NBA: geniusz Stephena Curry idzie na marne | gwiazda basketu Shai Gilgeous-Alexander

WTMW
Cavaliers 98 Bucks 113
Turbo fajne jerseye Bucks, chciałbym taki. Cavs chcieli być sprytni i zagrali niskim składem, z młodziutkim Evanem Mobleyem w roli środkowego. Gospodarze szybko się ustawili w roli agresora i dzięki przewagom fizycznym dźwigali ewentualne braki skuteczności. 52-34 na tablicach to trudno przełamać. Bucks grają imponujący defense przeciwko slasherom, zawsze jest pomoc na linii rzutów wolnych (nail) wielki Brook Lopez stopując drive oraz goście pokroju Giannisa czy Portisa z pomocy, zastawiający deskę itd. Sam fakt, że Donovan Mitchell jest w stanie zdobyć przeciwko takiej obronie 23 punkty (7/19 z gry -17 wskaźnika plus/minus) świadczy o wielkim talencie.
Tak więc największe działo przeciwnika zneutralizowane, przewaga fizyczne bezsprzeczna. Trzeba coś więcej pisać? Mecz był rozstrzygnięty w połowie trzeciej kwarty. Strzelecko najbardziej zaznaczyli się panowie Jordan Nwora (21 punktów 5/9 zza łuku) oraz przeżywający trzecią młodość Lopez (29 punktów 10/13 z gry 7/9 zza łuku). Ludzie łatwo zapominają jak rewelacyjnym graczem post-up Brook był za czasów Brooklynu. Pamiętacie? Jak nie, to obejrzyjcie choć skrót, odświeży Wam pamięć:
Bulls 110 Pelicans 124
Pels nie posłuchali, nie zamierzali podwajać DeRozana (28 punktów 11/15 z gry) ani LaVine’a (25 punktów 9/22 z gry) przez co się niepotrzebnie stresowali w pierwszej połowie. Nawet dzień po dniu i bez dostępności Ziona Williamsona panowie są jednak bezdyskusyjnie bardziej utalentowani jako zespół. Brandon Ingram (16/6/9) widząc gorące nadgarstki kolegów (Trey Murphy 19 punktów 7/9 z gry – Alvarado 13 punktów 6/7 z gry – Valanciunas 22 punkty 8/13 z gry) nie patrzył już na własne zdobycze, nie blokował chłopaków tylko udawał playmakera.
Zasadniczą różnicę w grze Nowego Orleanu stanowił jednakowoż CJ McCollum (23 punkty 8 asyst 50% z gry). Grał za dużo jak na b2b, mecz był rozstrzygnięty daleko przed końcowym gwizdkiem, ale CJ potrzebuje się przełamać. Drugi kolejny występ na wysokim poziomie. Jestem pewien, że gdyby przefiltrować wyniki Pels wedle skuteczności CJ-a, będą mocno skorelowane. Wynik końcowy nie oddaje przewagi gospodarzy, która w czwartej kwarcie potrafiła dochodzić do 25 oczek. Chicago tonie, pora na transfery, I am sorry miss Jackson!
Rockets 101 Mavericks 92
Dallas bez Luki Doncica pokazali ile są warci. Grupa zadaniowa plus Spencer Dinwiddie, który o swej roli pierwszej opcji może sobie pogwizdać przy kolacji (9 punktów 3/18 z gry 2/2 FT). Za niemocą i chaosem w ataku poszedł brak entuzjazmu. Młodzi rywale poskakali im po głowach i to dosłownie: 56-38 na tablicach oraz 19-2 w blokach! Pytanie brzmi co liga zrobi z Kenyonem Martinem Juniorem, który kolanem wjechał w twarz Dwighta Powella, zobaczcie:
Trafiłby w nerw i mielibyśmy KO. Takich rzeczy się nie robi. W amatorce taka akcja na szczęście nam nie grozi (haha) ale serio. Tego rodzaju chamstwo na boisku koszykarskim świadczy o problemach psychicznych. Siedmiu graczy Rockets z dwucyfrowym dorobkiem. U steru Kevin Porter Jr autor 17 punktów 11 zbiórek i 8 asyst.
