażąca nieskuteczność, brak timingu, braki energii. Zajechany Dennis Schroeder, który od 2-3 tygodni żyłuje silnik, bezużyteczny w ataku Dwight Howard, kuśtykający Millsap, całkowicie niewidoczny Jose Calderon…

Brzydki był to mecz, nie licząc popisów Brooka Lopeza (29 punktów, 12/21 z gry). Im większy gabarytowo przeciwnik, tym większa satysfakcja na obliczu środkowego Nets. Wrzucał gościom tróje aż miło, w samej tylko pierwszej kwarcie zaliczył bodaj 18 oczek, ustawiając wynik meczu. Hawks grali tak słabo, że przełączając później na mecz Golden State czułem się jakbym oglądał mecz w przyspieszonym tempie.

Washington Wizards 115 Golden State Warriors 139

Triple-double Draymonda Greena (11/12/13) Dubs jeszcze nigdy nie przegrali meczu, w którym notował potrójną dziesiątkę (19-0). To także jedenasta ich wygrana z rzędu i powiem otwarcie: w tej chwili pod względem szybkości działania, organizacji gry i wszechstronności ataku są poza zasięgiem konkurencji.

42 punkty, 9 trójek i 8 asyst Stephena Curry, nawet Gortata wsadził do pralki. 23 oczka Klaya Thompsona oraz agresywnie napierający Shaun Livingston (17 punktów, 8/10 z gry). Momentami gra toczyła się za szybko nawet dla Johna Walla, który wiadomo że potrafi szybko biegać, ale z podejmowaniem decyzji nie jest już tak różowo. Partnerzy lubią się ustawić, wejść w set, wszystko to trwa i powoduje, że zamiary łatwo odczytać.

Houston Rockets 123 Phoenix Suns 116

James Harden ma grypę i opuścił pierwszy mecz w tym sezonie. Trevor Ariza pojechał na pogrzeb, a Ryan Anderson jest kontuzjowany. Rzuty podzielili więc między siebie Eric Gordon (22), Lou Williams (23), mający przewagę fizyczną Pat Beverley (26) oraz nieznany większości Troy Williams (21). Nic się nie zmieniło, w Houston świeci zielone światło, zero zawahania, koko jumbo i do przodu. Na tankujących Suns wystarczyło. Niestety stracili kolejnego gracza, Sam Dekker złamał rękę!

Denver Nuggets 116 Miami Heat 113

Walka trwała do ostatnich sekund, Nuggets nie dość, że skład mają głębszy i bardziej utalentowany, potrafili dorównać intensywnością miejscowym. 67 punktów trójki Jokic, Chandler, Gallinari. Nie znam szczegółów, bo przełączyłem się na Cavs. Łapcie skrót:

Indiana Pacers 130 Cleveland Cavaliers 135 (2OT)

Pojedynek jak za starych czasów: Lance Stephenson i LeBron James wymieniający uprzejmości. Paul George wspinający się na palce swej mocy i talentu, ciągnący Indianę do playoffs.

PG-13: 43 punkty, 9 zbiórek, 9 asyst, 3 przechwyty, 16/33 z gry, +17

LBJ: 41 punktów, 16 zbiórek, 11 asyst, 2 przechwyty, 16/29 z gry, -1

Tu nie ma co pisać, to trzeba zobaczyć:

1 2

40 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    CO TO BYŁ ZA MECZ W Cleveland!!! Szok, cios za cios, 52 min Jamesa na parkiecie… Walczą o pierwsze miejsce, JR sie odblokował, Love bardzo duzo oddaje na bronionej polowie, ale w ataku b. przydatny. Irving to samo, Martwi mnie brak Jeffersona w rotacji. Jest szans, że Cavs złapią ponownie wiatr w żagle… następny mecz pokaże na czym stoimy.

    (47)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    GSW wymiata bez “Durnego” podobnie jak przed rokiem. Oby tylko nie dali znowu dupy w stylu 3-1.

    Chociaż taki comeback z 0-3 to byłoby coś pięknego. #LeMBronMusisz!

    (-18)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Dekkera bardzo żal. Fajnie, że Stephenson wraca do Indiany, ale żeby przyrównywać to do powrotu MJa do koszykówki – przesadził:D Curry znów pokazuje czemu jest dwukrotnym MVP. A Gortat rzeczywiście wypompowany po upojnej imprezowej nocy w DC.

    (44)
    • Array ( )

      Gorswag balowal w LA… 😉 A Steph pieknie go zakrecil, nascie razy cofalem. Kiedys Ginobili kogos podobnie zmemlal. Reakcja Cinka troche jak mem z Travolta z Pulp Fiction jak wbija na chate, pusto i nie wie co robic… ?