Knicks 106 Nuggets 103
Knicks dzień po dniu. Podpowiedź typerska. Julius Randle wczoraj na mecz z Utah miał linię 20.5 punktów. Wydawało się mało, bo Jazz to najsłabszy w polu trzech sekund zespół ligi. Taki byczek powinien im najechać punktów, że szok. W rzeczywistości był totalnie niewidoczny w drugiej połowie, pisałem wczoraj: oddał może trzy czy cztery rzuty i zawody skończył z piętnastoma punktami na koncie. Dziś w nocy wyjściowa linia mimo to była podniesiona do 21.5 punktów.
Rzecz jasna różne i złożone są czynniki wpływające na wysokość linii zawodnika, ale jeśli po mizernym występie widzisz podniesioną linię, jest to znako-sygnał wart rozważenia. I co? Dziś Julek znacznie bardziej żywotny: 34 punkty (rekord sezonu) 11 zbiórek 4 przechwyty. Rozkładał siły na back to back skurkowaniec! Nuggets bez Jokera, który wpadł w protokół infekcyjny i opuści 2-3 spotkania. Bez kreacji ze środka, dużo ciężej niż zazwyczaj. Izolacje, rzeźbienie, brak struktury. Zupełnie jak Dallas bez Luki. W roli głównej Jamal Murray, który nie ma zdrowia jeszcze by ciągnąć grę na pełnym dystansie. Ostania próba pokazała najlepiej, gość nie miał siły w nogach!
Efekt tego taki, że na osiem minut przed końcem Denver prowadziło 96:86. Na ostatnim okrążeniu dostali po łbie 20:7 i muszą oddać zwycięstwo przyjezdnym.
Warriors 119 Suns 130
Na początek dwie statystyczne anomalie. Pierwsza: Draymond Green i Andrew Wiggins cztery zbiórki pospołu w 61 minut na parkiecie. Druga: 21/40 zza łuku ekipy gospodarzy. Żadną anomalią nie jest natomiast 50 punktów (31 do przerwy) zdobyte przez Stephena Curry’ego na skuteczności 17/28 z gry. Obserwujemy przy pracy wybitnego koszykarza, którego jednakowoż zawodzi otoczenie. Klay Thompson stracił pazur. Wciąż rzuca jakby śnił sen o wielkim Golden State, ale efektywny jest przy tym ledwie kilka razy w sezonie. Już pal licho te jego rzuty (6/17) odpalane bez sumienia, on musi pozostawać agresywny strzelecko by wprawiać w ruch maszynę Warriors i zdejmować uwagę ze Stepha.
Problem w tym, że Klay nie oddaje wiele na własnej połowie. Wiek i kontuzje sprawiły, że stracił blask. Kerr oczywiście będzie go trzymał w stanie obecnym, niczego nie zmienią i ja też niczego bym nie zmieniał na miejscu trenera. Steph, Klay i Dray stanowią o tożsamości klubu, jak mają przepaść to przepadną wszyscy razem. Nadejdą playoffs (o ile Dubs z bilansem 6-9 się do nich doczołgają) to się sytuacja unormuje. Doświadczenie, zgranie i odporność psychiczna weteranów wyrównają szanse.
Que pasa Dubs?
Tymczasem nie jest dobrze ze strukturą gry więc Draymond Green znów robi sceny. Ja rozumiem, że można się złościć gdy koledzy nie działają zgodnie z prawidłami, popełniają błędy, nie widzą tego, co on albo wręcz wydają się sabotować jego komendy zza pleców. Efekt jest tego taki, że Green uprawiający w obronie pewnego rodzaju freestyle, lubiący kryć przestrzeń z w jego rozumieniu kluczową dla rozbicia zagrywki rywala – wygląda nieudolnie. Zespół znów puszcza 120+ punktów, a jego bilans na wyjeździe wynosi już niechlubne 0-8. Tak się tytułu nie broni, panie i panowie.
Jordan Poole: 2 punkty 0/5 z gry w 27 minut. To oczywiście jest gracz na sezon zasadniczy i zarząd klubu musi (musiał) mieć tego świadomość podpisując z JP umowę o wartości 123 milionów dolarów. Indywidualnie to jest obrońca na miarę Camerona Payne’a zastępującego CP3 w pierwszej piątce Suns. Różnica jest taka, że Payne w tym meczu nie ostygł ani na moment. Ma bardzo buńczuczny kozioł i flow iście szympansi: 29 punktów 7 asyst 6/10 zza łuku. Co tu wiele mówić, stanowił różnicę w tym spotkaniu. To dzięki jego agresywnej grze z ławki Suns robili nie tak dawno temu najlepszy bilans rundy zasadniczej. Kolejny gracz na sezon regularny, ale tacy też są potrzebni. W każdym razie starterzy Suns pozamiatali gości w tym spotkaniu wychodząc na niezmącone prowadzenie już w połowie pierwszej kwarty.
W POZOSTAŁYCH MECZACH >>
Ciekawe jak po czasie Clippersi oceniają swój trade po Paula Goergea? Hehe… SGA + tona picków, powinni reklamacje złożyć.
A mnie ciekawi jak oceniają zatrudnienie Kawhi? On w ogóle jeszcze wie ze jest czynnym zawodnikiem? Może powiedział ze kończy karierę, tylko tak cicho pod nosem ze nikt tego nie usłyszał.
Nijak. To drużyna przegrywów i tyle. Pewnie założona tylko po to żeby robić hajs bo są akurat w Kalifornii. Ktoś kiedyś podał ile lat muszą zaliczać 82-0 żeby mieć bilans na plus. A kiedy tu zdobyć choćby połowę tych tytułów co Lakers?
Kawhi to moim zdaniem szczwany lis, wiedział że z tym kolanem może długo nie pograć więc po co odmrażać dupę w Toronto jak można poodcinać kupony w ciepełku…
Fun fact jest taki, że porównując obie ekipy z LA wychodzi na to, iż panowie Lakersi mają większą szansę na wejście do finału NBA niż Clippers na wygranie meczu rundy zasadniczej. Chodziło tam chyba o porównanie rekordu i ilości mistrzostw czy jakos tak, Jxmy Highroller przedstawiał to w jednym swoim filmie
@Fatality
To Kawhi jeszcze w ogole jest w NBA?!
No Clippers nie mają żadnej ‘legacy’, mimo to wielu świetnych grajków tam grało. Prawdę mówiąc przez cały okres mieli nieudolnych ludzi u sterów, od właścicieli zaczynając. Ballmer zmienia wszystko na lepsze. Co do wymiany za Kawhi, w tamtym momencie wydawało się to sensowne. Każdy zdawał sobie sprawę z jego ogromnego talentu, ale nie był opcją ‘na teraz’.
Dzisiaj zagrał
Shai dobry grajek, pytanie tylko, kiedy OKC uzna, że wysokich wyborów w drafcie już im wystarczy.
Drugie pytanie brzmi kiedy zdecydują, ze im starczy już tych wygranych?
A ja chce jersey Mitchella z cavs inigdzie niemozna kupic
Kup lebrona z cavs tylko pododawaj trochę literek a innych trochę odejmij 😉
Hail przekocur, ciągle czekam na Mobleya! ;]
GSW nie wygrywa bo stracili najlepszych graczy – to Ci zawodnicy 2way z mocno dodatnim net ratingiem (GP II i OP Jr.) i oprócz rewelacyjnego Currego praktycznie wszyscy blisko zera, lub na minusie. Klay nie nadąża w obronie, a do tego fatalnie rzuca i jest -24 na 100 pozycji!