      (3)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeszcze kilka meczy temu prawie płakałem oglądając Chicago, dziś jest to zupełnie inna drużyna. Po powrocie Rondo do s5 zaczęło się wszystko układać, a młodzież potrafi przymierzyć zza łuku. Brawo Bulls! Bullsi grają o playoffy a cały wschód gra pod byki ^^

    (12)
    • Array ( )

      Czy ja wiem czy najważniejszego? Jego rekord może się utrzymać przez dluuugie lata.

      (5)
    • Array ( )

      Dokładnie, jednakże za 15 lat nadal będzie figurowal jako nr 1 (top 10 jeśli ktoś go wyprzedzi) pod względem triple-double w sezonie, a o MVP 2017 mało kto będzie pamiętał tak jak mało kto pamięta o MVP 1968 😉

      (8)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Cavs męczyli się nie miłosiernie z powiedzmy sobie szczerze średnią Indianą. PG zdobył 19 ostatnich ptk swojej drużyny. W dogrywkach wciskał te 3 bez zawachania. Mecz mógł się już skończyć po pierwszej dogrywce, lecz koleś Lebrona (TT) postanowił skoczyć do bloku do rzutu który i tak nie miał prawa wejść Georgowi. LBJ zajechany prze okrutnie. Kryzys w Cavs trwa w najlepsze.
    Miami jakby zjechało lekko do szatni w najważniejszym momencie sezonu. Nie ma już ten intensywności w obronie w ostatniej kwarcie. Widać brak Waitersa , nie ma kto wziąć tej gały i rzucić , każdy jeszcze forsuje ostatnie podanie niczym Westbrook liczący na asytstę 😀 😀 Denver biegało i rzucało.

    (7)
  6. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Uwaga ! Okazało się, ze Lebron jednak ma jaja ! Wpadły pod łóżko i się zakurzyły ale wszystko już na swoim miejscu ! 😀

    (7)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Jak dla mnie to w dogrywkach gdzieś tam się schował , prócz tej trójki na minute przed końcem drugiej części.

      (-10)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    I niech no jeszcze raz ktoś napisze, że PG13 nie nadaje się na pierwszą opcję… To co facet zrobił wczoraj w OT to czapki z głów. Świetny mecz!

    (21)
    • Array ( )

      Jak by to Westbrook zdobył 19 ostatnich punktów drużyny, a nie PG13, to by się okazało, że jeździec bez głowy, że nie gra z kolegami, że samolub i ball hog. No ale że to ktoś inny niż Westbrook, to geniusz koszykówki.

      Buhahahahha 😉

      (11)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Dni Thompsona w Clevland już są policzone–>>https://www.youtube.com/watch?v=9QsLtm6NZI8
    Niby sie tam poprzestraszali później,ale rysa pozostała.Do Króla się nie pyskuje 😛 Ogólnie widać,że tam trochę napięta atmosfera.Muszą o wiele poprawić się w defensywie.
    Curry złapał super formę.Nie czy powrót Duranta nie popsuje tak dobrze funkcjonującego mechanizmu jakim jest teraz Golden State.Szykują się dobre Play-offy.

    (3)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Cavs strasznie bronią. Jedna zasłona ze strony Indiany i myk trójka. Półdystans to samo. Oprócz LBJ robotę też robił Smith swoimi trójkami i Love, trafiali ważne punkty. Typowo Cavs koncentrują się na wygrywaniu szybkim atakiem i trójkami. Na lepszej skuteczności z Irvingiem by to wcześniej wygrali, ale bez tego się męczyli. Jeżeli chcą zgarnąć mistrza muszą lepiej bronić i cała wyżej wymieniona czwórka musi być skuteczna w ataku, bez tego są bez szans

    (3)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    George to jest wyjątkowy zawodnik. Będę bardzo rozczarowany jeśli nie zdobędzie w swojej karierze mistrzostwa. A póki co możemy mieć powtórkę walki LeBrona z PG i Lance’m jak z MIA-IND.

    (2)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Mogliście chociaż wspomnieć o Tylerze Ullisie z Phoenix bo jednak linijka 34,9,9 na 68% z gry to nieźle jak na rookie 😉

    (12)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Ta walka George i Lebrona jak za czasów finałów konferencji, te wsady na początku meczu, clutchowe rzuty, szkoda że przegrali i playoffs ucieka…

    (3)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    “rzutuje na przyszłość najmłodszego MVP w historii ligi” ja bym raczej użył stwierdzenia najbardziej naciągany MVP w historii

    (-3)
  14. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Na dzień dzisiejszy GSW odlatuje na nieosiągalny dla reszty level. Pytanie tylko czy nie za szybko odpalili to “nitro”… We’ll see… 😉 Curry niewątpliwie wrzucił “MVP mode” i tak zakręcił Gortatem, że ten był zorientowany w sytuacji, jak staruszka w IPhonie 😉 Majstersztyk techniki, a Gortat chyba po tej akcji zagości w “Shaqtin’ A Fool” 😉

    (5)

Komentuj

Gwiazdy Basketu