W sumie analogia do LAL, gdzie Lebron też jest minusowy, ale wielu uważa go za TOP5, TOP10 ligi, a w NBA 2K ma rating TOP3. Jak widać koszykówka to sport PR, gdzie jak rzucisz 30 ptk to jesteś świetnym zawodnikiem i nikt nie patrzy, że jesteś dziurą w obronie, a zespół z Tobą gra statystycznie gorzej.
GSW przegrywa bo nie maja juz Duranta 🤣
Jordan Poole jest przepłacony, wyższy kontrakt i mniej równa forma niż u Wiggingsa. Zdecydowanie bardziej wolałbym mieć w zespole takiego Buddiego Hielda z bardzo rozsądnym kontraktem.
Jak mają mało to zawsze go będą mogli wymienić znowu na jakieś wybory. Przy takiej formie pewnie jest z wart 3-4 pierwszej rundy 😀
Czy mógłby mi ktoś wyjaśnić dlaczego Wiggins krył Cameron Payna, a nie Bookera. Klay krył Bookera, a wydaje mi się ze po ostatnich kontuzjach Klay stracił swoje walory defensywne i ze Wiggins jest dużo lepszym graczem w obronie. Będę wdzięczny za wyjaśnienie, bo może ma to jakiś większy sens którego nie widzę.
Szybkość. Osobiste rachunki z ostatniego spotkania
W Poznaniu warto zobaczyć jak władze miasta rozkopały całe centrum i uronić łzę. Tak poza tym to termy polecam
Klay powinien przede wszystkim popracować nad selekcją rzutową bo większość jego akcji jest bez czystej pozycji na pałę. Jeszcze trochę i GSW mogą się rozglądać za jakąś wymianą żeby pogłębić rotację. Na przykład Poole do Spurs w zamian za Poetl, McDermot, Richardson
Śpieszmy się oglądać Shaia ,bo go wkrótce już nie będzie. Po allstar weekend posadą go i zaczną obrzydliwie tankować, okc zaczyna mnie odpychać.
Oho, jasnowidz się znalazł
PYTANIE: A kiedy Wy zaczęliście swoją przygodę z ligą? Ja od sezonu 92/93.
Ja w wieku 12 lat
końcówka lat 80tych Detroit z Thomasem Laimbeerem i Rodmanem
Piona Gumiś !
1972 r-byłem wtedy jeszcze młody…….
Bez Beala grało się im lepiej. On tam nie pasuje, wszytko toczy się pod niego ,a on tego nie dźwiga. Na ich miejscu dobrze bym go sprzedał. W ekipie z aspiracjami na już by się przydał. Ciekawe jak by wyglądał obok Luki albo Butlera. Chyba że w Nowym Jorku np. za Baretta, Toppina plus pick.? Nie wiem, uważam że ten zespół chcąc iść w górę musi go wytransferować oczywiście bardzo mądrze.
Steph nie musi nikomu niecnego udowadniać, a daje z siebie wszystko w każdym meczu. Koledzy grają piach, drużyna przegrywa, a on stara się ciągnąć wyniki. Jest najlepszym strzelcem w historii, ma tytuły, jeden z najwyższych kontraktów w lidze…
Mógłby strzelić focha, sfingować jakaś kontuzje kostki i siedzieć w dresiku na ławie, dopóki Kerr i spółka nie ogarną wszystkiego. Wielki zawodnik.
Finały 91r. Retransmisja w tvp w lipcu… reszta jest historią. Tony gazet, magnetovid rozgrzany do czerwoności, nieprzespane noce.
Nie będę oryginalny, tak jak Włodek ruszył z NBA w TVP czyli bodajże te finały Pistons – Blazers A.D. 1990. A potem Bulls – też Blazers 1992 i chyba pierwsze zarwane nocki Bulls – Suns 1993. Zaspałem na Game 6, a jak już się obudziłem, to tylko po to, by stwierdzić że telewizor nie działa jak trzeba. Na szczęście ruszył przy stanie 98 – 94 dla Suns. Reszta jest historią 🙂